(0,7kB)    (0,7 kB)

UWAGA: SKRÓTY do przytaczanej literatury zob.:  Literatura


(26 kB)

G.   SZANSA ODZYSKANIA STANU ŁASKI PO GRZECHU

bukiet9b (8 kB)

1. Zaplecze religii ludzkich: Ten ZŁY

(2.8 kB)

To co jest pochodzenia ludzkiego w uniezależnieniu się od PRAWDY Bożego Objawienia, skazane jest z góry na przejściowość właściwą wszystkiemu, co jest czysto ludzkie. Gdy zaś stawką pomysłu jedynie ludzkiego będzie miało być utworzenie nowej, ‘sztucznej religii’, niebawem ujawni się jej właściwe zaplecza: osoba Tego, który jest ZŁY i w Którym ponad wątpliwość nie ma ani iskierki miłości w stosunku do człowieka.

Jedynym celem jego niestrudzonego działania w świecie jest zaprowadzenie próbek piekła już na ziemi, skłócenie, nienawiść, pożoga krwi, niszczenie wszystkiego, co zmierza ku zjednoczeniu, niszczenie życia i miłości, tych nieomylnych znaków Bożego stworzycielskiego i odkupicielskiego działania.

(47 kB)
Boże Miłosierdzia, ulituj się! Chleba naszego powszedniego ... daj nam dzisiaj ...!

Jako nagrodę za obdarzenie ‘zawierzeniem’ jego osoby – na przekór zawierzenia Bogu PRAWDY Objawienia, zafunduje Szatan człowiekowi ... ‘śmierć na raty’ : częściowo już tu na ziemi, a tym bardziej ‘śmierć’ życia wiecznego w potępieniu, gdzie i sam – z własnego wyboru – się znalazł.

Tak staje się z każdą neo-religią, ilekroć taka się pojawi. Będzie ona każdorazowo zdalnie sterowana przez Tego, który jest „przewrotnym geniuszem podejrzeń” (DeV 37) w stosunku do wszystkiego, co przypomina Boga. Wszelkie ‘natchnienia’ związane z tworzeniem neo-religii będą podsuwane niezmiennie przez „Wielkiego Smoka, Węża Starodawnego, który się zwie diabeł i szatan, zwodzącego całą zamieszkałą ziemię ...” (Ap 12,9). Również wtedy, gdy sam twórca neo-religii o tym wcale nie myśli, pochłonięty zdobywaniem zwolenników utworzonego przez siebie dzieła: kolejnej neo-religii.

Kto wykazuje chociażby minimum uczciwości w myśleniu i zachowuje resztki dobrej woli, nie może nie dostrzec w religiach nie pochodzących z Bożego samo-objawienia posiewu, który w żadnym stopniu nie wiedzie do ... zbawienia, lecz przeciwnie: staje się coraz wyraziściej prezentującym się środkiem do oddalenia jej wyznawców od Boga PRAWDY Objawienia.

ZAMYSŁ odkupienia tylko w Kościele Katolickim

W obecnym rozdziale mamy na względzie wciąż w pierwszym rzędzie wzajemne odniesienia w aspekcie VI-IX Przykazania Bożego u osób, związanych ze sobą czy to partnerstwem, czy już narzeczeństwem. Zakładamy niezmiennie, że wiele par wsłuchuje się uważnie we wzywający ich głos Boży do umiłowania krystalicznej obopólnej czystości przez cały czas przeżywania tego szczególnie pięknego etapu swego życia. Oboje nastawiają się stopniowo i przygotowują coraz bardziej twórczo do związania się w przymierzu komunii życia i miłości. Ma to być przymierze-Sakrament dozgonnej miłości, wierności oraz uczciwości w układaniu wzajemnego pożycia zawsze jedynie z pełnym dostosowaniem się do zaproponowanego przez Boga wewnętrznego ŁADU intymności małżeńskiej.

Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że w życiu każdego człowieka pojawiają się nader łatwo coraz inne niedoskonałości, a nawet grzechy, również takie, które wcale nie koniecznie związane są z Bożym Przykazaniem VI, czy IX. Wyżej przypomnieliśmy sobie odnośną wypowiedź Ucznia Umiłowanego, św. Jana Apostoła (zob. wyż.: Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu”):

„Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
Bóg jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.
Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki ...” (1 J 1,8nn).

Przekonaliśmy się z kolei, że nie ma się co łudzić, iż znajdziemy sposób odzyskania spokoju sumienia obciążonego winą grzechu i należnej kary w jakiejkolwiek innej ‘religii’ poza Kościołem Chrystusowym: Katolickim. Sam tylko ten Kościół, założony przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa, jest religią rzeczywistego objawienia się Boga.

Ten właśnie Bóg ukazywał się od początku zaistnienia człowieka na ziemi wybranym pośrednikom swego samo-objawienia. Ujawniał im systematycznie swój zbawczy ZAMYSŁ, wyjaśniał go coraz dokładniej, a w końcu urzeczywistnił go w swym Jednorodzonym Synu Jezusie Chrystusie: „zrodzonym, a nie stworzonym” (Credo mszalne). Jako Bóg-Człowiek w swej jedynej Bożej Osobie dokonał On oczekiwanego od czasów Raju odkupienia człowieka z grzechów.

Tenże Jezus Chrystus założył Kościół, który ma kontynuować Jego zbawczą misję aż do skończenia świata. Kościół ten nazwał Chrystus Kościołem „SWOIM”. Umocnił go zarazem obietnicą, że „bramy piekielne” go nie przemogą (Mt 16,18).

Znaczy to, że Lud Boży może żywić pewność WIARY, że Kościół Chrystusa, ten Kościół Katolicki, mimo iż będzie przez wszystkie wieki prześladowany, znienawidzony od zewnątrz, niszczony z kolei od wewnątrz wskutek niekiedy skandalicznych grzechów popełnianych w szeregach własnych członków – będzie trwał zwycięsko do końca czasów. Jedynym bowiem jego Panem i Właścicielem ‘Łodzi Piotrowej’ pozostaje niezmiennie sam tylko jej Założyciel, Syn Boży Jezus Chrystus. Do Niego zatem należy zawsze Słowo zarówno Pierwsze, jak i Słowo Ostatnie. Takie przesłanie niesie m.in. ostatnia Księga Nowego Testamentu. Słyszymy tam słowo pochodzące z ust samego Jezusa:

„Przestań się lękać!
Jam jest Pierwszy – i OSTATNI, i ŻYJĄCY.
Byłem umarły, a oto jestem ŻYJĄCY na wieki wieków
i mam klucze śmierci i Otchłani” (Ap 1,17n).

W poszukiwaniu szans na przebaczenie

Jak poprzednio zaznaczono, zakładamy, że co najmniej wiele par partnerskich i narzeczeńskich pozostaje wierna SŁOWU danemu Bogu na Chrzcie świętym, powtarzanym potem wielokrotnie w ciągu życia dziecięcego i młodzieńczego, iż „wyrzekamy się szatana i jego dzieł ....”. Pary te i narzeczeństwa trwają konsekwentnie w krystalicznej czystości również w latach i miesiącach chodzenia z sobą w przygotowaniu do chwili udzielenia sobie wzajemnie małżeństwa-Sakramentu.

Trudno jednak nie nawiązać do zapewne niemałej liczby innych partnerstw i narzeczeństw, które popadają w głęboką niewierność wobec uroczystych przyrzeczeń Chrztu świętego. Pomijając inne popełniane grzechy, poczuwają się one niekiedy do trudnych do dalszego dźwigania upadków moralnych w zakresie czystości, jakiej oczekiwał od nich Bóg. Dla wielu par podejmowanie nie tylko pieszczot zewnętrznych, ale i systematyczne, może już nałogowo praktykowane współżycie stało się od dawna ‘chlebem na co dzień’.

Oboje narzeczeni zdają sobie doskonale sprawę, że oddalili się od Bożego Przykazania stanowczo za daleko. Podejmują co jakiś czas wysiłki, by zaprzestać grzesznego przeżywania swojej – w takich okolicznościach anty-miłości, skoro wyrazy obopólnej więzi nie zmierzają wtedy do obdarzania siebie wzajemnie DOBREM liczącym się na życie wieczne. Postanowienia jednak nie-grzeszenia pryskają za każdym razem, ilekroć znowu się spotykają i nikt im nie przeszkadza w ... kolejnym wyproszeniu Bożej obecności z swych serc. W poprzednich częściach naszej strony mogliśmy czytać próbki szczerych, bolesnych tego rodzaju wyznań niektórych par (zob. wyż., np. cz.III, rozdz. 3-4; cz.VI, rozdz. 1; cz.VII, rozdz. 3).

A przecież dla każdego grzesznika, obciążonego być może i krwawymi grzechami, jakie mogą wystąpić niezwykle łatwo również u par narzeczeńskich, otwarta jest na oścież możność uzyskania nie złudnego, a przeciwnie: radośnie rzeczywistego odpuszczenia każdego grzechu. Stanie się to każdorazowo w świadectwie zrealizowanego przez Trójjedynego – ZAMYSŁU Jego Miłosierdzia, które nigdy „nie chce śmierci (wiecznej) grzesznika, lecz żeby grzesznik się nawrócił – i żył” (Ez 18,21-28; 33,11).

Bóg, dogłębnie znieważony i wzgardzony każdym grzechem, nie zasklepia się nigdy w zadanym sobie bólu Serca. Przeciwnie, wychodzi zawsze pierwszy do grzesznika, by zaofiarować mu propozycję pojednania. W tym celu przemawia w jego sumieniu, by wyzwolić z niego poczucie skruchy serca i obudzić w nim ufność, że jeśli tylko spełni nieodzowne warunki, uzyska ponad wątpliwość Boże przebaczenie:

„Bóg zaś (= Bóg Ojciec) okazuje nam swoją miłość właśnie przez to, że
Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.
Tym bardziej więc będziemy przez Niego zachowani od karzącego gniewu,
gdy teraz przez Krew Jego zostaliśmy usprawiedliwieni.
Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi,
zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna,
to tym bardziej, będąc już pojednani, dostąpimy zbawienia przez Jego życie.
I nie tylko to – ale i chlubić się możemy w Bogu przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
przez którego teraz uzyskaliśmy pojednanie” (Rz 5,8-11).

Syn Boży-Człowieczy w ofierze przebłagalnej

Cena, jaką w Jezusie Chrystusie sam Bóg zaofiarował Trójjedynemu dla ubłagania Bożego przebaczenia, jest wciąż niewyobrażalnie wysoka: jest nią Chrystusowe „Ciało wydane, Jego Krew przelana” (MuD 26; 1 Kor 6,20; 1 P 1,19). Całą swoją wartość czerpie ona z Nieskończonej wartości Osoby Chrystusa: jest to Osoba BOŻA, Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej.

Jakże dosłownie sprawdził Chrystus na sobie samym – słowo, jakie wypowiedział w pewnej chwili niejako jednym tchem:

„A kto by chciał być pierwszym między wami,
niech będzie niewolnikiem waszym,
na wzór Syna Człowieczego,
który nie przyszedł, aby Jemu służono,
lecz aby służyć
i dać SWOJE Życie na okup za wielu” (Mt 20,27n; Mk 10,45).

