(0,7kB)    (0,7 kB)

UWAGA: SKRÓTY do przytaczanej literatury zob.Literatura

Ozdobnik

2. Priorytetowy wymiar
Eucharystii
jako OFIARY

Jan Paweł II wciąż niezwykle mocno podkreśla ofiarniczy charakter sprawowanej Mszy św. i tajemnicy Eucharystii, mimo iż jest ona oczywiście również zarówno ucztą, która gromadzi Kościół, oraz zjednoczeniem ludzi – z Bogiem i pomiędzy sobą. Nie dziwią zatem słowa, że przy ustanowieniu Eucharystii Jezus nie ograniczył się jedynie do przemienienia postaci w swoje Ciało i swoją Krew, lecz dodał słowa wskazujące jednoznacznie na ofiarniczy charakter tegoż daru:

„Ustanawiając Eucharystię, nie ograniczył się On [Jezus] jedynie do powiedzenia: ‘To jest Ciało moje’, ‘to jest Krew moja’, lecz dodał: ‘które za was będzie wydane ..., która za was będzie wylana’ [Mt 26,26.28; Łk 22,19n].
– Nie potwierdził jedynie, że to, co im dawał do jedzenia i do picia, było Jego Ciałem i Jego Krwią, lecz jasno wyraził, że ma to ‘wartość ofiarniczą’, czyniąc obecną w sposób sakramentalny swoją Ofiarę, która niedługo potem miała dokonać się na Krzyżu dla zbawienia wszystkich ...” (EdE 12).

Słusznie zatem Papież dodaje:

(18 kB)
Ojciec święty Jan Paweł II w Krakowie-Łagiewnikach, gdzie poświęca sanktuarium Miłosierdzia Bożego: 17.VIII.2002 r. Papież udziela Komunii świętej przystępującym wiernym. – „Przyjdź do mnie Jezu, bo mocno wierzę. Przyjdź do mnie Jezu, bo szczerze ufam. Przyjdź do mnie Jezu, bo Cię miłuję – i za me grzechy bardzo żałuję” !

„Eucharystia przez swój ścisły związek z ofiarą na Golgocie jest ‘ofiarą w pełnym sensie’, a nie tylko w sensie ogólnym, jakby jedynie chodziło o zwykłe darowanie się Chrystusa jako pokarm duchowy dla wiernych, bowiem dar Jego miłości i Jego posłuszeństwa aż do ostatniego tchnienia (por. J 10, 17-18) jest przede wszystkim darem dla Jego Ojca.
– Oczywiście jest także darem dla nas, co więcej, dla całej ludzkości [Mt 26,28; Mk 14,24; Łk 22,20; J 10,15], ale ‘głównie jest darem dla Ojca’:
– jest to tajemnica ‘ofiary, którą Ojciec przyjął, odwzajemniając bezgraniczne oddanie swego Syna, kiedy ten stał się posłuszny aż do śmierci [Flp 2,8], swoim Ojcowskim oddaniem – a był to dar nowego życia nieśmiertelnego w zmartwychwstaniu” (EdE 13).

To właśnie jest powodem najgłębszej czci uwielbienia i dziękczynienia, prawdziwej ‘Eucharystii’ – za ten skarb, jak nam Pan zostawił. Oczywiście Eucharystia buduje Kościół, jednoczy go od wewnątrz, i staje się w Chrystusie zwróceniem Ojcu Niebieskiemu świata zjednoczonego – bo odkupionego Przenajdroższą Krwią Jego Jednorodzonego Syna. Nie byłoby tych innych dwóch wymiarów Eucharystii: uczty i zjednoczenia, gdyby nie było jej wymiaru ofiarniczego. W ten dopiero sposób łączymy się z Odkupicielem w Komunii św., i On z kolei przyjmuje nas do zjednoczenia z sobą – i całą Trójcą Świętą:

„Włączenie w Chrystusa, jakie dokonuje się w chrzcie św., odnawia się i nieustannie umacnia przez uczestnictwo w ofierze Eucharystycznej, przede wszystkim gdy jest to uczestnictwo pełne przez udział w Komunii sakramentalnej.
– Możemy powiedzieć, że nie tylko ‘każdy z nas przyjmuje Chrystusa’, lecz także ‘Chrystus przyjmuje każdego z nas’. Zacieśnia więzy przyjaźni z nami: ‘Wy jesteście przyjaciółmi Moimi’ [J 15,14].
– My właśnie żyjemy dzięki Niemu: ‘Ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie’ [J 6, 57]. W Komunii eucharystycznej realizuje się w podniosły sposób wspólne, wewnętrzne ‘zamieszkiwanie’ Chrystusa i ucznia: ‘Trwajcie we Mnie, a Ja w was [będę trwać][J 15,4] ...” (EdE 22).


Ponownie nawiązuje Jan Paweł II do Eucharystii w jej wymiarze ofiary oraz ofiary Mszy świętej w swym Liście Apostolskim na Rok Eucharystyczny 2004-2005, do którego niebawem przejdziemy nieco szczegółowiej.

Stwierdza on wprawdzie, że wymiar Eucharystii jako uczty narzuca się bardzo spontanicznie. Tak zresztą Eucharystia została ustanowiona: w czasie Ostatniej Wieczerzy, gdy wszyscy zasiedli przy jednym stole, jedli i pili. Tym samym zostaje zawiązany również drugi kolejny wymiar Eucharystii: zjednoczenie uczestników z samym Jezusem.
– A jednak, we Mszy świętej wysuwa się na naczelne miejsce mimo wszystko jej charakter jako właśnie ofiary Mszy świętej. Oto słowa Ojca świętego na Rok Eucharystyczny 2004-2005 – jego Listu Apostolskiego „Mane nobiscum Domine – Pozostań z nami, Panie” :

„Nie ulega wątpliwości, że najbardziej oczywistym wymiarem Eucharystii jest uczta. Eucharystia narodziła się w wieczór Wielkiego Czwartku w kontekście wieczerzy paschalnej. Dlatego w jej strukturę wpisany jest sens uczty: ‘Bierzcie i jedzcie... Następnie wziął kielich i... dał im mówiąc: Pijcie z niego wszyscy...’ [Mt 26,26n].
– Ten aspekt dobrze wyraża relację Komunii, którą Bóg pragnie nawiązać z nami i którą my sami winniśmy rozwijać w naszych wzajemnych stosunkach.
– Nie można jednak zapominać, że Uczta Eucharystyczna ma też i przede wszystkim wymiar ofiarniczy [s. EdE 10; RedS 38]. W niej Chrystus przedkłada nam na nowo ofiarę spełnioną raz na zawsze na Golgocie. Choć jest w niej obecny jako zmartwychwstały, nosi znaki swej męki, której ‘pamiątką’ jest każda Msza św., jak nam przypomina liturgia aklamacją po konsekracji: ‘Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie...’.
– Uobecniając przeszłość, Eucharystia równocześnie kieruje nas ku przyszłości – ku ostatecznemu przyjściu Chrystusa na końcu dziejów. Ten aspekt ‘eschatologiczny’ nadaje Sakramentowi porywającą siłę, która pozwala iść drogą chrześcijańską z nadzieją” (MaD 15).

3. Adoracyjny
wymiar
Eucharystii

Adoracja Najświętszego Sakramentu według encykliki ‘Ecclesia de Eucharistia’

W przytaczanej encyklice o tajemnicy Eucharystii nawiązuje Jan Paweł II wielokrotnie do najgłębszej Adoracji, jaka należy się z naszej strony temu Najświętszemu z Sakramentów. Ileż najgłębszej czci uwielbienia promieniuje ze słów Ojca świętego:

„Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako ‘dar Największy’, ponieważ jest to dar z samego Siebie, z własnej Osoby w jej świętym Człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła Zbawienia. Nie pozostaje ono ograniczone do przeszłości, skoro ‘to, kim Chrystus jest, to, co uczynił i co wycierpiał dla wszystkich ludzi, uczestniczy w wieczności Bożej, przekracza wszelkie czasy i jest w nich stale obecne’ ...” (EdE 11).

Jakżeż w tej sytuacji nie pójść za zachęcającym przykładem Papieża, który urzeczony obliczem Chrystusa w Jego miłości aż do ofiary na krzyżu – dla naszego zbawienia, pochyla się wobec tajemnicy Eucharystii z najgłębszymi uczuciami uwielbienia i adoracji:

„Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi [J 13,25], poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca.
Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim ‘sztuką modlitwy’, jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy bracia i siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!” (EdE 25).

Na tej świadomości opiera się nie tylko praktyka Adoracji Chrystusa Eucharystycznego poza i niezależnie od Mszy świętej – Adoracja czy krótka, czy też długa, a nawet całodobowa, praktykowana w wielu większych kościołach, zwłaszcza tam, gdzie łatwiej gromadzą się ludzie (zob. EdE 10.25.48.50.60nn).

