(0,7kB)    (0,7 kB)

UWAGA: SKRÓTY do przytaczanej literatury zob.Literatura
Link specjalny do TABELI: Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu.


(13 kB)

Rozdział Dwunasty
JAN PAWEŁ II
O BLUŹNIERSTWIE
PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU

f85a (3 kB)

Mijają lata od odejścia do DOMU OJCA – w międzyczasie beatyfikowanego i kanonizowanego – papieża św. Jana Pawła II, Karola Wojtyły. W czasie swego długiego pontyfikatu nie szczędził on podejmowania trudu, by zgodnie z zawierzoną sobie przez samego Odkupiciela misją „utwierdzać swych braci”   w wierze (Łk 22,32). Trudno bez szczerego zdumienia, ale tym bardziej szczerej wdzięczności nie zagłębiać się w bogactwo napisanych przez niego encyklik, adhortacji, Listów Apostolskich. Każdy z tych dokumentów wypada określić jako milowy krok naprzód we wprowadzaniu Kościoła Chrystusowego na przełomie drugiego-trzeciego tysiąclecia – w Duchu Świętym, w coraz głębsze ROZUMIENIE dzieła odkupienia i jego wciąż się odnawiające, owoce przynoszące dalsze ‘światełka’, które dotąd wiodły życie niezbyt jeszcze rozwiniętych jedynie zalążków Prawdy Bożego Objawienia.

Jakże mogłoby w tym bogactwie Magisterium Jana Pawła II zabraknąć wyraźnych odniesień do dramatu bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu! Tej tematyce poświęcił papież Karol Wojtyła uwagę szczególnie w swej encyklice o Duchu Świętym: ‘Dominum et Vivificantem – Pana i Ożywiciela’ : 1986 r. (zob. nr 46-48) oraz bardziej pośrednio w swej Adhortacji Apostolskiej ‘Reconciliatio et Poenitentia – Pojednanie i Pokuta’ (1984: zob. nr 14-22).

1. Bluźnierstwo
przeciw Duchowi Świętemu
w encyklice o Duchu Świętym

kww1c! (3 kB)

W swej encyklice o Duchu Świętym poświęca Jan Paweł II szereg refleksji grzechowi bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu na odcinku nr 46-48. Rozważania jego są zbieżne z wnioskami, do jakich i my dochodziliśmy.
– Trzeba jednak dodać, że Jan Paweł II snuje swoje refleksje głównie w nawiązaniu do rzeczywistości, jaka zacznie się PO już dokonanym dziele odkupienia. W swych rozważaniach ukazuje, w jaki sposób Duch Święty wkracza w kontynuację dzieła odkupienia od momentu, gdy Syn Boży zawisł na Krzyżu Odkupienia i zmartwychwstał. Oto jego wprowadzające słowa:


indigeni1 (37 kB)
Zdjęcie ukazuje dwie panie w Peru w stroju regionalnym, w terenie górzystym ze swoimi ulubionymi lamami i innym jeszcze stworzeniem. Oby ich uśmiech stawał się jednym wielkim hymnem wdzięczności za podarowane życie – mimo wielorakich trudnych warunków życiowych, w drodze każdego wywołanego z NIE-istnienia do istnienia, jako przygotowywania do życia na zawsze, nieśmiertelnego – w DOMU OJCA.

„Zachodzi ścisła więź pomiędzy posłaniem Syna a posłaniem Ducha Świętego.
Nie ma posłania Ducha Świętego (po grzechu pierworodnym) bez Krzyża i Zmartwychwstania: ‘... Jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was’ (J 16,7).
– Zachodzi też ścisła spójność pomiędzy posłannictwem Ducha Świętego a posłannictwem Syna w dziele Odkupienia.
– Posłannictwo Syna ‘wyczerpuje się’  niejako w Odkupieniu.
– Posłannictwo Ducha Świętego ‘czerpie’ z Odkupienia: ‘... Z mojego weźmie i wam objawi’ (J 16,15).
– Odkupienie zostaje w całości dokonane przez Syna jako Pomazańca, który przyszedł i działał w mocy Ducha Świętego, składając na końcu najwyższą ofiarę z siebie na drzewie Krzyża.
– Równocześnie zaś Odkupienie to jest stale dokonywane w sercach i sumieniach ludzkich – dokonywane w dziejach świata – przez Ducha Świętego, który jest ‘innym Pocieszycielem’ ...” (DeV 24).

Jan Paweł II podejmuje tym samym nieco inny wątek posłannictwa Ducha Świętego. Realizacja tego zadania Ducha Świętego rozpocznie się w pełnym wymiarze dopiero od momentu Zmartwychwstania Ukrzyżowanego Syna Bożego. Od tej chwili zacznie się nie ustająca odtąd kolejna misja Ducha Świętego. Będzie On odtąd – za cenę uprzedniego „odejścia Chrystusa”, czyli Jego przerażającej męki i okrutnej śmierci na Krzyżu odkupienia – pełnił wraz z Sługami Kościoła Chrystusowego – zadanie przekonywania świata grzeszników o trzech sprawach: grzechu – sprawiedliwości – i o sądzie.

Tak sformułował to i obiecał wykonanie tych zobowiązań sam Jezus w czasie swej pożegnalnej mowy po Ostatniej Wieczerzy:

„Pożyteczne jest dla was Moje odejście.
Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was.
A jeżeli odejdę, poślę Go do was.
On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o:
grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie.
O grzechu – bo nie wierzą we Mnie.
O sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie.
Wreszcie o sądzie – bo Władca tego świata został osądzony” (J 16,7-11).

Pożyteczne jest odejście Moje ...

Jezus podkreśla z dużym naciskiem „pożyteczność” swego „odejścia do Ojca”. Użyty tu czasownik ‘odejść’, wypowiedziany niby mimochodem, występuje w przytaczanej Mowie Pożegnalnej po Ostatniej Wieczerzy parokrotnie, chociażby m.in. w nawiązaniu do wzmianki o „Domu Ojca”:

„Niech się nie trwoży serce wasze.
Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie
(Jezus domaga się tu aktu wiary w swoje Bóstwo !).
W Domu Ojca jest mieszkań wiele.
Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział.
Idę przecież przygotować wam miejsce.
(= za niewiele minut rozpoczynająca się męka Odkupieńcza)
A gdy odejdę (= przerażająca krwawa Męka Odkupieńcza)
i przygotuję wam miejsce,
przyjdę powtórnie (= chwila umierania każdego człowieka)
i zabiorę was do Siebie (= po odpowiedzi umierającego: czy CHCE kochać Chrystusa),
abyście i wy byli tam, gdzie ‘JA JESTEM(= Imię Boga: Niebo) ...” (J 14,1-3).

Nie zagłębiamy się tutaj w obszernie wypracowany w encyklice, porywający komentarz Jezusa do tych trzech wymienionych zakresów, w jakich Duch Święty będzie poprzez Apostołów i innych Sług Słowa Bożego przekonywał świat o: grzechu-sprawiedliwości-sądzie. Jan Paweł II rozpracował to w wszystko w głębi roważań całej części II swojej encykliki o Duchu Świętym (w nr 27-48).

2. Przytoczone
ujęcie św. Tomasza
o bluźnierstwie przeciw
Duchowi Świętemu

kww1c! (3 kB)

Jan Paweł II. korzysta w rozważaniu o bluźnierstwie przeciw Duchowi Świętemu z omówienia tego grzechu w ujęciu św. Tomasza z Akwinu. Oto rozważanie na ten temat św. Tomasza, ubogacone refleksjami św. Jana Pawła II w omawianej encyklice:

„... Jak rozumieć owo bluźnierstwo? Odpowiada św. Tomasz z Akwinu, że chodzi tu o grzech ‘nieodpuszczalny z samej swojej natury, gdyż wyklucza to, czym dokonuje się odpuszczenie grzechów’.
– Wiemy, że owocem takiego właśnie oczyszczenia jest odpuszczenie grzechów. Kto zatem odrzuca Ducha i Krew, pozostaje w ‘martwych uczynkach’, w grzechu. Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu polega więc w konsekwencji na radykalnej odmowie przyjęcia tego odpuszczenia, którego wewnętrznym szafarzem jest Duch Święty, a które zakłada całą prawdę nawrócenia, dokonanego przezeń w sumieniu.
– Jeśli Chrystus mówi, że bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie może być odpuszczone ani w tym, ani w przyszłym życiu, to owo ‘nie-odpuszczenie’ związane jest przyczynowo z ‘nie-pokutą’ – to znaczy z radykalną odmową nawrócenia się. Ta zaś oznacza odmowę sięgnięcia do źródeł Odkupienia, które ‘zawsze’ pozostają otwarte w ekonomii zbawienia, w której wypełnia się posłannictwo Ducha Świętego.
– Paraklet ma nieskończoną moc czerpania z tych źródeł: ‘z mojego weźmie’ – powiedział Jezus. W ten sposób dopełnia On w ludzkich duszach dzieła Odkupienia dokonanego przez Chrystusa, rozdzielając jego owoce.
– ‘Bluźnierstwo’ przeciw Duchowi Świętemu jest grzechem popełnionym przez człowieka, który broni rzekomego ‘prawa’ do trwania w złu, we wszystkich innych grzechach, i który w ten sposób odrzuca Odkupienie. Człowiek pozostaje zamknięty w grzechu, uniemożliwiając ze swej strony nawrócenie – a więc i odpuszczenie grzechów, które uważa za jakby nieistotne i nieważne w swoim życiu. Jest to stan duchowego upadku, gdyż bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie pozwala człowiekowi wyjść z samozamknięcia i otworzyć się w kierunku Boskich źródeł oczyszczenia sumień i odpuszczenia grzechów” (DeV 46).

Wnioski zbieżne z naszymi

Św. Jan Paweł II dochodzi w ten sposób do podobnych wniosków, jakie nasuwały się przy zastanowieniu się nad grzechem części Aniołów tuż przed ową tajemniczą walką, jaka wywiązała się wtedy w niebie. Zbuntowani Aniołowie odnieśli się do Boga w poczuciu otrzymanej od Niego potężnej władzy i niewyobrażalnej inteligencji, że jest to ich własność i zasługa, wobec czego Bóg jest im już ... niepotrzebny. Wmówili w siebie: Poradzimy sobie SAMI – „BEZ Boga, jeśli nie wprost WBREW Bogu” (RP 14).

Bóg, który jedyny zna wielkość i godność uposażenia, jakie podarował OSOBIE w postaci wolnej woli, wycofał się przed majestatem decyzji wolnej woli swego własnego stworzenia. Bóg złożył na tej decyzji z bólem swego w ten sposób ontologicznie sponiewieranego Serca swoją pieczęć, spełniając żądanie tej tragicznej decyzji stworzenia swojego Umiłowania:

„Dziecko mojej stworzycielskiej Miłości, mojego stworzycielskiego Bólu!
– Nie życzysz sobie obecności miłością tryskającego Życia Łaski, która spływa w Duchu Świętym do wnętrze twojego serca. Z bólem Serca spełniam żądanie twojej wolnej woli: bądź dla-siebie-SAM – jak tego żądasz: na wieki wieków.
– Mimo iż odrzucając szczęśliwość wieczną zastrzeżoną dla tych, którzy otwierają się na oścież dla Ukrzyżowanego-Zmartwychwstałego Odkupiciela ich dusz – nadal utrzymuję nieodwołalnie podarowaną ci nieśmiertelność, która na Twoje żądanie zmieniła się w nieśmiertelne istnienie w mękach ‘w jeziorze gorejącym ogniem i siarką’ (Ap 21,8). Jest to całkowite przeciwieństwo rzeczywistości, dla której cię stworzyłem i do której cię przeznaczyłem. Tyś tą moją propozycją ... wzgardził: nie chciałoś znaleźć się w ‘... DOMU OJCA’ ...”

Ojciec święty Jan Paweł II wymienia w tym kontekście okoliczności, jakie sprzyjają pojawieniu się tego rodzaju dramatycznemu odcięciu się od zaofiarowanych Bożych źródeł, przez które spływałyby do sumienia zdroje Łask Ducha Świętego. Przez Niego bowiem jedynie Bóg-MIŁOŚĆ zakorzenia się w ludzkim sercu.

Zdecydowaną blokadą dla wszelkich darów Bożych staje się po wszystkie dzieje człowieka dwuaspektowa UTRATA: utrata poczucia GRZECHU, oraz utrata poczucia BOGA. Oto dalsze słowa papieża Wojtyły:

„Działalność Ducha Prawdy, zmierzająca do zbawczego ‘przekonywania o grzechu’, spotyka się w ten sposób z wewnętrznym oporem człowieka, jakby nieprzenikliwością sumienia, ze stanem duszy, która jakby utwierdziła się w wolnym wyborze: Pismo Święte zwykło nazywać to ‘zatwardziałością serca’...
– Takiemu nastawieniu umysłu i serca odpowiada poniekąd w naszej epoce utrata poczucia grzechu ...
– Idzie ona w parze z ‘utratą poczucia Boga’ – ‘... Nie można zatem spodziewać się, że umocni się poczucie grzechu w odniesieniu do człowieka i wartości ludzkich, jeśli zabraknie poczucia obrazy wyrządzonej Bogu, czyli prawdziwego poczucia grzechu.
Kościół przeto nie przestaje błagać Boga o tę łaskę, ażeby nie zanikała prawość ludzkich sumień, aby nie tępiała ich zdrowa wrażliwość na dobro i zło.
– Prawość i wrażliwość jest głęboko związana z wewnętrznym działaniem Ducha Prawdy...
– Kościół nie przestaje z największą żarliwością błagać o to, ażeby w świecie nie narastał ten grzech, który Ewangelia nazywa bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu;...
– Kościół błaga, aby ten groźny grzech przeciw Duchowi Świętemu ustępował miejsca świętej gotowości przyjmowania misji Pocieszyciela, gdy przychodzi On, by ‘przekonywać świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie’ ...” (DeV 47).

W konkluzji nawołuje Jan Paweł II, by człowiek pozwalał Duchowi Świętemu przekonać siebie o grzechu-sprawiedliwości-sądzie, co zaowocuje osiągnięciem życia wiecznego:

„Ci, którzy pozwalają się Duchowi Świętemu ‘przekonać o grzechu’, pozwalają się również ‘przekonać o sprawiedliwości i o sądzie’. ...
– W ten sposób ci, którzy ‘przekonani o grzechu’ nawracają się pod działaniem Pocieszyciela, zostają przez Niego niejako wyprowadzeni z orbity ‘sądu’. ...
– ... Ci zatem, którzy się nawracają, zostają przez Ducha Świętego wyprowadzeni z orbity ‘sądu’, wprowadzeni zaś do tej sprawiedliwości, która jest w Jezusie Chrystusie...
– ... W sprawiedliwości tej Duch Święty, który jest Duchem Ojca i Syna ... objawia się i uobecnia w człowieku jako Duch życia wiecznego” (DeV 48).

3. Poczucie Boga i grzechu
w Adhortacji Apostolskiej
o Pojednaniu i Pokucie

kww1c! (3 kB)

Obszerniejsze rozważanie na temat utraty poczucia grzechu i poczucia Boga poświęcił Jan Paweł II w swej Adhortacji Apostolskiej o Pojednaniu i Pokucie (zob. zwł. RP 18-22). Ojciec święty nawiązuje do rozwijającej się w Kościele Chrystusa na przestrzeni wieków „subtelnej wrażliwości i wyraźnego poznania zawartego w grzechu ZARZEWIA ŚMIERCI”. Wrażliwość tę określa się zwykle mianem ‘POCZUCIA GRZECHU’ ...

„Poczucie to ma swoje źródło w świadomości moralnej człowieka ... Powiązane jest z poczuciem Boga ...
– Tak jak nie można całkowicie wymazać poczucia Boga ani zagłuszyć sumienia, tak też nigdy nie da się zupełnie wymazać poczucia grzechu”.
– Nierzadko wszak w historii, przez dłuższy lub krótszy okres, zdarzało się, że pod wpływem wielorakich czynników świadomość moralna u wielu ludzi była poważnie zaćmiona.
Sumienie ... jest ‘ściśle związane z wolnością człowieka ... Stąd też sumienie w zasadniczej mierze stanowi o wewnętrznej godności człowieka, a zarazem o jego stosunku do Boga’. W tej sytuacji w sposób nieunikniony zaciera się także poczucie grzechu, będące ściśle powiązane ... z pragnieniem odpowiedzialnego korzystania z wolności.
– Wraz z utratą wrażliwości sumienia następuje również zaćmienie poczucia Boga, a kiedy zagubi się ów decydujący punkt wewnętrznego odniesienia, zatraca się także poczucie grzechu
– Sekularyzm .... może zbudować świat bez Boga, ale ten świat w końcu obróci się przeciwko człowiekowi ...
–... Na podstawie niektórych twierdzeń psychologii, troska, by nie obciążać winą czy nie hamować wolności, prowadzi do nieuznawania w żadnym wypadku jakiegokolwiek uchybienia.
– Utrata poczucia grzechu jest zatem jakąś formą lub owocem negacji Boga: nie tylko w postaci ateizmu, lecz także sekularyzmu” (RP 18).


euch1 (24 kB)
Monstrancja skromna, ale pod postacią wystawionej ku adoracji HOSTII zakonsekrowanej jest z nami po wszystkie wieki, aż do skończenia czasów, sam Stworzyciel i Odkupiciel nasz: Ukrzyżowany dla nas i naszego zbawienia, a zarazem Zmartwychwstwstały, który CZEKA na nas w DOMU OJCA, przygotowanym dla nas za ceną swej KRWI-i-Wody z przebitego swego boku na Krzyżu.
– Miłość jest wymagająca. ON bowiem: Odkupiciel, powinien być zawsze na pierwszym miejscu:
– „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien ...” (Mt 10,37n).
– Świadek naoczny niektórych urlopów górskich Jana Pawła II mówi, że m.in. w każdy czwartek odprawiał Papież w namiocie GODZINNĄ ADORACJĘ przed Najświętszym Sakramentem, który Papież zawsze ze sobą zabierał. Nie na próżno napisał Jan Paweł II w swym ostatnim Liście Apostolskim ‘Mane nobiscum Domine’ na ogłoszony Rok Eucharystyczny (2004) m.in.:
„Pozostawajmy długo na klęczkach przed Jezusem Chrystusem obecnym w Eucharystii, wynagradzając naszą wiarą i miłością zaniedbania, zapomnienie, a nawet zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na świecie. W adoracji pogłębiajmy naszą osobistą i wspólnotową kontemplację, posługując się modlitewnikami, które czerpią inspirację ze Słowa Bożego i z doświadczenia licznych dawnych i współczesnych mistyków. Także różaniec, pojmowany w jego głębokim znaczeniu biblijnym i chrystocentrycznym, na które zwróciłem uwagę w Liście apostolskim Rosarium Virginis Mariae, stanie się szczególnie odpowiednim sposobem kontemplacji eucharystycznej, realizowanej razem z Maryją i w Jej szkole” (MND 18).

