(0,7kB)   (0,7 kB)

(31 kB)
Dzieciątko Boże, uśmiechnij się! Uśmiechnij - jeśli nie do kogo innego, to ... do swego Stworzyciela, który stał się DLA CIEBIE Odkupicielem. I ... czeka na Ciebie w DOMU OJCA. A tylko: Odkupiciel nigdy nie podejmie decyzji stania się JEDNO-z-NIM zamiast Ciebie. Decyzja ta zależy w 100% od Ciebie. Szatan - kusi. Ale - upadnie NIE Szatan, lecz ... oszukany przez ZŁEGO, łatwowiernie jemu: temu ZŁEMU zawierzający - ten skuszony człowiek. A ZŁY ... wtedy ma anty-uciechę: iż udało mu się oderwać kolejnego człowieka, żywy OBRAZ Boga, od czekającego na niego - Odkupiciela-z-Krzyża ... !

(6 kB)

1. SUMIENIE W ROZTERCE:
Medytacja


(10 kB)

TĘCZA na PORTALU-LOGO

Przed nami roztacza się PORTAL niniejszej strony internetowej „POGOTOWIA na EMAIL – gdy sumienie w rozterce” (nie na „telefon”). Wzrok pada na charakterystyczną grafikę „LOGO” tej strony. Jest ono wypełnione serią coraz innych elementów graficznych. Mieszczą się one na tle zdjęcia przedstawiającego niezbyt częste zjawisko podwójnej tęczy. Tęcza unosi się nad jeziorem, w którym odbija się jak w lustrze.

Tęcza uchodzi od niepamiętnych czasów za wzruszający znak przymierza, jakie Bóg w swym niepojętym Miłosierdziu ofiaruje Rodzinie Człowieczej. Tak działo się począwszy od straszliwego kataklizmu w postaci POTOPU. Wyginęła wtedy praktycznie cała ówczesna ludzkość. Uratowała się garstka osób z najbliższej rodziny Noego. Słowo-Boże-Pisane wydaje o nim przedziwne świadectwo: „Noe, człowiek prawy, wyróżniał się nieskazitelnością wśród współczesnych sobie ludzi. Chodził on (w przyjaźni) przed obliczem Boga” (Rdz 6,9; ‘Potop’: Rdz 6-9. Zob. z naszej strony: https://lp33.de/strona-lp33/p6_6b.htm#noef ).

(6 kB)

Sens niniejszej strony

Celem niniejszej strony oraz ściśle z nią związanej posługi emailowej jest próba wyjścia naprzeciw osobom przeżywającym wielorakie trudne, niekiedy bardzo dramatyczne przeżycia duchowe. Zahaczają one zwykle głęboko o sprawy związane z odniesieniami w pionie: Bóg – a moje ‘ja’. Te zaś wyrażają się w sposób nieuchronny w odniesieniach do ‘bliźnich’.

Na strony „Pogotowie na email, gdy sumienie w rozterce”  trafiają w swych poszukiwaniach po internecie zwykle osoby pogrążone w głębokim kryzysie wewnętrznym, graniczącym nierzadko z rozpaczą, a przynajmniej z głęboką depresją. W nierzadkich przypadkach osobom tym coraz trudniej oprzeć się natrętnym, przemożnie się narzucającym myślom samobójczym.

Problemy osób bywają wielorako zróżnicowane. Punktem zapalnym mogą stać się systematycznie się oziębiające wzajemne odniesienia małżonków, którzy niemal już się rozchodzą, albo któreś z nich od małżeństwa i rodziny ... już odeszło. Dzieci zaś słusznie pragną mieć zarówno tatę, jak i mamę ...

Innym razem pojawiają się mniej lub bardziej ostro przeżywane trudności i frustracje wieku młodzieńczego: trudności z własną słabością etyczną, to znów żywiołowe poszukiwanie sensu życia, ślepe zapatrzenie się w zły przykład najbliższego środowiska koleżeńskiego, które jako ideał ukazuje wszystko inne, byle NIE – Chrystusa.

Dochodzi do zagłuszania problemów sumienia w następstwie systematycznego ignorowania dobrze sobie znanych Bożych propozycji w postaci Dziesięciorga Przykazań. Zaczyna się ucieczka do atrakcyjnie i modnie prezentujących się narkotyków, alkoholu i dopalaczy.
– Ktoś inny poddaje się fascynacji perfidnie zastawionych pułapek ideologii podbarwionych tajemniczością magii czy wróżb oraz honorowym obnoszeniem się tatuażem.
– Inni ulegają tajemnym praktykom, które graniczą z mniej lub bardziej świadomie zawartym paktem z Szatanem. Dzieje się to w pewnych przypadkach z wyraźnie do ZŁEGO skierowanym błaganiem, by spełnił takie czy inne osobiste pragnienie, którego Bóg zdaje się nie wysłuchiwać w dotąd do Niego zanoszonych modlitwach.

Ponieważ zaś służba Temu, który jest ZŁY: Szatanowi, początkowo z zasady dobrze przez niego osłodzona i umajona przyjemnościami oraz poczuciem ‘uwolnienia się wreszcie od tego NIE-Dobrego Boga’ (por. słowo Jezusa do młodzieńca: Mt 19,17), dzięki czemu człowiekowi udało się u-nie-zależnić od Boga i wykazać się wobec Niego, iż o ‘DOBRU-ZŁU’ decyduję odtąd JA, a nie On: Bóg (zob. Rdz 2,17; VSp 35)

– kończy się rychło poczuciem coraz bardziej przeżywanego piekła-już-tu-na-ziemi, a ślepo wykonywanym rozkazom wydawanym przez ZŁEGO towarzyszy pogarda i nienawiść do niego i do siebie samego, wraz ze zgrzytaniem zębami w owej niewolniczej służbie ZŁEMU (por. J 8,34; Mt 18,12; 13.42; Łk 13,28) wskutek systematycznie zaciskającej się, litości nie znającej pętli wokół szyi, wraz z utratą resztek sensu życia i wmawianym przez ZŁEGO, natrętnie narzucającym się myślom, że ‘dla mnie i tak już nie ma Bożego przebaczenia! Tak czy owak dostanę się do piekła ...’,

– dotychczas w promieniach Łaski uświęcającej rozwijające się Dziecko Boże popada w rozpacz, a co najmniej w nieutuloną depresję, z której nie widać wyjścia.