Z jakąż miłością zachęca Jan Paweł II ponadto do przyjmowania Komunii świętej duchowej, praktykowanej i bardzo zalecanej chociażby przez św. Teresę od Jezusa oraz wielu innych świętych (zob. EdE 34. Oraz. zob. poniż., w następnym rozdz.: Komunia święta duchowa).

Cześć oddawana Eucharystii według Instrukcji
‘Redemptionis Sacramentum’

Adoracja Najświętszego Sakramentu leżała Janowi Pawłowi II szczególnie głęboko na sercu. Nic dziwnego, że czynił on wszystko, by zachęcić do Adoracji Jezusa obecnego w Eucharystii również właśnie poza Mszą świętą. Ojciec święty czyni to zarówno w swej encyklice o Eucharystii, jak i przy innych okazjach. Ci, którzy znali go z bliska na co dzień i mogli obserwować jego zwyczajne życie w Watykanie, świadczyli spontanicznie o tym, ile godzin spędzał on sam każdego dnia na długiej, przedłużającej się Adoracji i kontemplacji przed Najświętszym Sakramentem. Wszystko, co zalecał innym, wprowadzał w czyn najpierw na terenie własnego życia.

Szczegółowe wskazania odnośnie do czci składanej Najświętszemu Sakramentowi poza Mszą świętą zawarte są w wyżej wymienionej, na jego polecenie wypracowanej Instrukcji ‘Redemptionis Sacramentum – Sakrament Odkupienia’ (2004). Temu tematowi poświęcony jest rozdz.6  wspomnianej Instrukcji. Tytuł jego brzmi: „Przechowywanie Najświętszej Eucharystii i jej kult poza Mszą świętą” (RedS VI, 129-145). Chodzi w nim o trzy podporządkowane zakresy tematyczne:

(0.68 kB)  1. Przechowywanie Najświętszej Eucharystii (tamże., 129-133),
(0.68 kB)  2. Inne formy kultu Najświętszej Eucharystii poza Mszą świętą (tamże., 134-141), oraz:
(0.68 kB)  3. Procesje i kongresy eucharystyczne (tamże., 142-145).

Zagadnienie to jest na tyle ważne, że najlepiej przytoczyć tu po prostu określone fragmenty omawianej Instrukcji ‘Redemptionis Sacramentum’. Nie podamy już żadnego dodatkowego komentarza.

Zauważamy przede wszystkim, że Ojcu świętemu leży bardzo głęboko na sercu sprawa możliwie przedłużonej, stałej, a nawet wiecznej Adoracji. Winna ona stać się wyrazem odwzajemnionej przez nas miłości do Jezusa, Odkupiciela człowieka. Procesje Eucharystyczne, których nie należy zaniedbywać, stają się jedynie zewnętrznym świadectwem radości i wdzięczności względem Jezusa, że przebywa On w Tabernakulum tak cierpliwie i kochająco przez wszystkie wieki, aż do skończenia świata.

(18 kB)
Z święceń kapłańskich 2003: Stadniki pod Krakowem, Wyższe Seminarium Misyjne Księży Najśw. Serca Jezusowego. – Panie, poślij nowych, gorliwych Pracowników na żniwo swoje! A wszystkich – ustrzeż od oziębłości i osłabieniu wiary-nadziei-miłości.

RedS 134. „... ‘Kult, jakim otaczana jest Eucharystia poza Mszą świętą, ma nieocenioną wartość w życiu Kościoła. Jest on ściśle związany ze sprawowaniem Ofiary eucharystycznej’ (EdE 25). Pobożność więc zarówno publiczna, jak i prywatna wobec Najświętszej Eucharystii winna być gorliwie wpajana również poza Mszą, aby wierni oddawali cześć uwielbienia Chrystusowi obecnemu prawdziwie i rzeczywiście, który jest ‘Kapłanem dóbr przyszłych’ (Hbr 9,11; EdE 3) i Odkupicielem wszystkiego. ‘Jest więc zadaniem pasterzy Kościoła, aby również poprzez własne świadectwo zachęcali do kultu eucharystyczngo, do trwania na adoracji przed Chrystusem obecnym pod postaciami eucharystycznymi, szczególnie podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu’ (EdE 25) ...”.

RedS 135. „... ‘W ciągu dnia’ wierni ‘niech nie zaniedbują nawiedzania Najświętszego Sakramentu, jako że jest ono dowodem wdzięczności, znakiem miłości i wyrazem uznania dla Chrystusa Pana tam obecnego’ (Paweł VI., Mysterium fidei: AAS 57 [1965] 771). Kontemplacja bowiem Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, jako Komunia duchowa, ściśle jednoczy wiernego z Chrystusem, jak pokazuje przykład tylu Świętych (EdE 25). ‘Jeśli nie stoi na przeszkodzie poważna racja, kościół, w którym jest przechowywana Najświętsza Eucharystia, powinien być otwarty dla wiernych przynajmniej przez kilka godzin dziennie, aby mogli się modlić przed Najświętszym Sakramentem’ (CIC, can. 937) ...”.

RedS 136. „Ordynariusz powinien usilnie popierać adorację eucharystyczną z udziałem ludu, zarówno krótką, jak dłuższą lub jako wieczystą. W ostatnich bowiem latach ‘w wielu miejscach adoracja Najświętszego Sakramentu znajduje swoją właściwą rolę w życiu codziennym i staje się niewyczerpanym źródłem świętości’, chociaż istnieją również miejsca, ‘w których zauważa się prawie całkowity zanik praktyki adoracji eucharystycznej’ (EdE 10) ...”.

RedS 137. „... Nie należy również wykluczać odmawiania przed schowanym lub wystawionym Najświętszym Sakramentem Maryjnej modlitwy Różańcowej, godnej podziwu ‘ze względu na jej prostotę a zarazem głębię’ (RVM 2). Jednakże szczególnie podczas wystawienia, należy ukazać istotę tej modlitwy jako kontemplacji tajemnic życia Chrystusa Odkupiciela i zbawczego planu wszechmogącego Ojca, wykorzystując przede wszystkim czytania zaczerpnięte z Pisma świętego”

RedS 138. „Nigdy jednak wystawionego Najświętszego Sakramentu nie powinno się, nawet na krótko, pozostawiać bez wystarczającego nadzoru. Stąd należy postępować tak, aby w ustalonych porach niektórzy wierni, nawet na zmianę, zawsze byli obecni.”

RedS 139. „... Wierni mają prawo często nawiedzać Najświętszy Sakrament w celu adoracji i przynajmniej czasami w ciągu roku uczestniczyć w adoracji przed wystawioną Najświętszą Eucharystią”.

RedS 140. „Zaleca się bardzo, aby w dużych miastach lub przynajmniej większych miejscowościach biskup diecezjalny wyznaczył jakiś budynek kościoła do adoracji wieczystej, w którym jednak powinna być często, a nawet o ile to możliwe codziennie, sprawowana Msza święta, pod warunkiem ścisłego przestrzegania zasady, że na czas Mszy świętej przerywa się wystawienie [CIC, can. 941 § 2; itd.]. Wypada, aby we Mszy, która poprzedza czas bezpośredniej adoracji, była konsekrowana hostia ...(CIC, can. 941 § 2) ...”.

RedS 141. „Biskup diecezjalny powinien uznać i w miarę możliwości popierać prawo wiernych do ustanawiania bractw lub stowarzyszeń oddających się praktyce adoracji, również wieczystej ...”

RedS 142. „Do biskupa diecezjalnego należy wydawanie zarządzeń o procesjach, zasadach uczestnictwa w nich oraz ich godności, a także popieranie wśród wiernych praktyki adoracji”.

RedS 143. „... ‘Gdzie, zdaniem biskupa diecezjalnego, jest to możliwe, należy dla publicznego świadectwa czci wobec Najświętszej Eucharystii urządzać, zwłaszcza w uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa, procesję prowadzoną po drogach publicznych’ (CIC, can. 944 § 1), ponieważ pobożne ‘uczestnictwo wiernych w procesji eucharystycznej w uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej jest łaską od Pana, która co roku napełnia radością wszystkich biorących w niej udział’ [EdE 10]”.

RedS 144. „Chociaż w niektórych miejscach nie jest możliwe organizowanie procesji eucharystycznych, jest jednak konieczne zachowanie takiej tradycji. Trzeba raczej poszukiwać nowych sposobów ich organizacji w dzisiejszych warunkach, na przykład w sanktuariach, w miejscach należących do Kościoła, lub, za zgodą władzy świeckiej, w publicznych ogrodach”.