W końcu Ojciec święty podsumowuje rozważanie o utracie poczucia grzechu i poczucia Boga, wskazując na przyjmowany określony styl życia tak ‘jakby Boga nie było’ :

„Jeżeli grzech jest zerwaniem synowskiego stosunku z Bogiem po to, by prowadzić własne życie poza posłuszeństwem wobec Niego, to grzechem jest nie tylko negacja Boga; grzechem jest również żyć tak, jak gdyby On nie istniał, wykreślać Go z codziennego życia. Model społeczeństwa kalekiego czy pozbawionego równowagi w jednym lub drugim znaczeniu, który często bywa lansowany przez środki społecznego przekazu, niemało przyczynia się do stopniowej utraty poczucia grzechu” (RP 18)

(6 kB)

Rozdział Trzynasty
GRZECHY
PRZECIWKO DUCHOWI ŚWIĘTEMU
WYMIENIANE W KATECHIZMIE

f85a (3 kB)

1. Wymieniane
sześć grzechów
przeciw Duchowi Świętemu

kww1c! (3 kB)

Pod koniec rozważań o Duchu Świętym należałoby przyjrzeć się tradycyjnie w coraz innych katechizmach i książeczkach do nabożeństwa wymienianemu zestawowi ‘grzechów przeciw Duchowi Świętemu’.

a) Grzechy przeciw Duchowi Świętemu
– a grzech bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu

Uświadamiamy sobie jeden raz więcej, że podejmowane dotąd rozważania prowadziły niezmiennie do wniosku, że wymienione przez Jezusa bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie dotyczy w zasadzie żadnego skonkretyzowanego rodzaju popełnianego grzechu, ani też pewnego konkretnego, wyraźnie przeciw Duchowi Świętemu skierowanego bluźnierstwa.

Dochodziliśmy stale do wniosku, że grzechem bluźnierstwa określany jest raczej STAN duchowy danej OSOBY. Osoba ta zablokowała się tak dalece w sobie samej i zadufała tak dalece sobie samej, że polega już tylko na sobie samej i wyraźnie nie przyjmuje żadnych sygnałów ze strony Boga. W poczuciu samozadowolenia z siebie łudzi się, że zdolna jest urządzić się z punktu widzenia etycznego tak dalece w swej samo-doskonałości, iż stać ją na nieprzyjmowanie do wiadomości żadnych Bożych Przykazań.

Łudzi się przekonaniem, iż wolno jej podejmować uniezależnione normy dla wyznaczania tego, co jest, względnie winno być DOBREM lub ZŁEM. Jest przekonana, że jest OSOBĄ dorosłą, a tym samym wyrosła z dawniej jej wtłaczanych ‘nakazów-zakazów’. Tym samym zaś nie potrzebuje żadnych szczegółowych instruktaży co do etyki ze strony nawet samego ... Boga.

Toteż obejdzie się spokojnie BEZ dodatkowej Łaski czy to Bożego Miłosierdzia, czy darów Ducha Świętego. Zabudowała siebie samą i utworzyła wokół siebie swoisty ‘mur ochronny’, przez który nie przedrze się żaden promień Bożych ŁASK. Osoba stała się sama dla siebie jakoby nieprzenikliwym bunkrem przeciw-atomowym, przez który nie przejdzie żaden promyk darów nawet Bożego Miłosierdzia. Jaśniej mówiąc: Osoba ta wyraźnie ... NIE życzy sobie żadnej Łask Boże. Uważa siebie za w pełni samo-wystarczalną.

b) Jeszcze raz: GRZECH bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu: wybór potępienia wiecznego

Jednakże na tym właśnie polega świadomy wybór ‘rozkoszy raju ... PIEKŁA’. Dostaje się tam taka OSOBA, która ‘modli się’ mniej więcej następująco:

„Ja wiem, Boże, że jako OSOBĘ stworzyłeś mnie i powołałeś do życia NIE-śmiertelnego. Dusza – jako nie mająca nic wspólnego z jakąkolwiek ‘materią’, jest z natury swej ... nieśmiertelna.
Jest jasne: każde życie pochodzi wyłącznie od Ciebie, Boże. Nadal ‘ZWISA’ ono niejako ‘od’ Ciebie, Boga-Stworzyciela.
Otrzymałam od Ciebie, Boże, cenny podarunek: wolną wolę. Otóż w ramach tej właśnie wolnej woli oznajmiam Ci, Boże, co następuje:

Ja dalszej jakiejkolwiek Twojej ‘Łaski’, o Boże, w tej chwili już NIE potrzebuję. Wolę być SAMA-dla-siebie. Stać mnie na to, i dam sobie radę ... SAMA. Nie życzę sobie, Boże, żebyś Ty miał rządzić w moim sercu. Proszę Cię grzecznie, wyjdź sobie z mojego serca! Dalsze życie urządzę sobie sama, samodzielnie: Bez Twoich ... Przykazań.

– Bóg w tejże sekundzie opuszcza w nieutulonym bólu swego Serca jako Stworzyciela i Odkupiciela-z-Krzyża – serce ludzkiej OSOBY. Dzieje się to w BOŻYM podporządkowaniu się ‘woli’ tego „ jedynego na ziemi stworzenia, które Bóg CHCIAŁ dla niego samego” (GS 24). Opuszcza On ludzką OSOBĘ na jej wyraźne żądanie – na stałe ... !
– OSOBA człowieka obrała w tej chwili decyzją swej wolnej woli świadomie-dobrowolnie jakość życia nieśmiertelnego w sensie totalnego przeciwieństwa SZCZĘŚCIA wiecznego mieszkańców ... „DOMU OJCA”. Gardząc swym zaproszeniem sprzed założenia świata do „DOMU OJCA”, obiera chcąc nie chcąc swe dalsze istnienie na wieki-wieków ... już tylko w „JEZIORZE gorejącym OGNIEM i SIARKĄ”
(Ap 21,8).

Na tym polegają niezwykle groźnie brzmiące słowa ‘Syna Człowieczego’ o tym, że grzech bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu „nie będzie odpuszczony ani w tym wieku, ani w przyszłym” (por. Mt 12,32).

Wypada od razu dodać, że wymieniane w Katechizmach „Grzechy PRZECIW Duchowi Świętemu”zatem ‘grzech-YYY’ w liczbie mnogiej – NIE dotyczą tego JEDNEGO ‘grzechu BLUŹNIERSTWA’, który jest przedmiotem rozważań podejmowanych w niniejszym rozdziale. Mimo iż owe ‘GRZECH-YYYY’ (grzechy w liczbie mnogiej) mogą nietrudno stać się prostą drogą, która doprowadzi do stanu zatwardziałości sumienia i definitywnego wyproszenia DUCHA Świętego z ludzkiego serca. Jedynie bowiem przez DUCHA Świętego „w sercach naszych rozlana, czyli zakorzeniona zostaje TA ‘MIŁOŚĆ’, którą jest sam tylko „BÓG-MIŁOŚĆ’:

„Ponieważ Miłość Boża (= Bóg-Miłość)
rozlana jest w sercach naszych
przez Ducha Świętego,
który został nam dany ...” (Rz 5,5).


2. Tabela sześciu grzechów
przeciw Duchowi Świętemu

kww1c! (3 kB)

1. Grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego
2. Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej
3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej
4. Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej
5. Mieć zatwardziałe serce przeciwko zbawiennym natchnieniom
6. Odkładać pokutę i nawrócenie do śmierci


Zaznaczamy jeszcze raz: w dopiero co wymienionych sześciu ‘grzechach przeciw Duchowi Świętemu’ chodzi o INNY wymiar grzechu, niż to, co jest przedmiotem niniejszego rozdziału: o bluźnierstwie przeciw Duchowi Świętemu, dla którego nie ma przebaczenia ani w tym, ani w przyszłym życiu.

Niemniej wypada przyjrzeć się z bliższa wyliczonym w katechizacji owym sześciu różnym ‘grzech-OM (liczba mnoga !) przeciw Duchowi Świętemu’. Pragniemy w tej chwili przyjrzeć się im z bliższa.


3. Zuchwałe grzeszenie
w nadziei uzyskania
Bożego przebaczenia

kww1c! (3 kB)

Taki rodzaj grzechu i postawy wobec Boga zdarza się być może częściej, niżby się zrazu mogło wydawać. Jakże łatwo o takie właśnie trwanie zwłaszcza w przypadku chronicznie popełnianych grzechów – chociażby w zakresie grzechów popełnianych w zakresie VI-IX Przykazania, których wyznanie jest szczególnie żenujące w konfesjonale – czy to grzechów popełnianych samotnie, czy z drugą osobą: w sytuacji narzeczeństwa, małżeństwa, zdrady małżeńskiej.

Ileż osób odkłada przystąpienie do Sakramentu Pojednania przed określonymi świętami (w Wielkim Poście, przed Bożym Narodzeniem, przed ślubem ... itp.) na możliwie najdalszy termin przed samym oczekiwanym dniem uroczystości, żeby ... ‘nagrzeszyć jeszcze ile się da, bo i tak grzeszyć nadal będę ...! Po czym przystąpię wreszcie do Spowiedzi świętej, a wtedy i tak otrzymam rozgrzeszenie RYCZAŁTEM za wszystkie popełnione grzechy.

Tematyce sakramentu Pojednania-Spowiedzi świętej poświęcone jest niemało miejsca na naszej obszernej stronie internetowej (zob. zwł. całą cz.IV; a więcej bezpośrednich linków zob: http://lp33.de/pogotowie = POGOTOWIE, link-4; ale również np.: PORTAL = lp33.de, u dołu SPIS, dział ‘B-3’). Toteż pomijamy tu istotną sprawę: czy taka ‘Spowiedź’ ... tzw. ‘ryczałtowa’ ... jest w ogóle ważna – chociażby ze względu na istotny warunek ważnej, integralnej Spowiedzi świętej: podjęcia DECYZJI nie-grzeszenia więcej wraz z postanowieniem niekłamanego wyeliminowania sposobności, które niemal ze 100% pewnością wiodą do popełnienia danego grzechu ... ciężkiego.

Ale też: gdyby nawet wszystko to było jak najbardziej prawdziwe, tzn. byłbym faktycznie zdecydowany nadal mnożyć dane grzechy, a liczyłbym na to (zuchwale !), że Bóg mi ostatecznie tak czy owak ... wszystko przy Spowiedzi świętej przebaczy, zdaniem autora niniejszych rozważań – postawa taka, okrutnie NIE-Boża i godna zdecydowanego potępienia – mimo wszystko NIE oznaczałaby NIE-ODPUSZCZALNEGO grzechu bluźnierstwa skierowanego przeciw Duchowi Świętemu. Byłby to typowy grzech zuchwalstwa przeciw Bożemu Miłosierdziu, ale NIE grzech bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu.

Innymi słowy, gdyby ktoś uświadomił sobie w chwili szczególniejszego oświecenia przez Ducha Świętego, że w przypadku wielu-wielu, może latami całymi ciągnących się grzechów swoich i odprawianych Spowiedzi świętych zajmował TAKĄ właśnie postawę: Wykorzystam jeszcze CZAS i nagrzeszę się jeszcze, wykorzystam wszystkie nadarzające się sposobności do zgrzeszenia, a potem dopiero wyspowiadam się jednorazowo z wszystkiego. A Bóg mi na pewno wszystko ... przebaczy – nie powinien popaść w nieutuloną ROZPACZ, że ‘dla mnie nie ma już żadnego ratunku: Bóg NIE MOŻE mi już przebaczyć, bo zgrzeszyłem bluźnierstwem przeciw Duchowi Świętemu, grzesząc w NADZIEI, że Bóg mi i tak ... wszystko przebaczy ...!.

Rozpacz: posiew od tego który jest ZŁY

Autor niniejszych rozważań pragnie dodać nadziei również TAKIM właśnie Kochanym Grzesznikom. Absolutnie NIE w tym sensie, żeby nadal TAK właśnie w jakimś sensie bezkarnie postępowali. Warunkiem uzyskania rzeczywistego Bożego przebaczenia jest zawsze wymagana wraz z przeżywaną skruchą serca – decyzja NIE-grzeszenia więcej. Sama w sobie świadomość, że jestem moralnie niezmiernie słaby i niewytrwały – jak to na odnośnych miejscach naszej strony wiele razy podkreślano – nie stanowi przeszkody dla podjęcia w TEJ CHWILI szczerej decyzji: że naprawdę chcę odtąd nie popełniać danego grzechu. Pomimo tego iż znam siebie dobrze i wyczuwam niemal ze 100% pewnością, że w sytuacji pierwszego natarcia pokusy mogę jej ulec. Niemniej proszę Boże Miłosierdzie i Niepokalaną o LITOŚĆ, żeby mnie wspomogli i nie dopuścili do ponownego upadku.

Jeśli w tej chwili wrócimy jeszcze raz do tak u siebie odkrytej postawy, że mianowicie dopuściłem się faktycznie grzechu ZUCHWALSTWA przeciw Bożemu Miłosierdziu i grzeszyłem świadomie w nadziei, że Bóg mi i tak ... przebaczy, pojawia się mimo wszystko następna Boża przesłanka: Dopóki Bóg darowuje mi chociażby jeszcze jedno, ostatnie tchnienie życia, otrzymuję tym samym PEWNOŚĆ, że Bóg przebaczy mi również TEN właśnie grzech: grzeszenia w nadziei okrutnie nadużytego Miłosierdzia Bożego.

Innymi słowy: póki JESZCZE żyję – otwarte są dla mnie każdorazowo na oścież pełne możliwości skarbów Bożego Miłosierdzia.

Można by wyrazić to jeszcze inaczej:

(0,38 kB) Dla nikogo JESZCZE (chociażby ledwo-ledwo) ŻYJĄCEGO nie ma powodu do ROZPACZY w Boże miłosierdzie dla siebie.

(0,37 kB) Poczucie ROZPACZY przenigdy nie pochodzi od Boga. Rozpacz jest charakterystycznym tworem SZTUCZNYM. Jej autorem jest zawsze Ten ZŁY: „przewrotny GENIUSZ podejrzeń” (DeV 37).

Jak bardzo szyderczo-kontr-radośnie lubuje się on wtedy we WMAWIANIU człowiekowi totalnie zafałszowanego obrazu Bożego Miłosierdzia. Przekonuje mianowicie człowieka w depresji:

Dla mnie tak czy owak NIE ma już przebaczenia! Moje grzechy są tak liczne, tak ciężkie, i wszystkie NIE-ODPUSZCZALNE, że czekam już tylko w całkowitym odrętwieniu na spełnienie Bożego wyroku, kiedy to Bóg ogłosi mi definitywnie:

– „Wobec tego IDŹ do piekła, jak na to zasłużyłeś: do JEZIORA OGNIA wiecznego! Dla ciebie nie ma już żadnego przebaczenia!

Jesteś winien grzechu bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu.

Grzeszyłeś zuchwale w nadziei uzyskania przebaczenia Bożego, dopuszczając się tym samym grzechu NIE-ODPUSZCZALNEGO w tym i w przyszłym życiu ...!”

Ku odzyskaniu nadziei-ufności

Tymczasem rzeczywistość jest – w Duchu Świętym – radośnie całkowicie odwrotna: jeśli dana OSOBA jeszcze żyje, Bóg przebacza jakże łatwo i chętnie również taki grzech.

Jak np. przebaczył – i rozgrzeszył jednym krzyżującym się spojrzeniem Piotrowi, który ‘pod przysięgą, z zaklinaniem się i złorzeczeniami’ twierdził (ze strachu) wobec kobiet i innych służących, że nigdy nie znał tego sądzonego aktualnie Człowieka: Jezusa Chrystusa:

„Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Podeszła do niego jedna służąca i rzekła:
I ty byłeś z Galilejczykiem Jezusem’.
Lecz on zaprzeczył temu wobec wszystkich i rzekł: ‘Nie wiem, co mówisz’.
– A gdy wyszedł ku bramie, zauważyła go inna i rzekła do tych, co tam byli:
Ten był z Jezusem Nazarejczykiem’.
– I znowu zaprzeczył pod przysięgą: ‘Nie znam tego Człowieka’.
Po chwili ci, którzy tam stali, zbliżyli się i rzekli do Piotra:
– ‘Na pewno i ty jesteś jednym z nim, bo i twoja mowa cię zdradza’.
– Wtedy począł się zaklinać i przysięgać:
Nie znam tego Człowieka’.
I w tej chwili kogut zapiał ...” (Mt 26,69-74)

„A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra.
Wspomniał Piotr na słowo Pan, jak mu powiedział:
Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz’.
Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał” (Łk 22,61n).

Na tym tle warto zwrócić uwagę, jak bardzo Jezus jeszcze i JUDASZOWI stworzył sposobność do przeproszenia za zdradę i prośby o przebaczenie. Jezus by mu całą serdecznością ... zdradę przebaczył:

„Gdy On jeszcze mówił, oto zjawił się TŁUM.
A jeden z Dwunastu, imieniem Judasz, szedł na ich czele
i zbliżył się do Jezusa, aby Go pocałować.
Jezus mu rzekł:
Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego’ ? ...” (Łk 22,47n).

4. Rozpaczać i wątpić
o łasce Bożej

kww1c! (3 kB)

Oto kolejny grzech wymieniany wśród grzechów przeciw Duchowi Świętemu (liczba mnoga !). Na iluż miejscach naszej strony próbujemy ukazywać, że ROZPACZ przenigdy nie pochodzi od Boga. Rozpacz jest zawsze wyrazem siłowego działania „OJCA kłamstwa”, mistrza od krańcowego obałamucania OSOBY. Szatan OSOBĘ człowieka najpierw kusi. Natomiast gdy skuszona OSOBA spreparowanej przez niego pokusie ulegnie i upadnie, opuszcza ją szatan natychmiast, a w każdym razie doprowadza ją w tej chwili do rozpaczy w Boże Miłosierdzie.

Wątpienie w Miłosierdzie Boże jest każdorazowo działaniem ZŁEGO. Szatan podszywa się chętnie w najlepszego, super-przyjaznego „Anioła Światłości”, jak o tym przypomina Apostoł Narodów (2 Kor 11,13n).

Innym razem ukazuje się Szatan jako najłagodniejsza, przyjazna i łagodna „owieczka”. Jednakże jest to w tej chwili – On, Szatan, drapieżny wilk w owczej skórze. Jakże słusznie przestrzegał przed takimi sytuacjami Jezus:

„Strzeżcie się fałszywych proroków,
którzy przychodzą do was w owczej skórze,
a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.
Poznacie ich po ich owocach ...” (Mt 7,15n).

5. Sprzeciwiać się
uznanemu dogmatowi

kww1c! (3 kB)

Ten rodzaj grzeszenia spotyka się, zdawać by się mogło, raczej rzadko. Niemniej w naszej epoce zaznacza się coraz częściej jawny sprzeciw przeciw najbardziej podstawowym Bożym Przykazaniom. Terenem jawnej walki z Bożymi Przykazaniami stało się od kilkudziesięciu lat otwarte odrzucania szczególnie etycznych aspektów związanych z podstawowym prawem każdego Poczętego do Życia.

Wyraża się to poprzez odrzucanie uroczystego nauczania Magisterium Kościoła, począwszy od ingerowania w wewnętrzny ŁAD przeżywania małżeńskiego zjednoczenia, a skończywszy na wszelkich coraz innych wariantach związanych z tworzeniem i przeżywaniem związków homoseksualnych względnie lesbijskich.


flos8 (17 kB)
Również to stworzonko wykonuje bezbłędnie zlecone sobie przez Bożą Opatrzność zadanie, przelatując z kwiatuszka na kwiatuszek.
– „Cieszcie się i grajcie Panu wszystkie stworzenia Boże, bo Jego Łaska trwa na wieki” !

Wypowiedzi Magisterium Kościoła, ogłaszane w tym wypadku w encyklice pap. św.Pawła VI (Humanae vitae: 1968: zob. HV 6), względnie tym bardziej w encyklice św. Jana Pawła II Evangelium Vitae – Ewangelii Życia (zob. zwł. nr EV 57.62) są wypowiedziami dogmatycznymi. Mimo iż w tym wypadku przedmiot wypowiedzi papieskich dotyczy wymiaru etycznego przeżywania zakresu podarowanej przez Boga człowiekowi m.in płciowości. Ta zaś od początku do końca nigdy nie była własnością kogokolwiek z ludzi, lecz zostaje podarowana poszczególnej osobie jedynie do odpowiedzialnego-poczytalno-sprawozdawczego zarządu. Jedynym właścicielem OSOBY, ale tym samym jej płciowości – pozostaje sam tylko Stworzyciel.