Niewiele wtedy pomoże ucieczka do psychologa, względnie pukanie do drzwi lekarza psychiatry. Czyżby przepisywana ‘chemia’ środków farmakologicznych miała być w stanie uleczyć wnętrze ludzkiej duszy-ducha oraz śmiertelnie poranione sumienie, które żywiołowo – jak busola – wyrywa się do ŹRÓDŁA swego pochodzenia: do Boga, swego Stworzyciela i Odkupiciela, który człowieka stworzył jako swój żywy „OBRAZ i Podobieństwo” (Rdz 1,26n) wobec kosmosu, wskutek czego człowiek nigdy nie będzie sobą, gdy będzie niszczył siebie jako właśnie „Boży OBRAZ”?

Nic dziwnego, jeśli w takiej lub podobnej sytuacji ktoś w swym nieutulonym wewnętrznym poranieniu trafi – być może mniej lub więcej przypadkowo na którąś ze stron internetowych, chociażby niniejszego: „Pogotowia na email, gdy sumienie w rozterce”.

U dołu strony PORTALU (zob. dopiero co wyż., strona poprzedzająca) umieszczonych jest sześć ‘linków’. Niosą one dokładniejsze wyjaśnienie sensu niniejszej strony. Sens jej istnienia zostaje osiągnięty, gdy jej treść przemówi do znękanego serca. Gdy zdobędzie się ono na odwagę przedstawienia emailem być może głębokiej rozterki i poranień swego wnętrza.
– Kto będzie chciał, skorzysta z podanego na stronie PORTALU adresu emailowego do kapłana, którego stałym pragnieniem jest dopomóc na miarę swych możliwości zarówno dobrym słowem, jak tym bardziej modlitwą oraz stałą pamięcią podczas codziennie sprawowanej Mszy świętej.

Niezależnie od adresu emailowego do autora tej strony, zaraz poniżej podane jest natychmiastowe przejście do jego od dawna istniejącej głównej, obszernej strony internetowej. Stanowi ona swoistą kopalnię udokumentowanych rozwiązań etycznych. Skorzystanie z podanych tam sugestii nie tylko nie przyniesie ujmy osobowej godności kogokolwiek, lecz przeciwnie – może przyczynić się do pojednania się z sobą i otoczeniem, a tym bardziej ... z Kochającym i zawsze na odruch wolnej woli każdego z odkupionych czekającym Bogiem-Człowiekiem, Jezusem Chrystusem.

(6 kB)

Żeby przejść do głównej strony internetowej autora – kliknij:

„By miłość – MIŁOŚCIĄ była.
Miłości rozwiązania ludzkie
a Boże”

ch30d (27 kB)
Spróbuj zaglądnąć! Zaglądnij do strony! Odwagi! Może nie wszystko jeszcze stracone. Spróbuj odnaleźć na nowo sens życia ... !

r65 (19 kB)

Medytacja nad treścią LOGO-grafiki

Dla większej wygody przy próbie refleksji nad grafiką „LOGO” kopiujemy ją tutaj jeszcze raz – w nieco pomniejszonym wymiarze. Pragniemy przyjrzeć się dokładniej jej poszczególnym elementom.

Zaczynamy od lewej strony LOGO-grafiki.
– W oczy rzuca się widok młodego człowieka, który przeżywa widocznie trudne chwile swego życia. Nie umie sobie poradzić z przerastającymi go problemami. Przeżycia takie nie omijają osób z wyższym wykształceniem ...

(67 kB)
Jeszcze raz LOGO-grafika niniejszej strony internetowej

Równolegle z prawej strony LOGO-grafiki widzimy twarz młodej kobiety pogrążonej w desperacji. Jej widok budzi litość. W swej rozpaczy pyta: „Co mam zrobić? Czy znajdzie się dla mnie promyk nadziei? Czy istnieje ... jakiś ratunek ...”?

Wędrujemy po ikonach LOGO dalej, schodząc nieco poniżej.

Z lewej strony jawi się grafika rzeźby przedstawiającej matkę pogrążoną w nieutulonych wyrzutach sumienia: „Zabiłam własne dziecko! Czy Bóg ... może mi ... przebaczyć ...”? A Bóg posyła do niej – ku jej podźwignięciu z dna rozpaczy – jej własne (a raczej ich ... obojga) Dzieciątko. Jest ono w tej chwili „u Boga” (zob. EV 99). Wstawia się u Niego za swymi rodzicami oraz wszystkimi, którzy mają krwią splamione krwawe ręce (zob. Iz 1,15; 59,3; itd.) w wykonaniu wyroku śmierci na nie ... tak bardzo absolutnie Niewinnego (zob. dokładniej: https://lp33.de/strona-lp33/p5_6c.htm#parvul = Umierające Małe Dzieci - Niepełnosprawni - każdy).

(21 kB)
Większy kadr obrazu, namalowanego przez Hofmana: Jezus spowiada skruszonego w swym sercu wieśniaka w licho skleconej budce w szczerym polu.

Kolejna grafika, to kojące źródło nie złudnej nadziei: Trybunał – ale Bożego Miłosierdzia, jak to podkreślał Pan Jezus w swych zwierzeniach do św. Faustyny (zob. DzF 1448; por. RP 31/II). Ukazany jest kadr obrazu WLASTIMILa HOFMANa: sam Jezus spowiada skruszonego prostego wieśniaka (1881-1970; Spowiedź: licha budka spowiedziowa w szczerym polu. Muzeum Narod. w Warszawie). Z boku przedstawiamy pełniejszy obraz wspomnianego malarza.