Ofiary przebłagalnej za grzechy człowieka dokonał Jezus, Syn Boży – na ołtarzu Krzyża. Ukrzyżowanie zostało wykonane na wzgórzu Kalwarii tuż poza bramą samego miasta Jeruzalem. Działo się to owego przełomowego, strasznego dnia w dziejach kosmosu: 14-go Nizan roku 28 po Narodzeniu Chrystusa. Tego dnia człowiek, stworzenie Bożej szczególnej miłości, dokonał przerażającego zatorturowania swojego Stworzyciela w Jego Człowieczeństwie.

Św. Piotr stwierdził krótko w swym odważnym wystąpieniu po uzdrowieniu chromego w niewiele dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa:

„Zaparliście się Świętego i Sprawiedliwego,
a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy.
ZABILIŚCIE Dawcę ŻYCIA,
ale Bóg wskrzesił Go z martwych ...” (Dz 3,14n).

Kosmos nie wytrzymał dokonanej tego dnia zbrodni: przyroda zadrżała, słońce się zaciemniło, zasłona w świątyni rozdarła się na pół, umarli powstali z grobów (zob. wyż.: Wydarzenia następujące wokół ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa). Sam zaś Jezus rozpięty w swym Ukrzyżowaniu, w pełni przytomny, nie złorzecząc oprawcom, odwracając się całkowicie od niewyobrażalnych cierpień własnych (zob. DzF 324), ON – panując nad całą przerażającą sytuacją (zob. wyż.: Pełnia przytomności i panowanie nad sytuacją u Oblubieńca-z-Krzyża), wypowiada z wysokości Krzyża Siedem Słów swego Testamentu. Słowa te miały charakter swoistego raportu złożonego przez Jezusa swemu Ojcu, który zwierzył Mu dokonanie dzieła odkupienia człowieka, tzn. zrealizowanie ZAMYSŁU Bożego – przebłagania Boga za grzech świata mocą Krwi Syna Bożego:

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne
Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to,
aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,16n).

Ostatnie Słowo z wypowiedzianych przez Jezusa na Krzyżu Siedmiu Słów było końcowym raportem z w pełni i do ostatniego ‘punktu’ śmiertelnie trudnego do zrealizowania wykonanego Dzieła Odkupienia:

„A gdy Jezus skosztował octu, rzekł:
‘WYKONAŁO SIĘ !’
I skłoniwszy głowę, wyzionął ducha” (J 19,30).

Natomiast przedostatnim Słowem Chrystusa z wysokości Krzyża stała się Jego Boża wypowiedź, zdolna natchnąć każdego grzesznika nadzieją na uzyskanie Bożego przebaczenia popełnionych grzechów. W tych słowach konającego Jezusa sprawdziły się słowa wypowiedziane przez tegoż Jezusa w mowie pożegnalnej po Ostatniej Wieczerze: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 14,9). Oto te wstrząsające słowa konającego Jezusa:

Ojcze, przebacz im,
bo nie wiedzą, co czynią ...” (Łk 23,34).

To SŁOWO Chrystusa, Syna Bożego i Odkupiciela-z-Krzyża, staje się dla grzesznika podstawą, która pozwala powoływać się w Obliczu Ojca na śmierć Jego konającego Syna, który w tejże chwili prosi Ojca o przebaczenie nawet tego największego grzechu, jakiego człowiek mógł się kiedykolwiek dopuścić: ukrzyżowania samego Syna Bożego (zob. DeV 31). Grzesznik będzie prosił w skrusze serca, któremu tenże Syn Boży dodaje otuchy i nadziei, by Ojciec Niebieski zechciał przebaczyć mu w imię Krwi Jego Jednorodzonego Syna. Tenże Jego Syn przelał ją wyraźnie na odpuszczenie każdego grzechu człowieczego. Motyw ten uwydatnia św. Jan Paweł II:

„... Grzech ukrzyżowania Boga-Syna przezwycięża ... każdy grzech.
Temu bowiem, co ze strony ludzi było największym grzechem
(= zabójstwo Jezusa, Syna Bożego, współ-istotnego Ojcu),
w sercu Odkupiciela odpowiada ofiara największej miłości,
która przewyższa zło wszystkich grzechów człowieka” (DeV 31).

(33 kB)
Na wolontariacie organizowanym przez Księży Orionistów
wśród niepełnosprawnych

W encyklice zaś o Bożym Miłosierdziu wskazuje św. Jan Paweł II na niewyczerpaną gotowość Boga Ojca w przyjmowaniu każdego grzesznika i ofiarowania mu przebaczania w imię ofiary Krzyżowej swego Syna:

„Miłosierdzie samo w sobie, jako doskonałość nieskończonego Boga,
jest również nieskończone.
Nieskończona więc i niewyczerpana jest też gotowość Ojca
w przyjmowaniu synów marnotrawnych wracających do Jego domu.
Nieskończona jest gotowość i moc przebaczania,
mająca swe stałe pokrycie w niewysłowionej wartości ofiary Syna.
Żaden grzech ludzki nie przewyższa tej mocy, ani jej nie ogranicza.
Ograniczyć ją może tylko od strony człowieka brak dobrej woli,
brak gotowości nawrócenia, czyli pokuty, trwanie w oporze
i sprzeciwie wobec łask i prawdy,
a zwłaszcza wobec świadectwa Krzyża i Zmartwychwstania Chrystusowego” (DiM 13).

2. Obdarzenie Kościoła sakramentem Pojednania

(2.8 kB)

Obdarzenie władzą odpuszczania grzechów

Rozważania wiodą tym samym ponownie do przyjrzenia się jednemu z Siedmiu Sakramentów, jakimi Jezus Chrystus wyposażył Kościół, ten ‘SWÓJ’ Kościół: sakramentowi Pojednania. Sakrament ten określa się równoważnie również inaczej: jako sakrament Spowiedzi świętej, a także Trybunał Miłosierdzia.

Sam ten Sakrament doczekał się na naszej stronie wystarczająco wnikliwego omówienia (zob.: cz.IV, zwłaszcza rozdziały: 2-5.7c; ale także: PORTAL: lp33.de, w spisie: B-3: „Spowiedź małżonków-partnerstw...”).
– Ponieważ nie chcielibyśmy się niepotrzebnie powtarzać, odsyłamy Drogiego Czytelnika do wskazanych miejsc z naszej strony.
– Mimo wszystko wypada zastanowić się nad niektórymi aspektami tego sakramentu w nawiązaniu do sytuacji gorącej tematyki niniejszego rozdziału: etapu przeżywanego narzeczeństwa.

W poprzednich rozważaniach bieżącego rozdziału poświęciliśmy niemało uwagi sprawie Bożego ZAMYSŁU: zbawienia człowieka w ofierze ŻYCIA, jakiej podjął się Syn Boży, Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej. Mogło się to stać dopiero poprzez przyjęcie do swej Bożej Natury (jednej i tej samej Ojca-i-Syna-i-Ducha-Świętego) – natury jeszcze drugiej: człowieczej. Zgrzeszył bowiem człowiek – a nie Bóg. Mimo iż do liczącego się przebłagania zniewagi i wzgardy Bogiem ze strony człowieka potrzebna była godność Osoby ‘równej’ Bogu.

Stało się to możliwe jedynie dzięki ‘szaleńczemu pomysłowi Boga (1 Kor 1,17n), który jest Świętością samą, Sprawiedliwością, ale i pełnią Miłosierdzia. Mianowicie odpowiedzią Bożą na grzech człowieka w Raju stało się natychmiastowe powzięcie ZAMYSŁU zbawienia człowieka-w-grzechu. Żadnemu stworzeniu myśl o czymś podobnym nie przyszłaby do głowy, żeby sam Bóg mógł przeprosić Boga – za grzechy nie swoje, lecz człowieka: jedynie stworzenia, chociaż uprzywilejowanego, bo wyniesionego w chwili stworzenia od razu do godności OBRAZU Boga.

Próba rekonstrukcji pojawienia się ZAMYSŁU zbawienia u Trójjedynego

Syn Boży, „zrodzony a nie stworzony, współ-istotny Ojcu”, widząc niejako Ojca w niewyrażalnym bólu i Bożym ‘żalu’ z powodu utratą życia wiecznego zagrożonego człowieka: mężczyzny i niewiasty w następstwie ich podążania ‘na oślep’ za podstępnie skonstruowaną pokusą „Wielkiego Smoka, Węża Starodawnego, który się zwie diabeł i szatan, zwodzącego całą zamieszkałą ziemię ...” (Ap 12,9) – podjął się spontanicznie przebłagania Boga Trójjedynego zamiast człowieka-w-grzechu.
– W ‘grę’ wszedł natychmiast i Duch Święty, Trzecia Osoba Trójjedynego. On to „przetworzył sprawę grzechu ludzkiego” – w przedziwny PLAN, tzn. ZAMYSŁ zbawienia człowieka (zob. wyż: Duch Święty przetwarzający grzech w Boży ZAMYSŁ odkupienia człowieka).

Warunkiem zrealizowania tego ZAMYSŁU było jednak dodatkowo coś, co nie mieści się żadnemu stworzeniu w ‘głowie’: Syn Boży musiałby przyjąć do swojej BOŻEJ Natury – naturę jeszcze drugą, człowieczą. Bo przecież nie Bóg dopuścił się grzechu, lecz człowiek. Toteż przebłagać Boga musi mimo wszystko CZŁOWIEK, z tym że musi to być taki ‘człowiek’, który jednocześnie będzie ... BOGIEM.

Cudu takiego połączenia dwóch totalnie różnych natur, w normalny sposób niemożliwych do jakiegokolwiek połączenia, dokonał po ‘mistrzowsku’ Duch Święty. Stąd krzepiące słowa, Jana Pawła II, pełne niewyrażalnego zdumienia:

„... Odkupienie z niewoli grzechu stanowi wypełnienie całego Objawienia Bożego,
ponieważ w nim stało się rzeczywistością to,
czego żadne stworzenie nie mogłoby nigdy ani pomyśleć, ani uczynić:
że mianowicie Bóg niesmiertelny
w Chrystusie ofiarował się na Krzyżu za człowieka
i że śmiertelna ludzkość w Nim zmartwychwstała.
Wierzą oni (= wierzący w Chrystusa),
że Odkupienie jest najwyższym wyniesieniem człowieka,
ponieważ sprawia, że umiera on dla grzechu po to,
by stać się uczestnikiem życia samego Boga ...” (APR 10).

Jezus wyposaża Kościół SWÓJ w władzę odpuszczania grzechów

Otóż ten właśnie Jezus Chrystus, który jeszcze za swego życia obiecał Piotrowi nie tylko to, że ustanowi go SKAŁĄ, na której zbuduje Kościół: Kościół SWÓJ, ale wyposażył jego, a tym samym następców jego oraz pozostałych Apostołów niemal Boską władzą: odpuszczania grzechów. To zaś jest kluczowym znamieniem całokształtu dzieła odkupienia.

Jezus podkreślił to dobitnie przy sprawowaniu pierwszej Eucharystii w Wieczerniku: Ciało Jego wydane – Krew przelewana – wyraźnie „na odpuszczenie grzechów” z mocnym podkreśleniem, żeby ryt ustanowionej w tej chwili Eucharystii, Mszy świętej – i nieodzownego sakramentu Kapłaństwa – kontynuować:

„Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc:
‘To jest Ciało Moje, które za was będzie wydane:
to czyńcie na moją pamiątkę’ ...” (Łk 22,19).

„Następnie wziął kielich i, odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc:
‘Pijcie z niego wszyscy; bo to jest moja KREW Przymierza,
która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów’ ...” (Mt 26,26nn)

„Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę” (1 Kor 11,25).