Jawne odrzucanie wiążącego nauczania Magisterium Kościoła w zakresie etyki płciowości obciąża w naszej epoce nie tylko prawodawstwo coraz dalszych państw i instytucji narodowych i międzynarodowoych, lecz stało się grzechem sprzeciwianiu się głosowi Ducha Świętego całych niektórych episkopatów, względnie poważnej części pewnych episkopatów krajowych.
(zob. m.in. deklaracja episkopatu Niemiec z Königstein z r. 1968 stanowczo odrzucająca rozwiązania dotyczące etyki planowania poczęć ‘Humanae Vitae’ pap. św. Pawła VI. Do dziś dnia deklaracja ta nie została przez Episkopat Niemiec i szereg innych Episkopatów odrzucona ani anulowana. Zob. do tego tematu m.in.: „W kontr-reakcji na Humanae Vitae”).

6. Zazdrościć bliźniemu
łaski Bożej

kww1c! (3 kB)

Innym rodzajem grzechu przeciw Duchowi Świętemu może okazać się chorobliwe zazdroszczenie łask, jakich Bóg udziela pewnej osobie. Taki rodzaj grzechów może zdarzyć się częściej i bardziej nagminnie, aniżeli by się zrazu mogło wydawać.

Jakże często pojawia się u wielu osób okrutna zazdrość z racji tego, że ten czy ów człowiek jest człowiekiem złym, systematycznie sprzeciwia się Bogu i nie przejmuje się Prawem Bożym ani Bożymi Przykazaniami, a powodzi mu się wspaniale, jest bogaty. Ma bez większego trudu do dyspozycji wszelkie urządzenia techniczne, podczas gdy ktoś inny cierpi głód fizyczny, nawiedza go jedna choroba za drugą, jest pozbawiony środków do życia i pomocy medycznej, jest bezdomny, nie może znaleźć pracy zarobkowej dla uczciwego zapracowania na utrzymanie własne i rodziny ...

Jakże trudno w takiej sytuacji oprzeć się odruchowi zazdrości.
– Gorzej, że w takich okolicznościach pojawia się niezwykle łatwo oskarżanie Boga o zasadniczą niesprawiedliwość. Tym niewierzącym, nieprzestrzegającym Bożych Przykazań Bóg najwidoczniej błogosławi. Natomiast tym biednym, uciemiężonym, nie szczędzącym trudu etycznego, by trwać w raz przyrzeczonej wierności Bogu i Bożym Przykazaniom – Bóg najwidoczniej nie błogosławi. Bo spotykają ich systematycznie nieszczęście za nieszczęściem, prześladowanie z racji wierności Bogu i stawania w obronie Bożego Prawa ...

Ile wtedy trzeba wykrzesywać z siebie hartu duchu, by w sensie dosłownym nie tylko uwierzyć Bożemu Prawu, ale je i stosować na co dzień wbrew wszelkim przeciwnościom. Jezus zaś, Syn Boży, który sam doznawał przez całe życie jednego ciągu prześladowania – aż do skazania na przerażającą kaźń ubiczowania, cierniem ukoronowania, ukrzyżowania – jedynie za to, że czynił dobrze, uzdrawiał chorych, uwalniał opętanych od niewoli szatana itd., nigdy i nigdzie nie obiecywał ‘raju-na-ziemi’. Wręcz przeciwnie, mówił jasno do tych, którzy pragnęli pójść w Jego ślady:

„To wam powiedziałem, abyście się nie załamywali w wierze.
Wyłączą was z synagogi. Owszem, nadejdzie godzina,
w której każdy, kto was ZABIJE, będzie sądził,
że oddaje cześć Bogu
.
– Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie.
Ale powiedziałem wam o tych rzeczach, abyście,
gdy nadejdzie ich godzina, pamiętali o nich,
że Ja wam to powiedziałem ...” (J 16,1-4).

„Wtedy wydadzą was na udrękę
i będą was zabijać, i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów
z powodu Mego Imienia.
– Wówczas wielu zachwieje się w wierze;
będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić.
Powstanie wielu FAŁSZYWYCH proroków i wielu w błąd wprowadzą.
A ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu.
Lecz kto WYTRWA do końca, ten będzie zbawiony ...” (Mt 24,9-13).

„... To mówi Pierwszy i Ostatni, który był martwy, a ożył:
Znam twój ucisk i ubóstwo – ale ty jesteś bogaty –
i znam obelgę wyrządzoną przez tych, co samych siebie zowią Żydami,
a nie są nimi, lecz synagogą szatana.
– Przestań się lękać tego, co będziesz cierpiał.
Oto diabeł ma niektórych spośród was wtrącić do więzienia,
abyście próbie zostali poddani, a znosić będziecie ucisk przez dziesięć dni.
Bądź WIERNY aż do śmierci, a dam ci wieniec Życia ...
Zwycięzcy śmierć DRUGA na pewno nie wyrządzi szkody ...” (Ap 2,8-11).

7. Mieć zatwardziałe serce
przeciwko
zbawiennym natchnieniom

kww1c! (3 kB)

Oto kolejny z grzechów wchodzących do ścisłego pogranicza grzechów bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu. W tym wypadku chodzi o uporczywe, zdecydowane zamykanie się określonego grzesznika na wszelkie sugestie i prośby, jakie docierają do niego ze strony być może najbliższej rodziny lub innych osób. Ci błagają go, żeby się opamiętał, zerwał więzi być może zadawnionych grzechów i zwrócił się do Odkupiciela z prośbą o podarowanie mu nagromadzonych wielorakich grzechów i wyrządzonych może niewyobrażalnych krzywd wielu osobom i rodzinom, a może całemu społeczeństwu.

Skądinąd nietrudno zrozumieć, że zerwanie z grzechami, w jakie ktoś jest uwikłany być może od długich lat, jest zagadnieniem niezmiernie trudnym. Wymaga nierzadko czegoś niemal więcej niż cudu potężnie działającej łaski nawrócenia.
– Taką łaską mogą stać się trudne wydarzenia, jakie mogą przyjść na człowieka, jak poważna choroba, śmierć kogoś szczególnie bliskiego względnie coraz inne nieszczęścia. Z perspektywy czasu okażą się one być może jako jeden ciąg szczególnych Bożych darów, które stopniowo torowały drogę ku łasce nawrócenia.

Jak wielką rolę w takiej sytuacji odgrywa modlitwa wstawiennicza szczególnie najbliższych osób, które być może długimi latami upraszają łaskę przejrzenia i nawrócenia dla tego kogoś związanego być może więzami krwi. Tymczasem los jego życia pośmiertnego jest w miarę upływających dni coraz bardziej śmiertelnie zagrożony ...

8. Odkładać
pokutę i nawrócenie
do czasu gdy przyjdzie umierać

kww1c! (3 kB)

Ten rodzaj grzechu przeciw Duchowi Świętemu dotyczy niejednego człowieka, który dobrze zdaje sobie sprawę, iż tkwi w stanie grzechu i aktualnie nie ma szans na pojednanie z Bogiem ze względu na więzy grzechu, z którymi nie ma siły zerwać. Taka jest istotna różnica między tym grzechem z zestawienia grzechów przeciw Duchowi Świętemu, a poprzednio wymienionym: sprzeciwiania się zbawiennym natchnieniom.

Mianowicie w bieżącym przypadku dany grzesznik zdaje sobie doskonale sprawę ze swojej grzeszności. A tylko bądź nie potrafi zdobyć się na decyzję zerwania więzów grzechów, które go być może totalnie obezwładniły, bądź łudzi się, że ‘kiedyś’ – w bliżej nieokreślonej chwili – nadejdzie może sposobniejsza chwila, kiedy to będzie mógł bez większego trudu wrócić z dotychczasowego grzesznego życia do Boga.

Nietrudno zrozumieć, że systematyczne odkładanie zerwania z trwaniem w stanie grzechu jest z każdą chwilą nadal (jeszcze) podarowanego życia coraz bardziej śmiertelnie ryzykowne, jeśli chodzi o troskę o życie własne po przekroczeniu progu wieczności. Chwila rozstania się z życiem doczesnym jest tajemnicą zakrytą przed każdym człowiekiem. Moment śmierci może przyjść całkiem znienacka i zastać człowieka totalnie nieprzygotowanego do złożenia raportu z zarządu podarowanym życiem przed trybunałem Jezusa Chrystusa, Sędziego Żywych i Umarłych:

Wszyscy bowiem musimy stanąć
przed Trybunałem Chrystusa
,
aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki
dokonane w ciele: złe lub dobre”
(2 Kor 5,10; por. Rz 14,10; J 5,25-29; itd.).

(6 kB)

Rozdział Czternasty
BÓG MIŁOSIERDZIA
NICZEGO BARDZIEJ NIE PRAGNĄCY
JAK MÓC
MIŁOWAĆ I PRZEBACZAĆ

f85a (3 kB)

W zakończeniu długich rozważań związanych z tematyką grzechu bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu pragniemy jeszcze raz przypomnieć garść wypowiedzi SŁOWA BOŻEGO PISANEGO, wypowiedzi Urzędu Nauczycielskiego Kościoła oraz szczególnie współczesnej nam św. Faustyny o żywiołowym pragnieniu Boga, który niczego tak nie pragnie, jak być przebaczeniem i odkupieniem dla grzesznego człowieka, swego żywego OBRAZU-Podobieństwa.

1. Bóg ofiarujący przebaczenie
w zapisie Słowa-Bożego-Pisanego
Starego Testamentu

kww1c! (3 kB)

Pominiemy wzmiankę o Bogu pełnym Miłosierdzia i obiecującego Odkupienie z grzechów, łącznie z obietnicą wysłania ODKUPICIELA z potomstwa PRA-Rodziców, którzy sprowadzili na Rodzinę ludzką całą ... „grzech początku” (zob. MuD 9).

Pomijamy też w tej chwili Boże w dziesiątki lat przedłużające się nawoływania do pokuty i nawrócenia z epoki poprzedzającej kataklizm POTOPU (Rdz 6-9). Pośrednikiem między Bogiem a straszliwie upadającą i upadlającą się ówczesną ludzkością był Noe. Od niego, z Bożego Miłosierdzia, wraz z jego najbliższymi – ocalałego z owego kataklizmu rozprzestrzeniła się od nowa Rodzina Ludzka, z której wyszedł po wiekach ... Abraham i jego coraz dalsi potomkowie, by poprzez Mojżesza i Dawida dojść do Jezusa, Syna Bożego, ale i rzeczywistego Syna swojej Dziewiczej Matki Maryi, małżonki Jej przeczystego Męża Józefa, obojga z rodu Dawida.

Trudno zapomnieć o przedziwnym ‘targowaniu się’ Abrahama z Bogiem w związku z kataklizmem, jakiemu w końcu poddana została nienawracalna Sodoma i Gomorra, jak o tym wyżej obszerniej wspomniano (zob. wyż. „Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam czynić”). W dramacie Sodomy i Gomory, podobnie jak i w dalszych dziejach zbawienia-odkupienia Rodziny Człowieczej z niewoli grzechu, trudno nie docenić oczekiwanej przez Boga potęgi modlitwy wstawienniczej zwłaszcza wybranych mężów Bożych.
– Takimi byli Noe, a po nim zwłaszcza Abraham.
– Ileż razy Mojżesz wstawiał się za w nieskończoność opornymi Hebrajczykami na przestrzeni wyjścia Hebrajczyków z Egiptu aż do dojścia do góry Horeb-Synaj, gdzie zawarte zostało uroczyste Przymierze, jakie sam Bóg zaofiarował Ludowi swego szczególne wybrania, Izraelowi!

Ileż razy musiał Mojżesz znosić ze strony wiecznie niezadowolonych Hebrajczyków śmiertelną udrękę! Ten Lud, który należało stopniowo dopiero scalać w jedną Rodzinę połączoną więzami rodowymi, ale tym bardziej więzami tej samej wiary w Jahwéh, buntował się wiecznie w obliczu napotykanych trudności życia pustynnego, gdzie brak było wody, pożywienia, wygód życia. Ileż razy LUD ten trudno było powstrzymać od ukamienowania Mojżesza, od czego wybraniała go niejednokrotnie bardzo szczególna interwencja samego Jahwéh.

Tenże Mojżesz ratował ten swój tak bardzo buntowniczy LUD w obliczu w Księdze Biblijnej językiem po ludzku bardzo antropopatycznie brzmiącym ‘gniewu’ Jahwéh, gdy sam Bóg niejako nie widział już innego sposobu poradzenia sobie z tym Ludem o „opornym karku”, jak tylko: zniszczyć go doszczętnie, a od Mojżesza wyprowadzić Lud Nowy, który by bardziej słuchał Głosu Bożego.

Bóg za każdym razem ostatecznie wysłuchiwał potężnej modlitwy wstawienniczej Mojżesza – i nadal znosił ten oporny Lud, wiodąc go do Ziemi Obietnicy. Bóg bowiem jest bezwzględnie i za najwyższą nawet cenę WIERNY RAZ Człowiekowi, swemu żywemu OBRAZOWI-Podobieństwu, danemu SŁOWU, swojej obietnicy: ukazania Rodzinie Ludzkiej CAŁEJ drogi do zbawienia-z-niewoli grzechu i zaprowadzenia finalnie do „DOMU OJCA”.

Stanie się to oczywiście zawsze pod tym warunkiem, że poszczególna OSOBA otworzy się na oścież na Boże warunki znalezienia się w „DOMU OJCA”. Wyrazem tych wciąż takich samych warunków znalezienia się kiedyś w DOMU OJCA będzie uroczyste uwieńczenie zbawienia przedstawione w ostatniej Księgi Nowego Testamentu. Nakreśli ona wygląd i warunki dostąpienia szczęścia wiecznego w Nowym Jeruzalem. Tym Nowym Jeruzalem stanie się dla wszystkich ... DOM OJCA:

„... I Rynek Miasta to czyste złoto jak szkoło przeźroczyste.
A świątyni w nim nie dojrzałem:
bo jego świątynią jest PAN BÓG Wszechmogący oraz Baranek.
I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły,
bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek.
I w jego świetle będą chodziły narody,
i wniosą do niego królowie ziemi swój przepych.
I za dnia bramy jego nie będą zamknięte:
bo już nie będzie tam nocy.
I wniosą do niego przepych i skarby narodów.
A NIC NIECZYSTEGO do niego nie wejdzie
ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo,
lecz tylko zapisani w Księdze Życia Baranka” (Ap 21,21-27).

a. Boża zachęta
Księgi Izajasza

Oto jedno z szczególnie wnikliwie i zarazem warunki pojednania ukazujące Słowo-Boże-Pisane – tym razem z Księgi proroka Izajasza (około 740 r. przed Chr.):

„Obmyjcie się, czyści bądźcie!
Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu!
Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem!
Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie.
Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Jahwéh.
Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.
Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać.
Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi.
Albowiem usta Jahwéh to wyrzekły” (Iz 1,16-20).


igel1 (28 kB)
Ciekawe to stworzonko! Gdy je złapać, wydaje przedziwne dźwięki mruczenia ... Życie jego jest widocznie bardzo delikatne, skoro Boża Opatrzność zaopatrzyła jeża w sierść iglastą ...

Pod koniec drugiej części Księgi Izajasz znajduje się charakterystryczne SŁOWO Boże odnośnie do WIERNOŚCI swej miłości do Ludu Bożego:

Bo góry mogą ustąpić – i pagórki się zachwiać,
ale Miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje Przymierze Pokoju,
mówi Jahwéh, który ma litość nad tobą” (Iz 54,10).

Nieco dalej w tej samej Księdze Izajasz, blisko końca jej trzeciej części, podaje Prorok w imieniu Boga powody, dlaczego Bóg zdaje się nie wysłuchiwać modłów swego Ludu:

„Nie! Ręka Jahwéh nie jest tak krótka,
żeby nie mogła ocalić,
ani słuch Jego tak przytępiony,
by nie mógł usłyszeć.
Lecz wasze winy wykopały przepaść
między wami a waszym Bogiem;
wasze grzechy zasłoniły Mu oblicze
przed wami tak, iż was nie słucha.
Bo KRWIĄ splamione są wasze dłonie,
a palce wasze – zbrodnią
Wasze wargi wypowiadają kłamstwa,
a przewrotności szepce wasz język ...” (Iz 59,1nn).

Zaś nieznacznie dalej przytacza Prorok ponownie SŁOWA Jahwéh o swej wierności w miłości mocą wysyłanego do Ludu Bożego swego Ducha Bożego:

„Co do Mnie, takie jest Przymierze Moje z nimi, mówi Jahwéh:
DUCH mój, który jest nad tobą, i SŁOWA Moje, które włożyłem Ci w usta,
nie zejdą z twych własnych ust
ani z ust twoich dzieci,
ani z ust potomków twoich synów,
ODTĄD i na zawsze – mówi Jahwéh” (Iz 59,21).

b. Ze słów
Proroka Jeremiasza

Prorok uświadamia Jerozolimie, tzn. swym współczesnym (około 620 przed Chr.) bezmiar popełnianego przez nich zła, upraszając zarazem u Boga ich nawrócenie:

„Niebo, niechaj cię na to ogarnie osłupienie,
groza i wielkie drżenie – wyrocznia Jahwéh !
Bo podwójne ZŁO popełnił mój naród:
opuścili Mnie, źródło żywej wody
(Bóg jako niezawodne źródło wodyI)
żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane,
które nie utrzymują wody
(kult bożków: ‘Poszli za NICOŚCIĄ – i stali się nicością...” : Jr 2,5) ...
Twoja niegodziwość cię karze,
a twoje niewierności cię osądzają.
Wiedz zatem i przekonaj się,
jak przewrotne i pełne goryczy jest to, że opuściłaś swego Boga, Jahwéh,
a nie odczuwałaś lęku przede Mną – wyrocznia Jahwe Zastępów” (Jr 2,12n.19).

Bóg woła niestrudzenie do swego Ludu. Zachęca do powrotu do Boga, powołując się na swoje Miłosierdzie:

„Wróć, Izraelu-Odstępco – wyrocznia Jahwe.
Nie okażę wam oblicza surowego,
bo miłosierny jestem – wyrocznia Jahwe –
nie będę pałał gniewem na wieki.
Tylko UZNAJ swoją winę,
że zbuntowałaś się przeciw swemu Bogu, Jahwéh,
i wałęsałaś się po wszystkich drogach ku obcym ...
a Głosu MOJEGO nie słuchałaś – wyrocznia Jahwéh.
Wróćcie, synowie wiarołomni – wyrocznia Jahwéh, bo jestem Panem waszym,
i przyjmę was ...
I dam wam pasterzy według mego SERCA, by was paśli rozsądnie i roztropnie ...” (Jr 3,12-15).

Powróćcie, zbuntowani synowie,
uleczę wasze odstępstwa
!
Oto jesteśmy, przychodzimy do Ciebie,
bo jesteś Jahwéh, Bogiem naszym...
Rzeczywiście w Bogu naszym, Jahwéh, jest zbawienie Izraela.
Baal pochłaniał od zarania naszej młodości owoc pracy naszych przodków ...
Leżeć musimy w hańbie i wstyd nas okrywa,
BO zgrzeszyliśmy wobec Boga naszego, Jahwéh ...,
nie słuchaliśmy głosu Boga naszego, Jahwéh’
...” (Jr 3,22-25).