RedS 145. „Należy uznać wielką wartość duszpasterską Kongresów eucharystycznych, które ‘powinny być prawdziwym znakiem wiary i miłości’. Winny one być przygotowywane i przeprowadzane zgodnie z ustalonymi zasadami, aby wierni, godnie otaczając czcią święte tajemnice Ciała i Krwi Syna Bożego, mogli nieustannie doznawać w sobie owoców odkupienia”.

4. ‘Mane nobiscum, Domine’:
Rok Eucharystyczny 2004-2005

Zaproszenie Jezusa do siebie

Parokrotnie wzmiankowaliśmy List Apostolski Jana Pawła II na Rok Eucharystyczny październik 2004 – październik 2005 pt. „Mane nobiscum, Domine – Zostań z nami, Panie”. Rdzeń tego Listu jest osnuty wokół relacji Łukaszowej o Boskim, już Zmartwychwstałym Wędrowcy, który dołączył się do dwóch uczniów idących do Emaus, którzy Go jednak nie poznali (Łk 24,13-35). Jezus, który przyłączył się do smutnych uczniów, zapytał: „Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze?” (Łk 24,17). Kleopas odpowiedział na to:

„...‘Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało ... – To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela’ ...” (Łk 24,18-21).

Jezus zaczął im wykładać Pismo święte, które dawno mówiło o Mesjaszu i zapowiadało w imieniu Boga cierpienia, jakie On miał ponieść.
– Gdy trójka dotarła do celu, okazywał Jezus, że pójdzie dalej już tylko sam. Wtedy jednak ci dwaj przymusili Go, żeby do nich wstąpił i z nimi pozostał:

„... Lecz przymusili Go, mówiąc: ‘Zostań z nami, [gr.: meth’hymon = ‘z nami’], gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił’.
Wszedł więc, aby zostać z nimi [gr. niezwykle jednoznaczne: kai eisélthen tou méinai sun autóis = i wszedł do wewnątrz żeby ‘z’ nimi pozostać].
– Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im.
– Wtedy oczy im się otworzyły, i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie:
‘Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?’
W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy.
Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi, którzy im oznajmili:
Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi’.
Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy Łamaniu Chleba” (Łk 24,29-35).

Nie jest to jedynie wzruszające opowiadanie o prawdziwym wydarzeniu, jakie ci uczniowie przeżyli. Coś podobnego powtarza się wciąż dalej w historii ... właściwie każdego z nas. Jezus ponad wątpliwość oczekuje na szczere zaproszenie, jak to uczynili ci dwaj uczniowie: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi ...” (Łk 24,29).

Ojciec święty zwraca uwagę na fakt, że Jezus przyjął to zaproszenie i chętnie pozostał z uczniami. Ci zaś co prawda widzieli Jezusa wzrokiem cielesnym – ale Go nie poznali. Chociaż zaś ten ‘Nieznajomy Wędrowiec’ wyjaśniał im Pismo święte, czyli rozmawiał z nimi w taki sposób, jak nikt na co dzień z innymi nie rozmawia, oni nadal nie zdołali Go poznać.
– Jednakże wykładanie Pisma świętego w nawiązaniu do Sługi Boga, czyli właśnie w odniesieniu do Jezusa, który miał dokonać dzieła odkupienia człowieka wśród wyszukanych mąk, poruszyło ich serce, czyli ich osoby w najgłębszym ‘Ja’, na ile to ‘Ja’ zdolne jest coś poznać, i trafiło je w całkiem niezwykły sposób, tak iż ‘serce’ jednego i drugiego z nich, tzn. ich zdolność poznawania, zaczynało ‘pałać-płonąć’, zapalone płomieniem otwartym na Boga (Łk 24,32).

Dopiero po takim – niejako przygotowaniu ich wolności, która zatem tak dopiero staje się zdolna do miłości, znikła naraz sprzed ich cielesnej wizji postać Jezusa. Jezus wstąpił tym razem w swym zamęczonym, umarłym, ale tym bardziej „dla naszego usprawiedliwienia’ (Rz 4,25) zmartwychwstałym, przebóstwionym Człowieczeństwie i Bóstwie do ich serc, z tym tylko że tym razem działo się to w sposób już nie-widoczny. Przełomem dla ich świadomości stał się ryt ... „Łamania Chleba”.

(9 kB)
Mistrzowskie skoki w dal – wiewiórki. Jak bardzo przydaje jej się ogon-sterujący!

Możemy nie przejmować się zanadto dyskusjami toczącymi się w związku z pytaniem, czy Jezus w czasie tej właśnie uczty, na którą ci dwaj uczniowie zaprosili nie rozpoznanego Jezusa-Wędrowcę – dokładnie w trzy doby po owej Ostatniej Wieczerzy, na której Jezus ustanowił Eucharystię, zakonsekrował Chleb, oraz nie wymienione tu Wino, którego jednak i tak nie mogło wtedy zabraknąć, jako po raz drugi sprawowaną Eucharystię, czy też nie. Czyli czy Jezus podał tym dwom uczniom w Emaus tym razem swoje zakonsekrowane Ciało i zakonsekrowaną Krew.

Niezależnie od tego, czy przyjmiemy jeden czy drugi pogląd, możemy najwyżej powiedzieć: od tego z całą pewnością – nie zależy nasza wiara. Ojciec święty zdaje się nie mieć wątpliwości, że w tym wypadku chodziło o prawdziwą konsekrację, jak to zdaje się wynikać z całego Jego Listu Apostolskiego (zob. MaD 1; a zwł. tamże, 19). Ważne, że uczniom otworzyły się oczy właśnie w chwili tego znamiennego gestu Nieznajomego Wędrowcy: przy Łamaniu Chleba (Łk 24,31)

„Wtedy oczy im się otworzyły
i poznali Go
,
lecz On zniknął im z oczu” (Łk 24,31).

Przygotowanie do Eucharystii przez Słowo Boże

Ojciec święty nawiązuje do przedstawionych w Ewangelii według św. Łukasza wstępnych uwarunkowań dla głębszego poznania Jezusa. Winny one być miarodajne również dla nas:

„Światło Słowa [Jezus, Druga Osoba Boża: Syn-Słowo Boga] roztapiało ich twarde serca i ‘otwierało im oczy’ (Łk 22,31). Pośród cieni chylącego się ku zachodowi dnia i mroku zalegającego w duszy, ów Wędrowiec był jasnym promieniem, na nowo budzącym nadzieję i otwierającym ich ducha na pragnienie pełni światła.
– ‘Zostań z nami’, prosili. A On przyjął zaproszenie. Wkrótce Oblicze Jezusa miało zniknąć, ale Mistrz miał ‘pozostać’  pod zasłoną ‘Łamanego Chleba’, wobec którego otworzyły się ich oczy” (MaD 1).

Zwrot występujący w relacji Łukaszowej: o „Łamaniu Chleba” (Łk 24,30) stał się od zaraz przyjętym, ‘technicznym’ określeniem na oznaczenie ofiary Mszy świętej (Dz 2,42; MaD 3; DD 1.21.31-54; itd.), tzn. Eucharystii. Albowiem właśnie podczas jej odprawiania zostaje powtarzany i uobecniany gest ‘Łamania Chleba’ przy konsekracji. Dzieje się to w naśladowaniu rytu, który ustanowiony został przez samego Jezusa Chrystusa.

Eucharystia w tajemnicach modlitwy różańcowej

Jan Paweł II wprowadził w międzyczasie tajemnicę Eucharystii do rozważań modlitwy różańcowej – jako piąty temat Odkupieńczy wśród Tajemnic Światła (zob. RVM 19.21; MaD 9). Nie mogło zabraknąć i tego, że jednocześnie wskazał szczególniej na Maryję jako na „Niewiastę Eucharystii” (EdE 53), jak określił Maryję w swojej Encyklice o Eucharystii. Ojciec święty przypomina o tym w właśnie omawianym Liście Apostolskim na ‘Rok Eucharystyczny 2004-2005’ (MaD 10). Jesteśmy mianowicie nieustannie wezwani do kontemplacji oblicza Chrystusowego. Jezus jest przecież jako jedyny Właściciel i Pan ‘swojego Kościoła’, jednocześnie też jedynym źródłem zarówno życia, jak i miłości Kościoła:
– „Nie ma Kościół innego życia poza tym, jakim obdarza go Jego Pan i Oblubieniec ...” (RH 18).

Stało się bardzo trafnie i czymś samo przez się zrozumiałym, że Eucharystia musiała być wciągnięta wyraźnie do Tajemnic ‘Światła’. Jezus przecież sam się ujawnił jako „Światłość świata” (J 8,12; zob. MaD 11). Właściwość ta ujawnia się najbardziej w chwili Jego Przemienienia na górze Tabor (por. Łk 9,32), jak i przy Jego Zmartwychwstaniu. Odtąd Jezus występował już w swym uwielbionym Ciele (por. MaD 11), mimo iż ukrywał On Chwałę swego zmartwychwstania w tym czasie – aż do Wniebowstąpienia.