Posuwamy się dalej w prawo.

Widzimy młodą kobietę-dziewczynę, która przeżywa bezsens życia i zastanawia się, czy i jak skończyć ze sobą w swej rozpaczy, z której nie widzi wyjścia. Oczywiście: depresja i rozpacz nigdy nie pochodzi od Boga. Zaszczepia ją bardzo chętnie Ten, który jest ZŁY ... !

Jeszcze dalej w prawo, nieco wyżej – pojawia się wzruszająca scena: dziecko w piżamie wspina się ku figurze Matki Boskiej i całuje ją swą szczerą dziecięcą miłością. Wie dobrze, że to jego Matka-z-Nieba. W swej dziecięcej wierze zdaje sobie bardzo dobrze sprawę z tego, że całuje nie figurę-jako-figurę, lecz żywą Maryję: Matkę Syna Bożego, Odkupiciela. Ona to przecież wciąż, jak nauczył się i podpatruje swych rodziców i dziadków, „... modli się za nami grzesznymi – TERAZ, i w godzinie śmierci naszej ...”.

(6 kB)

Oblicze rzeźby z Limpias

Skupiamy się wreszcie na centralnym szczególe grafiki rozważanego LOGO. Mamy przed sobą kadr słynnej rzeźby Pana Jezusa z Bazyliki w Limpias, w północnej Hiszpanii. Rzeźbiarz przedstawia Pana Jezusa z ostatnich chwil Jego konania na krzyżu. Chodzi o rzeczywiste umieranie Syna Bożego, Syna zarazem Człowieczego: Syna Ojca Przedwiecznego w Niebie, ale i rzeczywistego Syna Jego dziewiczej Matki Maryi. Działo się to na wzgórzu Kalwaria-Golgota, gdy cały KOSMOS zastygł w ciągu tych trzech godzin konania Boga-Człowieka. Kosmos był wstrząśnięty wydarzeniem owego 14-go dnia miesiąca NIZAN roku 28 (‘naszej ery’). Działo się to tuż poza murami ówczesnego Jeruzalem, które „proroków zabija ...” (zob. Mt 23,37) i które wtedy: w tygodniu Paschy, gromadziło co najmniej milion pielgrzymów z całego ówczesnego świata (zob. nieco dokładniej w objaśnieniach pod zdjęciami z naszej strony: https://lp33.de/strona-lp33/p7_3l.htm#p7-3l8 . Tamże nieco niżej drugi obraz: samego oblicza Jezusa w Jego konaniu. Kopiujemy ten obraz poniżej jeszcze raz, by przyjrzeć się mu z bliższa).

Według powtarzających się zeznań naocznych świadków – oczy rzeźby Chrystusa konającego w Limpias od czasu do czasu ożywają i się poruszają. Wiemy z opisu Ewangelii m.in. św. Łukasza, z zawodu lekarza, Greka, wyczulonego na aspekty miłosierdzia i godności człowieczej, że Jezus przerażająco torturowany, cały czas się modli ... i przebacza. A kto się modli, ten zarazem ... kocha:

„Ojcze, przebacz im,
bo nie wiedzą, co czynią”(Łk 23,34).

Jan Paweł II pisze w swych rozważaniach encykliki o Duchu Świętym:

„Jezus Chrystus, Syn Boży „ jako człowiek – w żarliwej modlitwie swojej męki,
pozwolił Duchowi Świętemu, który już przeniknął do samej głębi Jego własne człowieczeństwo,
przekształcić je w doskonałą ofiarę poprzez akt swej śmierci jako żertwy miłości na krzyżu ...
– ... Duch Święty w szczególny sposób działał w tym absolutnym samo-oddaniu Syna Człowieczego,
aby przemienić cierpienie – w odkupieńczą miłość” (DeV 40).

Jezus wznosi swój wzrok przez cały czas w górę, w niebo. Oddaje siebie Ojcu Niebieskiemu jako „ofiara przebłagalna za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2).
– Szczegółowe badania Całunu Turyńskiego pozwoliły naliczyć 363 ran szarpanych, spowodowanych przez bicze zakończone trzema ołowianymi kulkami z zadziorami. Uderzeń było zatem 121. Żydzi dopuszczali tylko 40 razów biczami (praktycznie: 40-1=39. Zob.: Pwt 25,3; 2 Kor 11,24).
– Innego rodzaju badania, podjęte przez trzech profesorów okulistyki wykazały, że jedno oko Jezusa było bardzo prawdopodobnie przebite ... cierniem (zob. z naszej strony: https://lp33.de/strona-lp33/p7_1c.htm#trt).
W jaki sposób Jezus był w stanie widzieć cokolwiek w swym przybiciu do Krzyża?

Tymczasem św. Jan, naoczny świadek Ukrzyżowania, pisze:

„... Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki:
Niewiasto, oto syn twój’.
Następnie rzekł do ucznia: ‘Oto Matka twoja’ ...” (J 19,26n).

Jezus w swym konaniu w straszliwych mękach wciąż nie myśli o sobie: o swoich bólach-torturach. Kto w bólach-nie-do-zniesienia zdolny jest myśleć o czymkolwiek innym prócz o swoich męczarniach?
– W swych zwierzeniach do św.Faustynie wyzna Jezus:

„Miłość czysta daje duszy moc w samym konaniu.
Kiedy konałem na krzyżu, nie myślałem o Sobie, ale o biednych grzesznikach i modliłem się do Ojca za nimi.
Chcę, ażeby i ostatnie chwile Twoje były zupełnie podobne do Mnie na krzyżu” (DzF 324; Łk 23,34).

(21 kB)
Kadr rzeźby Pana Jezusa konającego na Krzyżu. Jesteśmy w bazylice w Limpias, w północnej Hiszpanii.