Prorok uświadamia swemu ukochanemu Ludowi powszechne zepsucie obyczajów i klęski, które to wszystko za sobą pociągnęło – jako środki zesłane przez Boga dla opamiętania:

„Jahwéh! Czyż oczy Twoje nie są zwrócone ku temu, co prawdziwe?
Dotknąłeś ich klęską – nic sobie z tego nie robili,
zagładą – nie chcieli przyjąć pouczenia
.
SKAMIENIAŁO ich oblicze bardziej niż skała,
i nie nawrócili się ...” (Jr 5,3).

Powszechne zepsucie obyczajów i totalne lekceważenie Bożego Ładu zawartego w Przykazaniach doszło do tego stopnia, że sam Bóg dał Jeremiaszowi do poznania, iż nie będzie już wysłuchiwał jego modlitwy wstawienniczej. Bóg dał mianowicie grzesznej Jerozolimie przez Jeremiasza do poznania, że skoro ostentacyjnie depczą Boże Przykazania, porzuci konsekwentnie nawet świątynię zbudowaną przez Salomona i dopuści do jej zburzenia.
– Samemu zaś Jeremiaszowi dał Bóg w tej sytuacji do zrozumienia, że jego modlitwy wstawienniczej w tej sytuacji już nie wysłucha:

„Ty zaś (słowo Jahweh do Jeremiasza) NIE WSTAWIAJ się za tym narodem,
nie zanoś za niego błagań ani modłów,
ani też nie nalegaj na Mnie, bo cię NIE WYSŁUCHAM.
Czy nie widzisz, co czynią w miastach Judy i na ulica Jerozolimy?
(= kolejny opis ostentacyjnie popełnianych grzechów przeciw I-mu i innym Przykazaniom)
... Dlatego to mówi Jahwéh:
‘Oto się żar gniewu Mojego rozlewa na to miejsce,
na ludzi i na zwierzęta, na drzewa polne i na owoce ziemi
– płonie i nie zagaśnie’ ...” (Jr 7,16n.20).

Jest jasne, że ta wypowiedź Boża jest tylko jednym więcej swoistym antropopatyzmem, znakiem że po ludzku mówiąc, Bogu samemu niejako opadają ręce na widok zatwardziałości swego Ludu w grzechach i braku jakichkolwiek oznak nawrócenia. Bo Bóg jest wciąż gotów przebaczyć, ale też czeka na skruchę serc i wolę odwrócenia się od zła.
– Słowa zaś skierowane do Jeremiasz, żeby się za tym LUDEM nie modlił, bo Bóg go i tak już nie wysłucha, są swoistą tym gorętszą zachętą do kontynuowania modlitwy wstawienniczej o uproszenie łask opamiętania i powrotu Ludu Bożego Wybrania do zawartego i zaakceptowanego Przymierza na Synaju.

W drugiej części swej Księgi zamieszcza Jeremiasz słowa kolejnej zachęty do odnowy wewnętrznej. Jahwéh przypomina się swemu Ludowi jako Bóg zawsze gotowy do przebaczenia i Miłosierdzia, Bóg WIERNY swemu ZAMYSŁOWI odkupienia swego Ludu z niewoli grzechu. Przez swego Proroka Jeremiasza rzuca kolejne światełko na epokę Mesjańską, w której dopełni się obietnica ODKUPIENIA zapowiedziana w Raju:

„W tamtych czasach – wyrocznia Jahwéh –
będę Bogiem dla wszystkich pokoleń Izraela, one zaś będą moim Narodem.
To mówi Jahwéh: ‘Znajdzie ŁASKĘ na pustyni naród ocalały od miecza:
Izrael pójdzie do miejsca swego Odpoczynku.
Jahwéh się mu ukaże z daleka.
UKOCHAŁEM cię odwieczną miłością,
dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość... (Jr 31,1-nn).

c. Z Księgi
Proroka Ezechiela

Charakterystyczne są niektóre wypowiedzi o Bożym oczekiwaniu na nawrócenie grzesznika, jakie zapisał w swej Księdze prorok Ezechiel (działał on wśród wygnańców w pierwszej fazie Niewoli Babilońskiej, od przełomu VI-V wieku aż do ok.560).
– Oto charakterystyczne słowa Boga zapisane przez Ezechiela. Pojawiły się one w ramach ówczesnych dyskusji o odpowiedzialności zbiorowej a indywidualnej:


columba1 (9 kB)
Czy to tylko gołąb, który potrafi niemal stanąć w powietrzu jakby helikopter w powietrzu? Czemu Boże Objawienie ukazuje niejednokrotnie właśnie gołębia jako symbol bliskości i działania Ducha Świętego? Chociażby w świadectwie Jana Chrzciciela, gdy go o chrzest w Jordanie poprosił sam Syn Boży, Syn Człowieczy:
– „Jan dał takie świadectwo: Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Jak Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: ‘TEN, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest TYM, który chrzci Duchem Świętym’. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że ON jest SYNEM Bożym” (J 1,32nn).

Czyż ma mi zależeć na śmierci występnego
– wyrocznia Jahwéh Pana,
a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył(Ez 18,23).

I w tym samym kontekście jeszcze dalsze słowa, którymi Bóg potwierdza jedynie swój ‘styl’ postępowania:

„Dlatego, Domu Izraela,
będę was sądził, każdego według jego postępowania
– wyrocznia Jahwe, Pana.
Nawróćcie się! Odstąpcie od wszystkich waszych grzechów,
aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny.
Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy,
któreście popełniali przeciwko Mnie
i utwórzcie sobie nowe serce i nowego DUCHA.
Dlaczego mielibyście umrzeć, Domu Izraela?
Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci
– wyrocznie Jahwe, Pana.
Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie” (Ez 18,30nn).

Do tematu nawrócenia i przebaczenia wraca Ezechiel ponownie w kolejnej dużej części swojej Księgi (rozdziały 33-39). Pisze do całego Domu Izraela następująco:

„Powiedz im: Na moje Życie! – wyrocznia Jahwéh Pana:
Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego,
aby występny zawrócił ze swej drogi i żył
.
Zawróćcie, zawróćcie z waszych złych dróg!
Czemuż to chcecie zginąć, Domu Izraela? ...” (Ez 33,11).

A w pewnej chwili przytacza Prorok obietnice mesjańskie, kiedy to Jahwéh nie dla zasług Izraela, ale dla świętości swego Imienia składa przysięgę na siebie samego, a jej treść w swoim czasie wypełni:

„Zabiorę was spośród ludów,
zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was
z powrotem do waszego kraju,
pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi,
i oczyszczę was od wszelkiej zmazy
i od wszystkich waszych bożków.
I dam wam serce z ciała. Ducha Mojego chcę tchnąć w was
i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań,
i według nich postępowali.
Wtedy będziecie mieszkać w kraju, który dałem waszym przodkom,
i będziecie moim Ludem, a Ja będę waszym Bogiem.
Uwolnię was od wszelkiej nieczystości waszej
i przywołam urodzaj zboża, i pomnożę je,
i żadnej klęski głodu już na was nie ześlę ...
– Wtedy wspominać będziecie
wasz sposób życia i wasze złe czyny.
Będziecie czuli obrzydzenie dla siebie samych
z powodu waszych grzechów i waszych obrzydliwości.
Nie z waszego powodu Ja to uczynię
– wyrocznia Jahwe Pana!
– Zapamiętajcie to sobie dobrze!
Wstydźcie się i zarumieńcie z powodu
waszego sposobu życia, domu Izraela!” (Ez 36,24-32).

2. Bóg ofiarujący
Pojednanie-Przebaczenie
z zapisów
Nowego Testamentu

kww1c! (3 kB)

a. Zachęty Boże
płynące z Ewangelii świętych

Słowo-Boże-Pisane Nowego Testamentu rozbrzmiewa od WOLI odkupieńczej Boga Trójjedynego, który całym sobą jest oczywiście Bogiem Stworzycielem. Niemniej niejako tym bardziej jest tenże Trójjedyny – Bogiem-Odkupicielem.

Dla wykazania się przed swym własnym stworzeniem: tym „... jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego” (GS 24), że nie jest to jedynie pusty frazes, lecz dramatyczna rzeczywistość w pierwszym rzędzie dla samego Boga, nie zawaha się tenże Trójedyny złożyć na szalę odkupienia upadłego w grzech człowieka ofiarę najwyższą z możliwych: wstrząsającą ofiarę z Syna Bożego, Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej.

To przekonanie wiary ujął w słowa Ojciec święty Jan Paweł II w swej encyklice o Bożym Miłosierdziu:

„Jeśli bowiem rzeczywistość Odkupienia poprzez swój ludzki wymiar odsłania niesłychaną godność człowieka, qui talem ac tantum meruit habere Redemptorem
(= ‘który zasłużył sobie otrzymać takiego i tak wielkiego Odkupiciela’ = por. ‘Exsultet’ z liturgii Wigilii Paschalnej),
to równocześnie Boski wymiar Odkupienia pozwala nam w sposób najbardziej poniekąd doświadczalny i ‘historyczny’ odsłonić głębię tej miłości, która nie cofa się przed wstrząsającą ofiarą Syna, aby uczynić zadość wierności Stwórcy i Ojca wobec ludzi stworzonych na Jego obraz i ‘od początku’ w tym Synu wybranych do łaski i chwały” (DiM 7).

Odkupicielski ZAMYSŁ Trójjedynego ujawnił się od pierwszych chwil Tajemnicy Zwiastowania zarówno Maryi, a niebawem i Józefowi, który nie wiedział, co począć, gdy zorientował się, że Maryja spodziewa się Dzieciątka. Anioł wysłany przez Boga oznajmił mu i uspokoił:

„... Oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł:
Józefie, synu Dawida,
nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki
.
Albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
Porodzi Syna, któremu nadasz imię JEZUS.
On bowiem zbawi swój LUD od jego grzechów’ ...” (Mt 1,20nn).

Cały początek Ewangelii św. Jana jest jednym wielkim ujawnieniem ZBAWCZO-Odkupieńczej Woli Trójjedynego w stosunku do człowieka w grzechu.
– Jednakże Jan Ewangelista podkreśla od samego początku bardzo wyraźnie dwa przeciwstawne bieguny: dobra i zła etycznego, wyraz zaangażowanej dobrej względnie złej woli Ludu Bożego, który przyjmuje lub zdecydowanie nie przyjmuje obiecanego od Raju Odkupiciela:

„Na świecie było SŁOWO (= Syn Boży, Odkupiciel),
a świat stał się przez NIE,
lecz świat GO nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali Dziećmi Bożymi,
tym, którzy WIERZĄ w Imię Jego ...” (J 1,10nn).

Od razu w pierwszym rozdziale swej Ewangelii zamieszcza św. Jan świadectwo św. Jana Chrzciciela o Jezusie jako gładzącym grzech świata:

„Nazajutrz zobaczył Jezusa
(Jan Chrzciciel zobaczył Jezusa)
nadchodzącego ku niemu, i rzekł:
OTO BARANEK Boży, który gładzi grzech świata.
To jest TEN, o którym powiedziałem: PO mnie przyjdzie Mąż,
który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie ...” (J 1,29n).

Ileż jasno wyrażonej Woli Trójjedynego wyrażonej jest w relacji Janowej o nocnej rozmowie Jezusa z Nikodemem, członkiem Sanhedrynu. Jezus uświadamia Nikodemowi jasno, że przyszedł na świat dlatego, żeby gładzić grzechy świata, oraz że ceną Odkupienia stanie się Jego wywyższenie nad ziemię przez ofiarę Krzyża:

„A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni,
tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego,
aby każdy, kto w Niego WIERZY, miał życie wieczne.
TAK bowiem Bóg (= Ojciec) umiłował świat,
że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy,
nie zginął, ale miał życie wieczne.
Albowiem Bóg (= Ojciec) nie posłał swego Syna na świat po to,
aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony
.
Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu;
a kto nie wierzy, już został potępiony,
bo nie uwierzył w Imię Jednorodzonego Syna Bożego.
– A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat,
lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność niż światło:
bo ZŁE były ich uczynki ...” (J 3,14-19) .

W tych słowach zawarty jest cały odkupieńczy ZAMYSŁ Trójjedynego i sens wysłania Syna Bożego, Drugiej Osoby Tójcy Przenajświętszej, do świata grzeszników. Podkreślona jest konieczność ZAWIERZENIA Synowi Bożemu. Taka będzie cena odkupienia, zaofiarowana każdemu człowiekowi.

O tych samych warunkach osiągnięcia życia wiecznego wspomina św. Jan raz po raz w coraz innym kontekście: w rozmowie z Samarytanką (J 4), w swej apologii po uzdrowieniu chromego nad sadzawką (J 5,19-47) i w kolejnych dalszych rozdziałach swojej Ewangelii.
– Jakże wyraźnie uświadamiał Jezus sens swego przyjścia na świat dla odkupienia człowieka z grzechu i ukazania mu zarazem drogi do osiągnięcia życia wiecznego chociażby w rozmowie z bogatym młodzieńcem:


bird2 (28 kB)
Podziwiamy niejednokrotnie coraz inne kształty i ubarwienie i zachowania np. ryb, zwłaszcza tych rzadkich gatunków, żyjących w określonych częściach klimatycznych świata. Ileż jednocześnie bogatego kolorytu porozsiewał Bóg Stworzyciel w ptactwie? Czyżby to wszystko powstawało ... samo, z przypadku, w drodze przypadkowe-go ewolucjonizmu? Czy też stoi za tym wszystkim „Miłująca WSZECHMOC Stwórcy” (DeV 37)? Uwielbiam Cię, Boże, w bogactwie Twojego Stworzenia ... i ... ODKUPIENIA !

„A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał:
Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne’
Odpowiedział mu: ‘Dlaczego Mnie pytasz o dobro ? Jeden tylko jest DOBRY.
A jeśli chcesz osiągnąć ŻYCIE, zachowaj przykazania’ ... ” (Mt 19,16n).

Jezus tak wyraźnie daje znać cel swojego przyjścia i cenę, jaką złoży dla umożliwienia pojednania upadłego człowieka z Bogiem:

„... Na wzór Syna Człowieczego,
który nie przyszedł, aby Jemu służono,
lecz aby służyć i dać swoje ŻYCIE
na okup za wielu
(Mt 20,28).

Jak wyraźnie ukazuje Jezus cenę odkupienia, tzn. odpuszczenia grzechów – w swej przypowieści o sobie jako Dobrym Pasterzu:

„Ja jestem Dobrym Pasterzem.
Dobry pasterz daje Życie SWOJE za owce ...” (J 10,11.15).

Jak wyraźnie podkreśla Jezus, Syn Boży, radość w całym niebie z kolejnego chociażby tylko jednego grzesznika, który się nawraca i otwiera na dar Bożego przebaczenia:

„Powiadam wam:
Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika,
który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych,
którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15,7) .

Słowa ustanowienia Eucharystii wyrażają jednoznacznie Wolę Trójjedynego, by za cenę Ofiary Jezusa na Krzyżu dokonywało się odpuszczenie grzechów:

„... Następnie wziął kielich
i, odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc:
‘Pijcie z niego wszyscy.
Bo to jest Moja KREW Przymierza,
która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów ...” (Mt 26,27n).

Ileż Woli PRZEBACZENIA zawarte było w słowach Jezusa do Judasza, gdy ten zdradzał swego Mistrza ... poprzez znak ... pocałunku (Łk 22,48).
– A z kolei w tym przebaczającym spojrzeniu, w którym skrzyżował się wzrok Jezusa z wzrokiem Piotra po jego trzykrotnym wyparciu się znajomości Jezusa pod przysięgą (Łk 22,61).

Z kolei zaś jakże wymownie brzmią słowa Jezus z wysokości Krzyża, kiedy to każdy inny pogrążony w niewymownych bólach ubiczowania, cierniem ukoronowania i ukrzyżowania zdobywałby się najwyżej na nieskoordynowane krzyki i złorzeczenia, podczas gdy Jezus, cały czas panując z wysokości Krzyża nad dokonującym się aktualnie dziełem odkupienia człowieka w skali światowej i kosmicznej – wypowiada przedziwne słowa pojednania i przebaczenia:

Ojcze, przebacz im,
bo nie wiedzą, co czynią
...” (Łk 23,34).

b. Wola Boża przebaczania
odczytana
z Listów Apostolskich

Wystarczy przytoczyć chociażby parę bardziej znamiennych wypowiedzi z Listów Apostolskich, z których jednoznacznie wynika, iż Bóg niczego tak bardzo nie pragnie, jak po upadku w grzech ... przebaczać i umożliwić dostąpienie zbawienia w życiu wiecznym.

„Bóg zaś okazuje nam swoją miłość właśnie przez to,
że Chrystus umarł za nas,
gdyśmy byli jeszcze grzesznikami
...” (Rz 5,8)

„Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?
On, który nawet własnego Syna nie oszczędził,
ale Go za nas wszystkich wydał,
jakże miałby nam wraz z Nim i wszystkiego nie darować?” (Rz 8,32).

„Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego,
który przez nas udziela napomnień.
W imię Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.
On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu,
abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą” (2 Kor 5,20n).

„A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie,
przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas,
umarłych na skutek występków,
razem z Chrystusem przywrócił do życia.
Łaską bowiem jesteście zbawieni ...” (Ef 2,4n).

„Postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował
i samego siebie wydał za nas w ofierze
i dani na wdzięczną wonność Bogu ...” (Ef 5,2).

„Z radością dziękujcie Ojcu,
który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości.
On uwolnił nas spod władzy ciemności
i przeniósł do królestwa swego Umiłowanego Syna,
w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów ...” (Kol 1,11-14).

„Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania,
że Chrystus Jezus przyszedł na świat ZBAWIĆ grzeszników,
spośród których ja jestem pierwszy.
Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to,
by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność
jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą
dla życia wiecznego” (1 Tm 1,15n).

Zarówno św. Paweł, jak i np. św. Piotr świadczą zdecydowanie, że jest Wolą Boga Trójjedynego, aby wszyscy ludzie doszli do zbawienia, czyli osiągnęli szczęście w DOMU OJCA:

„... Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego,
Boga, który PRAGNIE, by WSZYSCY ludzie zostali zbawieni
i doszli do poznania prawdy.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośredni między Bogiem a ludźmi,
Człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego
na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie ...” (1 Tm 2,3-6).

„Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie WSZYSTKIM ludziom
i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych
rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie,
oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się
chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa,
który WYDAŁ samego siebie za nas,
aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości
i oczyścić sobie lud wybrany na własność,
gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków ...” (Tt 2,11-14).

„Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy
–; bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka –
ale On jest cierpliwy w stosunku do was.
Nie chce bowiem niektórych zgubić,
ale WSZYSTKICH doprowadzić do nawrócenia
...” (2 P 3,9).

3. Wypowiedzi Magisterium
o hojnie przez Boga
ofiarowanym Przebaczeniu

Przytoczyliśmy już niemało wypowiedzi Słowa-Bożego-Pisanego zarówno ze Starego, jak i Nowego Testamentu, z których wynika jednoznacznie, iż Bóg jest w sposób trudny do zrozumienia ... Bogiem wciąż niczego tak pragnącym, jak móc być Odkupicielem ludzkiego grzechu i przebaczać wszelkie grzechy – jeśliby tylko wola danej OSOBY pozwoliła Nieskończonemu Bogu ... być dla siebie Odkupicielem.

Toteż nie ma nawet potrzeby, by prześledzić jeszcze i wypowiedzi Urzędu Nauczycielskiego Kościoła na ten temat. Ograniczymy się jedynie do przypomnienia z tego zakresu chociażby tylko parę magisterialnych dokumentów, w których ta właśnie tematyka jest poruszona w sposób szczególniejszy.