W przeciwieństwie do tego, w Eucharystii jest Chwała Jezusa całkowicie przesłonięta. Sam Jezus Chrystus uznał takie przebywanie z nami za bardziej wskazane. W ten sposób będzie mogła bardziej wzrastać wiara, aniżeli gdyby On dawał siebie do poznawania w sposób widoczny dla cielesnych oczu. Jezus wychowuje swych ludzkich braci i siostry do tej wiary. Nie chciałby bowiem doprowadzić do tego, żeby ludzie lgnęli zanadto do Jego Bożo-Ludzkiego Ciała. Natomiast wiara musi się wciąż przebijać w głąb, żeby dostrzec Bożą Osobę, która nieustannie obejmuje człowieczeństwo Odkupiciela i nadaje nieskończoną wartość Odkupieńczą Jego życiu, Jego męce, Jego śmierci na krzyżu, oraz Jego zmartwychwstaniu. Z tego względu Eucharystia jest przedłużającą się na wszystkie wieki „tajemnicą wiary”  (MaD 11):

„... W Eucharystii natomiast chwała Chrystusa jest przesłonięta.
Sakrament Eucharystii jest ‘mysterium fidei’ [tajemnicą wiary] w całym tego słowa
– Niemniej właśnie przez tajemnicę swojego całkowitego ukrycia
Chrystus staje się tajemnicą Światła,
dzięki której wierzący zostaje wprowadzony w głębię życia Bożego ...” (MaD 11).

Najpierw Stół Słowa Bożego

Ojciec święty nawiązuje do faktu, że Eucharystia staje się w czasie każdej Mszy świętej Światłem ze względu na to, że przed liturgią konsekracji [przeistoczenia postaci Chleba i Wina] – odbywa się liturgia Słowa Bożego, tak iż Msza święta jest zaproszeniem i uczestnictwem dosłownie w dwóch ‘stołach’: w stole Słowa Bożego – oraz stole Chleba Bożego (por. PC 6; DV 21; MaD 12).

Wszystko to dzieje się dokładnie tak, jak to sam Jezus czynił w czasie swego ziemskiego życia. Najpierw wykazywał i potwierdzał po wielekroć swoje Bóstwo, gdy m.in. rozmnożył dla tysięcy obecnych chleb (J 6,5-15) i chodził tuż potem po falach wzburzonego jeziora (J 6,19nn). Potem dopiero, odwołując się do rozmnożenia chleba, zapowiedział tajemnicę Eucharystii. Miało to miejsce podczas Jego niezwykle ryzykownego, odważnego nauczania, kiedy to mówił do słuchających Go tłumów o sprawach całkiem nieprawdopodobnych i niesłychanych. Było to z Jego strony naglącą propozycją, poprzez którą usiłował jeden raz więcej wyzwolić bezgraniczne zawierzenie względem swojej Osoby – przy stałym uwzględnieniu wolnego przyzwolenia każdego z osobna:

„Jam jest Chleb Życia.
Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął;
a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35).

„To bowiem jest wolą Ojca Mego, aby każdy,
kto widzi – Syna i wierzy w Niego,
miał życie wieczne.
A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,40).

„Jam jest Chleb – Życia. ...
Kto go spożywa, nie umrze.
Ja jestem Chlebem Żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli kto spożywa ten Chleb, będzie żył na wieki.
Chlebem, który Ja dam, jest Moje Ciało – za życie świata” (J 6,48-51).

„Rzekł do nich Jezus: ‘Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam:
Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego,
nie będziecie mieli życia w sobie.
Kto spożywa Moje Ciało i pije Moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Ciało Moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew Moja jest prawdziwym napojem.
Kto spożywa Moje Ciało i Krew Moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim ...” (J 6,53-56).

Wiemy dobrze, jak zaciekła wtedy wywiązała się dyskusja i jak głęboki zaznaczył się wtedy podział wśród słuchaczy. Tymczasem Jezus nie wycofał ani jednego ze swych niesłychanych słów. Oczekiwał na wiarę i zawierzenie swojemu Słowu. Okazał przecież aż nadto wiele dowodów swego Bóstwa, tak iż to ‘zawierzenie’ nie ‘wisiałoby’ wcale w powietrzu.

Przypominamy sobie, że Jezus zwrócił się w tym krytycznym momencie w końcu do grona swych najbliższych uczniów. Piotr, któremu Jezus przyobiecał, że obierze go na Skałę swego Kościoła, wyraził wtedy w imieniu Dwunastu swą wiarę i całkowite zawierzenie Jezusowi jako Wysłańcy Bożemu:

„Rzekł więc Jezus do Dwunastu: ‘Czyż i wy chcecie odejść?’
Odpowiedział Mu Szymon Piotr:
Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz Słowa życia – wiecznego.
A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga’
.
Na to do nich rzekł Jezus:
Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem’.
Mówił to o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem – jeden z Dwunastu – miał Go wydać” (J 6,67-71).

(16 kB)
Niemowlątko śpi sobie spokojnie: jak to dobrze, gdy matka i ojciec dbają o wszystko, co tej Malutkie Osobie potrzebne jest do życia. Najbardziej żywotnie potrzeba Maleństwu ... ciepła miłości ze strony rodziców i rodzeństwa. To zaś zaczerpnąć można jedynie od samego Boga, który Miłością – JEST; i Życiem – JEST.

Jan Paweł II pisze w ‘Mane nobiscum Domine’ w nawiązaniu do oświecenia, jakie rozświetla serce i duszę po modlitewnym przyjęciu w duszy rozważanego Słowa Bożego:

„W perykopie o uczniach z Emaus sam Chrystus zabiera głos, by ukazać, ‘zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków’, jak ‘wszystkie Pisma’ prowadzą do tajemnicy Jego Osoby (por. Łk 24,27). Jego słowa powodują ‘poruszenie’ serc uczniów, chronią ich przed mrokiem smutku i rozpaczy, wzbudzają w nich pragnienie pozostania z Nim: ‘Zostań z nami, Panie’ [por. Łk 24,29] ...” (MaD 12).

Tu tkwi głębsze uzasadnienie faktu, że rozważanie Słowa Bożego uznać należy za nieodzowny warunek:

„... Nie wystarcza bowiem odczytywanie fragmentów biblijnych w języku zrozumiałym, jeśli nie jest ono poprzedzone odpowiednim przygotowaniem, pobożnym wysłuchaniem, medytacyjnym milczeniem, jakie są konieczne, by Słowo Boże dotknęło życia i je oświeciło” (MaD 13).

Opis Łukasza podkreśla jeszcze i ten moment, że ci dwaj uczniowie, oświeceni dzięki wyjaśnieniom miejsc biblijnych ukazanych przez Nieznajomego, poznali Go w końcu dopiero dzięki obrzędowi Łamania Chleba. Ojciec święty pragnie podkreślić ten wniosek jako drogowskaz dla nas:

„Znamienne jest, że dwaj uczniowie z Emaus, odpowiednio przygotowani przez słowa Pana, rozpoznali Go przy stole po prostym geście ‘Łamania Chleba’. Kiedy już umysły zostały oświecone i serca rozgrzane, ‘przemawiają’ znaki. Cała Eucharystia sprawowana jest w dynamicznym kontekście znaków, które niosą w sobie bogate, jasne przesłanie. To właśnie przez znaki tajemnica niejako odsłania się przed oczami wierzącego.
... Ważne jest, aby żaden wymiar Najświętszego Sakramentu nie był pominięty. Zawsze bowiem obecna jest w człowieku pokusa, by zredukować Eucharystię do ludzkich wymiarów, podczas gdy w rzeczywistości to on winien otworzyć się na wymiary tajemnicy. ‘Eucharystia jest zbyt wielkim darem, ażeby można było tolerować dwuznaczności i umniejszenia‘ [EdE 10] ...” (MaD 14).