Wszystko to składa się na całość władzy przyobiecanej Piotrowi i pozostałym Apostołom pod Cezareą Filipową:

„Otóż i JA tobie powiadam:
Ty jesteś Piotr (czyli Skała), i na tej Skale zbuduję Kościół MÓJ,
a bramy piekielne jej nie przemogą (przekł.własny: nie przemogą SKAŁY !) .
I tobie dam klucze Królestwa Niebieskiego:
cokolwiek zwiążesz na ziemi,
będzie związane w niebie,
a co rozwiążesz na ziemi,
będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,16-19; zob. Mt 18,18).

Zapowiedziane obietnice dotyczące m.in. ‘kluczy Królestwa Niebieskiego’ oraz władzy ‘związywania-rozwiązywania na ziemi i niebie’ spełnił Jezus zaraz w dniu swojego Zmartwychwstania.

Realizację tych obietnic powiązał Jezus z udzieleniem Apostołom DUCHA Świętego. Jezus przekazał Go Apostołom z RAN swojego Ukrzyżowania, które miało miejsce dwa dni wcześniej. Mocą tegoż Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który przejmie niebawem kontynuację dzieła odkupienia w Kościele założonym przez Chrystusa, będą Apostołowie i ich następcy, wyposażeni we władzę odpuszczania grzechów, sprawowali tę przerastającą ich władzę – przy bezustannym powoływaniu się na odkupieńczą Mękę Jezusa.

Ustanowienie sakramentu Przebaczenia grzechów

Oto relacja św. Jana Apostoła, naocznego świadka owego nieprawdopodobnego, Apostołów szokującego wydarzenia: ukazania się dopiero co zabitego, obecnie Żywego Jezusa – w dwa dni po tym strasznym Wielkim Piątku, który jednak przyniósł Rodzinie Ludzkiej, opanowanej przez „grzech świata” (J 1,29) – przyobiecanego już w Raju ... Odkupiciela wraz z dokonanym przez Niego Odkupieniem:

„Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia,
tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami,
przyszedł Jezus. stanął pośrodku i rzekł do nich:
Pokój wam!’
A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok.
Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana.
A Jezus znowu rzekł do nich:
Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam’.
Po tych słowach TCHNĄŁ na nich i powiedział im:
Weźmijcie Ducha Świętego!
Którym odpuścicie grzechy,
są im odpuszczone,
a którym zatrzymacie,
są im zatrzymane’
...” (J 20,19-23).

Szczególna rola DUCHA Świętego w sakramencie Przebaczenia

Jan Paweł II przedstawia ten splot wydarzeń dokonanego Dzieła Odkupienia z całą głębią swych mistycznych przemyśleń, drążąc przez cały swój pontyfikat Tajemnicę Odkupienia człowieka:

„U szczytu mesjańskiego posłannictwa Jezusa, Duch Święty staje się obecny w pośrodku tajemnicy paschalnej (= w całokształcie Tajemnicy męki-śmierci-Zmartwychwstania Jezusa) w pełni swojej Boskiej podmiotowości: jak Ten, który sam ma dalej prowadzić zbawcze dzieło, zakorzenione w Ofierze Krzyża.
– Bez wątpienia dzieło to zostaje przez Jezusa zlecone ludziom: Apostołom, Kościołowi. Niemniej – w ludziach i poprzez ludzi – Duch Święty pozostaje pierwszym i nadrzędnym podmiotem jego urzeczywistniania w duszy człowieka i w dziejach świata: niewidzialny a równocześnie wszędzie obecny Parakletos! Duch, który ‘tchnie, kędy chce’ ...” (DeV 42)

Papież mocno uwydatnia obecność Ducha Świętego Pocieszyciela w dziele odpuszczania grzechów. On to, Duch Święty, jest tym:

„ ... ‘który przekonuje świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie’. Tylko bowiem w tym odniesieniu tłumaczą się słowa, które Jezus łączy bezpośrednio z ‘daniem’  Ducha Świętego Apostołom. Mówi bowiem ...” (DeV 42).

(21 kB)
Co powiesz na widok tej rodziny, gdzie każdy jest chodzącym szkieletem: nie ma co zjeść, nie ma się gdzie położyć ...

I tu przytacza Jan Paweł II wprost słowa Chrystusowe ustanawiające sakrament Pojednania w dniu Zmartwychwstania:

„Weźmijcie Ducha Świętego!
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone,
a którym zatrzymacie, są im zatrzymane’.
– Jezus udziela Apostołom władzy odpuszczania grzechów, aby przekazywali ją swym następcom w Kościele. Jednakże władza ta, dana ludziom, zakłada i włącza zbawcze działanie Ducha Świętego.
– Stając się ‘Światłością sumień’, Duch Święty ‘przekonywa o grzechu’ – to znaczy: daje poznać człowiekowi jego zło, a równocześnie skierowuje do dobra.
– Dzięki wielości Jego darów, dla których wzywany jest jako darzący łaską ‘siedemkroć’, każdego grzechu człowieka może dosięgnąć zbawcza moc Boża. Istotnie ... ‘mocą siedmiu darów Ducha Świętego zostaje zniszczony każdy rodzaj zła i zostaje zrodzone wszelkie dobro’.

Papież podkreśla dalej, że dzieło nawrócenia, bez którego nie ma przebaczenia grzechów, dokonuje się zawsze dzięki szczególnemu działaniu Ducha Świętego:

„Pod wpływem Pocieszyciela dokonuje się więc owo nawrócenie serca ludzkiego, które jest nieodzownym warunkiem przebaczenia grzechów. Bez prawdziwego nawrócenia, które obejmuje wewnętrzny żal, i bez szczerego i mocnego postanowienia poprawy, grzechy zostają ‘zatrzymane’, jak mówi Jezus ...
... Potwierdzeniem tego wezwania (= Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię) jest ‘przekonywanie o grzechu’, jakie Duch Święty podejmuje w nowy sposób w mocy Odkupienia, dokonanego przez KREW Syna Człowieczego.
– Wszak List do Hebrajczyków mówi, że ‘KREW ... oczyszcza sumienia’. Ona więc niejako otwiera Duchowi Prawdy drogę do wnętrza człowieka, do sanktuarium ludzkich sumień” (DeV 42).

Trybunał Miłosierdzia

Przekonujemy się coraz bardziej, że ‘Kościół Katolicki’ w żaden sposób nie wymyślił władzy odpuszczania grzechów. Została ona ustanowiona przez Zmartwychwstałego Odkupiciela człowieka, i tak dopiero założonemu przez Niego Kościołowi oddana w zarząd. Oznacza to, że władza odpuszczenia grzechów nie jest dana Kościołowi ‘na własność’, a jedynie w odpowiedzialny ‘zarząd’. Dokładnie jak i wszystkie pozostałe władze i pełnomocnictwa, jakimi Syn Boży wyposażył założony przez siebie ‘SWÓJ’ Kościół. Stwierdzenie to niesie zarazem pewność wiary, że nigdzie poza Kościołem Katolickim nie istnieje jakakolwiek religia względnie instytucja, która mogłaby się szczycić tak wyjątkowym wyróżnieniem: władzą odpuszczania grzechów w imieniu i mocą samego Boga. Grzechy odpuszczać może sam tylko Bóg: nigdy samo z siebie którekolwiek ze stworzeń.

Władzą rozgrzeszania z popełnionych grzechów nie dysponował nikt nawet w religii, która ponad wątpliwość pochodziła z Bożego objawienia: Stary Testament związany z osobą Mojżesza (13 w. przed Chr.). Na co dzień składano tam co prawda liczne, zróżnicowane ofiary: dziękczynne, błagalne, ofiary uwielbienia, ale także ofiary składane wyraźnie za grzechy całego Ludu Bożego. Ustanowiony był szczególny Dzień POKUTY za popełnione grzechy, zwany „Jom Kippûr” (= Dzień Ekspiacji-Przebłagania). Określano go również mianem ‘Dnia Pojednania’ (10-go dnia miesiąca Tiszri; zob. Kpł 23,27-32). Modlono się wtedy, podejmowano pokuty, post, składano ofiary. Jak jednak czytamy w Liście do Hebrajczyków: „Niemożliwe jest bowiem, aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy” (Hbr 10,4).

Innymi słowy Lud Boży, oraz poszczególni ludzie-grzesznicy zanosili do Boga swoje modły przebłagalne, prosząc Boga o przebaczenie popełnionych win: indywidualnych, win rodzin, przywódców, całego narodu. Nikt jednak nie miał nigdy pewności, czy mu Bóg popełnione grzechy rzeczywiście przebaczył. Zupełnie wyjątkowo obdarzał Bóg kogoś indywidualnego pewnością, że grzechy jego zostały mu odpuszczone. Tak stało się w przypadku Dawida po grzechu jego cudzołóstwa i zabójstwa, gdy wysłaniec Boży, prorok Natan, oznajmił Dawidowi: „Jahwéh odpuszcza ci też twój grzech – nie umrzesz ...” (2 Sm 12,13).

Nigdzie poza Kościołem Katolickim nie ma władzy odpuszczenia grzechów

Powyższe stwierdzenie prowadzi do jednoznacznego wniosku ogólnego: nigdzie na świecie nie istnieje jakakolwiek instytucja ani jakikolwiek podmiot, który by był w stanie pokrzepić czyjeś sumienie pogrążone w świadomości popełnionych win grzechowych poczuciem pewności, iż grzechy jego zostały mu przez Boga przebaczone.

Władza rozgrzeszania popełnionych grzechów, sama w sobie zdumiewająca, zdolna obdarzyć nie złudną pewnością co do rzeczywistego Bożego przebaczenia, istnieje wyłącznie w Kościele założonym przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa, Odkupiciela-z-Krzyża. Stwierdzenie to nie jest ‘zasługą’ Kościoła Katolickiego, posługującego w jedności nauczania wiary i zachowań moralnych ‘z’ Piotrem i ‘pod’ Piotrem aktualnych czasów. Jest to po prostu dar-z-nieba: dar niewymowny, zupełnie nieprawdopodobny, jeśli nie wręcz ‘wstrząsający’ w swej wzruszającej treści. Za ten dar należy się Bogu Trójjedynemu w nieskończoność wznosząca się wdzięczność. Dar ten wyrasta od początku do końca z Ofiary przebłagalnej Syna Bożego, Odkupiciela-z-Krzyża.

Trzeba by dopowiedzieć za św. Piotrem, pierwszym Namiestnikiem Kościoła Chrystusowego:

„Wiecie bowiem, że z waszego odziedziczonego po przodkach, złego postępowania
zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem,
ale drogocenną KRWIĄ Chrystusa,
jako Baranka niepokalanego i bez skazy ...” (1 P 1,18n)

Oto prawdziwa ‘miłość’. Boża Miłość zawsze SIEBIE składa w darze całopalnym. Boża ‘miłość’ przenigdy nie żywi się krwią cudzą! Bóg oddał siebie w Jezusie Chrystusie jako „okup” za nasze grzechy i całego świata (1 J 2,2) – ku DOBRU definitywnemu Ukochanych, których odkupił. A odkupił bez wyjątku wszystkich ludzi.

Jezus Chrystus, Syn Boży, nie tylko przelał ‘swoją’ – a nie cudzą Krew, lecz dopełnił to przelanie swej Krwi jeszcze po swojej śmierci, gdy bok Jego został przebity włócznią rzymskiego setnika (J 19,34).