Chodzi przede wszystkim o szereg dokumentów nauczycielskich papieża Jana Pawła II. Tematyce pojednania i przebaczenia były poświęcone szczególnie następujące jego pisma:

a. Dokumenty Jana Pawła II
o Odkupieniu

Trzy dokumenty związane z Nadzwyczajnym Jubileuszem 1950 lat od Odkupienia:

1) Bulla ‘Aperite Portas Redemptori” (1983)
2) Adhortacja Apostolska ‘Reconciliatio et Paenitentia’ (1984)
3) List Apostolski ‘Salvifici Doloris’ (1984)

Cała swoista ‘trylogia’ encyklik poświęconych każdej z Trzech Osób Trójcy Przenajświętszej

1) Encyklika ‘Redemptor Hominis’ (1979).
2) Encyklika ‘Dives in Misericordia’ (1980.
3) Encyklika ‘Dominum et Vivificantem’ (1986.

Każdy inny z dokumentów tego papieża krąży mniej lub więcej wyraźnie wokół problematyki Pojednania-Przebaczenia Bożego oraz prowadzących do jego uzyskania dróg. Można by wskazać na szczególną rolę następujących magisterialnych dokumentów papieża Wojtyły:

1) List Apostolski ‘Mulieris Dignitatem’ (1988)
2) List do Rodzin ‘Gratissimam sane’ (1994).

Szczególne miejsce zajmuje cały szereg ważkich dokumentów papieskich związanych z przełomem 2-3 tysiąclecia od Narodzenia Syna Bożego, Odkupiciela świata:

1) Bulla ‘Incarnationis Mysterium’ (19980).
2) List Apostolski ‘Novo Millennio Ineunte’ (2001).
3) Encyklika ‘Ecclesia de Eucharistia’ (2003).
4) List Apostolski ‘Rosarium Virginis Mariae’ (2002)
5) Motu Proprio ‘Misericordia Dei’ (2002).

Można by zwrócić uwagę na fragment z encykliki ‘Redemptor hominis’ (1979) pod koniec encykliki: cały paragraf poświęcony sakramentowi Eucharystii i Pokuty (RH 20). Jest tam m.in. mowa o obustronnym ‘prawie’ do osobistego spotkania: Odkupiciela z odkupionym – i na odwrót.

b. Z encykliki o Bożym Miłosierdziu

Z encykliki o Miłosierdziu Bożym, poświęconej Bogu Ojcu, wypada przytoczyć szczególniej m.in. zdanie o marnotrawnym synu. Zdanie to działa bardzo krzepiąco i podnosząco do zawierzenia Ojcu Miłosierdzia:

„Miłosierdzie – tak jak przedstawił je Chrystus w przypowieści o synu marnotrawnym – ma wewnętrzny kształt takiej miłości, tej, którą w języku Nowego Testamentu nazwano agape. Miłość taka zdolna jest do pochylenia się nad każdym synem marnotrawnym, nad każdą ludzką nędzą, nade wszystko zaś nad nędzą moralną, nad grzechem.
– Kiedy zaś to czyni, ów, który doznaje miłosierdzia, nie czuje się poniżony, ale odnaleziony i ‘dowartościowany’. Ojciec ukazuje mu nade wszystko radość z tego, że ‘się odnalazł’, z tego, że ‘ożył’. A ta radość wskazuje na dobro nienaruszone:
przecież syn, nawet i marnotrawny, nie przestał być rzeczywistym synem swego ojca; wskazuje także na dobro odnalezione z powrotem: takim dobrem był w wypadku marnotrawnego syna powrót do prawdy o sobie samym” (DiM 6).


gans1 (16 kB)
Ponownie obraz z życia każdego gospodarstwa wiejskiego na Kujawach. Biedne, a przecież kochane stworzonka: i te kury co jajka znoszą, i te gęsi, których mięso jest tak bardzo smaczne, i te kaczki które z trudem utrzymują równowagę, nie mówiąc o hodowli krów, może konia, świń ...! Wszystko to pracuje ostatecznie dla człowieka i staje się następnie pokarmem dla niego.
– Pokarm ten trzeba nieustannie rozwijać równolegle do pokarmu i napoju na Życie Wieczne: w Eucharystii.

Dla przypomnienia warto przytoczyć też jeszcze raz fragment o samym w sobie ‘przebaczeniu’ i o roli m.in. Kościoła w realizacji zadania, by świat czynić bardziej ‘ludzkim’:

„Ów ludzki świat nie może stawać się bardziej ludzkim, jeśli nic wprowadzimy w wieloraki zakres stosunków międzyludzkich, a także stosunków społecznych, wraz ze sprawiedliwością, owej ‘miłości miłosiernej, która stanowi mesjańskie orędzie Ewangelii.
– Ów ludzki świat może stawać się ‘bardziej ludzkim’ tylko wówczas, gdy we wzajemne stosunki, które kształtują jego moralne oblicze, wprowadzimy moment przebaczenia, tak istotny dla Ewangelii.
Przebaczenie świadczy o tym, że w świecie jest obecna miłość potężniejsza niż grzech.
– Przebaczenie też stanowi podstawowy warunek pojednania – nie tylko w stosunku Boga do człowieka, ale także w stosunkach wzajemnych pomiędzy ludźmi. Świat, z którego wyeliminujemy przebaczenie, może być tylko światem zimnej, bezwzględnej sprawiedliwości, w imię której każdy będzie dochodził swych praw w stosunku do drugiego, a drzemiące w człowieku egoizmy różnego gatunku mogą albo zamienić życie i współżycie ludzi w system ucisku słabszych przez silniejszych, albo też w arenę nieustannej walki jednych przeciw drugim” (DiM 14).

Pożądane jest jaśniejsze pojmowanie samego w ogóle ‘przebaczenia’ m.in. w zestawieniu z wymogiem ‘sprawiedliwości’. Oto kolejny, bardzo przydatny fragment z ‘Dives in Misericordia’:

„Chrystus tak bardzo nalega na konieczność przebaczania drugiemu, że Piotrowi pytającemu, do ilu razy winien jest przebaczyć bliźniemu, wskazuje symboliczną cyfrę: ‘siedemdziesiąt siedem razy’ (Mt 18, 22), chcąc przez to powiedzieć, że powinien umieć przebaczać każdemu za każdym razem.
– Oczywiście, że to tak szczodrze wymagane przebaczenie nie niweczy obiektywnych wymagań sprawiedliwości. Właściwie rozumiana sprawiedliwość stanowi poniekąd cel przebaczenia.
– W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każdym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynienie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia.
– Tak więc podstawowa struktura sprawiedliwości wkracza zawsze na obszar miłosierdzia. To ostatnie posiada jednakże moc wypełnienia sprawiedliwości nową treścią. Treść ta najprościej i najpełniej uwydatnia się w przebaczeniu. Ono bowiem ukazuje, iż poza całym procesem ’wyrównawczym’ czy też ‘rozejmowym’, który właściwy jest dla samej sprawiedliwości, dochodzi do głosu miłość, czyli afirmacja człowieka.
– Spełnienie zaś warunków sprawiedliwości jest nade wszystko nieodzowne, ażeby ta miłość mogła niejako odsłonić swoje oblicze. Tak jak na to już zwracaliśmy uwagę przy analizie przypowieści o synu marnotrawnym, ten, kto przebacza i ten, który dostępuje przebaczenia, spotykają się z sobą w jednym zasadniczym punkcie: tym punktem jest godność, czyli istotna wartość człowieka, która nie może być zagubiona, której potwierdzenie czy odnalezienie stanowi tez źródło największej radości (por. Łk 15,32)(DiM 14).

I jeszcze fragment niezwykle ważny, dotyczący tym razem ‘granic’ Bożego Miłosierdzia w przebaczaniu grzechów. To zaś było i jest przedmiotem rozważań niniejszego rozdziału: o grzechu bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu. Jan Paweł II pisze w pewnej chwili o samym w sobie przymiocie Bożego Miłosierdzia następująco:

„Właśnie dlatego, że w świecie, który Bóg tak umiłował, ‘że Syna swego Jednorodzonego dał’ (J 3, 16), istnieje grzech, Bóg, który ‘jest miłością’ (1 J 4, 16), nie może objawiać się inaczej niż jako miłosierdzie.
– Miłosierdzie odpowiada nie tylko najgłębszej prawdzie owej miłości, jaką jest Bóg (i która jest Bogiem), ale także całej wewnętrznej prawdzie człowieka i świata, który jest jego doczesną ojczyzną.
– Miłosierdzie samo w sobie, jako doskonałość nieskończonego Boga, jest również nieskończone.
Nieskończona więc i niewyczerpana jest też gotowość Ojca w przyjmowaniu synów marnotrawnych wracających do Jego domu.
Nieskończona jest gotowość i moc przebaczania, mając swe stałe pokrycie w niewysłowionej wartości ofiary Syna.
Żaden grzech ludzki nie przewyższa tej mocy ani jej nie ogranicza.
– Ograniczyć ją może tylko od strony człowieka brak dobrej woli, brak gotowości nawrócenia, czyli pokuty, trwanie w oporze i sprzeciwie wobec łaski i prawdy, a zwłaszcza wobec świadectwa krzyża i zmartwychwstania Chrystusowego.
– I dlatego też Kościół wyznaje i głosi nawrócenie. Nawrócenie do Boga zawsze polega na odnalezieniu miłosierdzia, czyli owej miłości, która cierpliwa jest i łaskawa (por. 1 Kor 13, 4) na miarę Stwórcy i Ojca – miłości, której ‘Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa’ (2 Kor 1, 3) jest WIERNY aż do ostatecznych konsekwencji w dziejach przymierza z człowiekiem: aż do krzyża – czyli do śmierci i zmartwychwstania swojego Syna. Nawrócenie do Boga jest zawsze owocem ‘odnalezienia’ tego Ojca, który bogaty jest w miłosierdzie.
– Prawdziwe poznanie Boga miłosierdzia, Boga miłości łaskawej, jest stałym i niewyczerpalnym źródłem nawrócenia, nie tylko jako doraźnego aktu wewnętrznego, ale jako stałego usposobienia, jako stanu duszy. Ci, którzy w taki sposób poznają Boga, w taki sposób Go ‘widzą’, nie mogą żyć inaczej, jak stale się do Niego nawracając. Żyją więc in statu conversionis (= w stanie nawrócenia) – a ten stan wyznacza najgłębszy nurt pielgrzymowania każdego człowieka na ziemi in statu viatoris (= w stanie wędrowania-pielgrzymowania).
– Jak widać, Kościół wyznaje miłosierdzie Boga objawione w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym nie tylko słowem swego nauczania, ale nade wszystko najgłębszym pulsem życia całego Ludu Bożego. A przez to świadectwo życia Kościół spełnia właściwe Ludowi Bożemu posłannictwo, które jest uczestnictwem i poniekąd kontynuacją mesjańskiego posłannictwa samego Chrystusa” (DiM 13).

(6 kB)

Rozdział Piętnasty
BOŻA GOTOWOŚĆ PRZEBACZANIA
WEDŁUG DZIENNICZKA
ŚWIĘTEJ FAUSTYNY

f85a (3 kB)

Na zakończenie niniejszego rozdziału, poświęconego rozważaniu o trwogę budzących słowach Odkupiciela Jezusa Chrystusa odnośnie do bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu, dla którego nie ma przebaczenia Bożego „ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,32), dobrze będzie przytoczyć ponownie nieco fragmentów z „Dzienniczka Duchowego” św. Faustyny Kowalskiej (1905-1938; beatyfikacja: 1993; kanonizacja: 2000). Będzie to streszczona powtórka-kopia tego, co z Dzienniczka św. Faustyny ukazane jest na naszej stronie w cz.V, rozdz.8.

W rozważaniach niniejszego rozdziału stawialiśmy sobie wciąż zasadnicze pytanie:

CO Jezus miał na myśli, wyrażając się w surowo brzmiących słowach:
„... Lecz jeśli ktoś powie (bluźnierstwo) przeciw DUCHOWI Świętemu,
nie będzie mu odpuszczone ani w TYM wieku ...” ?

Rozumiemy, że jeśli ktoś schodzi z TEGO świata w stanie NIE-ŁASKI, czyli grzechu ciężkiego, tym samym nie ma dla niego Bożego przebaczenia. Nie dzieje się to wtedy z jakiejkolwiek ‘winy’ Boga, lecz człowiek ten w grzechu ciężkim wyprasza Boga ze swego serca. Grzech ciężki polega na tym właśnie:

Nie życzę sobie, Boże, żebyś w sercu moim ... BYŁ !

Bóg wtedy z nieskończonym bólem swej „miłującej wszechmocy Stwórcy” (DeV 33) opuszcza natychmiast ... posłusznie ... ludzkie serce. Bóg zawsze PIERWSZY szanuje godność OSOBY, wyposażonej nie na darmo w dar wolnej woli.

Tenże Bóg też ponad wątpliwość przenigdy daru wolnej woli nikomu nie odbierze. Bóg nie może być niekonsekwentny, gdyby w człowiekowi popełniającemu grzech ciężki lub wręcz zbrodnię, w tejże chwili odebrał uprzednio mu podarowaną wolną wolę – rzekomo ‘powodowany miłością’. Ta jednak stałaby się w tejże chwili zniszczeniem uprzednio podarowanej natury ...

Wobec tego pytamy jednak tym bardziej pełni zbawiennego niepokoju: co miałoby oznaczać w tej sytuacji słowo Jezusa, że bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone ... „... ANI w TYM WIEKU ...” ?

Tyle razy dochodziliśmy do wniosku, że Bóg jest ZAWSZE gotów przebaczyć nawet najgorsze grzechy i bluźnierstwa. Czyli: dopóki w OSOBIE człowieka tli się JESZCZE jakaś iskiereczka życia doczesnego, istnieje ZAWSZE też szansa pojednania z Bogiem.

W grę wchodzi wtedy łaska specjalna, jakiej Chrystus jako Odkupiciel udziela w samym już umieraniu. Daru tego użycza Chrystus KAŻDEMU człowiekowi: zarówno świętemu, jak i grzesznikowi. Jest to tzw. ŁASKA OSTATECZNA. Postaramy się powrócić do tego aspektu w dalszym ciągu niniejszego rozważania.

(0,38 kB) Pamiętamy być może wyżej ukazany wniosek (nazwijmy go: teologiczny-prywatny piszącego tu autora; a przecież bardzo prawdopodobny), że słowo Jezusa o bluźnierstwie przeciw Duchowi Świętemu jako o grzechu nieodpuszczalnym ... jest wyrazem (antropopatycznie to wyrażając) swoistej Bożej ‘rozpaczy’ i jeszcze raz błagającej Bożej PROŚBY zwróconej do danej OSOBY w stanie jej zatwardziałego serca, żeby się opamiętała i otworzyła na Boże Miłosierdzie.
– Bóg wciąż niczego tak bardzo nie pragnie, jak obdarzać hojnością swego Odkupienia (zob. Ps 130[129],7). Nic nie sprawia Bogu tyle radości, jak móc obdarzyć człowieka, który w grzechu jest totalnie zeszpeconym OBRAZEM-Podobieństwem Bożym, ŁASKĄ Bożą OSTATECZNĄ. Żeby ta OSOBA śmiertelnie zagrożona potępieniem wiecznym – mogła chociażby dopiero teraz, dostąpić daru Bożego Miłosierdzia i tym samym znalazła się finalnie w DOMU OJCA, a nie „w jeziorze gorejącym ogniem i siarką” (J 14,2; Ap 21,8).

W tym celu pragniemy w tej chwili przytoczyć ponownie garść fragmentów słów, jakie Odkupiciel wypowiedział do współczesnej nam Rodziny Ludzkiej przez św. Faustynę Kowalską. Sam Odkupiciel, Jezus Chrystus, nazwał ją „Sekretarką swojego Miłosierdzia”. Słowa te są jedną wielką zachętą do przyjęcia postawy ZAWIERZENIA Bożemu Miłosierdziu poprzez całkowite odwrócenie się od dotychczas popełnianego ZŁA w oczach Bożych.

Podobnie jak poprzednio (zob. cz.V, rozdz.8), przytoczone fragmenty Dzienniczka Duchowego św. Faustyny podzielimy na kilka grup tematycznych bez komentarza.

1. Obraz
‘JEZU UFAM TOBIE’

kww1c! (3 kB)

a. Wymaluj obraz
z podpisem ...

(44 kB)
Obraz Bożego Miłosierdzia: Jezu ufam TOBIE ! - Namalowany przez prof. Hyłę. Znajduje się w bocznym Ołtarzu kościółka przyklasztornego Sióstr MB Miłosierdzia Bożego w Krakowie-Łagiewnikach. Jest to zatem inny obraz, wykonany artystycznie, w Krakowie. Ten pierwszy, wykonany w Wilnie, został namalowany przez p. Kazimirowskiego.

(Płock, 22.II.1931) „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią. ale i radością wielką.
– Po chwili powiedział mi Jezus: ‘Wymaluj Obraz według rysunku, który widzisz,
z podpisem: Jezu Ufam Tobie! 
Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie’ ..." (DzF 47).

„Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały” (DzF 48).

„Kiedy o tym powiedziałam spowiednikowi, otrzymałam taką odpowiedź, że: To się tyczy duszy twojej. Mówi mi tak: Maluj obraz Boży w duszy swojej.
– Kiedy odeszłam od konfesjonału, usłyszałam znowu takie słowa: ‘Mój obraz w duszy twojej jest. Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia” (DzF 49).

+ „... ‘Pragnę, ażeby kapłani głosili to wielkie miłosierdzie moje względem dusz grzesznych. Niech się nie lęka zbliżyć do mnie grzesznik. Palą mnie płomienie miłosierdzia, chcę je wylać na dusze ludzkie’.
– Skarżył się Jezus do mnie tymi słowy: ‘Nieufność dusz rozdziera wnętrzności moje. Jeszcze więcej mnie boli nieufność duszy wybranej; pomimo niewyczerpanej miłości mojej – nie dowierzają mi, nawet śmierć moja NIE wystarcza im. Biada duszy, która ich nadużyje’ ...” (DzF 50).

b. W trzy lata później

+ „Tajemnica duszy. Wilno 1934. – Kiedy raz spowiednik kazał mi się zapytać Pana Jezusa, co oznaczają te dwa promienie, które są w tym obrazie – odpowiedziałam, że dobrze, zapytam się Pana. W czasie modlitwy usłyszałam te słowa wewnętrznie:
– ‘Te dwa promienie oznaczają krew i wodę,
– Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze;
– Czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz ...
Te dwa promienie wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające serce moje zostało włócznią otwarte na krzyżu.
Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca Mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga.
Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (DzF 299).

+ Proś wiernego sługę mojego (= ks. prof. Michała Sopoćkę), żeby w dniu tym powiedział światu całemu o tym wielkim miłosierdziu moim, że kto w dniu tym przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar.
+ Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia mojego.
+ O, jak bardzo mnie rani niedowierzanie duszy. Taka dusza wyznaje, że jestem święty i sprawiedliwy, a nie wierzy, że jestem miłosierdziem, nie dowierza dobroci mojej. I szatani wielbią sprawiedliwość moją, ale nie wierzą w dobroć moją.
Raduje się serce moje tym tytułem miłosierdzia (DzF 300).

Powiedz, że miłosierdzie jest największym przymiotem Boga. Wszystkie dzieła rąk moich są ukoronowane miłosierdziem” (DzF 301).

mounts3 (30 kB)
Jak przedziwne jest Imię Twoje, Boże Zastępów! Oto szczyty górskie, wznoszące się z perspektywy bujnie kwitnącej roślinności u ich stóp. Jakie tu czyste, nieskażone powietrze! A i obfitość przeróżnych zwierząt: zarówno tych spokojnych i płochych w przypadku spotkania z człowiekiem, jak i tych dzikich, niekiedy bardzo groźnych.