Rzeczywista obecność – tajemnica wiary

Szczególne trudności dla wiary w Eucharystię wiążą się przez wszystkie stulecia z przyjęciem w niej rzeczywistej obecności Jezusa Chrystusa. Ten aspekt Eucharystii stanowi stale próbę dla jakości wiary. Tutaj tkwi również niepokonalna różnica między Kościołem Katolickim – a innymi chrześcijańskimi wyznaniami, gdzie nie ma kapłaństwa – i konsekwentnie nie ma Eucharystii. „Wieczną Lampkę’ widzimy jedynie w kościołach katolickich. Jest ona zawsze widomym znakiem, że tu w Tabernakulum przebywa Żywy Jezus Chrystus:

„Zgodnie z całą tradycją Kościoła wierzymy, że pod postaciami eucharystycznymi jest rzeczywiście obecny Jezus. Jest to obecność – jak wymownie wyjaśnił papież Paweł VI – którą nazywa się ‘realną’ – nie przez wykluczenie, tak jakby inne formy obecności nie były realne, ale przez antonomazję, [inaczej sformułowane to samo znaczenie], gdyż jej mocą cały Chrystus staje się istotowo obecny w rzeczywistości swego ciała i krwi [Paweł VI., Mysterium Fidei, 39].
– Dlatego wiara wymaga, byśmy w obliczu Eucharystii mieli świadomość, że stajemy przed samym Chrystusem. Właśnie Jego obecność nadaje innym wymiarom – uczty, pamiątki Paschy, antycypacji eschatologicznej – znaczenie, które daleko wykracza poza samą tylko symbolikę.
– Eucharystia jest tajemnicą obecności, przez którą spełnia się w najwznioślejszy sposób obietnica Jezusa, że pozostanie z nami aż do skończenia świata” (MaD 16).

To właśnie jest powód, dlaczego należy odnosić się do Eucharystii z najgłębszą godnością i odpowiednim kształtowaniem swych zachowań:

„W szczególności trzeba pielęgnować, zarówno podczas celebrowania Mszy św., jak i w kulcie eucharystycznym poza Mszą św., żywą świadomość rzeczywistej obecności Chrystusa, dbając o to, by dawać jej świadectwo tonem głosu, gestami, sposobem poruszania się, całym zachowaniem. ....
– Jednym słowem, konieczne jest, aby całej postawie względem Eucharystii, zarówno szafarzy jak i wiernych towarzyszył najwyższy szacunek [RedS].
– Obecność Jezusa w tabernakulum winna stanowić jakby biegun przyciągania dla coraz większej liczby dusz w Nim zakochanych, zdolnych przez długi czas słuchać Jego głosu i niemal odczuwać bicie Jego serca. ‘Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan!’ [Ps 34 (33),9]” (MaD 18).

‘Zakochać się’ w Jezusie Eucharystycznym

Ojciec święty nie boi się tego określenia: żeby się znalazły dusze, które w Jezusie dosłownie się ‘zakochają’. Ileż razy mówił on o tym do ludzi Młodych – przy coraz to innych z nimi spotkaniach. Sugestię taką zawarł on również w swej Encyklice o Eucharystii, ujmując ją w szczególne ciepłe słowa:

„Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany uczeń oprzeć głowę na Jego piersi [por. J 13,25], poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim ‘sztuką modlitwy’, jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!” (EdE 25).

W podobnych słowach, pełnych ufnej zachęty, mówił Jan Paweł II również już w swym Liście Programowym u progu rozpoczynającego się Nowego Millennium, w którym określił Wspólnoty Gmin Chrześcijańskich jako „prawdziwe Szkoły Modlitwy’. Jest to możliwe dopiero wówczas, gdy uczniowie Chrystusa są w swym Boskim Mistrzu prawdziwie zakochani i są Jego Osobą w najlepszym słowa tego znaczeniu po prostu ‘urzeczeni’:

„Nasze chrześcijańskie wspólnoty winny zatem stawać się prawdziwymi ‘Szkołami Modlitwy’, w której spotkanie z Jezusem nie polega jedynie na błaganiu Go o pomoc, ale wyraża się też przez dziękczynienie, uwielbienie, adorację, kontemplację, słuchanie, żarliwość uczuć aż po prawdziwe ‘urzeczenie’ serca. Ma to zatem być modlitwa głęboka, która jednak nie przeszkadza uczestniczyć w sprawach doczesnych, jako że otwierając serce na miłość Bożą, otwiera je także na miłość do braci i daje nam zdolność kształtowania historii wedle zamysłu Bożego” (NMI 33).

Nic dziwnego, że Ojciec święty zwraca się pełen ufności i w nadziei na spontanicznie odwzajemnioną miłość – z gorącą prośbą i zarazem propozycją zarówno do wspólnot zakonnych, jak i wiernych w parafiach, żeby organizowali Godziny Adoracyjne przed Najświętszym Sakramentem i nie wahali się trwać przed wystawionym Jezusem na długiej modlitwie. Tego rodzaju przedłużone trwanie przed Jezusem w tabernakulum winno tym samym nabywać charakteru Adoracji Wynagradzającej:

„Niech wspólnoty zakonne i parafialne podejmą szczególne zobowiązanie do adoracji eucharystycznej poza Mszą św. Pozostawajmy długo na klęczkach przed Jezusem Chrystusem obecnym w Eucharystii, wynagradzając naszą wiarą i miłością zaniedbania, zapomnienie, a nawet zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na świecie.
– W adoracji pogłębiajmy naszą osobistą i wspólnotową kontemplację, posługując się modlitewnikami, które czerpią inspirację ze Słowa Bożego i z doświadczenia licznych dawnych i współczesnych mistyków. Także Różaniec, pojmowany w jego głębokim znaczeniu biblijnym i chrystocentrycznym ... stanie się szczególnie odpowiednim sposobem kontemplacji eucharystycznej, realizowanej razem z Maryją i w Jej Szkole” (MaD 18).

Tutaj Ojciec święty nawiązuje ponownie do procesji Eucharystycznej, tym bardziej że działo się to w Roku Eucharystycznym 2004-2005:

„Niech w tym roku szczególnie żarliwie będzie przeżywana uroczystość Bożego Ciała z tradycyjną procesją. Wiara w Boga, który poprzez Wcielenie stał się naszym towarzyszem drogi, niech będzie głoszona wszędzie, a zwłaszcza na naszych ulicach i pośród naszych domów; niech to będzie wyrazem naszej wdzięcznej miłości i niewyczerpanym źródłem błogosławieństwa” (MaD 18).

Nie tylko ‘z nami’, lecz obecnie ‘w nas’

Po tych przypomnieniach podejmuje Ojciec święty w omawianym Liście na Rok Eucharystyczny 2004-2005 jeszcze raz zaproszenie Nieznanego Wędrowcy, które On przyjął: „Pozostań z nami, bo gdyż ma się ku wieczorowi ...” (Łk 24,29). Odpowiedź Jezusa, owego Wędrowcy, przerasta wszelkie oczekiwania, jakie ci dwaj Uczniowie mogli kiedykolwiek snuć. Można tu tylko podziwiać rozbrajającą hojność ze strony Boga, który jako „Błogosławiony i jedyny Władca, Król królów i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, Którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć ...” (1 Tm 6,15n), nie potrafi dawać ‘mało’. Toteż Ojciec święty pisze:

„Na prośbę uczniów z Emaus, by pozostał ‘z nimi’, Jezus odpowiedział darem o wiele większym: przez Sakrament Eucharystii pozostał ‘w nich’.
– Przyjęcie Eucharystii jest wejściem w głęboką komunię z Jezusem. ‘Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was’ (J 15,4).
– Ta relacja wewnętrznego ‘trwania’ w sobie nawzajem, pozwala nam antycypować w jakiś sposób niebo na ziemi. Czyż nie jest to największym pragnieniem człowieka? Czyż nie to było zamierzeniem Boga realizującego w dziejach swój plan zbawienia?
– Bóg sprawił, że serce człowieka odczuwa ‘głód’ Jego Słowa [por. Am 8,11], głód, który zaspokoi tylko pełne zjednoczenie z Nim. Komunia eucharystyczna jest nam dana, byśmy ‘sycili się’ Bogiem na tej ziemi w oczekiwaniu na pełne zaspokojenie w niebie” (MaD 19).


Ojciec święty omawia w dalszym ciągu swego Listu Apostolskiego na Rok Eucharystyczny 2004-2005 jeszcze szereg aspektów duszpasterskich czci wobec Najświętszego Sakramentu Ołtarza.

(0,2 kB)  Musiał on przypomnieć, że Komunia święta z Jezusem musi prowadzić nieuchronnie do pełnej Komunii w ramach jednego Kościoła Chrystusowego (zob. MaD 20).

(0,2 kB)  Stąd zaś wyrasta m.in. obchodzenie Niedzieli jako „Dnia Pańskiego”, czyli Dnia, następującego bezpośrednio po żydowskim Szabacie, w którym Odkupiciel zmartwychwstał i kiedy nastąpiło zesłanie Ducha Świętego (J 20,19; por. MaD 23).

(0,13 kB)  Ten z kolei aspekt pociąga za sobą program misyjny, dokładnie jak to przeżyli dwaj uczniowie z Emaus: „W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy ... ” (Łk 24,33; MaD 24). Przez przeżycie Eucharystii powstaje wewnętrzna potrzeba dawania świadectwa żywotnego przebywania w sercu Odkupiciela i tym samym odważnego podjęcia dzieła Ewangelizacji (zob. MaD 24n).