Wpatrujemy się nadal w obraz rzeźby Jezusa-z-Limpias. Jezus przebija się całym sobą do Ojca, który zdawać by się mogło opuścił Go w tej chwili (zob. Mt 27,46: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił”). Ofiaruje On Ojcu, swojemu „ABBÁ” (Mk 14,36) – całe swoje jestestwo: „... Ciało i Krew, duszę i Bóstwo” swej Bożo-Ludzkiej OSOBY – „na przebłaganie za grzechy nasze – i całego świata” (z Koronki do Bożego Miłosierdzia: DzF 474nn). ZAWIERZA siebie w ostatecznym geście swego niejako „wbrew nadziei uwierzył nadziei” (Rz 4,18) dłoniom tego swojego ABBÁ, który zdawało się Go ... nie wysłuchuje (Hbr 5,7).

Tymczasem Ojciec wysłucha swego Jednorodzonego Syna w Jego Zmartwychwstaniu. Wykaże ono, że „... miłość OJCA ... jest potężniejsza od śmierci”, a sam Syn Boży stanie się „... Źródłem niewyczerpalnym MIŁOSIERDZIA: tej samej miłości, która w dalszej perspektywie dziejów zbawienia w Kościele ma się potwierdzać stale jako potężniejsza niż grzech” (DiM 8).

Na razie wracamy do chwili konania Syna Bożego, przybitego gwoździami do Krzyża:

„Było już około godziny szóstej (= według naszego czasu: ok. 12.00)
i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej.
Słońce się zaćmiło (= nie chodzi o zaćmienie słońca: były to dni pełni księżyca!)
i zasłona Przybytku rozdarła się przez środek.

Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem:
Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego’ (= kolejne słowa modlitwy z: Ps 31,6).
Po tych słowach wyzionął ducha” (Łk 23,44nn).

Łukasz Ewangelista, lekarz-Grek, jest zdumiony faktem: skąd Jezus zaczerpnął niezwyczajną w takich okolicznościach siłę do wydania swego ostatniego głosu w sposób DONOŚNY:

„... ‘Wykonało się’.
I skłoniwszy głowę, wyzionął ducha” (J 19,30; Łk 23,46; J 17,4).

(6 kB)

„ Świadek ... ostatecznych przeznaczeń, jakie człowiek ma w Bogu samym” (LM 5)

Patrzymy wciąż z przejęciem wiary. Przed nami jest Jezus Chrystus. Jest to „Bóg-Prawdziwy-z-Boga-Prawdziwego” (Credo mszalne), „zrodzony – a NIE stworzony; Współ-istotny Ojcu i Duchowi Świętemu.
Zatorturowany na śmierć zostaje tutaj:

„... Błogosławiony i jedyny Władca,
Król królujących i Pan panujących,
jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną,
którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć ...” (1 Tm 6,15n; Ap 19,16).

Zabity zostaje Stworzyciel wszechświata i człowieka – przez stworzenie swego szczególnego Umiłowania: człowieka. A przecież stworzył On człowieka jako swój żywy „OBRAZ i Podobieństwo” (zob. Rdz 1,26n; Rz 8,29).
– Zmiażdżony na śmierć (Iz 53,10; tamże, ww.3-12) zostaje On za samo to, iż przyszedł wyrwać – potępieniem wiecznym zagrożonego człowieka-w-grzechu z paszczy Tego, który jest ZŁY – Szatana, odwiecznego „zwodziciela i mordercy” (J 8,44; Ap 12,9).
Tymczasem ten ZŁY człowieka nie tylko nie kocha, lecz przeciwnie – według słów pierwszego papieża, św. Piotra Apostoła:

„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie!
Przeciwnik wasz, diabeł, jak LEW ryczący krąży szukając kogo pożreć.
Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu ...” (1 P 5,8).

Koncentrujemy wzrok nadal na Obliczu Jezusa, który tutaj – z tronu ... KRZYŻA, zawiera w tej uroczystej chwili dziejów kosmosu Przymierze Nowe – Przymierze OBLUBIEŃCZE, niezniszczalne, wieczne – z Rodziną Człowieczą, zgromadzoną w Duchu Świętym w „KOGOŚ Jednego” (zob. Ga 2, 28): swą Mistyczną Oblubienicę. Mimo iż ta jest raz po raz niewierna, zdradza swą Bogu ślubowaną miłość i odchodzi od Bożego OBLUBIEŃCA-z-Krzyża. W nieskończoność eksperymentuje zawieranie paktu-z-szatanem, wycofując w każdym swym grzechu dotychczasowe zawierzenie BogUUUU, by zawierzyć „uwodzicielskim sztuczkom” (zob. 2 Kor 11,3) „diabła” (zob. DeV 37).

(2 kB)

Zauważamy, że od obrazu konającego Jezusa na rozważanym LOGO-obrazie – we wstrząsającej Męce Jego niewycofalnej Wierności jako Boga-PRAWDY-WIERNOŚCI swemu RAZ człowiekowi: mężczyźnie i kobiecie, danemu SŁOWU:

Kocham Cię, Ty Moja, Oblubienico: Dziecko mego Umiłowania!
Ofiaruję Ci moją Miłość-na-zawsze
oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Ale też: miłości Twojej wzajemnej do Mnie nigdy na Tobie nie wymuszę!
Będziesz MOJĄ-na zawsze wtedy, gdy zaofiarowane Ci Przymierze komunii ŻYCIA-MIŁOŚCI
i jego warunki – swoją wolną wolą ... przyjmiesz”

roztacza się złota poświata: promieniowanie Bożej Miłosiernej Miłości. Jest ona „potężniejsza od Zła jakiegokolwiek, potężniejsza od śmierci” (DiM 7y. 8). Zaiste, Syn Boży „NIE zstąpił z nieba” (J 6,38; itd.) po to, by uwolnić ludzi od zła fizycznego: chorób, biedy materialnej, kataklizmów, lecz od ‘zła’ daleko groźniejszego, bo definitywnego: zguby wiecznej (J 3,16), potępienia wiecznego.