Podaję ludziom Naczynie, z którym mają przychodzić po Łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten Obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie’ ...” (DzF 327).

„W pewnej chwili powiedział mi Jezus:
Spojrzenie moje z tego Obrazu jest takie jako spojrzenie z Krzyża’ ...” (DzF 326. Zob. Łk 23,34: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” ).

c. Z pierwszego wystawienia obrazu
‘Jezu Ufam Tobie’

„Kiedy został wystawiony ten obraz [= 26-28.IV.1935 r.], ujrzałam żywy ruch ręki Jezusa, który zakreślił duży znak krzyża.
W ten sam dzień wieczorem, kiedy się położyłam do łóżka, ujrzałam, jak ten Obraz szedł ponad miastem, a miasto to było założone siatką i sieciami. Kiedy Jezus przeszedł, przeciął wszystkie sieci, a w końcu zakreślił duży znak krzyża świętego i znikł.
– I ujrzałam się otoczona mnóstwem postaci złośliwych i pałających ku mnie wielką nienawiścią. Wychodziły różne groźby z ich ust, jednak żadna się nie dotknęła mnie. Po chwili znikło to zjawisko, lecz długo nie mogłam zasnąć (DzF 416).

26 IV. [= 1935 r.] – W piątek, kiedy byłam w Ostrej Bramie w czasie tych uroczystości [= Wielki Jubileusz 1900 lat od dokonanego Odkupienia: rok 33 – 1933], podczas których Obraz ten został wystawiony, byłam na kazaniu, które mówił mój spowiednik [= ks. prof. Michał Sopoćko, prof. dogmatyki]; kazanie to było o miłosierdziu Bożym, było pierwsze, czego żądał tak dawno Pan Jezus. Kiedy zaczął mówić o tym wielkim miłosierdziu Pańskim, obraz ten przybrał żywą postać i promienie te przenikały do serc ludzi zgromadzonych, jednak nie w równej mierze, jedni otrzymali więcej, a drudzy mniej. Radość wielka zalała duszę moją, widząc łaskę Boga.
Wtem usłyszałam te słowa: ‘Tyś świadkiem miłosierdzia mego, na wieki stać będziesz przed tronem moim jako żywy świadek miłosierdzia mego’ (DzF 417).

– Kiedy się skończyło kazanie, nie czekałam na zakończenie nabożeństwa, bo mi się śpieszyło do domu. Kiedy uszłam parę kroków, zastąpiło mi drogę całe mnóstwo szatanów, którzy mi grozili strasznymi mękami, i dały się słyszeć głosy: Odebrała nam wszystko, cośmy przez tyle lat pracowali. Kiedy się ich zapytałam: Skąd was takie mnóstwo? – Odpowiedziały mi te złośliwe postacie: Z serc ludzkich, nie męcz nas (DzF 418).
– Widząc ich straszną nienawiść do mnie, wtem prosiłam Anioła Stróża o pomoc i w jednej chwili stanęła jasna i promienna postać Anioła Stróża, który mi rzekł: Nie lękaj się, oblubienico Pana mojego, duchy te nie uczynią ci nic złego bez pozwolenia Jego.
– Natychmiast znikły złe duchy, a wierny Anioł Stróż towarzyszył mi w sposób widzialny do samego domu. Spojrzenie jego skromne i spokojne, a z czoła tryskał promień ognia.
– O Jezu, pragnęłabym trudzić się i męczyć, i cierpieć przez całe życie za tę jedną chwilę, w której widziałam chwałę Twoją, Panie, i pożytek dusz” (DzF 419).

2. Koronka do
Bożego Miłosierdzia

kww1c! (3 kB)

Koronka: tekst

   Koronka do Bożego Miłosierdzia   

Koronkę odmawia się na zwykłym Różańcu Maryjnym, tzn. jako pięć ‘dziesiątków’, rozważając tajemnice odkupienia i wzbudzając ufność w Boże Miłosierdzie Dusza otrzyma tym więcej łask, im pełniejsze będzie jej zawierzenie Bożemu Miłosierdziu   (DzF 474nn)


Kwiatek (3 kB)

Na początku :
Ojcze nasz...  Zdrowaś Maryjo...  Wierzę w Boga ...

Na paciorkach    „Ojcze nasz”:
Ojcze Przedwieczny, * ofiaruję Ci Ciało i Krew, * Duszę i Bóstwo Najmilszego Syna Twojego, * a Pana naszego Jezusa Chrystusa * na przebłaganie za grzechy nasze * i całego świata  (1 raz)

Na paciorkach    „Zdrowaś Maryjo”:
Dla Jego Bolesnej Męki, * miej miłosierdzie dla nas i całego świata (10 razy)

Na zakończenie, po 5-tym dziesiątku :
Święty Boże, * Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny * zmiłuj się nad nami * i nad całym światem  (3 razy)

Kwiatek (3 kB)

Uwaga: Naucz się tej ‘Koronki’ i odmawiaj ją często, a raczej: codziennie. Nie zamiast Różańca Maryjnego, lecz równolegle z Różańcem Maryjnym. Niech ta modlitwa stanie się Twoją radością i pokrzepieniem, a dla innych – rzuconym im ‘kołem ratunkowym’.


(6 kB)

3. W przygotowaniu
do Sakramentu Pojednania

kww1c! (3 kB)

a. Odwołanie się do Miłosierdzia

„Niech pokładają nadzieję w miłosierdziu Moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia Mojego. Córko moja, pisz o moim miłosierdziu dla dusz znękanych. Rozkosz mi sprawiają dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia. Takim duszom udzielam łask ponad ich życzenia.
Nie mogę karać choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeżeli on się odwołuje do mej litości, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu Swoim.
– Napisz: Nim przyjdę jako Sędzia sprawiedliwy (= Sąd ostateczny: koniec czasów; ale i koniec życia ziemskiego każdego człowieka), otwieram wpierw na oścież drzwi Miłosierdzia Mojego (= etap przedostatni przed końcem świata; ale i przed śmiercią indywidualną).
Kto nie chce przejść przez drzwi miłosierdzia, ten musi przejść przez drzwi sprawiedliwości Mojej ...” (DzF 1146).

b. Dusza jak trup

children4 (49 kB)
Na Filipinach pracuje od lat m.in. ks. Bendowski Szymon SCJ. Oto jedna z grup dzieci, dla których jest on kapłanem, katechetą i pomocą do wszystkiego możliwego i niemożliwego. Bo czego to nie oczekuje taki ubogi lud od kapłana ‘z ZACHODU’, a posłany do nich z dalekiej ‘Polandii’, o której istnieniu dotąd nie wiedzieli ... przy okazji się dowiadują?

„Pisz, mów o moim miłosierdziu. Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia; tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawić dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni.
– Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone – nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni.
O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego; na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno(DzF 1448).

+ „Dziś powiedział mi Pan: Córko moja, rozkoszy i upodobanie moje, nic nie powstrzyma mnie w udzielaniu ci łask. Miłosierdziu mojemu nie przeszkadza nędza twoja.
– Córko moja, napisz, że im większa nędza, tym większe ma prawo do miłosierdzia mojego, a [namawiaj] wszystkie dusze do ufności w niepojętą przepaść miłosierdzia mojego, bo pragnę je wszystkie zbawić.
– Zdrój miłosierdzia mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz – nikogo nie wyłączyłem(DzF 1182).

„... przyobiecał Bóg wielką łaskę ... wszystkim, którzy głosić będą o tym wielkim Miłosierdziu Moim.
– Ja sam bronić ich będę w godzinę śmierci, jako Swej chwały i chociażby grzechy dusz czarne były jak noc, kiedy grzesznik zwraca się do Miłosierdzia Mojego, oddaje Mi największą chwałę i jest zaszczytem męki mojej. Kiedy dusza wysławia Moją dobroć, wtenczas szatan drży przed nią i ucieka na samo dno piekła ...” (DzF 378).

„Duszom, które uciekać się będą do Mojego Miłosierdzia i duszom, które wysławiać i głosić będą innym o Moim wielkim Miłosierdziu, w godzinę śmierci postąpię z nimi według nieskończonego Miłosierdzia Mojego ...” (DzF 379).

c. Trybunał Miłosierdzia

„Dziś powiedział mi Pan:
‘Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia mojego, zawsze spływa na twoją duszę moja Krew i Woda, która wyszła z serca mojego, i uszlachetnia twą duszę.
– Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski.
Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia.
– Powiedz duszom, że z tego Źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności mojej nie ma granic. Strumienie mej łaski zalewają dusze pokorne. Pyszni zawsze są w ubóstwie i nędzy, gdyż łaska moja odwraca się od nich – do dusz pokornych” (DzF 1602).

„Napisz: Jestem Święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia.
– Miłosierdziem Swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się Serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili Serce Moje, a cieszę się z ich powrotu.
Powiedz grzesznikom, że żaden z nich nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym Sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie.
– Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenia i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną” (DzF 1728).

„Dziś znowuż pouczył mnie Pan, jak mam przystępować do sakramentu pokuty:
‘Córko moja, jak się przygotowujesz w mojej obecności, tak się i spowiadasz przede mną; kapłanem się tylko zasłaniam. Nigdy nie rozbieraj, jaki jest ten kapłan, którym się zasłoniłem, i tak się odsłaniaj w spowiedzi, jako przede mną, a duszę twoją napełnię światłem moim” (DzF 1725).

Jezus: ‘Widzisz, dziecię moje, czym jesteś sama z siebie, a przyczyną twoich upadków jest to, że za wiele liczysz sama na siebie, a za mało się opierasz na mnie. Ale niech cię to nie zasmuca tak nadmiernie, masz do czynienia z Bogiem miłosierdzia, nędza twoja nie wyczerpie go:
Przecież nie określiłem liczby przebaczenia ... (DzF 1488).
Jezus: ‘Dziecię moje, wiedz, że największą przeszkodą do świętości jest zniechęcenie i nieuzasadniony niepokój, on odbiera ci możność ćwiczenia się w cnocie. Wszystkie razem pokusy nie powinny ci ani na chwilę zamącić spokoju wewnętrznego, a drażliwość i zniechęcenie to owoc twojej miłości własnej. Nie trzeba ci się zniechęcać, ale starać się o to, aby na miejscu twej miłości własnej mogła zakrólować miłość moja.
– A więc ufności, dziecię moje: Nie powinnaś się zniechęcać przychodzić do mnie po przebaczenie, jeżeli ja zawsze jestem gotów ci przebaczyć. Ile razy mnie o to prosisz, tyle razy wysławiasz miłosierdzie moje’ (DzF 1488).

4. Święto Miłosierdzia
i Czyny miłosierdzia

kww1c! (3 kB)

„W pewnej chwili usłyszałam te słowa: Córko moja, mów światu całemu o niepojętym miłosierdziu moim. Pragnę, aby święto Miłosierdzia (= Pierwsza Niedziela po Wielkanocy) było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników.
W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do Źródła miłosierdzia mojego;
która dusza przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar;
w dniu tym, otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski.
Niech się nie lęka zbliżyć do Mnie żadna dusza, chociażby grzechy jej były jako szkarłat. Miłosierdzie Moje jest tak wielkie, że przez całą wieczność nie zgłębi go żaden umysł, ani ludzki, ani anielski. Wszystko co istnieje wyszło z wnętrzności miłosierdzia Mego.
Każda dusza w stosunku do mnie rozważać będzie przez wieczność całą miłość i miłosierdzie moje.
– Święto Miłosierdzia wyszło z wnętrzności moich, pragnę, aby uroczyście obchodzone było w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.
– Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci się do Źródła Miłosierdzia Mojego” (DzF 699).

„Córko moja, jeżeli przez ciebie żądam od ludzi czci dla mojego miłosierdzia, to ty powinnaś się pierwsza odznaczać tą ufnością w miłosierdzie moje. Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku Mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć, ani wymówić, ani uniewinnić.
– Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy: czyn, drugi: słowo, trzeci: modlitwa;
W tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu.
– Tak, Pierwsza niedziela po Wielkanocy jest świętem Miłosierdzia, ale musi być i czyn, i żądam czci dla mojego miłosierdzia przez obchodzenie uroczyście tego Święta i przez cześć tego Obrazu, który jest namalowany.
– Przez Obraz ten udzielę wiele łask duszom, on ma przypominać żądania Mojego Miłosierdzia, bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków ...” (DzF 742).

„Rozumiem słowa Twoje, Panie, i rozciągłość miłosierdzia, jakie ma jaśnieć w duszy mojej.
Jezus: ‘Wiem, córko moja, że je rozumiesz i czynisz wszystko, co jest w twej mocy, ale napisz to dla dusz wielu, które nieraz się martwią, że nie mają rzeczy materialnych, aby przez nie czynić miłosierdzie. Jednak o wiele większą ma zasługę miłosierdzie ducha, na które nie potrzeba mieć ani pozwolenia, ani śpichlerza, jest ono przystępne dla wszelkiej duszy.
– Jeżeli dusza nie czyni miłosierdzia w jakikolwiek sposób, nie dostąpi Miłosierdzia mojego w dzień Sądu. O, gdyby dusze umiały gromadzić sobie skarby wieczne, nie byłyby sądzone, uprzedzając sądy moje miłosierdziem(DzF 1317).

„Pragnę, abyś głębiej poznała Moją miłość, jaką pała Moje Serce ku duszom, a zrozumiesz to, kiedy będziesz rozważać Moją Mękę.
Wzywaj Mojego miłosierdzia dla grzeszników, pragnę ich zbawienia. Kiedy odmówisz tę modlitwę za jakiego grzesznika z sercem skruszonym i wiarą, dam mu łaskę nawrócenia. Modlitewka ta jest następująca” (DzF186n):

O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego, jako zdrój Miłosierdzia dla nas, ufam Tobie”! (DzF 187)

„Na drugi dzień [= po Wielkanocy 1933 ?] po Komunii św. usłyszałam głos:
‘Córko moja – patrz w przepaść miłosierdzia Mojego i oddaj temu miłosierdziu mojemu cześć i chwałę, a uczyń to w ten sposób – zbierz wszystkich grzeszników z całego świata i zanurz ich w przepaści miłosierdzia Mojego. Pragnę się udzielać duszom, dusz pragnę, córko moja.
– W święto Moje – w święto Miłosierdzia, będziesz przebiegać świat cały i sprowadzać będziesz dusze zemdlone do źródła miłosierdzia Mojego. Ja je uleczę i wzmocnię” (DzF 206; zob. też: 1075.1188).

5. Jezus
w OSTATNIEJ GODZINIE
życia

kww1c! (3 kB)

„Powiedz duszom, córko moja, że daję im na obronę Swoje miłosierdzie, walczę za nich sam jeden i znoszę sprawiedliwy gniew Ojca Swego(DzF 1516).

„Często towarzyszę duszom konającym i wypraszam im ufność w miłosierdzie Boże i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze zwycięża.
– Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone, lecz nie tak jest; dusza oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga przebaczenie i win, i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku, ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O, jak niezbadane jest miłosierdzie Boże.
– Ale, o zgrozo – są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą. Chociaż już w samym skonaniu, Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga.
Lecz nieraz u dusz jest zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło; udaremnią wszystkie modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą i nawet same wysiłki Boże ...” (DzF 1698).

– Wszelka łaska wypływa z miłosierdzia i ostatnia godzina pełna jest miłosierdzia dla nas. Niech nikt nie wątpi o dobroci Bożej, choćby grzechy jego były jak noc czarna, Miłosierdzie Boże mocniejsze jest niż nędza nasza. Jednego trzeba, aby grzesznik uchylił choć trochę drzwi serca swego na promień łaski miłosierdzia Bożego, a resztę już Bóg dopełni.
– Ale nieszczęsna dusza, która zamknęła drzwi miłosierdziu Bożemu, nawet w ostatniej godzinie. Te dusze pogrążyły Jezusa w Ogrodzie Oliwnym w smutek śmiertelny, wszak z Jego najlitościwszego Serca wypłynęło miłosierdzie Boże (DzF 1507).
(21.I.l938 r.) Jezu, naprawdę strasznym by było cierpieć, gdyby nie było Ciebie, ale Ty właśnie, Jezu na krzyżu rozpięty, dajesz mi moc i zawsze jesteś przy duszy cierpiącej. Stworzenia opuszczą człowieka w cierpieniu, ale Ty, o Panie, jesteś wierny... ” (DzF 1507; zob. też: 1397.580).

‘Na ukaranie mam wieczność, a teraz przedłużam im czas miłosierdzia, ale biada im, jeżeli nie poznają czasu nawiedzenia Mego.
Córko moja, sekretarko mojego miłosierdzia, nie tylko cię obowiązuje pisanie i głoszenie o moim miłosierdziu, ale wypraszaj im łaskę, aby i oni uwielbili moje miłosierdzie” (DzF 1160; zob. też: 1588).

(28.I.1938 r.) „Dziś powiedział mi Pan:
– ‘Zapisz, córko moja, te słowa: Wszystkim duszom, które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie, dusze te w godzinę śmierci nie doznają przerażenia. Miłosierdzie Moje osłoni je w tej ostatniej walce (DzF 1540).

– Córko moja, zachęcaj dusze do odmawiania tej Koronki, którą ci podałem. Przez odmawianie tej koronki podoba mi się dać wszystko, o co mnie prosić będą.
Zatwardziali grzesznicy, gdy ją odmawiać będą, napełnię dusze ich spokojem, a godzina śmierci ich będzie szczęśliwa.
– Napisz do dla dusz strapionych: Gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy cała przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do mojego litościwego serca, one mają pierwszeństwo do mojego miłosierdzia.
– Powiedz, że żadna dusza, która wzywała miłosierdzia mojego, nie zawiodła się ani nie doznała zawstydzenia. Mam szczególne upodobanie w duszy, która zaufała dobroci mojej.
– Napisz: Gdy tę Koronkę przy konających odmawiać będą, stanę pomiędzy Ojcem a duszą konającą nie jako Sędzia sprawiedliwy, ale jako Zbawiciel miłosierny” (DzF 1541; zob. też: 378.1224).

(10 kB)

6. Dziś byłam
w przepaściach piekła

kww1c! (3 kB)

(1936 ?)Dziś byłam w przepaściach Piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje mąk, które widziałam:
Pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga.
Drugie: ustawiczny wyrzut sumienia.
Trzecie: nigdy się już ten los nie zmieni.
Czwarta męka: jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym.
Piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą wszystko zło innych i swoje.
Szósta męka – jest ustawiczne towarzystwo szatana.
Siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa.
– Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej; umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie utrzymywała wszechmoc Boża.
– Niech grzesznik wie, jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą; piszę o tym z rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła, albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jako tam jest.
– Ja, Siostra Faustyna, z rozkazu Bożego byłam w przepaściach piekła na to, aby mówić duszom i świadczyć, że piekło jest. O tym mówić nie mogę, mam rozkaz od Boga, abym to zostawiła na piśmie.
Szatani mieli do mnie wielką nienawiść, ale z rozkazu Bożego musieli mi być posłuszni. To com napisała, jest słabym cieniem rzeczy, które widziałam. Jedno zauważyłam. że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło.
– Kiedy przyszłam do siebie, nie mogłam ochłonąć z przerażenia, jak strasznie tam cierpią dusze, toteż jeszcze się goręcej modlę o nawrócenie grzeszników, ustawicznie wzywam miłosierdzia Bożego dla nich.
‘O mój Jezu, wolę do końca świata konać w największych katuszach, aniżeli bym miała Cię obrazić najmniejszym grzechem’ ...” (DzF 741).