(0,13 kB)  Serce rozradowane obecnością w nim Żywego Pana czuje się przynaglone do promieniowania Nim, składania dziękczynienia i przesycania całej rzeczywistości Bogiem.

(0,13 kB)  To zaś wiedzie spontanicznie do „Kultury Eucharystii”, która poczytuje sobie za zaszczyt, iż może przynależeć do Boga, że może nosić oznaki tej przynależności i dawać publiczne świadectwo swej wiary.

(24 kB)
Wczesna zaprawa do w przyszłości czekającego ich zadań rodzicielstwa. Co to trzeba działać przy Malutkim Noworodku, by mogło rozwijać się spokojnie i bezpieczne? Co czynić, by matkę odciążyć w jej trosce o nich wszystkich? A wszystko to – Bożym darem: stopniowego zaprawiania do pełni człowieczeństwa w ramach rodziny.

Ojciec święty wyraża to w słowach:

„W tym Roku Eucharystii chrześcijanie winni dołożyć starań,
by z większą mocą dawać świadectwo o obecności Boga w świecie.
Nie lękajmy się mówić o Bogu i z dumą nosić znaki wiary.
– ‘Kultura Eucharystii’ rozwija kulturę dialogu, która z niej czerpie swą siłę i pokarm. Błędem jest uważać, że publiczne odniesienie do wiary mogłoby naruszyć słuszną autonomię państwa i instytucji cywilnych, czy nawet rodzić postawy nietolerancji.
– Jeśli w historii nie obeszło się bez błędów w tej dziedzinie również ze strony wierzących, jak o tym przypomniałem przy okazji Jubileuszu, nie należy ich przypisywać ‘chrześcijańskim korzeniom’, ale niekonsekwencji chrześcijan względem własnych korzeni.
(0.16 kB)  Kto nauczy się ‘składać dziękczynienie’ na wzór ukrzyżowanego Chrystusa, może stać się męczennikiem, ale nigdy nie będzie prześladowcą” (MaD 26).

W dalszym ciągu ukazuje Ojciec święty w związku z czcią Sakramentu Ołtarza program solidarności (MaD 27), jak i troski o Najmniejszych (MaD 28), by na końcu swego Dokumentu (MaD 29-31) jeszcze raz wyznać:

(0,25 kB) „... Inicjatywa Roku Eucharystii rodzi się ze zdumienia, jakie budzi się w Kościele przed tą wielką tajemnicą.
– To zdumienie nieustannie ogarnia moją duszę.
– Z niego zrodziła się Encyklika Ecclesia de Eucharistia. Uważam za wielką łaskę dwudziestego siódmego roku posługi Piotrowej, który wkrótce rozpocznę, możliwość wezwania teraz całego Kościoła do kontemplowania, wielbienia, adorowania w najszczególniejszy sposób tego niewysłowionego Sakramentu.
– Niech Rok Eucharystii będzie dla wszystkich cenną okazją do uświadomienia sobie na nowo tego, jak niezrównany skarb Chrystus powierzył swemu Kościołowi. Niech pobudza do celebrowania jej w sposób żywszy, i bardziej świadomy, a z tego niech wypływa życie chrześcijańskie przemienione miłością” (MaD 29).


W końcu Ojciec święty zwraca się do coraz innych ugrupowań w Kościele, począwszy od biskupów, kapłanów, potem diakonów, przyszłych księży, wszystkich wiodących życie w Instytutach Bogu poświęconych, a wreszcie do wszystkich wiernych oraz do ludzi młodych. Oto fragmenty jego wezwań:

(0,2 kB) „Wy, kapłani, którzy każdego dnia powtarzacie słowa konsekracji, jako świadkowie i głosiciele tego wielkiego cudu miłości, dokonującego się w waszych rękach, otwórzcie się na łaskę tego specjalnego Roku, sprawując codziennie Mszę św. z radością i zapałem, takimi jak za pierwszym razem, i chętnie trwając na modlitwie przed Tabernakulum ...

(0,2 kB)  W szczególności zwracam się do was, przyszli kapłani: w życiu seminaryjnym starajcie się doświadczać, jak dobrze jest nie tylko codziennie uczestniczyć we Mszy św., ale również prowadzić długi dialog z Jezusem Eucharystią ...

(0,3 kB)  Wy, osoby konsekrowane, powołane przez samą swoją konsekrację do intensywnej kontemplacji, pamiętajcie, że Jezus w Tabernakulum oczekuje, by napełnić wasze serca tym głębokim doświadczeniem Jego przyjaźni, która jako jedyna może nadać sens i pełnię waszemu życiu ...

(0,2 kB)  Wy wszyscy, wierni, odkrywajcie na nowo dar Eucharystii jako światło i moc dla waszego codziennego życia w świecie, w wykonywaniu waszych zawodów i w różnych sytuacjach. Przede wszystkim odkrywajcie go, żyjąc w pełni pięknem i misją rodziny.

(0,2 kB)  I wreszcie, wiele oczekuję od was, młodzi, ponawiając zaproszenie na Światowy Dzień Młodzieży w Kolonii. Wybrany temat – ‘Przybyliśmy oddać Mu pokłon’ [Mt 2,2], szczególnie się nadaje, by zasugerować wam właściwą postawę w przeżywaniu tego Eucharystycznego Roku. Przynieście na spotkanie z Jezusem ukrytym w Eucharystii cały entuzjazm waszego młodego wieku, waszej nadziei, waszej zdolności miłowania!” (MaD 30).

Na koniec nawiązuje Ojciec święty jeszcze raz do wzoru szczególniej ‘Świętych Eucharystycznych’, by zakończyć odwołaniem się ponownie do Maryi:

(0,37 kB) „Niech nam pomaga przede wszystkim Najświętsza Dziewica, która całym swoim życiem ucieleśniała tajemnicę Eucharystii. ‘Kościół, patrząc na Maryję jako na swój wzór, jest wezwany do Jej naśladowania także w odniesieniu do Najświętszej Tajemnicy’ [EdE 53]. Chleb eucharystyczny, który przyjmujemy, jest niepokalanym ciałem Jej Syna: ‘Ave verum corpus natum de Maria Virgine’ [Bądź pozdrowione, Prawdziwe Ciało, zrodzone z Dziewicy Maryi].
– Niech w tym Roku łaski Kościół, wspierany przez Maryję, z nowym zapałem podejmuje swą misję i coraz bardziej rozpoznaje w Eucharystii źródło i szczyt całego swego życia ...” (MaD 31).

5. Wraz z Maryją
‘Niewiastą Eucharystii’

Zwróciliśmy dopiero co uwagę, jak to Jan Paweł II raz po raz wskazuje na Maryję, Matkę ukrzyżowanego – i zmartwychwstałego Jej Boskiego Syna. Jest rzeczą oczywistą, że Jezus nie przyjdzie na świat nigdy inaczej, jak tylko poprzez Maryję. Tak to zresztą zadecydował sam Trójjedyny. Stąd też nie ma nie tylko nic niegodnego, ani tym bardziej nic upokarzającego, ilekroć uciekamy się do Maryi, lecz przeciwnie, staramy się wtedy odnaleźć i podążać jedynie miarodajną ścieżką, jaką nam ukazał najpierw sam Trójjedyny.

Nic dziwnego, że Ojciec święty poświęcił w poprzednio już omówionej Encyklice o Eucharystii cały rozdział osobie Maryi. Rozdział ten zatytułował bardzo charakterystycznie: „W szkole Maryi, ‘Niewiasty Eucharystii’ ...” (EdE, rozdz. VI, nr 53-58). Taki zresztą ‘styl’ cechował tego Papieża od początku jego pontyfikatu: końcowe słowa poświęcał praktycznie zawsze Maryi, Matce Słowa Wcielonego, Matce też Kościoła.

Co prawda Ewangelie nie wspominają nawet, czy Maryja, Matka Jezusa, była obecna w czasie Ostatniej Wieczerzy, kiedy to Jej Boski Syn ustanawiał Kapłaństwo i Eucharystię. Rzecz jasna na podstawie jedynie tego, że Ewangeliści nie wspominają o niej wprost, wcale nie wynika, że nie było tam wówczas nie tylko Maryi, ale i innych niewiast, które towarzyszyły Jezusowi i Apostołom, nierzadko wspomagając własnym majątkiem tę sporą grupę uczniów Chrystusowych (por. zwł. Łk 8,3: „... i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia ”; oraz: Mt 15,40n; Mt 27,55; Łk 23,49).
– Łukasz natomiast wyraźnie wspomina o obecności Maryi wśród Apostołów zebranych w modlitwie oczekiwania na przyobiecanego przez Chrystusa Ducha Świętego, bezpośrednio po Wniebowstąpieniu (Dz 1,14).
– Ponad wątpliwość uczestniczyła potem żywotnie w każdym zgromadzeniu Uczniów Chrystusa, kiedy to sprawowali oni Eucharystię, czyli obrzęd – jak to od początku nazywano – „Łamania Chleba” (Dz 2,42).