W swym nauczaniu Jezus nigdy nie łudził swych ludzkich braci i sióstr jakąkolwiek obietnicą, iż stworzy raj-na-ziemi, w którym nie będzie miejsca na rozpacz czy depresję, z której nie widać wyjścia. Wręcz przeciwnie, wielokrotnie zapowiadał uczniom niepowodzenia, prześladowanie, a nawet śmierć dla Jego Imienia. Przy czym sprawcy zadawanej śmierci będą sądzili, iż w taki właśnie sposób oddają cześć Bogu:

„Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować ...” (J 15,20).

„To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze.
Wyłączą was z synagogi.
Owszem, nadchodzi godzina, w której każdy, kto was zabije,
będzie sądził, że oddaje cześć Bogu.
Będą tak czynić, bo nie poznali ani Ojca, ani Mnie ...” (J 16,1nn).

„Wtedy wydadzą was na udrękę i będą was zabijać,
i będziecie w nienawiści u wszystkich narodów z powodu Mego Imienia.
Wówczas wielu zachwieje się w wierze ...
Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą;
A ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu.
Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24,9-13).

„... Na świecie doznacie ucisku,
ale miejcie odwagę:
JAM zwyciężył świat” (J 16,33).

A przecież TEN właśnie Ukrzyżowany Syn Boży i zarazem rzeczywisty Syn Maryi zapowie o Sobie – jako o za niedługo Ukrzyżowanym:

„A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony,
przyciągnę wszystkich do siebie.
To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć” (J 12,32n).

Oraz:

„Niebo i ziemia przeminą,
ale Moje słowa nie przeminą” (Mt 24,35).

W odkupieńczej śmierci Jezusa Chrystusa – Syna Bożego i Syna Człowieczego, spełniło się SŁOWO BOŻE, które ujawnia jednocześnie ZAMYSŁ oraz odkupieńczą, naglącą propozycję Trójjedynego względem człowieka. Wśród wszelkich bowiem bytów, jakie swym królewskim gestem-hojnością do istnienia powołał Bóg, sam tylko człowiek: mężczyzna i niewiasta – jest tym jedynym właściwie zamierzonym-chcianym. Wszystkie inne stworzenia są ‘chciane’ przez Boga jedynie instrumentalnie – jako dar królewskiej dłoni Stworzyciela dla człowieka oraz przestronny ‘wybieg’ dla niego, tego jedynego rzeczywiście zamierzonego-chcianego wśród całego pozostałego stworzenia. Jak bardzo chętnie podkreślał tę myśl Jan Paweł II, ilekroć przytaczał słowa Soboru Watykańskiego II:

„... człowiek będąc jedynym na ziemi stworzeniem,
którego Bóg chciał dla niego samego,
nie może odnaleźć się w pełni inaczej, jak tylko
poprzez bezinteresowny dar z siebie samego” (GS 24).

Temu właśnie stworzeniu swego Umiłowania przyszedł Syn Boży zaofiarować po jego upadku w grzech – swoją KREW-i-WODĘ, jakie wytrysnęły z włócznią setnika przebitego Jego boku na Krzyżu (J 19,34; zob. DzF 299.1602). Jest to Boża cena i zarazem dar odkupienia człowieka. Jezus ofiaruje ten dar bez wyjątku każdemu z osobna z odkupionych, oczekując nagląco na jego dobrowolne przyjęcie. Trójjedyny, którego ‘Delegatem’ jest Jezus Chrystus, przenigdy nie odbierze którejkolwiek z osób (Aniołów czy ludzi) raz im podarowanej wolnej woli. Dar odkupienia może zostać przyjęty, a może też spotkać się z wzgardą i odrzuceniem – ku nieutulonemu bólowi Serca Odkupiciela i całej Trójcy Przenajświętszej.

Sam zaś Odkupiciel wyjaśnił jeszcze raz – przez św. Faustynę – z perspektywy 20 wieków, odkupieńcze znaczenie owej „Krwi-i-Wody”.
– ‘WODA’ służy do obmycia. Tutaj chodzi o oczyszczenie sumienia z brudu grzechu, począwszy od grzechu ... pierworodnego. Tym jest woda CHRZTU świętego. Tymże z kolei jest przechodzenie przez oczyszczający sakrament Trybunału Miłosierdzia, czyli spowiedzi świętej (zob. DzF 299.47.187). Tutaj bowiem dokonuje się „opłukanie swych szat i w Krwi Baranka ich wybielanie” (Ap 7,14).
– Natomiast ‘KREW’ Jezusa – to nowe ŻYCIE. Bez ‘krwi’ człowiek żyć nie potrafi. A że Osoba Jezusa jest BOŻA, Odkupiciel niejako nie potrafi obdarzać życiem innym, jak życiem wiecznym. Jest to życie w stanie łaski uświęcającej, podstawa wzrastania człowieka jako Dziecka Bożego ku znalezieniu się kiedyś w „Domu Ojca, gdzie mieszkań jest wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział ...” (J 14,2).