Dalszym, na co dzień sprawdzającym się ciągiem tego oddawania CIAŁA i KRWI swojej własnej ku DOBRU i życiu wiecznemu tych, którzy Jemu zawierzają, stała się Eucharystia. Tutaj oddaje Chrystus bez ograniczeń SIEBIE całego ... do ‘zjadania’ i ‘wypicia’, stając się dla tych, którzy Jemu zawierzyli, ich pokarmem i napojem na życie wieczne (zob. J 6,53-59).

Szatan, ten ZŁY, Kusiciel-Zwodziciel, „geniusz podejrzeń” – przenigdy nie oddaje siebie. Tym bardziej ku dobru życia wiecznego. On zawsze żywi się cudzym ciałem i wypija cudzą krew. Zgodnie z tym, co o nim powiedział św. Piotr Apostoł: „... Przeciwnik wasz Szatan – jak lew ryczący krąży szukając, KOGO pożreć ...” (1 P 5,8)

3. Warunki związane z uzyskaniem Bożego przebaczenia

(2.8 kB)

Warunki odpuszczenia grzechów ustalane przez Boga

Zastanawiamy się nad warunkami uzyskania odpuszczenia popełnionych grzechów. Wypada uświadomić sobie podstawowe wnioski, jakie płyną z faktu, iż w grzechu chodzi każdorazowo o wzajemne, nieodstępne i niewymazalne odniesienia człowieka-tylko-stworzenia – do swego Boga-Stworzyciela.

Byłoby rzeczą z góry nie do przyjęcia, żeby tenże człowiek-tylko-stworzenie mógł nie dostosować się do warunków uzyskania Bożego przebaczenia, jakie będą pochodziły od jego Stworzyciela, który jest zarazem jego Odkupicielem. Sam w sobie fakt, że Bóg Nieskończony, mimo niepojętej dla stworzenia miary zniewagi, jaką grzech niesie z sobą – pierwszy podejmuje inicjatywę pojednania z Sobą, tak dalece przerasta w grę tutaj wchodzącą przepaść dzielącą Boga od istnieniem i wezwaniem do uczestnictwa w Bożej naturze obdarzonego stworzenia, iż jakiekolwiek ‘targowanie się’ co do warunków uzyskania rozgrzeszenia musi być z góry wykluczone. Nie grzesznik robi Bogu ‘łaskę’, ilekroć zwraca się do Niego z prośbą o dar przebaczenia, lecz odwrotnie: Bóg wyświadcza człowiekowi-grzesznikowi nieprawdopodobną ‘łaskę’, gdy wzbudza w sumieniu grzesznika skruchę serca, decyzję odwrócenia się od popełnionego zła-w-oczach-Bożych oraz krzywd wyrządzonych bliźnim, a w końcu postanowienie wierności w postępowaniu odtąd ponownie tak, by móc „Jemu się podobać” (2 Kor 5,9).

Zbawienie pogan: wiara, chrzest, uczynki

Chcielibyśmy przyjrzeć się podstawowym warunkom, jakie pochodzą z Bożego ustanowienia w sytuacji, gdy ktoś będzie chciał zwrócić się do Niego w skrusze serca o przebaczenie mu popełnionych grzechów. W tym miejscu pojawia się jednak jeszcze też pytanie o los wieczny i szansę zbawienia dla pogan i wszelkiego rodzaju innowierców, tzn. tych wszystkich, którym nie było dane poznać „... Jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3).

Jezus powiedział tuż przed swoim powrotem do Ojca w dniu Wniebowstąpienia:

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu.
Kto uwierzy i przyjmie Chrzest, będzie zbawiony;
a kto nie uwierzy, będzie potępiony ...” (Mk 16,15n)

Zatem: bez przyjęcia sakramentu Chrztu świętego ... zbawienie jest niemożliwe. Co wobec tego z tymi miliardami ludzi, którzy o Chrzcie świętym nigdy nie słyszeli?

Zaś św. Paweł wyjaśnia w Liście do Hebrajczyków w nawiązaniu m.in. do tych, którzy Chrystusa nie poznali:

„Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu.
Przystępujący bowiem do Boga musi wierzyć,
że Bóg jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hbr 11,6).

O ‘wierze’ – i to wyraźnie w Syna Człowieczego, wypowiada się zresztą jasno, wielokrotnie, sam Pan Jezus. Oto jeszcze raz słowa Jezusa z nocnej rozmowy z Nikodemem:

„Albowiem Bóg (= Ojciec) nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił,
ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu;
a kto nie wierzy, już został potępiony,
bo nie uwierzył w Imię Jednorodzonego Syna Bożego.
A sąd polega na tym, że Światło przyszło na świat,
lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli Światło:
bo złe były ich uczynki ...” (J 3,17nn).

(71 kB)
Ikona Maryi z Dzieciątkiem Jezus, wykonana z wielką miłością i w duchu modlitwy: z drogich pereł

Z wiarą w Syna Człowieczego muszą iść w parze oczywiście ... dobre uczynki. Inaczej bowiem wiara sama w sobie byłaby bezowocna. Toteż św. Jakub Apostoł pisze w swym Liście:

„... Tak też wiara,
jeśli nie byłaby połączona z uczynkami,
martwa jest sama w sobie.
Ale może ktoś powiedzieć:
Ty masz wiarę, a ja spełniam uczynki.
Pokaż mi wiarę swoją bez uczynków,
to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków.
Wierzysz, że jest jeden Bóg?
Słusznie czynisz
– lecz także i złe duchy wierzą
– i drżą
...” (Jk 2,17nn).

Chrzest ‘pragnienia’

Bóg znajduje oczywiście sobie właściwe drogi, by dotrzeć do sumienia każdego z odkupionych. Stąd też trzeba przyjąć działanie Ducha Świętego również u tych osób, które nie miały możliwości dokładniejszego poznania wiary opartej na Bożym samo-objawieniu. Jeśli ktoś bez swojej winy nie poznał Boga prawdziwego, ani też Jezusa Chrystusa jako Boga-Człowieka, niemniej stara się w swym życiu na co dzień pełnić dobre uczynki, dostępuje od Boga łaski tzw. Chrztu pragnienia. Oto wypowiedź na ten temat:

„Według teologów wielu dostępuje zbawienia na zasadzie Chrztu pragnienia. Otóż można przypuszczać, że ludzie uczciwi, otwarci na prawdę, gotowi czynić każde dobro rozpoznane w sumieniu – przyjęliby Chrzest, gdyby tylko usłyszeli o nim i dobrze go poznali. Ich uczciwe życie zawiera w sobie zupełnie nieświadome pragnienie Chrztu.
– Dostępuje Chrztu pragnienia ten, kto współdziałając z darowaną mu łaską Bożą dochodzi do takiej miłości i żalu za popełnione zło, że przez Ducha Świętego zostaje oczyszczony z grzechów, odrodzony i uświęcony, z czego jednak zupełnie nie zdaje sobie sprawy”
(zob.: https://www.teologia.pl/m_k/zag06-1b.htm#3).

Ustalanie warunków ważnej spowiedzi świętej

Skoro sakrament Pojednania i Przebaczenia grzechów został zawierzony do odpowiedzialnego zarządu Kościołowi Chrystusowemu pod jurysdykcyjnym zwierzchnictwem ‘z’ Piotrem i ‘pod’ Piotrem aktualnych czasów, trzeba obecnie przyjrzeć się z bliższa ustaleniom Kościoła w nawiązaniu do tego Chrystusowego daru. Można mieć z góry pewność, że ‘ustalenia’ Kościoła nie będą miały nic wspólnego z czymś w rodzaju arbitralnych ‘przepisów’. Będzie to ze strony Magisterium Kościoła jeden raz więcej wsłuchaniem się w Słowo Boże, zawierzone Kościołowi, który jest własnością samego tylko Syna Bożego Jezusa Chrystusa, jedynie do odpowiedzialnego zarządu.

Tak wyraził zadanie Kościoła w jasnym sformułowaniu św. Jan Paweł II:

„Kościół, posłuszny PRAWDZIE, którą JEST Chrystus
i którego obraz odbija się w naturze i godności osoby ludzkiej,
tłumaczy normę moralną
i przedkłada ją wszystkim ludziom dobrej woli,
nie ukrywając, że wymaga ona radykalizmu i doskonałości” (FC 33).

Co prawda przytoczone słowa dotyczą w tym wypadku normy moralnej, jaką winni kierować się małżonkowie przy układaniu wzajemnych odniesień małżeńskich. Niemniej takim samym stylem wydawania jakichkolwiek normatywnych ustaleń kieruje się ‘Kościół’ od zawsze, świadom tego, co sformułował sam Jezus Chrystus. Sugeruje On mianowicie, by Słudzy Ołtarza wyrażali się jedynie następująco:

„Słudzy nieużyteczni jesteśmy;
wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”(Łk 17,10).

Ponad wątpliwość tak będzie się działo nadal, ponieważ głównym Sternikiem „Łodzi Piotrowej” nie jest papież, lecz sam Syn Boży Jezus Chrystus. On to, wraz z wysłanym do kontynuacji dzieła odkupienia Duchem Świętym, kieruje Łodzią Piotrową poprzez wszystkie wieki swą pewną dłonią. Chrystus też zaingeruje w odpowiednim momencie istniejącego zagrożenia, mimo iż są okresy, w których Mistrz z Nazaretu zdaje się spokojnie spać, nie zważając na szalejące orkany, które zdają się pogrążyć Kościół Chrystusowy definitywnie w odmętach.

Przebaczanie grzechów i podnoszenie z rozpaczy, jaka nierzadko towarzyszy trudnemu do dalszego udźwigania ciężarowi win w następstwie popełnionych grzechów – jest zasadniczym celem, dla którego Syn Boży zstąpił z nieba na ziemi. Jezus zdawał sobie przez całe swoje życie sprawę, że na to właśnie przyszedł do świata ludzi (zob. Jezus przed Piłatem: J 18,37), by ich wyzwolić ze zniewolenia grzechów. Uwolnienie z więzów winy grzechów staje się warunkiem umożliwiającym odzyskanie łaski zbawienia, a w dalszej perspektywie: przystępowania do możności karmienia się Eucharystycznym Ciałem i Krwią Odkupiciela.

Niebo przeżywające radość z powrotu grzesznika

Jezus niejednokrotnie wyrażał się o nawróceniu grzesznika jako o radości, którą wtedy przeżywa całe niebo. Dla dodania otuchy osobom obciążonym winą w obliczu Boga wygłaszał wzruszające przypowieści. Taką przypowieścią jest zwłaszcza ta o powrocie syna marnotrawnego do ojca (Łk 15,11-32). Ileż pokrzepiającej nadziei płynie przez wszystkie wieki ze słów, włożonych przez Jezusa w usta ojca (domyślnie: Boga Ojca !) – właśnie o radości z odzyskania swego marnotrawnego syna! Syn ten pogrążył się w bagnie grzechów. Gdy wyczerpały mu się zasoby finansowe wyniesione z domu, doświadczył na sobie samym, co to znaczy ‘głód’. Ten głód fizyczny stał się jednym z motywów, że zdecydował się na powrót do domu ojca, którego serce poprzednio tak boleśnie poranił (Łk 15,32; oraz zob. Łk 15,6.9).