(6.6 kB)

Rozdział Szesnasty
ŁASKA BOŻA
OSTATECZNA

f85a (3 kB)

Parokrotnie wspominaliśmy o tzw. ‘Łasce Bożej OSTATECZNEJ’. Chodzi o całkiem szczególny podarunek ODKUPICIELA dla Człowieka. Jezus Chrystus udziela go OSOBIŚCIE każdemu umierającemu w chwili, gdy OSOBA definitywnie przekracza próg doczesności ku od tego momentu już niezmiennie utrwalonej wieczności.

Chodzi zatem o to, jaki będzie DEFINITYWNY wybór tej OSOBY, która aktualnie – w tym określonym momencie dziejów Rodziny Ludzkiej, w tej sekundzie w skali światowej – opuszcza doczesność, a zanurza się nieodwołalnie w życiu wiecznej nieśmiertelności. Wieczność ta będzie w pełni zgodna z ostatnim aktem podarowanej jej w chwili poczęcia wolnej woli.

1. Jezus w obietnicy
przyjścia w chwili
przełomu wieczności

f85a (3 kB)

Niezbitym dowodem za istnieniem owej Łaski Boże Ostatecznej stanowią wielokrotnie przez nas przytaczane słowa Jezusa z chwil Jego mowy pożegnalnej z Najbliższymi tuż po Ostatniej Wieczerzy:

„Niech się nie trwoży serce wasze.
Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie
(Jezus domaga się tu aktu wiary w swoje Bóstwo !).
W Domu Ojca jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział.
Idę przecież przygotować
(= za niewiele minut rozpoczynająca się męka Odkupieńcza)
wam miejsce.
A gdy odejdę (= przerażająca krwawa Męka Odkupieńcza)
i przygotuję wam miejsce,
przyjdę powtórnie (= chwila umierania każdego człowieka)
i zabiorę was do Siebie (= po odpowiedzi umierającego: czy CHCE kochać Chrystusa),
abyście i wy byli tam, gdzie ‘JA JESTEM’ (= Imię Boga: Niebo) ...” (J 14,1-3).
(Zob. ponadto: „Umierające Małe Dzieci – Niepełnosprawni – każdy’, oraz tamże zob. c.d. tegoż rozważania).

Jezus nie rzuca słów na wiatr. Tym bardziej, że są to już ostatnie godziny, w których przyjdzie Mu wykonać ‘ostatni, najtrudniejszy punkt’  zleconego sobie przez Ojca dzieła ODKUPIENIA.

W przytoczonych słowach mówi Jezus niby jednym tchem o swoim ‘odejściu’. Słowo to zawiera przerażającą treść: przerażające tortury, jakim tuż-tuż zostanie poddany. Taka jest CENA dzieła odkupienia. Z tym, że ceną tą nie są same w sobie okrutne tortury, lecz MIŁOŚĆ większa od znoszonych tortur: Miłość Jego Osoby jako Syna Bożego, Baranka Bożego, Oblubieńca Kościoła Swojego.

Jezus zawrze mianowicie na Krzyżu Odkupienia Oblubieńcze Przymierze ze swoją Umiłowaną: z Kościołem: tym SWOIM Kościołem. Stanie się to przez ODDANIE siebie CAŁEGO tej swojej, Umiłowanej Mistycznej Oblubienicy. Mimo iż ona będzie Go jakże często zdradzała z byle powodu. ON zaś – zostanie RAZ jej wypowiedzianemu SŁOWU bezwzględnie WIERNY. Zawsze gotów ponownie przyjąć ją do Oblubieńczego JEDNO-z-Sobą – w zjednoczeniu z nią dzięki swej na odpuszczenie jej grzechów przelanej Krwi-i-Wodzie wypływającej z Jego przebitego boku na Krzyżu.

Jezus zapewnia w wyżej przytoczonych słowach, iż z chwilą gdy ‘odejdzie’ poprzez swą odkupieńczą mękę, którą będzie przeżywał jako „żarliwą modlitwę swojej męki” (DeV 40), i za tę cenę przygotuje nam miejsce w „DOMU OJCA, gdzie mieszkań jest wiele” (J 14,2) – „przyjdzie powtórnie i zabiorze nas do Siebie, abyśmy i my byli tam, gdzie ‘ON JEST’ ...” (por. J 14,2n).
– Czy w tych słowach nie ujawnia Jezus jednoznacznie, że będzie TOWARZYSZYŁ każdemu z odkupionych w całkiem szczególny sposób w chwili jego przechodzenia do wieczności?

Ta właśnie chwila staje się widownią, w której w życie każdego bez wyjątku odkupionego – za tak niewyobrażalną cenę: odkupieńczej Męki samego Boga-Człowieka – wkroczy wspomniany zupełnie wyjątkowy dar: „Łaska Boża OSTATECZNA”.

W wyżej przytoczonych słowach Jezusa Miłosiernego do św. Faustyny wyraża się Jezus wielokrotnie o chwilach ‘ostatniej godzinie’, tzn. o momencie umierania poszczególnego człowieka. Zapewnia bardzo jednoznacznie, że stanie w tej chwili pomiędzy OJCEM a umierającą OSOBĄ – nie tyle jako „Sędzia sprawiedliwy Żywych i Umarłych” (zob. m.in. Dz 10,42), ile jako Odkupiciel-z-Krzyża (zob.: Koronka: Jezus między Ojcem a konającym. – Zob. DzF 1541; oraz: 378.1224).

2. Umieranie

f85a (3 kB)

O sytuacji umierania i tej właśnie łasce OSTATECZNEJ Bożego Miłosierdzia mówiliśmy na pewnym miejscu naszej rozbudowanej strony internetowej w odniesieniu do dramatu zabijania-umierania ledwo Poczętych dzieci, gdy zostają ... zgładzone m.in. w następstwie stosowania coraz innych środków przeciw-rodzicielskich. Nie wspominamy nawet o zabijaniu już dobrze rozwiniętych Dzieciątek w ramach zabiegu przerywania ciąży przy zastosowaniu coraz innej metody rozwiniętego przemysłu uśmiercania Poczętych.


stmichel1 (31 kB)
Wyspa St.Michel, wznosząca się na 78 m powyżej poziomu morza, leży u wybrzeży Normandii we Francji. Jest to opactwo OO. Benedyktynów. Jej zwieńczeniem jest słynny posąg Michała Archanioła, umieszczony na iglicy kościoła na wysokości ponad 155 m. Tutaj według legendy ukazał się Archanioł Michał, pogromca zbuntowanych Współ-Aniołów. Polecił on zbudować opactwo ku swojej czci. Opactwo ze skromnej kaplicy przeobraziło się z czasem w ogromną twierdzę.

Celem ich zabijania jest każdorazowo to jedno: żeby było maksymalnie dużo ‘seksu’ – bez obciążania się przyjmowaniem i akceptowaniem Poczętych. Oto cena uprawianego szału przez „OJCA kłamstwa” (J 8,44) narzucanej ‘anty-miłości i anty-życia’. Krew tych milionów codziennie w ten sposób zabijanych Dzieciątek krzyczy przed Tronem Bożym (zob. Ap 6,9nn), błagając Boga o Jego oczekiwaną interwencję. Każda zaś tego rodzaju śmierć wyzwala u Boga pytanie skierowane do kolejnych seks-partnerów itp.: „Kainie, gdzie jest brat twój, Abel” (zob. Rdz 4,9).

Wspomniane rozważanie o ledwo Poczętych, a zabijanych m.in. dziesiątkami i setkami przez techników od ‘InVitro’, gdy im się ‘uda podhodować’ wreszcie jakiś jeden embrion rokujący lepsze nadzieje na przeżycie coraz innych podejmowanych na nich eksperymentach, dotyczyło na odnośnym miejscu w sam raz właśnie ledwo dopiero Poczętych, a już zabijanych Malutkich OSÓB, chociażby dopiero jednokomórkowych.

Bo i takie ledwo dopiero poczęte Dzieciątki – już zabijane, muszą przy przekraczaniu progu wieczności wzbudzić w pełni POCZYTALNY, w pełni LUDZKI akt wolnej woli, czy pragną żyć w wiecznej nieśmiertelności w DOMU OJCA, czy też przeciwnie: ze zbawieniem w Jezusie Chrystusie nie mieć zupełnie nic wspólnego.

To samo dotyczy m.in. dzieci z poważnymi uszkodzeniami biologicznymi lub psychicznymi, dzieci i dorosłych nierozwiniętych, osób z poważnymi anomaliami rozwojowymi, biologicznymi, umysłowymi i psychicznymi, osób ubezwłasnowolnionych itd.

Niemożliwe, żeby Bóg Stworzyciel nie mógł się po swojemu dogadać ze swoim stworzeniem. Aspekt ‘czasu’ nie stanowi dla Boga najmniejszego problemu. ‘Czas’ jest tylko jednym z Bożych stworzeń. Czasu nie było, a Bóg JEST. Czasu się skończy, a Bóg nadal jest: „Jezus Chrystus WCZORAJ i DZIŚ, ten sam także na wieki” (Hbr 13,8).
– Gdyby trzeba było wnikać jeszcze głębiej w problematykę ‘czasu’ należałoby stwierdzić, że Bogu aż nadto wystarczy dla dogadania się ze swym stworzeniem miliardowy ułameczek sekundy w naszym pojmowaniu ‘czasu’.

3. Wizja Jezusa
jak na obrazie
„JEZU UFAM TOBIE”

f85a (3 kB)

Nie ma też wątpliwości, w jakiej postaci ukazuje się Odkupiciel osobie umierającego. Najprawdopodobniej mniej więcej tak, jak Go widzimy na obrazku „Jezu ufam Tobie”. Wyczytujemy to z wypowiedzi samego Jezusa i Jego słów zapisanych przez św. Jana Apostoła: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie ...” (J 14,2).
– Jezus wskazuje w tej chwili najpierw na swoją odkupieńczą mękę. Ona to jest ceną, którą płaci ON, Syn Boży i Syn Człowieczy jednocześnie.
– Dodaje jednak: „... gdy odejdę I PRZYGOTUJĘ ...”. Stanie się to zatem poprzez Jego ZMARTWYCHWSTANIE. Wtedy dopiero „... przyjdę powtórnie ... i zabiorę was do Siebie ...”.

Widzimy zatem dokładnie takiego Jezusa Chrystusa, jakim jest On ukazany na obrazie „Jezu Ufam TOBIE”. Jest to Jezus UKRZYŻOWANY, stąd widoczne są Jego rany na rękach i przebitych stopach oraz na przebitym boku, z którego wypłynęła „Krew-i-Woda”, gdy już po śmierci Jezusa żołnierz włócznią przebił Mu bok.
– Z tym tylko, że symbolem owej „Krwi-i-Wody” są obecnie te dwa promienie: czerwony i blady: życie i oczyszczenie – jak to wyjaśnił sam Jezus Siostrze Faustynie (zob. wyż. Wyjaśnienie promieni, ból niedowierzania).

Zatem jeszcze raz: Jezus ukaże się Osobie umierającego człowieka jako Odkupiciel Ukrzyżowany – wraz ze swymi Ranami, a przecież jest On wtedy ŻYWY, bo ZMARTWYCHWSTAŁY – z gestem prawej ręki uniesionej do błogosławieństwa. Jezus NIE ‘stoi’ wtedy, lecz jest uchwycony przy wykonywaniu kroku-naprzód: ku temu umierającemu: jako niosący słowo wyzwalające nadzieję w odpowiedzi na uprzednio złożony ... PODPIS owego umierającego: „Jezu, ufam TOBIE” (zob.: „Obraz z podpisem”).

4. Pytanie Jezusa
skierowane do umierającego

f85a (3 kB)

Jezus uświadomi umierającemu – ten może być przecież aktualnie w stanie nieprzytomnym: że ma czasu malutko, bo jest na progu życie odtąd już nieśmiertelnego. Stawia mu zasadnicze pytanie: Czy otworzy swe serce dla Odkupiciela, który go odkupił za cenę wielką: swojej własnej Krwi-i-Wody z przebitego boku na Krzyżu?

Jezus czeka jako Odkupiciel z utęsknieniem na jego ‘TAK’ czy – nie daj Boże: ‘NIE’... – Od owego ‘TAK’ czy ‘NIE’ umierającego będzie zależało, czy JEMU, Jezusowi, Jego ‘miłującej WSZECHMOCY Stwórcy” (DeV 37) będzie ... ‘wolno’ wprowadzić go z radością do przygotowanego dla niego „przed założeniem świata” (Jr 1,4; Ef 1,4), a dodatkowo hojnie przez Jego Krew-i-Wodę ‘opłaconego-przepłaconego’ specjalnego, dobrze przygotowanego miejsca w „DOMU OJCA”.

5. Boża grzeczność
w obliczu
żywego OBRAZU Bożego

f85a (3 kB)

Oto pełnia Bożej ... ‘grzeczności’. Staje ona WIERNIE (= biblijne rozumiana wierność-prawda: hebr.: hémet = prawda-wierność, niezłomna stałość w raz przyjętym TAK) przed KAŻDYM z osobna swoim żywym OBRAZEM-Podobieństwem. Tym razem dotyczy to chwili dla umierającego ostatecznej, bo decydującej odtąd o dokonanym WYBORZE jakości życia już na wieki wieków. Będzie to oczekiwane przez Stworzyciela-Odkupiciela Oblubieńcze JEDNO-w-MIŁOŚCI-ŻYCIU, czy też – nie daj Boże: gdyby ten umierający miał definitywnie odtrącić od siebie zaofiarowane sobie takie ‘JEDNO’ ze swoim Stworzycielem-Odkupicielem i wybrał świadomie-dobrowolnie bycie SAM-dla-siebie, „BEZ Boga i ... WBREW Bogu” (RP 14).

Bóg Trójjedyny – w Jezusie Chrystusie jako Odkupicielu – przenigdy NIE wymusza na którejkolwiek OSOBIE jakże gorąco (zob. Łk 22,15) oczekiwanego ‘TAK’. W Jezusie Chrystusie, Odkupicielu Człowieka, staje Bóg każdorazowo jedynie niejako na zewnątrz ludzkiego serca i zgłasza się swym subtelnym pukaniem, jak to tak jednoznacznie sam ON, Jezus Chrystus, zaznaczył przez swego Umiłowanego Ucznia – Jana, w ostatniej Księdze Nowego Testamentu, pisanej na zesłaniu na wygnaniu na wyspie Patmos:

Oto STOJĘ u drzwi i kołaczę:
jeśli kto POSŁYSZY Mój głos i drzwi OTWORZY,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał,
a on ze mną” (Ap 3,20) .

Na pewnym miejscu naszej obszernej strony znalazło się to właśnie przytoczone SŁOWO Boże. Ale jednocześnie słowo encykliki św. Jana Pawła II – zapewne z natchnienia DUCHA Świętego – UZUPEŁNIŁO dopiero co przytoczone Słowo-Boże-PISANE o istotny w tym wypadku zaimek, skądinąd w pełni zgodności z całokształtem skarbca Bożego Objawienia.

Oto odnośny fragment encykliki św. Jana Pawła II o Bożym Miłosierdziu
(zob. wyż.: „Zaimek: ... każdego (człowieka)”. Zob. tamże obszerniejsze, ważne wyjaśnienie samego ‘przymiotnika’ : każdego ...):

6. Zaimek:
‘każdego’ człowieka ...

f85a (3 kB)

„Właśnie jako Ukrzyżowany,
Chrystus jest Tym, który stoi i kołacze do drzwi serca
KAŻDEGO CZŁOWIEKA” (DiM 8a-d).

Jeden raz więcej wypada niezwykle jednoznacznie podkreślić to, co niejednokrotnie już i tak uwydatnione jest na naszej stronie internetowej, że mianowicie ZAMYSŁ Boży obejmuje bez wyjątku WSZYSTKICH ludzi. Bóg nigdy nikogo nie potępia! Jeśli ktokolwiek znajdzie się – nie daj Boże – w potępieniu, jest to każdorazowo wyrazem jego osobistej decyzji, a nie wyrazem Woli Bożej. Wystarczy przypomnieć chociażby te dwie wypowiedzi SŁOWA-BOŻEGO-PISANEGO z Nowego Testamentu:

[Bóg] który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni
i doszli do poznania Prawdy
.
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też Pośrednik między Bogiem a ludźmi,
Człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich
jako świadectwo we właściwym czasie ...” (1 Tm 2,4nn).

„Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy ...
Ale On jest cierpliwy w stosunku do was.
Nie chce bowiem niektórych zgubić,
ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia
...” (2 P 3,9).

Jakże można by tu pominąć chociażby słowa samego Odkupiciela z Jego modlitwy Arcykapłańskiej, jaką wzniósł do swego Ojca tuż przed Ogrojcem i poddaniem się wypełnieniu niejako ostatniego punktu zleconego sobie śmiertelnie trudnego dzieła Odkupienia Człowieka:

„Ojcze, nadeszła GODZINA !
Otocz swego Syna chwałą, aby SYN Ciebie nią otoczył
i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad KAŻDYM CZŁOWIEKIEM
dał ŻYCIE WIECZNE WSZYSTKIM tym, których Mu dałeś.
A to jest ŻYCIE WIECZNE:
aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga,
oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa ...” (J 17,1nn).

Czy trzeba przytoczyć jeszcze ponadto słowa samego Jezusa, wypowiedziane przez św. Faustynę, zapisane w jej ‘Dzienniczku Duchowym’? Oto one:

„Córko moja, napisz, że im większa nędza, tym większe ma prawo do miłosierdzia mojego, a [namawiaj] wszystkie dusze do ufności w niepojętą przepaść miłosierdzia mojego, bo pragnę je wszystkie zbawić.
– Zdrój miłosierdzia mojego został
otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz
– nikogo nie wyłączyłem
(DzF 1182).

7. Łaska Ostateczna
dla WSZYSTKICH:
świętego i grzesznika

f85a (3 kB)

Wypada dopowiedzieć, że to ukazanie się Odkupiciela w postaci mniej więcej tak jak Go widzimy na obrazie „Jezu Ufam Tobie” nie ogranicza się do umierających osób w opinii świętości, lecz dotyczy bez wyjątku KAŻDEGO umierającego: świętego i bardzo grzesznego, wierzącego i niewierzącego, kogoś kto nigdy nie słyszał o Odkupicielu Człowieka Jezusie Chrystusie, a z kolei każdego ateisty, wyznawcy coraz innej religii lub któregokolwiek wyznania, w którym obraz rzeczywistego Odkupiciela Człowieka został całkowicie zafałszowany.

Odkupiciel daje się poznać jako właśnie „Jezu, Ufam TOBIE” wręcz także komuś, kto umiera w chwili, gdy w sam raz dopuszcza się grzechu ciężkiego, albo nawet ... straszliwej zbrodni na kimś pojedynczym, albo i na wielu-wielu.

(0,38 kB) Chodzi po prostu o rzeczywisty Boży nieprawdopodobny Dar:
Jest nim Łaska Boża OSTATECZNA.
Nikt z umierających nie zostaje jej pozbawiony.

Odkupiciel NIGDY się nie zgodzi na to, żeby ktokolwiek MUSIAŁ ulec potępieniu. Czyżbyśmy mieli jeszcze raz przypomnieć na pamięć już znane SŁOWO BOŻE – chociażby z Księgi Ezechiela:

„Powiedz im: Na moje Życie! – wyrocznia Jahwéh, Pana:
Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego,
aby występny zawrócił ze swej drogi i żył” (Ez 33,11; oraz: Ez 18,23).