W odkupieńczej śmierci Chrystusa na Krzyżu sprawdziło się w sensie dosłownym ujawnione przez samego Jezusa w rozmowie z Nikodemem zbawcze zamierzenie Boga OJCA. Mianowicie Ojciec Niebieski swego Jednorodzonego Syna w sensie dosłownym – Rodzinie Człowieczej „dał-wydał”. Syn Jego, Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, przyjął z Maryi swej Dziewiczej Matki Maryi naturę ponadto Człowieczą. Taki był podstawowy warunek, który otwierał drogę dla dokonania dzieła odkupienia. Jako zaś Syn Człowieczy poddawał się Jezus nieustannemu kierownictwu Trzeciej Bożej Osoby. On to – DUCH Święty sprawił, że Chrystus „złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną Ofiarę, (która) oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu Żywemu” (Hbr 9,14). Tak dopiero spełnił się „do końca” przedwieczny odkupieńczy ZAMYSŁ Boga w stosunku do człowieka (J 13,1; 17,4; 19,30):

„Tak bowiem Bóg (= Ojciec) umiłował (miłość-dar) świat (= świat ludzi),
że Syna swego Jednorodzonego (= Drugą Osobę Trójcy) dał (Miłość-Dar),
aby każdy, kto w Niego (= Syna) wierzy (Jemu zawierzy, do Niego przylgnie, Jemu zaufa na życie-umieranie-po-śmierci),
nie zginął (śmiercią w potępieniu wiecznym. To dopiero byłoby cierpieniem-cierpień. Od TAKIEGO cierpienia przyszedł Jezus wyzwolić człowieka, prosząc go o dobrowolne przyjęcie daru odkupienia),
ale miał ŻYCIE wieczne (= dobro definitywne Umiłowanego; dzięki mocy Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela)(J 3,16).

(6 kB)

Czy poddać się ... ZŁEMU

Drogie Dziecko Boże, pogrążone być może w zamęcie nader trudnych chwil swego życia! Zechciej przyjąć do wiadomości: rozpacz i depresja nigdy nie pochodzi od Boga. Nie wahaj się odciąć się zdecydowanie od Tego, który jest ZŁY: Szatana. Bez żalu – i natychmiast. Nie targuj się z Tym, który jest ZŁY. Nie próbuj z nim paktować. Szatan jest niesłychanie inteligentny, z tym że swej inteligencji używa wyłącznie do ZŁA. Jako „geniusz podejrzeń” (DeV 37) i „ojciec kłamstwa i morderca od początku” (J 8,44) omamia-oszukuje on sprytnie człowieka, który jemu ... zawierza. Staje ‘na głowie’, by to co jest „złe-w-oczach-Bożych” – prze-interpretować w świadomości człowieka na pożądania godne ‘dobro’ (Iz 5,20). Po to, by kłamstwem zwiedzionego człowieka – w drugiej części swej chytrej taktyki ... dobić. Taką metodę działania praktykuje ZŁY począwszy od uwiedzenia prarodziców w Raju:

„...Niewiasta zobaczyła, że drzewo to jest smaczne do skosztowania (= przyjemność zmysłowa).
A także, że jest ono przedmiotem ponęty dla oczu (= grzech pożądania: duchowej natury).
Ponadto zaś drzewo to jest godne pożądania ze względu na to, iż można przez nie nabyć rozeznanie
(= zdobycie władzy decydowania o dobru-złu na przekór Bogu).
Zerwała więc z jego owocu – i zjadła.
Podała jednak również swemu mężowi, który był wraz z nią, tak iż on także zjadł.
– I otwarły się oczy ich obojga: doszli do poznania, że są nadzy ... (Rdz 3,6n - przekł. własny z hebr. - Nastąpiła natychmiastowa utrata łaski uświęcającej: grzech stał się zdarciem z nich blasku chwały Łaski Bożej. Tym jest nagość w obliczu Bożym: dobrowolne wyproszenie Boga Miłości-Życia z swego serca-sumienia, by tym samym znaleźć się ‘na życzenie’ po stronie wiecznego potępienia: stanu NIE-życia i NIE-miłości-na-zawsze, przy zachowanym życiu wiecznym: wiecznej męki nienawiści).

(13 kB)
Chiara Corbella na niedługo przed swą śmiercią (+ 13.VI.2012: pod Rzymem) - przygrywa swemu trzeciemu dziecku - Francesco, który tym razem ukształtował się w łonie zdrowo. W tej chwili Chiara przygrywa swemu małemu Franciszkowi w pierwszą rocznicę jego urodzin. Pozostawiła mu LIST z życzeniami i wyjaśnieniem: „Ja idę do nieba, żeby się zająć Marią i Dawidkiem. Ty zostajesz przy Tatusiu. Będę się tam za was modliła”. – Była wtedy już śmiertelnie chora: szybko rozprzestrzeniał się po całym organizmie nowotwór: czerniak oka. Poprzednie dwa porody przyjęła ona świadomie tak, by poczekać do normalnego porodu naturalnymi siłami, mimo zalecanego przez lekarzy przerywania ciąży z powodu poważnych anomalii rozwijających się dzieci w łonie. Poprzednie dwie ciąże przyjęła Chiara w pełni świadomie mimo iż doskonale zdawała sobie sprawę z poważnych defektów fizycznych swych Maleństw. Jedno i drugie żyło po porodzie jedynie przez pół godziny. Wystarczyło to, by je przyjąć, ukochać, zapewnić im przyjęcie sakramentu Chrztu świętego, i wyprawić je do NIEBA. – W toku jest jej proces beatyfikacyjny. Zob. artykuł z naszej strony: PORTAL (lp33.de), u dołu: B-16: „Miłość do Oczekiwanego – aż do jego normalnych urodzin”.

ZŁY buntuje człowieka, by Boga-Miłości-Życia uznawał za swego osobistego, najgorszego wroga (DeV 38). Kuszenie Szatana polega jednak na tym, że on – człowieka jedynie kusi do grzechu, buntując go przeciw Bogu. Natomiast samego w sobie grzechu dopuszcza się nie szatan, lecz ten kuszony przez niego, złapany na przyjemne doznanie i nasycenie pożądania. Zgrzeszy mianowicie ów łatwowierny człowiek – ku swojej, nie daj Bożej definitywnej zgubie ... wiecznej.