Jakżeż nie przytoczyć tu słów Chrystusa o takiej właśnie radości całego nawet kosmosu z powrotu grzesznika do owczarni, chociaż słowo, które w tej chwili przytoczymy, zostało wygłoszone przy innej sposobności:

„Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie
radość z jednego grzesznika, który się nawraca,
niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych,
którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15,7).

4. Rozmienienie na drobne
brylantu Odkupienia

(2.8 kB)

Brylant odkupienia

Pokrzepieni takimi słowami Odkupiciela, pragniemy obecnie pochylić się nad warunkami, od których będzie zależało uzyskanie Bożego przebaczenia grzechów. Zdajemy sobie sprawę, że nieskończonej wartości cena Krwi Odkupienia jest – jak już wspomniano, przecennym – ‘brylantem’, który jednak stanowi nienaruszoną jeszcze swoistą ogromną ‘bryłę’. Można mieć w zanadrzu potężny banknot, a z głodu umrzeć, dopóki ów ‘banknot’ nie zostanie rozmieniony na drobne. Tak dopiero będzie można kupić kromkę chleba za niewielką sumę.

Podobnie przedstawia się dzieło odkupienia: ażeby z niego skorzystać, trzeba z tego nieskończonej wartości ‘brylantu’ odrąbać kilofem maleńką cząstkę, żeby dzieło odkupienia uczynić użytecznym dla siebie. Znaczy to, że trzeba rozmienić ten niewymiernie ogromny skarb ‘na drobne’. Tym stanie się aktywne włączenie się w Chrystusowe dzieło odkupienia. Syn Boży odkupił nas – za darmo: BEZ naszego udziału. Ale nie zbawi nas BEZ nas !

Stanie się to przez naszą współpracę z łaską Bożą, tzn. z łaską Ducha Świętego. On to swym ożywczym Tchnieniem będzie każdego „przekonywał o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie” (J 16,8). Będzie wzywał nie ku pogrążeniu w rozpaczy z powodu mnogości popełnionych grzechów oraz ich ciężaru gatunkowego, lecz doda odwagi ku nawróceniu oraz ufności w moc Krwi odkupienia – Syna Człowieczego. Ona to „oczyszcza sumienia. (Ona też) niejako otwiera Duchowi Prawdy drogę do wnętrza człowieka, do sanktuarium ludzkich sumień” (DeV 42).

Spowiedź: zwyczajna droga do uzyskania przebaczenia

Pragniemy wziąć do serca to, co o warunkach dostąpienia przebaczenia grzechów znajdziemy w oficjalnym Nauczaniu Kościoła. Natrafiamy na Adhortację Apostolską „Reconciliatio et Paenitentia – Pojednanie i Pokuta” Jana Pawła II (1984 r.). Jest ona Papieskim podsumowaniem Synodu zebranego na ten właśnie temat: Pojednanie i Pokuta w roku Jubileuszu 1950 lat od śmierci Odkupieńczej Syna Bożego na Krzyżu. Jan Paweł II przypomina na wstępie:

(27 kB)
Kto z nas złapie pierwszy ten smakołyk wyrzucony dla nas ?

„Pierwszą zasadą jest to, że dla chrześcijanina Sakrament Pokuty jest zwyczajnym sposobem otrzymania przebaczenia i odpuszczenia grzechów ciężkich, popełnionych po Chrzcie.
– Oczywiście, Zbawiciela i Jego zbawczego dzieła nie wiąże sakramentalny znak w taki sposób, by w jakimkolwiek czasie i wymiarze historii zbawienia nie mógł On działać poza i ponad Sakramentami.
– Jednakże w szkole wiary uczymy się, że sam Zbawiciel chciał i postanowił, by proste i cenne Sakramenty wiary były w normalnych warunkach skutecznymi środkami, poprzez które przechodzi i działa Jego odkupieńcza moc.
– Byłoby zatem niedorzecznością, a także zarozumiałością chcieć arbitralnie ignorować narzędzia łaski i zbawienia ustanowione przez Boga i, jednocześnie, w tym wypadku ubiegać się o przebaczenie z pominięciem Sakramentu ustanowionego przez Chrystusa właśnie dla przebaczenia” (RP 31/I).

Przypomnienie papieskie jest wciąż aktualne i potrzebne. Z jednej strony zdajemy sobie aż nadto sprawę, że sam Chrystus jako Bóg-Człowiek, Odkupiciel – nigdy nie jest związany jakimikolwiek sztywnymi ustaleniami, chociażby ustanowionymi przez siebie samego. Na tym opieramy m.in. wiarę, że i poganie i innowiercy mogą dostąpić odpuszczenia swych win w oczach Bożych, chociaż nie mają szans skorzystać z życia sakramentalnego, rozwijającego się w Kościele Chrystusa.

Jest jednak faktem, że Syn Boży ustanowił odrębny znak Sakramentu świętego, który będzie odtąd zwyczajną drogą do uzyskiwania Bożego przebaczenia grzechów. Syn Boży postanowił mianowicie, że słowo Bożego przebaczenia będzie docierało do poszczególnego ucznia Chrystusowego normalnie i zwyczajnie tylko w jeden sposób: poprzez spowiedź świętą indywidualną, którą przyjmował będzie ważnie wyświęcony kapłan. Będzie on na sposób sakramentalny uobecniał każdorazowo samego Odkupiciela.

Taka jest w tym wypadku Wola samego Trójjedynego. Ustalenie to nie pochodzi od ‘Kościoła’, lecz od tego Boga, który w każdym grzechu zostaje dogłębnie zraniony i przez człowieka-grzesznika wyrzucony ze swego serca. Jest rzeczą zrozumiałą, że człowiek-stworzenie musi z góry przyjąć z najwyższą wdzięcznością warunki pojednania, jakie ustali sam Bóg. Chociażby niektóre z nich łączyły się z często trudnym do przełamania lękiem, zażenowaniem – przy ujawnieniu się w miejscu Sakramentu jako grzesznika, tj. NIE ‘świętego’ !

Na tym ma polegać sakrament Bożego przebaczenia: każdy przystępujący do niego ujawnia się publicznie jako właśnie ... człowiek grzeszny. Żywi on jednak ufną pewność, że Bóg, który w Jezusie, Synu Bożym i Synu Człowieczym jednocześnie ujawnił się jako Odkupiciel Człowieka – niczego tak bardzo nie pragnie, jak właśnie okazać się przebaczającym Odkupicielem. Jako Odkupiciel-z-Krzyża poczyta sobie Jezus za tytuł do radości, gdy będzie mógł stwierdzić, że określony grzesznik pragnie skorzystać z przelanej przez Niego KRWI na Krzyżu, gdzie stał się „ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2).

Przystąpienie do wyznania grzechów w Spowiedzi świętej wiąże się niekiedy z dużym trudem. Mimo to nie ma mowy, żeby w tym wypadku którykolwiek z grzeszników miał dyktować Bogu, w jaki sposób byłoby jemu samemu ‘wygodniej’ uzyskać Boże przebaczenie: chociażby np. przez tylko czysto wewnętrzne poproszenie o Boże przebaczenie na indywidualnej modlitwie; ewentualnie np. w ramach zorganizowanego czegoś w rodzaju ‘nabożeństwa pokutnego z ogólnym rozgrzeszeniem’, nie wymagającym przejścia przez wyznanie grzechów w indywidualnej spowiedzi świętej.

Tym bardziej, że w przypadku sumienia obciążonego grzechem ciężkim – należało się konsekwentnie potępienie wieczne z racji zaciągniętej winy wiecznej i kary wiecznej. Taki jest każdorazowo wybór wolnej woli w chwili dopuszczenia się grzechu ciężkiego: wybór w pełni zaakceptowany aktem świadomości i wolnej woli działającej osoby.

Czy się dziwić, że Ojciec święty dopowiada w dopiero co przytoczonym fragmencie swojego nauczania:

„... Byłoby zatem niedorzecznością, a także zarozumiałością chcieć arbitralnie ignorować narzędzia łaski i zbawienia ustanowione przez Boga i, jednocześnie, w tym wypadku ubiegać się o przebaczenie z pominięciem Sakramentu ustanowionego przez Chrystusa właśnie dla przebaczenia”? (RP 31/I).

Spowiedź przypominająca procedura sądową

Czytamy dalej słowa nauczania Papieskiego z jego Adhortacji „Reconciliatio et Paenitentia”. Ojciec święty zwraca uwagę, że ustanowiony przez Jezusa Chrystusa sakrament uzyskiwania Bożego przebaczenia ma charakter przypominający procedurę sądową. Oto słowa papieskie:

„... Jest on, zgodnie z najdawniejszym tradycyjnym poglądem, rodzajem procedury sądowej; postępowanie to jednak toczy się bardziej przed trybunałem miłosierdzia niż ścisłej i surowej sprawiedliwości, tak że tylko przez analogię można go porównać do ludzkich trybunałów, to znaczy, że grzesznik:
– odsłania swoje grzechy
i swój stan poddanego grzechowi stworzenia;
– silnie postanawia wyrzec się grzechu i z nim walczyć;
– przyjmuje karę (pokutę sakramentalną), nałożoną przez spowiednika
– i otrzymuje rozgrzeszenie” (RC 31/II).

Zauważamy, że św. Jan Paweł II użył tu określenia sakramentu Spowiedzi świętej, zwanego również sakramentem ‘pokuty’ – mianem „Trybunału Miłosierdzia”. Wyrażenie to, bardzo charakterystyczne, pojawia się w oficjalnym dokumencie Magisterium Kościoła po raz pierwszy właśnie tutaj. Jest ono zaczerpnięte z określeń samego Pana Jezusa – z Jego zwierzeń, jakimi obdarzona została św. Faustyna Kowalska (zob. DzF 1448.975). Jan Paweł II wyniósł ją najpierw na Ołtarze w czasie w jej beatyfikacji (1993 r.), po czym dokonał jej kanonizacji w roku Wielkiego Jubileuszu (2000 r.).

Sakrament Spowiedzi świętej przypomina w jakiejś mierze stawienie się przed ‘trybunałem’. Taki jest przebieg, właściwy dla tego sakramentu: grzesznik przystępuje do Spowiedzi świętej ze skruchą serca i najgłębszą wiarą w obliczu Boga, uobecnionego w tej chwil w postaci kapłana-spowiednika, by wyznać przed nim popełnione grzechy, za które szczerze żałuje. Tak właśnie sakrament ten został ustanowiony przez samego Syna Bożego.

Samo-oskarżenie się z popełnionych grzechów jest po ludzku sądząc aktem trudnym do wysłowienia i żenującym. Niemniej taki sposób uzyskiwania odpuszczenia grzechów zarządził sam Syn Boży. Żeby móc udzielić w imieniu Boga rozgrzeszenie, albo wyjątkowo rozgrzeszenia odmówić, musi kapłan-spowiednik uzyskać właściwe rozeznanie co do stanu duchowego penitenta. Stąd ta procedura przypominająca w jakiejś mierze przewód sądowy.

Nieodzowne wyznanie popełnionych grzechów przepełnione jest jednak dla penitenta od samego początku krzepiącą nadzieją, iż za cenę owego odsłonięcia siebie w swej grzeszności uzyska on od Bożego Miłosierdzia łaskę przebaczenia wszystkich grzechów. W ten sposób procedura przypominająca początkowo swoisty ‘trybunał’ staje się z chwili na chwilę trybunałem o wiele bardziej MIŁOSIERDZIA, aniżeli – jak to określa Papież – trybunał „ścisłej i surowej sprawiedliwości”.