Jak jednak Ojciec święty podkreśla, sama przede wszystkim wewnętrzna postawa Maryi była od początku, a dokładniej mówiąc: od momentu Wcielenia Słowa Bożego w Jej łonie cała ‘Eucharystyczna’. W tych miesiącach ‘stanu Błogosławionego’ była ona w najściślejszym znaczeniu żywym Tabernakulum: nosiła pod swym Niepokalanym Sercem Odkupiciela świata. Jan Paweł II pisze z najgłębszą czcią:

„Maryja w tajemnicy Wcielenia antycypowała [już wcześniej uobecniała-przeżywała] także wiarę Eucharystyczną Kościoła.
– Kiedy nawiedzając Elżbietę nosi w łonie Słowo, które stało się Ciałem, Maryja w pewnym sensie jest ‘Tabernakulum’ – pierwszym ‘Tabernakulum’ w historii, w którym Syn Boży (jeszcze niewidoczny dla ludzkich oczu) pozwala się adorować Elżbiecie, niejako ‘promieniując’ swoim światłem poprzez oczy i głos Maryi.
– Czy zatem Maryja kontemplująca Oblicze Chrystusa dopiero co narodzonego i tuląca Go w ramionach, nie jest dla nas niedoścignionym wzorem miłości i natchnienia podczas każdej naszej Komunii Eucharystycznej? ” (EdE 55).

Eucharystia jest nieustannym uobecnieniem Chrystusowej odkupieńczej ofiary na krzyżu. Jakżeż Maryja miała nie przeżywać tego wymiaru życia Jej Boskiego Syna? A Ojciec Niebieski nie szczędził Jej chwil, w których pozwalał Jej coraz dokładniej rozumieć i przeżywać zasadniczy cel, dla którego z nieba zstąpił Jej Boski Syn, który miał – i chciał stać się „ofiarą przebłagalną za nasze grzechy ... i całego świata” (1 J 2,2).

Czyż nie taki wydźwięk miały przede wszystkim dla Niej samej słowa starca Symeona, gdy Maryja wraz z Józefem przyszli z niedawno narodzonym Jezusem do Świątyni, by Go ofiarować Bogu Ojcu:

„Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego:
‘Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu
i na znak, któremu sprzeciwiać się będą.
A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu’ ...” (Łk 2,34n).

(23 kB)
Rodzina zażywa razem chwili wyjścia w pola, w lasy. Na razie jest jedynie trójka dzieci. Rodzina nadal na etapie rozwojowym. Jak szczęśliwie mogą czuć się dzieci, gdy nie tylko mama, ale i tato potrafi być CAŁY dla rodziny i każdego z dzieci! – Sakrament małżeństwa: uwidzialnienie Bożej miłości dla człowieka, którego Bóg chce dla niego samego!

Ojciec święty dopowiada:

„Przez całe swoje życie u boku Chrystusa, nie tylko na Kalwarii,
Maryja realizowała ‘wymiar ofiarny Eucharystii’.
– Kiedy zaniosła Dziecię Jezus do świątyni w Jerozolimie, ‘aby [Je] przedstawić Panu’ [Łk 2,22], usłyszała zapowiedź starego Symeona, że to Dziecko będzie ‘znakiem sprzeciwu’ i że ‘miecz’ przeszyje Jej duszę [por. Łk 2,34n]. W ten sposób został przepowiedziany dramat ukrzyżowania Syna i w jakimś sensie zostało zapowiedziane ‘Stabat Mater’ [hymn: Stała Matka boleściwa ...] Dziewicy u stóp Krzyża.
– Przygotowując się, dzień po dniu, do wydarzenia Kalwarii, Maryja przeżywa jakby ‘antycypowaną Eucharystię’ [przeżywaną z wyprzedzeniem], można by powiedzieć ‘Komunię duchową’ pragnienia i ofiary, która będzie miała swoje wypełnienie w zjednoczeniu z Synem w męce, a potem – w okresie po-paschalnym [po zmartwychwstaniu] – wyrazi się w Jej uczestnictwie w sprawowanej przez Apostołów celebracji eucharystycznej – ‘pamiątce’ męki” (EdE 56).

Wszystko to świadczy o nieustannie u samej Maryi rozwijanej w nieskończoność – Jej własnej wiary, nadziei i miłości, która płonęła u niej najgorętszym płomieniem totalnej odpowiedzi wiary na każde najlżejsze natchnienie unoszącego Ją bezustannie Ducha Świętego.
– Ale też dlatego właśnie Maryja jest dla nas nieustannym wzorem tej wiary, w której zwraca się Ona do wszystkich wierzących z żarliwą, matczyną prośbą, by nie wahać się w zawierzeniu Słowu Jej Boskiego Syna w każdych okolicznościach:

„Nasze powtarzanie dzieła Chrystusa z Ostatniej Wieczerzy [sprawowanie Ofiary Mszy św.], które jest wypełnianiem Jego nakazu: ‘To czyńcie na moją pamiątkę!’, staje się jednocześnie przyjęciem zaproszenia Maryi do okazywania Mu posłuszeństwa bez wahania: ‘Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie’ [J 2,5].
– Z matczyną troską, poświadczoną podczas wesela w Kanie, Maryja wydaje się nam mówić:
Nie wahajcie się, zaufajcie słowu mojego Syna. On, który mógł przemienić wodę w wino, Ma moc uczynić z chleba i wina swoje Ciało i swoją Krew, ofiarując wierzącym w tej tajemnicy żywą pamiątkę swej Paschy, aby w ten sposób uczynić z siebie ‘Chleb Życia’ ...” (EdE 54).

Skoro zaś sprawowanie Mszy św. jest rzeczywistym uobecnieniem ofiary Jezusa Chrystusa na Golgocie, wobec tego Jezusowe polecenie, z jakim zwraca się do Apostołów i uczniów, by to ‘czynili na Jego pamiątkę’, staje się jednocześnie w czasie każdorazowej Mszy św. uobecnianym przez Chrystusa darowaniem Kościołowi Maryi jako Matki, i na odwrót, przyjęciem przez Maryję wszystkich ludzi do Jej Niepokalanego Serca, jako tych Jej macierzyńskiej Miłości powierzonych, wszystkich odkupionych, chociażby i bardzo grzesznych, Jej braci i sióstr wszystkich czasów:

„... ‘To czyńcie na Moją pamiątkę’ [Łk 22,19]. W ‘pamiątce’ Kalwarii jest obecne to wszystko, czego Chrystus dokonał przez swoją mękę i śmierć.
– A zatem nie brakuje również tego, ‘co Chrystus uczynił dla Matki’ ku naszemu pożytkowi.
To Jej właśnie powierza umiłowanego ucznia, a w nim powierza każdego z nas: ‘Oto Syn Twój!
Podobnie mówi do każdego z nas: ‘Oto Matka twoja!’ [J 19,26n].
– Przeżywanie w Eucharystii Pamiątki śmierci Chrystusa zakłada także nieustanne przyjmowanie tego daru. Oznacza to, że – na wzór Jana – przyjmujemy do siebie Tę, która za każdym razem jest nam dawana za Matkę.
– Oznacza jednocześnie podjęcie zadania upodabniania się do Chrystusa w Szkole Matki i zgodę na to, aby nam towarzyszyła.
– Z Kościołem i jako Matką Kościoła, Maryja jest obecna w każdej z naszych celebracji Eucharystycznych ...” (EdE 57).

6. Zawierzenie
Miłosierdziu
w czasie Komunii św.

Uprzywilejowane chwile po Komunii świętej nadają się w szczególniejszy sposób do nieustannie potwierdzanego odnawiania raz dokonanego swego zawierzenia siebie Bożemu Miłosierdziu. Mowa o tym będzie w następnej części naszej strony (zob. niż., cz. V, rozdz. 8, zwł.: Zawierzenie Miłosierdziu: siebie i świata – Zob. tenże Akt Zawierzenia, wraz z Modlitwą Przebaczenia – w wielu językach na innym miejscu naszej strony internetowej: Dwie modlitwy Miłosierdzia w wielu językach). Tutaj jednak jest właściwe miejsce, by o tym wspomnieć w ścisłym nawiązaniu do Eucharystii i jej przyjmowania w postaci Komunii świętej.