Czy w tym miejscu wypada przytoczyć jeszcze raz fragment z Dzienniczka św. Faustyny o umierających – być może z ciężkimi grzechami na sumieniu, które zatem z góry blokują dostęp Bożej łaski do tego serca, które zabetonowało się w świadomie-dobrowolnie popełnianym grzechu, jeśli nie we wprost już na dobre utrwalonej zatwardziałości serca:

„Często towarzyszę duszom konającym i wypraszam im ufność w miłosierdzie Boże i błagam Boga o wielkość łaski Bożej, która zawsze zwycięża.
– Miłosierdzie Boże dosięga nieraz grzesznika w ostatniej chwili, w sposób dziwny i tajemniczy. Na zewnątrz widzimy, jakoby było wszystko stracone, lecz nie tak jest; dusza oświecona promieniem silnej łaski Bożej ostatecznej, zwraca się do Boga w ostatnim momencie z taką siłą miłości, że w jednej chwili otrzymuje od Boga przebaczenie i win, i kar, a na zewnątrz nie daje nam żadnego znaku, ani żalu, ani skruchy, ponieważ już na zewnętrzne rzeczy oni nie reagują. O, jak niezbadane jest miłosierdzie Boże.

– Ale, o zgrozo – są też dusze, które dobrowolnie i świadomie tę łaskę odrzucają i nią gardzą.
– Chociaż już w samym skonaniu, Bóg miłosierny daje duszy ten moment jasny wewnętrzny, że jeżeli dusza chce, ma możność wrócić do Boga.
Lecz nieraz u dusz jest zatwardziałość tak wielka, że świadomie wybierają piekło; udaremnią wszystkie modlitwy, jakie inne dusze za nimi do Boga zanoszą i nawet same wysiłki Boże ...” (DzF 1698).

Musimy kolejny raz wyznać, że chwila przechodzenia OSOBY na drugi brzeg życia jest dla nas patrzących na to z zewnątrz, nieprzenikniętą tajemnicą. Nie możemy nigdy mieć pewności w sensie np. wypowiedzi, że ktoś umierający chociażby i w oczywistym grzechu ciężkim i zbrodni – jest potępiony czy zbawiony.

Dokładnie o tym wyraża się m.in. św. S. Faustyna: ten umierający nie daje na zewnątrz już żadnego znaku życia, ani tego, że w tymże momencie pojednał się z Bogiem. Osobom-obserwatorom z zewnątrz może się wydawać, że ten człowiek umierał w popełnionym grzechu ciężkim i żył od lat w zatwardziałości nienawracalnego serca.
– A przecież my żyjący nadal nie jesteśmy upoważnieni do wydania jakiegokolwiek sądu na temat umierającego.

(0,38 kB) NASZĄ rzeczą pozostaje: MODLIĆ się za umierających, również tych, którzy według naszego rozeznania zeszli z tego świata ponad wątpliwość w stanie ciężkich grzechów. Nie wiemy bowiem, co działo się w duszy umierającego jeszcze w tym ostatecznym momencie jego życia. Stąd też NASZĄ rzeczą pozostaje nadal modlitwa, zamawianie Mszy św. za zmarłego, ofiarowanie odpustów w jego intencji itd.
– Sam zaś Pan Bóg dobrze wie, co z naszymi modlitwami i ofiarami uczynić. Modlimy się po prostu w ramach najzwyczajniejszej miłości bliźniego za żywych i zmarłych. Taki jest nasz podstawowy obowiązek sumienia.

8. Niezwykłe przypadki
umierających np. samobójców

f85a (3 kB)

Słyszymy być może o wypadkach niezwyczajnych, które z kolei nie mogą stać się dla nikogo czymś w rodzaju ‘drogowskazu’  dla ich dalszego postępowania.

Bywa np. tak, że ktoś popełnia samobójstwa, czyli: popełnia w tej chwili obiektywnie biorąc ‘kilka grzechów naraz’.
– Mianowicie NIKT nigdy nie jest i nie stanie się właścicielem siebie samego. Życie nie jest naszą własnością: każdy otrzymuje je jedynie jako podarowany dar do sprawozdawczego-odpowiedzialnego zarządzania nim. Z tym że nadejdzie prędzej czy później moment rozliczenia się z tego daru.

Czyli ilekroć ktoś targnie się na swoje życie, chociażby z rozpaczy z różnych względów, zabija przez przekroczenie V-go Przykazania NIE siebie jako swoją własność, lecz zabija CUDZĄ, Bożą własność. I z tego będzie musiał zdać sprawę.

Poza tym: samo w sobie samobójstwo jest obiektywnie biorąc – grzechem każdorazowo ciężkim. Rozpacz, która doprowadza do targnięcia się na swoje życie, nigdy nie pochodzi od Boga, lecz jest owocem przewrotnego działania „OJCA kłamstwa i mordercy od początku” (J 44), który przeżywa wtedy swoją anty-radość, gdy mu się udało doprowadzić do wycofania dotychczasowego zawierzenia BOGU, a przeniesienia całej ‘wiary’ na siebie, Szatana, któremu samobójca zawierzył i ślepo wykonał nie tylko sugerowane przez samobójstwo, lecz szatan z zasady wymusza (tzn. ZMUSZA wolną wolę człowieka) wykonanie samobójstwa dokładnie tak, jak on mu to poleca.

I samobójca najczęściej ... JEGO, tj. szatana, bez oporu posłucha, byle NIE posłuchać Bożego błagania, by nigdy nie ulegać pokusie sugerowanej przez „przewrotnego GENIUSZA podejrzeń” (DeV 37), wmawiającego samobójcy niestrudzenie, że Bóg go już ... absolutnie NIE kocha.

A przecież w zupełnie wyjątkowym przypadku można dosłyszeć, jak np. wisielec – w samym momencie popełniania samobójstwa, krzyknie rozpaczliwie: „Jezu, ratuj !”
– W innym przypadku ktoś popełnia samobójstwo np. w samym kościele, licząc w swej rozpaczy, że Bóg mu tego grzechu nie poczyta, skoro jego zdaniem nie ma inne dla niego innego wyjścia, jak tylko odebrać sobie życie.
– Albo też ktoś zdecydowany na odebranie sobie życia – najpierw jeszcze udaje się do spowiedzi świętej, najprawdopodobniej nie wyznając decyzji, że za chwilę odbierze sobie życie, przyjmie jeszcze Komunię świętą – po czym odbierze sobie życie, zapewne licząc po trochu, że Pan Bóg nie poczyta mu tego w rozpaczy popełnianego grzechu ... za grzech i przyjmie go jednak do „DOMU OJCA”.

Jeśli tego rodzaju wypadki rzeczywiście mogą się zdarzyć, nie wolno nikomu takich przypadków wziąć sobie za normę swego postępowania. Wyżej przytoczyliśmy jasne wypowiedzi Ojca świętego św. Jana Pawła II na temat błędnie uformowanego sumienia (zob. wyż.: „Sumienie prawe a wypaczone”). ZŁO (w oczach Bożych) popełnione nawet w najlepszej intencji, żeby z niego wyszło jakieś ‘dobro’, nie przestaje być ZŁEM-samym w sobie (zob. wyż. „Zło nadal złem w przypadku nie rozpoznanego zła”), mimo iż Bóg może ocenić popełnione zło nieco łagodniej. Nigdy też tego rodzaju ‘zło’ nie przyczyni się do udoskonalenia człowieka. ZŁO pozostaje ZŁEM.

Liczenie zaś kogokolwiek, że wobec tego „i mnie Bóg podaruje popełniony grzech ciężki, bo nie miałem innego wyjścia”, graniczyłoby z niepojętym zuchwalstwem: wymuszaniem Bożego Miłosierdzia dla pobłogosławienia czynu, który jest zły sam w sobie i w żadnych okolicznościach nie stanie się czynem z Bożego punktu widzenia ‘dobrym’.

9. Przykład negatywny:
z Listu potępionej ...

f85a (3 kB)

Przykładowo można by tu przytoczyć fragment ‘Listu z tamtego świata’, jaki zamieszczony jest na naszej stronie internetowej (zob. wyż.: „List z tamtego świata”). Jest to przykład negatywny: stopniowo utrwalającej się zatwardziałości serca. Dzieje się tak wtedy, gdy dana OSOBA przyzwyczaja się do przyjmowania coraz bardziej systematycznie postawy na ‘NIE’ w obliczu każdego Bożego pukania do jej serca. Postawa taka sprawia, że również to ostateczne zapukanie Odkupiciela do jej sera zostanie odrzucone. Mówienie Bogu swego ‘NIE’ staje się drugą ‘naturą’ danej osoby ... – Oto wspomniany fragment ‘Listu potępionej ... z tamtego świata’:

„... Ciągnę dalej ze wściekłością, bo muszę.
Modlitwa to rzecz najłatwiejsza, jaką człowiek może wykonywać na ziemi. I właśnie z tą rzeczą najłatwiejszą związał Bóg zbawienie. Kto modli się wytrwale, temu Bóg daje stopniowo tyle światła, wzmacnia go do tego stopnia, że nawet ten grzesznik, który najbardziej tkwi w błocie, może się w końcu dźwignąć, chociażby tkwił w bagnie powyżej uszu. Przez ostatnie lata życia w ogóle już się dobrze nie modliłam. I tak pozbawiałam się łask, bez których nikt nie może się zbawić.
– Tu (= w potępieniu wiecznym) już żadnej łaski nie otrzymujemy. Ale chociażbyśmy je nawet otrzymywali, odrzucilibyśmy je z szyderstwem. Wszelkie wahania istnienia ziemskiego już ustały w drugim życiu. U was na ziemi człowiek może przeskakiwać ze stanu grzechu – do stanu łaski; od łaski popaść w grzech. Często ze słabości. Niekiedy ze złej woli. Wraz ze śmiercią skończyło się podskakiwanie to w górę, to w dół, wypływające z niedoskonałości ziemskiego życia. Został osiągnięty stan końcowy.
– Już w miarę posuwania się w latach, skoki te stają się mniejsze. Jest prawdą, że człowiek może się zwrócić do Boga aż do samej śmierci, albo też odwrócić się do Niego plecami. A jednak, wraz z ostatnimi słabnącymi poruszeniami woli przed skonaniem człowiek podejmuje niemal z musu taką decyzję, jaką podejmował z przyzwyczajenia w swoim życiu. Dobre lub złe przyzwyczajenia stają się jego drugą naturą. Ona to go porywa.
– Tak było i w moim przypadku. Żyłam od lat oddalona od Boga. Toteż przy ostatnim wezwaniu łaski zdecydowałam się przeciwko Bogu. Nie to, jakobym często grzeszyła, stało się moim nieszczęściem, lecz to, że nie chciałam się już dźwignąć. Tyś mnie niejednokrotnie upominała, żebym wysłuchała kazania i przeczytała jakąś książkę religijną. A ja odpowiadałam regularnie, że na to nie mam czasu. Czyż miałabym przez to jeszcze powiększyć moją wewnętrzną niepewność? ...”

Przytoczony fragment z przedziwnego ‘Listu’ dopiero co w wypadku samochodowym zmarłej Ani do swej koleżanki z pracy, późniejszej zakonnicy – jest jednym wielkim ‘memento’ dla osób, które popadają stopniowo w coraz większą zatwardziałość sumienia. Sumienie przyzwyczaja się już tak dalece do odpowiadania na każdy wysłany promyk Łaski systematycznego ‘NIE’, że skamieniało już całkiem jak bunkier przeciw-atomowy i nie przepuszcza już żadnego promyka Łask Bożego Miłosierdzia.
– Gdy nadejdzie chwila ostateczna w życiu, tzn. moment przekraczania progu wieczności, sumienie to, którego niejako drugą naturą stało się odpowiadanie Bogu za każdym razem decyzją swej wolnej woli zdecydowanego NIE, postąpi niemal ze 100% pewnością w przypadku pojawienia się Łaski Bożej OSTATECZNEJ również wtedy poprzez Bogu w twarz rzucone ... niestety ‘NIE’:

„Odejdź, Boże! Wolę być SAM !
BEZ Ciebie !
I WBREW Twojemu oczekiwaniu” !

(6 kB)

NA ZAKONCZENIE
Ponownie
ZAWIERZENIE – PRZEBACZENIE

f85a (3 kB)

Przekonujemy się wciąż i wciąż, jak bardzo wypada modlić się przez całe życie z wielką ufnością o dar ‘dobrej śmierci’, czyli znalezienia się w momencie przechodzenia z doczesności do wieczności ... w stanie łaski uświęcającej. Kto modli się szczerze w tej intencji, a może wzbudzi chociażby tylko jeden raz w życiu aktem swojej wolnej woli decyzję, że mimo swej grzeszności pragnie bardzo znaleźć się kiedyś w DOMU OJCA, otrzyma ponad wątpliwość dar dobrej śmierci, czyli łaskę zejścia z świata doczesności do wieczności w stanie łaski uświęcającej. Modlitwa taka mogłaby wglądać np. następująco:

„Boże Miłosierdzia i Litości, zechciej mnie (i nie tylko mnie) przyjąć kiedyś do DOMU OJCA, mimo iż jestem wielkim grzesznikiem i niegodny dostąpić tej ostatecznej łaski!

– Jezu, ufam TOBIE !
– Zawierzam Ci siebie: w życiu (łatwym, czy nader trudnym),
– w umieraniu (wtedy nikt inny nie przyjdzie mi z pomocą, jak tylko Twoje Nieskończone Miłosierdzie !)
– i po śmierci ! (tj. od śmierci wzwyż: na całą wieczność !)
– A Ty, Maryjo, przyjmij mnie:
– ze Swym Synem Jezusem Chrystusem,
– i świętym Józefem !.

Słowa tej krótkiej modlitwy zamieszczone są w szeregu miejscach naszej strony, poczynając od portalu (Portal: lp33.de – zob. nieznacznie od góry). Na wszelki wypadek kopiujemy je tutaj jeszcze raz – w nieco ładniejszym ujęciu graficznym.
– Dołączamy również krótką modlitwę ‘przebaczenia’. Bez przebaczenia bowiem – nawet nieprzyjaciołom, nie można być uczniem Chrystusa. Warunkiem szczęśliwego przekroczenia progu do „DOMU OJCA” jest szczere przebaczenie każdemu winowajcy – w takim znaczeniu, jak to ukazuje sam Odkupiciel. Chodzi o życzenia nieprzyjaciołom – dobra ODKUPIEŃCZEGO.

Życzymy szczerze, żeby surowo brzmiące słowa ‘Syna Człowieczego’ o nie-odpuszczalności bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu nigdy już nikogo nie dotyczyły.

(6.6 kB)

  „Miłosierny Jezu, ufam (ufamy) Tobie!
  Zawierzam (zawierzamy) Ci siebie:
w życiu,
w umieraniu,
i po śmierci!
   Maryjo: przyjmij mnie (nas) ze Swym Synem,
i świętym Józefem!”

f85a (3 kB)

  „Jezusie i Maryjo – przebaczam z serca wszystkim,
(a zwłaszcza temu ... i tamtemu ..., tamtej ...),
którzy mi jakąkolwiek krzywdę wyrządzili !
  Nie chcę do tego wracać:
ani w myśli,
ani w słowie,
chyba w przebaczeniu !”

Na wszelki wypadek ponownie zachęcamy do modlitewnego rozważenia wyjaśnienia tego, co to znaczy: ‘przebaczenie’ w pojmowaniu samego Odkupiciela. Rozważanie na ten temat zamieszczone jest na naszej stronie internetowej:
„POGOTOWIE DUCHOWE na Email”, link-5.
Ewentualnie link internetowy wprost, zob.:
„Boża wizja przebaczenia. Rozważanie”.

bukiet6c (10 kB)

ks. Paweł Leks, SCJ
+

Tarnów, 31.VII.2021.
Re-lektura: 11.XI.2021.

Adres-kontakt:
Adres autora


(0,7kB)        (0,7 kB)      (0,7 kB)

Powrót: SPIS TREŚCI



Rozdz. Dwunasty. JAN PAWEŁ II O BLUŹNIERSTWIE PRZECIW DUCHOWI
ŚWIĘTEMU

1. Bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu w encyklice o Duchu Świętym
Pożyteczne jest odejście Moje ...
2. Przytoczone ujęcie św. Tomasza o bluźnierstwie przeciw Duchowi Swiętemu
Wnioski zbieżne z naszymi
3. Poczucie Boga i grzechu w Adhortacji Apostolskiej o Pojednaniu
i Pokucie


Rozdz. Trzynasty. GRZECHY PRZECIW DUCHOWI ŚWIĘTEMU WYMIENIANE
W KATECHIZMIE

1. Wymieniane sześć grzechów przeciw Duchowi Świętemu
a) Grzechy przeciw Duchowi Świętemu – a grzech bluźnierstwa przeciw
Duchowi Świętemu

b) Jeszcze raz: GRZECH bluźnierstwa przeciw Duchowi Świętemu:
wybór potępienia wiecznego

2.Tabela sześciu grzechów przeciw Duchowi Świętemu
3. Zuchwałe grzeszenie w nadziei uzyskania Bożego przebaczenia
Rozpacz: posiew od tego który jest ZŁY
Ku odzyskaniu nadziei-ufności
4. Rozpaczać-wątpić o łasce Bożej
5. Sprzeciwiać się uznanemu dogmatowi
6. Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej
7. Mieć zatwardziałe serce przeciwko zbawiennym natchnieniom
8. Odkładać pokutę i nawrócenie do czasu gdy przyjdzie umierać"

Rozdz. Czternasty. BÓG MIŁOSIERDZIA NICZEGO BARDZIEJ NIE PRAGNĄCY JAK
MIŁOWAĆ MÓC I PRZEBACZAĆ


1. Bóg ofiarujący przebaczenie w Słowie-Bożym-Pisanym Starego
Testamentu

a. Boża zachęta Księgi Izajasza
b. Ze słów Proroka Jeremiasza
c. Z Księgi Proroka Ezechiela
2. Bóg ofiarujący Pojednanie-Przebacznie w pismach Nowego
Testamentu

a. Zachęty Boże płynące z Ewangelii Świętych
b. Wola Boża przebaczania odczytana z Listów Apostolskich
3. Wypowiedzi Magisterium o hojnie przez Boga ofiarowanym
Przebaczeniu

a. Dokumenty Jana Pawła II o Odkupieniu
b. Z encykliki o Bożym Miłosierdziu

Rozdz. Piętnasty. BOŻA GOTOWOSC PRZERBACZENIA WEDŁUG DZIENNICZKA
ŚWIETEJ FAUSTYNY


1. Obraz ‘JEZU UFAM TOBIE’
a. Wymaluj obraz z podpisem ...
b. W trzy lata później
c. Z pierwszego wystawienia obrazu ‘Jezu Ufam Tobie’
2. Koronka do Bożego Miłosierdzia
3. W przygotowaniu do Sakamentu Pojednania
a. Odwołanie się do Miłosierdzia
b. Dusza jak trup
c. Trybunał Miłosierdzia
4. Święto Miłosierdzia i Czyny miłosierdzia
5.. Jezus w OSTATNIEJ GODZINIE życia
6. Dziś byłam w przepaściach piekła

Rozdz. Szesnasty. ŁASKA BOŻA OSTATECZNA

1. Jezus w obietnicy przyjścia w chwili przełomu wieczności
2. Umieranie
3. Wizja Jezusa jak na obrazie "JEZU UFAM TOBIE"
4. Pytanie Jezusa skierowane do umierającego
5. Boża grzeczność w obliczu żywego OBRAZU Bożego
6. Przymiotnik: ‘każdego’ człowieka ...
7. Łaska Ostateczna dla WSZYSKICH: świętego i grzesznika
8. Niezwykłe przypadki umierających np. samobójców
9. Przykład negatywny: z Listu potępionej ...

NA ZAKONCZENIE. Ponownie ZAWIERZENIE – PRZEBACZENIE


Obrazy-Zdjęcia