Lecznicy charakter Spowiedzi świętej

Dodatkowo ubogacił Jezus ten sakrament znamieniem środka leczniczego. Ma on działać jak kojący balsam na poranienia grzechowe. Oto dalsze słowa Papieskiego nauczania:

„Rozważając działanie tego Sakramentu, świadomość Kościoła dostrzega w nim jednak, poza charakterem sądowniczym w powyższym znaczeniu, również charakter terapeutyczny czyli leczniczy.
– Wiąże się to z faktem, że Ewangelia często ukazuje Chrystusa jako lekarza (zob. Łk 5,31n; 9,2; Iz 53,4n), a Jego dzieło odkupieńcze bywa często od czasów starożytności chrześcijańskiej nazywane ‘medicina salutis’ (= lekarstwo zbawienia).
–... Dzięki lekarstwu spowiedzi doświadczenie grzechu nie przeradza się w rozpacz.
– ... Człowiek współczesny jest (dzięki leczniczemu aspektowi tego Sakramentu) może bardziej wrażliwy, widząc w grzechu, owszem, to co jest błędem, ale bardziej jeszcze słabość i niemoc ludzką” (RC 31/II).

Z tą właściwością samego w sobie sakramentu Pojednania wiąże się tym bardziej konieczność dogłębnego poznania wnętrza penitenta przez kapłana-spowiednik. Pełni on w tej chwili rolę ustanowionego przez Chrystusa sędziego, ale zarazem lekarza do leczenia ran grzechu:

„Sakrament ten, w obydwu aspektach – czy to jako trybunał miłosierdzia, czy też jako miejsce duchowego leczenia – wymaga od spowiednika znajomości wnętrza grzesznika, koniecznej do tego, by móc go osądzić i rozgrzeszyć, leczyć i uzdrowić. Właśnie dlatego zakłada on ze strony penitenta szczere i pełne oskarżenie się z grzechów, nie tylko z racji ascetycznych (praktykowanie pokory i umartwienia), ale jako należące do samej natury Sakramentu” (RC 31/II).

5. Pięć warunków
ważnej Spowiedzi świętej

(2.8 kB)

Rachunek sumienia

Papież przechodzi do szczegółowszego omówienia części składowych sakramentalnego znaku przebaczenia-pojednania ze strony penitenta:

„Warunkiem koniecznym jest przede wszystkim prawość i przejrzystość sumienia penitenta.
– Człowiek nie wchodzi na drogę prawdziwej i szczerej pokuty tak długo, jak długo nie dostrzeże, że grzech sprzeciwia się normie etycznej, zapisanej w głębi jego jestestwa;
– jak długo nie uzna, że dopuścił się tego sprzeniewierzenia osobiście i w sposób odpowiedzialny;
– jak długo nie powie nie tylko: ‘istnieje grzech’, ale ‘ja zgrzeszyłem’;
– nie przyzna, że grzech wprowadził w jego sumienie podział, który następnie przenika cały jego byt, oddziela go od Boga i braci.

Sakramentalnym znakiem tej przejrzystości sumienia jest akt zwany tradycyjnie rachunkiem sumienia; akt, który powinien być zawsze nie tylko trwożliwą introspekcją psychologiczną, ale szczerą i spokojną konfrontacją z wewnętrznym prawem moralnym, z normami ewangelicznymi podanymi przez Kościół, z samym Jezusem Chrystusem, który jest naszym nauczycielem i wzorem życia, oraz z Ojcem Niebieskim, który powołuje nas do dobra i doskonałości” (RC 31/III).

W ten sposób dochodzimy do etapu zwanego od najdawniejszych czasów jako rachunek sumienia. Jego przeprowadzenie wymaga przejrzystości sumienia, które musi sobie uświadomić, że grzechu dopuściłem się ja osobiście, ja odpowiedzialny za moje czyny, myśli i pożądania – zgodnie ze znanymi słowami Jana Pawła II, pochodzącymi z tego samego jego dokumentu papieskiego, słowa znane nam już z ich parokrotnego powtórzenie w poprzednich rozważaniach:

„... Dlatego w każdym człowieku nie ma niczego bardziej
osobistego i nieprzekazywalnego,
jak zasługa cnoty, czy odpowiedzialność za winę” (RP 16).

Trzeba przyznać, że w wielu środowiskach liberalnych poczucie grzechu jest bardzo osłabione. Ludzie wyrażają się tam bardzo ogólnikowo, że istnieje ‘zło’ na świecie, niemniej nie zdobywają się na wyznanie swoich osobistych grzechów, przerzucając ‘zło’ na wszelkie możliwe inne przyczyny, byle nie na siebie.

Jeśli ktoś pragnie uzyskać Boże przebaczenie za popełnione grzechy, musi jednak wyznać w obliczu Bożym swoją osobistą winę za czyny, które są „złe w oczach Bożych”. Dopóki penitent nie weźmie na siebie samego odpowiedzialności przed Bogiem za swoje złe czyny, nie będzie żadnej szansy uzyskania Bożego przebaczenia.

W nawiązaniu do rachunku sumienia nasuwa się parę praktycznych, przydatnych uwag. Są penitenci, którzy często, regularnie korzystają z sakramentu Pojednania.
– Wciąż jednak zdarzają się osoby, które po dłuższym życiu w grzechach i praktycznie bez Boga doznały łaski nawrócenia – nierzadko w przedziwnych, niekiedy wprost szokujących okolicznościach. Osoby te przygotowują się w końcu do przystąpienia po raz pierwszy od długiego czasu, niekiedy po wielu latach – do ponownego nawiązania całkowicie zerwanego kontaktu z Bogiem. Przygotowywanie się do spowiedzi świętej ‘generalnej’, nieodzownej w takich okolicznościach, zajmuje im niekiedy wiele dni, a nawet tygodni.

Czy grzechy spisywać

Wspomniane osoby te pytają w końcu: czy mają spisać sobie uprzytomnione sobie grzechy, czy też zachować je jedynie w pamięci.

a) W odpowiedzi można by podać następujące rozwiązanie. W normalnych warunkach nie należy spisywać grzechów na kartce (w razie spisania grzechów należy kartkę oczywiście po spowiedzi natychmiast zniszczyć-spalić).
– Natomiast w przypadku przygotowywania się do spowiedzi świętej generalnej z dłuższego czasu dobrze jednak jest spisać sobie to, co powinno być treścią wyznania spowiedziowego. Doświadczenie wykazuje z nawiązką, że gdy ktoś nawet spisał sobie grzechy, a w trakcie samej spowiedzi zaczyna wyznawać je jedynie z pamięci, łatwo niejedno zapomni. Dopiero PO wyjściu ze spowiedzi zaczynają się przypominać grzechy spisane – a nie wyznane i konsekwentnie wątpliwości za wątpliwościami co do ważności uzyskanego rozgrzeszenia.
– Stąd też najlepiej w czasie TAKIEJ spowiedzi świętej: z długiego okresu czasu, spisane grzechy przeczytać.

b) Na takie okoliczności nasuwa się też inna praktyczna uwaga. Ponieważ tego rodzaju ‘spowiedź’ będzie wymagała zwykle więcej minut, najlepiej umówić się z jakimś uprzednio wyszukanym kapłanem-spowiednikiem, który by mógł poświęcić penitentowi nieco więcej uwagi i czasu.
– Jako sugestię można by zaproponować penitentowi, żeby się rozglądnął za jakimś kościołem obsługiwanym raczej przez kapłanów zakonnych. Ci zazwyczaj mogą poświęcić więcej ‘czasu’ penitentowi, aniżeli kapłani diecezjalni, przeładowani wieloma bieżącymi obowiązkami w swojej parafii. Nie jest to regułą, ale rada taka może okazać się przydatna.

(18 kB)
Jak Ci, Boże, dziękować za dar ... macierzyństwa !

c) Niezależnie od tego, każdą spowiedź, szczególnie jednak spowiedź przełomową, m.in. generalną, należy koniecznie omodlić. Modlić się zarówno za siebie samego, żeby to była spowiedź święta naprawdę ważna i integralna, bez żadnych zatajeń, bez żadnej manipulacji słownej, by ‘nie wypaść w oczach spowiednika zanadto źle’, jak i z kolei modlitwą otoczyć spowiednika z ufną prośbą do Boga, żeby spowiednik powiedział penitentowi to, co sam Odkupiciel pragnąłby powiedzieć. Oraz żeby dopomógł penitentowi w przeżyciu planowanej spowiedzi ważnie i owocnie: ku rzeczywistej zmianie życia odtąd w stanie Łaski uświęcającej.

d) Są osoby, które w takiej sytuacji pytają: jakiej książeczki-modlitewnika użyć, żeby pomóc sobie w dobrym przeprowadzeniu ‘rachunku sumienia’. W odpowiedzi można by stwierdzić: istnieje dużo coraz innych gotowych wzorców ‘rachunku sumienia’. Winny one spełnić rolę pomocniczą, a nie śmiertelnie zadręczającą i wtrącającą w nie kończące się skrupuły.
– Stąd następująca rada: najlepiej przeprowadzić rachunek sumienia w oparciu o Dziesięcioro Bożych Przykazań – z prośbą do Niepokalanej, za pośrednictwem swego własnego Anioła Stróża, a tym bardziej samego Ducha Świętego – o przypomnienie sobie wszystkiego, co było złem w oczach Bożych oraz decyzją, by niczego co wymagane będzie do ważności i integralności spowiedzi nie zataić. W końcu zaś musi też zostać podjęta decyzja nie-grzeszenia odtąd.

W wyżej przytoczonym fragmencie wymienia Ojciec święty jednoznacznie, na czym winna polegać konfrontacja sumienia w obliczu Boga w odniesieniu do ‘rachunku sumienia’. Papież przypomina:

(Rachunek sumienia) powinien być zawsze nie tylko trwożliwą introspekcją psychologiczną, ale szczerą i spokojną konfrontacją z wewnętrznym prawem moralnym, z normami ewangelicznymi podanymi przez Kościół, z samym Jezusem Chrystusem, który jest naszym nauczycielem i wzorem życia, oraz z Ojcem Niebieskim, który powołuje nas do dobra i doskonałości” (RC 31/III).

Żal za grzechy – postanowienie nie-grzeszenia

Wypada zwrócić uwagę, że sprawa rachunku sumienia odgrywa niewątpliwie istotną rolę, ilekroć ktoś pragnie zwrócić się do Boga o przebaczenie swych grzechów. Niemniej najważniejszą sprawę w sakramencie Spowiedzi świętej odgrywa żal za grzechy. Stąd też Papież pisze:

„Zasadniczym aktem Pokuty ze strony penitenta jest jednak żal, czyli jasne i zdecydowane odrzucenie popełnionego grzechu i postanowienie niegrzeszenia na przyszłość – z miłości do Boga, która odradza się przez skruchę.
– Tak pojęty żal jest więc podstawą i duszą nawrócenia, owej ewangelicznej metánoia, która przyprowadza człowieka do Boga, jak syna marnotrawnego powracającego do ojca, i która znajduje w Sakramencie Pokuty swój znak widzialny, doskonalący ową skruchę. Dlatego ‘prawdziwość pokuty zależy od tej skruchy serca’ ...” (RP 31/III).