Nie wahaj się zawierzyć Chrystusowi, Jego Ewangelii i Bożym Przykazaniom. Przykazania są darem Boga-Miłości dla człowieka. Wiedz dobrze, że nie ma i nie będzie innego Odkupiciela człowieka z zagrożenia utratą życia wiecznego, jak tylko ten Jezus: Ukrzyżowany – ale Zmartwychwstały „dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4,25). Nie daj się skusić na żadne inne światopoglądy czy ideologie, ani jakąkolwiek inną religię.

Religią w właściwym tego słowa znaczeniu nie może być jakakolwiek ideologia wymyślona przez człowieka. Twórca nowej ‘religii’ musiałby najpierw wymyślić jakieś ‘bóstwo’, albo jakieś bóstwo po prostu dopiero ‘stworzyć’ (byłby to absurd w samym w sobie założeniu), w czym wydatnie ‘dopomógłby’ mu Ten, który jest ZŁY: Szatan.
– O religii w właściwym tego słowa znaczeniu będzie mowa dopiero wtedy, gdy sam Bóg, który oczywiście nie może nie być natury czysto duchowej (J 4,24; 2 Kor 3,17) – osobiście zacznie objawiać siebie człowiekowi, ukazując mu zarazem swój odkupieńczy zamysł względem niego.

W takim znaczeniu religią może stać się jedynie ta spośród wszystkich ‘religii świata’, w ramach której sam Bóg objawia siebie człowiekowi (swoiste pokazanie swego ‘dowodu osobistego’) i ujawni mu tajemnicę swego Zamysłu względem niego, potwierdzając autentyczność swego objawienia niepodważalnymi znakami. Tak działo się poczynając od Bożego ‘pierwotnego’ objawienia siebie w Raju.

Po czym Bóg wiernie kontynuował swoje samo-objawienie, dając do poznania coraz jaśniej Siebie – zawsze w ścisłym powiązaniu z ujawnianiem Rodzinie Człowieczej swego nieprawdopodobnego zamierzenia: obietnicy osobistego dokonania dzieła odkupienia upadłego człowieka. W swym Miłosierdziu wyznaczył Bóg chwilę, gdy zstąpi On sam osobiście na ziemię i przybierze do swej natury Bożej – naturę drugą: człowieczą, by jako Bóg-Człowiek w swej jednej jedynej Bożej OSOBIE zrealizować w czasie swój odwieczny zamysł względem człowieka, swój żywy „OBRAZ”. Mianowicie Bóg złoży za człowieka – jako Bóg – cenę najwyższą z możliwych, cenę zawrotną: odkupienie człowieka dokona się mocą Bożo-Ludzkiej przelanej Krwi Syna Bożego na Krzyżu (Mt 26,28; Łk 22,20; Ef 1,7; Kol 1,20; itd.). Zamysł ten stał się Rzeczywistością, gdy wybiła ‘godzina’ wyznaczona przez samego Boga:

„... Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg (= Ojciec) Syna swego (= Drugą Osobę Trójcy),
zrodzonego z niewiasty (= przyjęcie do natury Bożej – natury drugiej: człowieczej: warunku, by można było uruchomić dzieło odkupienia. Obie te natury złączył DUCH Święty w jedynej OSOBIE Jezusa Chrystusie: Jego Osobie wyłącznie Bożej), ...
aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu (= Przymierzu tymczasowemu Boga z Izraelem, w oczekiwaniu na Przymierze Nowe zawarte w Krwi odkupienia Chrystusa),
abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo.
Na dowód tego, że jesteście synami,
Bóg wysłał do serc naszych DUCHA Syna swego (= Trzecia Osoba Trójcy),
który woła: ABBÁ, Ojcze!
A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem.
Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4,4-7).

Nie ma szans, by odkupienie można było znaleźć gdziekolwiek poza i niezależnie od Jezusa Chrystusa, Syna Bożego. O Nim to napisał Paweł, Apostoł Narodów, który przed swym nieoczekiwanym nawróceniem był zagorzałym prześladowcą tegoż Syna Bożego. Dotknęła go jednak Łaska Boża, którą on przyjął całym sobą:

„Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus.
Choć nadal prowadzę życie w ciele,
jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego,
który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.
Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga ...” (Ga 2,20n).

Nie ma się co łudzić. Nikt nie jest stworzycielem siebie samego! Nikt też nie stanie się odkupicielem siebie samego. Odkupienie – przyszło nam „darmo” (Ef 2,4n; Rz 5,8-11). Ratunkiem dla każdego człowieka jest sam tylko Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus.

On jednak przenigdy nie zmusi kogokolwiek do pójścia za Sobą i wymogami Ewangelii. Jezus Chrystus będzie się odwoływał zawsze do decyzji wolnej woli ze strony człowieka. Nie będzie niczego wymuszał, a jedynie uświadomi, czym stałoby się odrzucenie Bożego zbawienia. Widzimy to w niesłychanie jasnej wypowiedzi Jezusa w Jego dialogu z bogatym młodzieńcem:

„A oto zbliżył się do Niego pewien człowiek i zapytał:
‘Nauczyciel, co DOBREGO mam czynić, aby otrzymać życie wieczne’?
Odpowiedział mu: ‘Dlaczego Mnie pytasz o DOBRO?
Jeden tylko jest DOBRY.
A JEŚLI CHCESZ osiągnąć ŻYCIE, zachowaj Przykazania’.
Zapytał Go: ‘Które’? Jezus odpowiedział:
‘Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę,
oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego
...’ ...” (Mt 19,16-19; Mk 10,17-22; Łk 18,18-23).

Chrystus będzie jedynie z całą delikatnością swego Serca stawał przed każdym człowiekiem i pukał do drzwi jego serca. Będzie czujnie nasłuchiwał na każde drgnienie jego serca: czy ten odkupiony za tak wielką cenę – Jego Krwi na Krzyżu, uchyli drzwi swego serca i zechce przyjąć warunki życia wiecznego (zob. Ap 3,20; por. DzF 1728.1698.1160).
– Do tego właśnie nawiązuje św. Jan Paweł II w encyklice o Bożym Miłosierdziu:

„Właśnie jako Ukrzyżowany, Chrystus ... jest Tym,
który stoi i kołacze do drzwi serca każdego człowieka,
nie naruszając jego wolności, ale starając się z tej ludzkiej wolności wyzwolić miłość,
która nie tylko jest aktem solidarności z cierpiącym Synem Człowieczym,
ale także jest jakimś ‘miłosierdziem’ okazanym przez każdego z nas
Synowi Ojca Przedwiecznego” (DiM 8).