Ilekroć odnawiamy nasze zawierzenie Bożemu Miłosierdziu

(0.6 kB)(0,12 kB)  na życie: łatwe czy trudne;
(0.6 kB)(0,12 kB)  na umieranie: kiedyś, obojętne kiedy to nastąpi;
(0.6 kB)(0,12 kB)  i na wszystko co nastąpi ‘od śmierci wzwyż’: w wieczności,

wypada myśleć nie tylko egoistycznie o sobie samym, lecz wciągnąć w to zawierzenie kochającym sercem w ogóle wszystkich ludzi, poczynając od tych najbliższych, z którymi Boża Opatrzność związała nasze osobiste życie. Dlatego również sam wspomniany Akt Zawierzenia można odmawiać oczywiście używając liczby pojedynczej, ale może jeszcze lepiej: liczby mnogiej: „... Zawierzamy Ci siebie ...”.

Staje się to aktualnie szczególnie wtedy, gdy ktoś jest małżeństwem, czyli już dwiema osobami; gdy ci dwoje są już ojcem, matką. Z kolei zaś to samo dotyczy dzieci, które w tym momencie ogarniają sercem i modlitwą: ojca, matkę, rodzeństwo, krewnych, grzeszników – i cały świat.

Błogosławione i jedyne w swoim rodzaju chwile modlitwy adoracyjnej po Komunii świętej należy wykorzystać na przedstawienie Odkupicielowi z krzyża, który nas nawiedza, wszystkich ważnych problemów osobistych i świata: nie tylko swoich osobistych potrzeb, radości i cierpień. Wypada ogarnąć wtedy sercem i modlitwą inne ważne sprawy, które dotyczą zarówno Kościoła, kapłanów i biskupów, oczywiście Ojca świętego, jak z kolei sprawy Ojczyzny, ludzi bezdomnych, bezrobotnych, osoby z marginesu społecznego, staruszków bez opieki, chorych i wszystkich cierpiących, zrozpaczonych itd.

(24 kB)
Ojciec musi w ramach misji wojskowej – odjechać do Afganistanu, na pierwszą linię toczącej się nieustannie, niebezpiecznej wojny. Jakie trudne chwile rozstania! Płacz i niepewność: pozostaje modlitwa i najlepsze serdeczne życzenia rychłego powrotu w zdrowiu! – Jezus pozostawia na pociechę ... Eucharystię, i swoją Matkę!

Nie można zapomnieć wtedy o problemach różnych religii, o krajach gdzie grupy fanatyków podjudzają do wojen religijnych, gdzie odwiecznie panuje prześladowanie wierzących.
– Narzucają się z kolei problemy płynące z rozbicia w łonie samego chrześcijaństwa i zagadnienie doprowadzenia wszystkich chrześcijan do jednej owczarni, pod Jednym Pasterzem.

Inną grupą spraw do przedstawienia Panu, który łaskawie nawiedza nas w Komunii świętej, to inne kraje i kontynenty wraz z ich trudnymi problemami. Jakżeż nie wspomnieć Jezusowi o krajach nędzy i głodu! O krajach zwaśnionych, gdzie od dziesiątków lat dochodzi do przelewania krwi.
– A czy Uczeń Chrystusa mógłby nie dostrzegać krajów nawiedzanych straszliwymi klęskami żywiołowymi wraz z dramatami, jakie przeżywa tam – jak i w naszym kraju – każdy poszczególny człowiek i każda poszczególna rodzina?

Tak przeżywane chwile po przyjęciu Eucharystii stają się systematycznie odnawianym sakramentem stopniowego przemieniania się w Tego, który staje się pokarmem swej Oblubienicy: mężczyzny i kobiety – na życie wieczne. Jakżeż często nasuwała się św. Faustynie ulubiona przez nią modlitewka strzelista:

„Jezu mój, przemień mnie w Siebie,
bo Ty wszystko możesz”
(np. DzF 163.908)
Ozdobnik

7. Ku zwycięstwu
w Chrystusie

Chrystus Eucharystyczny umacnia sobą i swoją męką, uzdalniając tych, którzy przyjmują Go szczerym sercem, do pracy nad sobą i odnoszenia zwycięstwa nad swymi słabościami i nałogami. Jan Paweł II mówił w Warszawie w czasie swej Drugiej pielgrzymki do Ojczyzny, w nawiązaniu do słów Jana Sobieskiego po zwycięstwie odniesionym pod Wiedniem w 1683 r.: „Veni, vidi, Deus vicit – Przyszedłem, zobaczyłem, Bóg odniósł zwycięstwo”:

„ ...‘Deus vicit’ [Bóg odniósł zwycięstwo]:
Mocą Boga, która za sprawą Jezusa Chrystusa działa w nas przez Ducha Świętego, człowiek powołany jest do zwycięstwa nad sobą. Do zwycięstwa nad tym, co krępuje naszą wolną wolę i czyni ją poddaną złu.
– Zwycięstwo takie oznacza życie w prawdzie, prawość sumienia, miłość bliźniego, zdolność przebaczania, rozwój duchowy naszego człowieczeństwa ...
– Zwycięstwo takie jest nieodłączne od trudu a nawet cierpienia, tak jak zmartwychwstanie Chrystusa jest nieodłączne od krzyża.
A zwyciężył już dziś – choćby leżał na ziemi podeptany – kto miłuje i przebacza – mówił Kardynał Stefan Wyszyński – kto jak Chrystus oddaje serce swoje, a nawet życie za braci” (Jan Paweł II, Druga Pielgrzymka do Ojczyzny, Warszawa, 17.VI.1983, p. 5.).

Każdy człowiek, który przyjmuje Eucharystię, a całkiem szczególnie małżonkowie – stwierdzają, że Eucharystia staje się rzeczywiście tym, czym winna się stawać zgodnie z pragnieniem Odkupiciela:

„Eucharystia jest samym źródłem małżeństwa chrześcijańskiego.
– Ofiara eucharystyczna bowiem uobecnia przymierze miłości Chrystusa z Kościołem, przypieczętowane Jego krwią na krzyżu. W tej właśnie ofierze Nowego i Wiecznego Przymierza małżonkowie chrześcijańscy znajdują korzenie, z których wyrasta, stale się odnawia i nieustannie ożywia ich przymierze małżeńskie.
– Jako uobecnienie ofiary miłości Chrystusa względem Kościoła, Eucharystia jest źródłem miłości. W darze eucharystycznym miłości rodzina chrześcijańska znajduje podstawę i ducha ożywiającego jej ‘komunię’ i jej ‘posłannictwo’:
– Chleb eucharystyczny czyni z różnych członków wspólnoty rodzinnej Jedno Ciało, objawienie szerszej jedności Kościoła i uczestnictwo w niej; uczestnictwo w Ciele ‘wydanym’ i Krwi ‘przelanej’ Chrystusa staje się niewyczerpanym źródłem misyjnego i apostolskiego dynamizmu rodziny chrześcijańskiej” (FC 57).

Ozdobnik

RE-lektura: cz.IV, rozdz.6d.
Stadniki, 10.XI.2013.
Tarnów, 1.IX.2023.

(0,7kB)        (0,7 kB)      (0,7 kB)

Powrót: SPIS TREŚCI



2. Priorytetowy wymiar Eucharystii jako Ofiary

3. Adoracyjny wymiar Eucharystii
!empt (0 kB)Adoracja Najświętszego Sakramentu według encykliki
!empt (0 kB)!empt (0 kB)‘Ecclesia de Eucharistia’

!empt (0 kB)Cześć oddawana Eucharystii według Instrukcji ‘Redemptionis
!empt (0 kB)!empt (0 kB)Sacramentum’


4. ‘Mane nobiscum, Domine’: Rok Eucharystyczny 2004-2005
!empt (0 kB)Zaproszenie Jezusa do siebie
!empt (0 kB)Przygotowanie do Eucharystii przez Słowo Boże
!empt (0 kB)Eucharystia w tajemnicach modlitwy różańcowej
!empt (0 kB)Najpierw Stół Słowa Bożego
!empt (0 kB)Rzeczywista obecność – Tajemnica wiary
!empt (0 kB)‘Zakochać się’ w Jezusie Eucharystycznym
!empt (0 kB)Nie tylko ‘z nami’, lecz obecnie ‘w nas’

5. Wraz z Maryją ‘Niewiastą Eucharystii’

!empt (0 kB)Modlitewka ‘O Jezu, przemień mnie w Siebie’

7. Ku zwycięstwu w Chrystusie


Obrazy-Zdjęcia

Ryc.1. Ojciec święty Jan Paweł II udziela Komunii świętej. Kraków-Łagiewniki 2002
Ryc.2. Tuż po otrzymaniu święceń kapłańskich w 2003 r.
Ryc.3. Przepiękny skok wiewiórki
Ryc.4. Niemowlę w swej zawierzającym siebie pozycji zasnęło z rączkami do góry
Ryc.5. Dwójka starszego rodzeństwa zaopiekowała się nowo narodzonym niemowlęciem
Ryc.6. Rodzina mogła wybrać się na swobodny spacer po polach i po lesie
Ryc.7. Pożegnanie ojca-męża odjeżdżającego na misję wojskową do Afganistanu