Ojciec święty zwraca uwagę w nawiązaniu do aktu żalu, że jego istotą i celem jest przede wszystkim zbliżenie się do Bożej świętości oraz odzyskanie radości w Duchu Świętym w następstwie Bożego daru, że ‘jestem ZBAWIONY’:

„Nierzadko rozważa się nawrócenie i żal pod kątem stawianych przez nie niewątpliwych wymogów, oraz umartwienia, jakie nakładają, aby doprowadzić do radykalnej zmiany życia.
– Warto jednak przypomnieć i podkreślić, że żal i nawrócenie są o wiele bardziej zbliżeniem się do świętości Boga oraz odnalezieniem własnej wewnętrznej prawdy, zakłóconej i naruszonej przez grzech, wyzwoleniem w głębi własnego człowieczeństwa, a przez to odzyskaniem utraconej radości: radości, że się jest zbawionym(RP 31/III).

Można by też dopowiedzieć, że nie jest konieczne ‘odczuwanie’ uczuciowe samego w sobie żalu-za-grzechy. Jeśli modlitwie i rachunkowi sumienia będzie towarzyszyło ‘uczucie ogarnięcia Bogiem’, należy za to Bogu ładnie podziękować.
– Niemniej samo w sobie ‘odczuwalne przeżywania skruchy serca’ nie jest przy spowiedzi świętej najważniejszą sprawą. Ważny jest wciąż akt wolnej woli penitenta: zdecydowane odrzucenie grzechu i okoliczności, które wciąż łatwo wiodą do popełniania grzechu, wraz ze skuteczną decyzją – a nie tylko nie zanadto zobowiązującą ‘chęcią’, że ‘być może wypadałoby zakończyć wreszcie proces systematycznego popadania w grzech’, z tym że jednocześnie ‘żal’ zerwać rzeczywiście z okolicznościami, które niemal z całą pewnością doprowadzą do grzechu – w konsekwencji niezbyt zdecydowanego odwrócenia się od grzechu.

Oskarżenie się z grzechów

Ojciec święty wraca tu jeszcze raz do nieraz bardzo bolesnej sprawy: samo-oskarżenia się z grzechów jako warunku uzyskania ich przebaczenia od Boga:

„Jest przeto zrozumiałe, że od najdawniejszych czasów chrześcijańskich, w łączności z Apostołami i Chrystusem, Kościół wprowadził do sakramentalnego znaku Pokuty oskarżenie się z grzechów. ...
– Oskarżenie się z własnych grzechów jest konieczne przede wszystkim po to, by grzesznik mógł być poznany przez tego, kto pełni w Sakramencie rolę sędziego, i by spowiednik mógł ocenić zarówno ciężar grzechów, jak i skruchę penitenta, a jako lekarz poznać stan chorego, aby go leczyć i uzdrowić.
– Spowiedź indywidualna posiada jednak jeszcze wartość znaku: znaku spotkania grzesznika z pośrednictwem Kościoła w osobie szafarza; znaku jego ujawnienia się jako grzesznika wobec Boga i Kościoła, jego odnalezienia siebie samego w prawdzie przed obliczem Boga.
– A zatem oskarżenie się z grzechów nie może być zredukowane do jakiejkolwiek próby psychologicznego samowyzwolenia, chociaż odpowiada słusznej i naturalnej wrodzonej ludzkiemu sercu potrzebie otwarcia się wobec kogoś drugiego;
– jest to akt liturgiczny, uroczysty w swojej dramatyczności, prosty i skromny przy całej wzniosłości swego znaczenia. Jest to akt marnotrawnego syna, który wraca do Ojca i zostaje przez niego powitany pocałunkiem pokoju; akt lojalności i odwagi; akt zawierzenia siebie samego, pomimo grzechu, miłosierdziu, które przebacza.
– Zrozumiałe jest więc, dlaczego wyznanie grzechów winno być zwyczajnie indywidualne, a nie zbiorowe, tak jak grzech jest faktem głęboko osobistym. Równocześnie jednak to wyznanie wyrywa niejako grzech z tajników serca, a zatem z czysto prywatnego kręgu jednostki, uwydatniając również jego charakter społeczny, gdyż poprzez szafarza Pokuty sama Wspólnota kościelna, zraniona przez grzech, przyjmuje na nowo skruszonego grzesznika, który otrzymał przebaczenie” (RP 31/III).

Ojciec święty wyjaśnia tu jeden raz więcej istotę sakramentu Pokuty. Grzesznik chcąc nie chcąc narusza jedność całego Kościoła świętego. Stąd płynie konieczność, żeby się ujawnił jako właśnie grzesznik w znaku, gdy indywidualnie przystępuje do sakramentu pojednania. Akt ten staje się tym samym aktem pojednania z Kościołem świętym całym.

Niezależnie od tego Chrystus, Odkupiciel Człowieka założył Kościół – ten Kościół ‘SWÓJ’ – jako zwyczajne narzędzie, poprzez które łaski dokonanego przez Niego odkupienia będą odtąd docierały do poszczególnego człowieka. Tutaj ma swoje uzasadnienie ustanowiona przez tegoż Syna Bożego jedyna zwyczajna droga dla dostąpienia daru rozgrzeszenia: winno się to dokonywać zawsze tylko poprzez pośrednictwo Kościoła, który w tym wypadku będzie działał poprzez ważnie wyświęconego kapłana, cieszącego się sukcesją Apostolską i w ten sposób sakramentalnie uobecniającego samego Odkupiciela-z-Krzyża.

Rogrzeszenie kapłańskie

Zakończeniem liturgii spowiedzi świętej jest akt rozgrzeszenia – na znak, że Bóg Ojciec przyjął grzesznika i jemu grzechy przebacza. Wypada przytoczyć tu pełnię nadziei budzące słowa Ojca świętego w nawiązaniu do samego aktu rozgrzeszenia:

„Sakramentalna formuła: ‘Ja odpuszczam tobie grzechy ...’ i wyciągnięcie rąk oraz znak krzyża uczyniony nad penitentem wyrażają, że w tym momencie skruszony i nawrócony grzesznik spotyka się z mocą i miłosierdziem Boga. Jest to moment, w którym ... obecna jest Trójca Przenajświętsza, aby zgładzić jego grzech i przywrócić niewinność;
– zbawcza moc Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa zostaje ogłoszona penitentowi jako ‘miłosierdzie mocniejsze od winy i zniewagi’ ...
– Tym, który w pierwszym rzędzie zostaje zawsze znieważony przez grzech, jest Bóg – ... – i tylko Bóg może udzielić przebaczenia.
– A zatem rozgrzeszenie, którego kapłan, szafarz przebaczenia, chociaż sam grzeszny, udziela penitentowi, jest skutecznym znakiem interwencji Ojca w każdej absolucji, i znakiem ‘zmartwychwstania’ ze ‘śmierci duchowej’, które się ponawia przy każdorazowym sprawowaniu Sakramentu Pokuty. Tylko wiara może dać pewność, że w tym momencie każdy grzech zostaje odpuszczony i zgładzony poprzez tajemnicze działanie Zbawiciela” (RP 31/III).

Linki do szczegółowych omówień Spowiedzi z naszej strony

Jak już poprzednio zaznaczono, nie chcielibyśmy powtarzać tutaj szczegółowszych rozważań na temat sakramentu Pojednania-Spowiedzi, ponieważ temat ten został wyczerpująco omówiony już wyżej, przede wszystkim w cz.IV, rozdz.3-5, oraz w rozdz.7c. Na wszelki wypadek podamy tu nieco linków do tamże omówionych aspektów:

Zob.: PORTAL (lp33.de), tamże: Spis treści - dział „B-3”
(„Spowiedź małżonków-partnerstw z grzeszenia przy uprawianej intymności ...”)
Oraz PORTAL (lp33.de), Spis treści: dział ‘A’, cz.IV, rozdz.3:
§ C: „Rogrzeszenie w formie absolucji generalnej”
§ D: „Warunki ważnej spowiedzi świętej”
         Tamże – cz.IV, cały rozdz. 4:
§ A: „Treść wyznania sakramentalnego”
§ B: „Ważne okoliczności grzechów ciężkich”
§ C. „Grzechy popełnione przeciw innym Przykazaniom”
§ D. „Wymóg integralności spowiedzi”
§ E. „Ważność spowiedzi świętej”.
§ F. „Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim”
         Tamże – cz.IV, rozdz.VII,
§ C: „Trybunał Miłosierdzia – Spowiedź święta” (cały ten paragraf).
Zob. ponadto: PORTAL (lp33.de), u dołu: A, cz.II, rozdz.3:
Co medycyna na to”
(szczegółowe omówienie środków zapobiegania ciąży, m.in. poronnego działania prezerwatywy).

H.   WYBRANE SZCZEGÓŁY
WAŻNEJ SPOWIEDZI

bukiet9b (8 kB)

1. Jeszcze raz: Pięć warunków ważnej Spowiedzi świętej

(2.8 kB)

Tradycyjne warunki ważnej Spowiedzi świętej

W modlitewnikach wymienianych jest z zasady ‘Pięć warunków ważnej Spowiedzi świętej’, mianowicie:

Rachunek sumienia,
Żal za grzechy,
Mocne postanowienie poprawy,
Wyznanie grzechów,
Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim
.

Tematy te można było rozważyć ponownie na dopiero co wskazanych miejscach zwłaszcza w cz.IV naszej strony.

Odnośnie do samej w sobie spowiedzi, wymogów jej ważności oraz integralności wyznania grzechów – warto tu w przytoczyć na wszelki wypadek jeszcze raz odnośne przepisy zaczerpnięte z ‘Kodeksu Prawa Kanonicznego’, a przytoczone już też wyżej – na dopiero wymienionych miejscach. Oto ponownie najważniejsze z nich:

Powtórzenia najważniejszych kanonów z ‘Kodeksu Prawa Kanonicznego’

Can. 959 – W sakramencie pokuty, wierni wyznający uprawnionemu szafarzowi grzechy, wyrażający za nie żal i mający postanowienie poprawy, przez rozgrzeszenie udzielone przez tegoż szafarza, otrzymują od Boga odpuszczenie grzechów po chrzcie popełnionych i jednocześnie dostępują pojednania z Kościołem, któremu grzesząc zadali ranę.

Rozgrzeszenie indywidualne a ogólne

Can. 960.indywidualna i integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią jedyny zwyczajny sposób, przez który wierny, świadomy grzechu ciężkiego, dostępuje pojednania z Bogiem i Kościołem. Jedynie niemożliwość fizyczna lub moralna zwalnia od takiej spowiedzi. W takim wypadku pojednanie może się dokonać również innymi sposobami.

Can. 961, § 1. – Absolucja wielu równocześnie penitentów bez uprzedniej indywidualnej spowiedzi, w sposób ogólny, nie może być udzielona, chyba że:
(0,5 kB) zagraża niebezpieczeństwo śmierci i brak czasu na to, by kapłan lub kapłani wyspowiadali poszczególnych penitentów;
(0,5 kB) istnieje poważna konieczność, a mianowicie kiedy z uwagi na liczbę penitentów nie ma dostatecznie dużo spowiedników do należytego wyspowiadania każdego z osobna w odpowiednim czasie, na skutek czego penitenci bez własnej winy muszą pozostawać przez długi czas bez łaski sakramentalnej albo Komunii świętej; nie jest uważane za dostateczną konieczność, gdy nie ma wystarczającej liczby spowiedników jedynie z powodu wielkiego napływu penitentów, jaki może się zdarzyć podczas jakiejś wielkiej uroczystości lub pielgrzymki.