Tę samą rzeczywistość wyraził – nieco innymi słowami, jakże jednoznacznie już pierwszy papież, św. Piotr. Został on wkrótce po wydarzeniach Zesłania Ducha Świętego aresztowany przez Sanhedryn w Jerozolimie. W czasie przesłuchania przemówił Piotr z niezwykłą siłą przekonania wiary i zawierzenia mocy Słowa Bożego do ówczesnych władz, które dopiero co wymusiły na Piłacie wyrok skazujący Jezusa na śmierć przez ukrzyżowanie:

„Przełożeni Ludu i Starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa,
dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie,
to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu Ludowi Izraela,
że w Imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście,
a którego Bóg wskrzesił z martwych – że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy.
On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła.
I nie ma w żadnym innym zbawienia,
gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego Imienia,
w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,8-12).

(6 kB)

W którą pójść stronę?

Dziecko Boże załamane – zadecyduj aktem swojej wolnej woli, KOMU będziesz chciał zawierzyć siebie (oraz swych Bliskich):

w swym życiu – łatwym czy trudnym;
w swym kiedyś umieraniu, gdy nikt nie poda Ci ręki, jak tylko Boże Miłosierdzie;
i w tym wszystkim, co zacznie się od śmierci wzwyż: w wieczności.

Czy mianowicie – jeśli PRAGNIESZ-CHCESZ osiągnąć ŻYCIE – decydujesz się całym sobą zawierzyć temu Chrystusowi, którego wizerunek przedstawia LOGO-grafika niniejszej strony internetowej?

Jest to ten Syn Boży i zarazem Syn Człowieczy: Stworzyciel, ale i Twój – i każdego z nas – Odkupiciel. Został On zatorturowany na śmierć, poniżony i zhańbiony do ostateczności w swej godności nie tylko jako Boga-Stworzyciela, ale nawet godności swojej czysto ludzkiej (por. Hbr 12,2). Chrystus przyjął poniżenie Siebie oraz zgotowaną Mu mękę i śmierć jako zaofiarowaną Tobie, mnie, i każdemu człowiekowi od początku pojawienia się człowieka na świecie aż po tego ostatniego przed końcem czasów – nieskończoną cenę, za którą każdy z nas będzie mógł wygrać życie wieczne – w „Domu Ojca” (J 14,2).

Jaka będzie decyzja ... Twoja? Czy opowiesz się – wbrew wszelkim trudnościom, depresjom, frustracjom, a nawet swym grzechom – za z całą czułością tegoż konającego Syna Boże zaofiarowanym Ci Miłosierdziem, które niczego tak bardzo nie pragnie, jak obdarzać Cię szczęśliwością – wieczną, w „Domu swego Ojca”, który otwiera dla Ciebie kluczem swego odkupieńczego Krzyża?
– Czy też będziesz wolał odejść od swego Odkupiciela-z-Krzyża, łudząc się obiecanymi Ci przez ZŁEGO przyjemnościami tu na ziemi – za cenę podeptania Bożych oczekiwań i działania na przekór Bożym propozycjom w ofiarowanych Ci z całą serdecznością Bożych Przykazaniach? Finałem tej katastrofalnej decyzji byłoby to, co Syn Boży wyraził w słowach:

„Wchodźcie przez ciasną bramę.
Bo szeroka jest brama i przestronna doga, która prowadzi do zguby,
a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.
Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia,
a mało jest takich, którzy ją znajdują” (Mt 7,13n).

Wybór na ‘plus’ czy ‘minus’ należy nie do Boga, i na pewno nie nawet do Szatana, lecz do ... Ciebie. Wbrew wszelkim aktualnie przeżywanym dramatom Twego życia.

Jeśli się jeszcze wahasz, może zechcesz skreślić parę słów i przesłać je emailem – chociażby na podany na PORTALU adres. Może znajdzie się dla Ciebie słowo, które pokrzepi, doda otuchy, podziała Bożym balsamem nie złudnej nadziei, uleczy bolesne poranienia, ułatwi uzyskanie Bożego przebaczenia w sakramencie Pojednania-Spowiedzi.
– Jeśliby zaś nie było innego wyjścia, spotkasz się w drodze emailowej ponad wątpliwość z zanoszoną w Twoich intencjach serdeczną modlitwą i zawierzeniem Twych spraw Chrystusowi i Maryi w sprawowanych Mszach świętych.

(33 kB)

Tarnów, 26.VII.2018.
RE-lektura: 28.XII.2020.



(0,7kB)        (0,7 kB)      (0,7 kB)




Obraz dziecka w uśmiechu

1. SUMMIENIE W ROZTERCE: Medytacja

TĘCZA na PORTALU-LOGO
Sens niniejszej strony
Przejście do głównej strony internetowej autora w wersji polskiej
Link z zewnętrznej strony z zachętą do korzystania ze strony internetowej autora
Obrazek: dziecko cieszy się że może popatrzeć nieco wyżej

Medytacja nad treścią LOGO-grafiki
Obraz LOGO-grafika
Obraz Jezusa spowiadającego
Oblicze rzeźby z Limpias
Twarz Jezusa z Limpias, kadr
Świadek ... ostatecznych przeznaczeń
Czy poddać się ... ZŁEMU
Obrazek: śmiertelnie chora Chiara Corbella przygrywa dziecku w jego roczek
W którą pójść stronę
Obrazek: Bukiet kwiatów