(0,5 kB)§ 2. Wydawanie osądu, czy zachodzą warunki wymagane zgodnie z § 1, n. 2°, należy do biskupa diecezjalnego, który wziąwszy pod uwagę kryteria uzgodnione z pozostałymi członkami Konferencji Episkopatu, może określić wypadek takiej konieczności.

Can. 962, § 1. – By wierny ważnie korzystał z sakramentalnej absolucji udzielonej wielu penitentom jednocześnie, wymaga się nie tylko odpowiedniej dyspozycji, lecz również postanowienia, że we właściwym czasie wyzna grzechy ciężkie, których teraz wyznać nie może.

(0,5 kB)§ 2. Wiernych należy wedle możności pouczać, także z okazji przyjmowania absolucji generalnej, o wymogach określonych w § 1. Absolucję generalną powinno poprzedzić – nawet w niebezpieczeństwie śmierci – jeśli tylko czas na to pozwala, wezwanie do wzbudzenia przez każdego aktu żalu.

Can. 963. – Z zachowaniem obowiązku, o którym w can. 989 [= zob. zaraz poniżej, jego pełny tekst]  ten, komu zostają odpuszczone grzechy ciężkie przez absolucję generalną, powinien jak najszybciej przy nadarzającej się okazji odbyć spowiedź indywidualną, zanim przyjmie następną absolucję generalną, chyba że istnieje słuszna przyczyna.

Kanony dopełniające

Can. 987. – Wierny, aby otrzymać zbawczy środek sakramentu pokuty, powinien być tak usposobiony, by odrzucając grzechy, które popełnił, i mając postanowienie poprawy nawracał się do Boga.

Can. 988 – § 1. Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę Kluczy Kościoła bezpośrednio nie odpuszczone i nie wyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia.

(0,5 kB)§ 2. Zaleca się wiernym, by wyznawali także grzechy powszednie.

Can. 989. – Każdy wierny, po osiągnięciu wieku rozeznania, obowiązany jest przynajmniej raz w roku wyznać wiernie wszystkie swoje grzechy ciężkie.
(Uwaga: Konferencja Episkopatu Polski uściśliła ten kanon dla Polski w 2002 r., wiążąc obowiązek Spowiedzi i Komunii świętej z Okresem Wielkanocnym; zob. tekst poniż.:  Pięć Przykazań Kościelnych).

Can. 990. – Nikomu nie zabrania się spowiadać za pośrednictwem tłumacza, z wykluczeniem wszakże nadużyć i zgorszenia i z zachowaniem przepisu Can. 983, § 2
[= kanon dotyczący Tajemnicy Spowiedzi, obowiązującej tak spowiednika, jak m.in. tłumacza].

Can. 991. – Każdy wierny ma prawo wyznać swoje grzechy wybranemu przez siebie spowiednikowi, także innego obrządku, zatwierdzonemu zgodnie z prawem.

Rozgrzeszenie w niebezpieczeństwie śmierci

Can. 976. – Każdy kapłan, chociaż nie ma upoważnienia do spowiadania, ważnie i godziwie rozgrzesza jakichkolwiek penitentów znajdujących się w niebezpieczeństwie śmierci z wszelkich cenzur i grzechów, nawet gdy jest obecny kapłan upoważniony.

Przypomnienie tych ‘kanonów’ z Prawa Kanonicznego może się przydać w razie pojawiających się zapytań i wątpliwości. Przytoczone szczegółowe przepisy Kościoła nie są w żadnym wypadku wymysłem Kościoła, lecz – jak można nietrudno się domyśleć – jedynie uszczegółowieniem samej w sobie natury sakramentu, który pozostaje od początku do końca własnością samego Jezusa Chrystusa. Kościół nie posiada władzy nad samymi sakramentami, a spełnia jedynie rolę odpowiedzialnego zarządcy powierzonego mu m.in. tego właśnie sakramentu – Trybunału Bożego Miłosierdzia.

2. Szósty warunek ważnej Spowiedzi:
przebaczenie winowajcom

(2.8 kB)

Warunek przebaczenia

(57 kB)
Geniusz ludzki wykorzystuje każdą piędź ziemi i wysp do budowy miejsc-domów dla siebie

Autor niniejszej strony internetowej doszedł od dłuższego czasu do wniosku, że do tradycyjnie wymienianych ‘Pięciu warunków ważnej Spowiedzi’  dodać należy bezwzględnie jeszcze warunek szósty: ‘przebaczenia winowajcom’.

Bliższe wyjaśnienie tego warunku ukazane jest na jednym z wyżej wymienionych miejsc (zob. wyż.: Przebaczenie krzywdzicielowi – warunek Bożego przebaczenia). Lub zob.: Boża wizja przebaczenia Rozważanie).
– Warunek ten sformułował w jasnych słowach sam Syn Boży, Jezus Chrystus – w końcowych słowach „Modlitwy Pańskiej: Ojcze nasz”. Oto słowa Jezusa:

(Modlitwa „Ojcze nasz ...) „... I przebacz nam nasze winy,
JAK i my przebaczyliśmy (tak wg oryginału greckiego) tym,
którzy przeciw nam zawinili;
I nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od ZŁEGO
(= od Tego, który jest Zły: szatana; język grecki przytacza tu rzeczownik, a nie przymiotnik !).
Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia,
i wam przebaczy Ojciec wasz Niebieski.
Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom,
i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6,12-15).

Zachęcamy bardzo do ponownego modlitewnego przeczytania z naszej strony rozważania o tym, co to znaczy ‘przebaczenie’ w rozumieniu Chrystusa (zob.: Modlitwa przebaczenia).

Czym nie jest ‘przebaczenie’ w Chrystusowym rozumieniu

Przebaczenie w Bożym rozumieniu nigdy nie oznacza czegoś w rodzaju aprobaty-pochwały wyrządzonego zła, ani tym bardziej udawania, jakoby krzywda – krzywdą nie była; krzywdą która skutkami swymi ciągnie się niekiedy przez długie lata i nadal pozostaje krzywdą, krzywdą nigdy nie naprawioną, która dojmująco boli, a może nawet nieustannie ... krwawi.

Natomiast w Bożym rozumieniu oznacza ‘przebaczenie’ wciąż podejmowany wysiłek wzniesienia się ponad doznaną krzywdę, by odwracając uwagę od swoich poranień – upraszać i życzyć krzywdzicielowi ‘dobra odkupieńczego’. Dobrem tym jest: życzenie nawrócenia i Bożego przebaczenia krzywdzicielowi, wraz z upraszaniem dla niego łaski, żeby i on po przekroczeniu progu wieczności osiągnął mieszkanie w „DOMU OJCA” tak samo jak i my sami dla siebie chcielibyśmy znaleźć się w tymże DOMU OJCA.

Innymi słowy przebaczenie układa się na linii takiego praktykowania wszelkiej miłości, jakiej styl ukazuje w swych odniesieniach do ludzi: mężczyzn i niewiast – niezmiennie Bóg Trójjedyny. On wciąż wyrasta ponad i poza siebie. Nigdy nie uwzględnia swego egoistycznego dobra. Wciąż wychodzi pierwszy naprzeciw człowieka, również człowieka-grzesznika, który Boga ... wyrzucił z swego serca. Tymczasem Bóg Nieskończony puka do jego serca i ... ofiaruje mu pojednanie z Sobą – wraz z przebaczeniem.

Czyli: Miłość w Bożym wydaniu cechuje się bezustannie dynamizmem OD-środkowym: przekreśla własne ‘ja’, a tworzy – DOBRO. Cieszy się każdym DOBREM, przede wszystkim tym odkupieńczym. W tym wypadku: życzy krzywdzicielowi dobra odkupieńczego.

bukiet6c (9 kB)

Utworzono: cz.VII, rozdz. 4e.
Tarnów, 12.III.2020.
Re-Lektura:
Tarnów, 6.VI.2022.


(0,7kB)        (0,7 kB)      (0,7 kB)

Powrót: SPIS TREŚCI



G. SZANSA ODZYSKANIA STANU ŁASKI PO GRZECHU

1. Zaplecze religii ludzkich: Ten ZŁY
ZAMYSŁ odkupienia tylko w Kościele Katolickim
W poszukiwaniu szans na przebaczenie
Syn Boży-Człowieczy w ofierze przebłagalnej

2. Obdarzenie Kościoła sakramentem Pojednania
Obdarzenie władzą odpuszczania grzechów
Próba rekonstrukcji pojawienia się ZAMYSŁU zbawienia
u Trójjedynego

Jezus wyposaża Kościół SWÓJ w władzę odpuszczania
grzechów

Ustanowienie sakramentu Przebaczenia grzechów
Szczególna rola DUCHA Świętego w sakramencie Przebaczenia
Trybunał Miłosierdzia
Nigdzie poza Kościołem Katolickim nie ma władzy
odpuszczenia grzechów


3. Warunki związane z uzyskaniem Bożego przebaczenia
Warunki odpuszczenia grzechów ustalane przez Boga
Zbawienie pogan: wiara, chrzest, uczynki
Szatan wierzy, ale nie praktykuje wiary
Chrzest ‘pragnienia’
Ustalanie warunków ważnej spowiedzi święte
Niebo przeżywające radość z powrotu grzesznika

4. Rozmienienie na drobne
brylantu Odkupienia

Brylant odkupienia
Spowiedź: zwyczajna droga do uzyskania przebaczenia
Spowiedź przypominająca procedurę sądową
Lecznicy charakter Spowiedzi świętej

5. Pięć warunków ważnej Spowiedzi świętej
Rachunek sumienia
Czy grzechy spisywać
Żal za grzechy – postanowienie nie-grzeszenia
Radość w Duchu Świętym dzięki spowiedzi świętej:
RP 31/III

Oskarżenie się z grzechów: RP 31/III
Rozgrzeszenie kapłańskie
Linki do szczegółowych omówień Spowiedzi z naszej strony

H. WYBRANE SZCZEGOŁY WAŻNEJ SPOWIEDZI

1. Jeszcze raz: Pięć warunków ważnej Spowiedzi świętej
Tradycyjne warunki ważnej Spowiedzi świętej
Powtórzenia najważniejszych kanonów z ‘Kodeksu Prawa
Kanonicznego’

Rozgrzeszenie indywidualne a ogólne
Kanony dopełniające
Rozgrzeszenie w niebezpieczeństwie śmierci

2. Szósty warunek ważnej Spowiedzi:
przebaczenie winowajcom

Warunek przebaczenia
Czym nie jest ‘przebaczenie’ w Chrystusowym rozumieniu


Obrazy-Zdjęcia

Ryc.1. Boże Miłosierdzia, ulituj się! Chleba naszego
powszedniego ... daj nam dzisiaj ...!

Ryc.2. Na wolontariacie organizowanym przez Księży Orionistów
wśród niepełnosprawnych

Ryc.3. Co powiesz na widok tej rodziny, gdzie każdy jest
chodzącym szkieletem: nie ma co zjeść, nie ma się gdzie
położyć ...

Ryc.4. Ikona Maryi z Dzieciątkiem Jezus, wykonana z wielką
miłością i w duchu modlitwy: z drogich pereł

Ryc.5. Kto z nas złapie pierwszy ten smakołyk wyrzucony dla nas?
Ryc.6. Jak Ci, Boże, dziękować za dar ... macierzyństwa!
Ryc.7. Geniusz ludzki wykorzystuje każdą piędź ziemi i wysp do
budowy miejsc-domów dla siebie