(0,7kB)    (0,7 kB)

UWAGA: SKRÓTY do przytaczanej literatury zob.:  Literatura


(26 kB)

Miłość w oddaniu Życia

Tymczasem Jezus zachowuje bezustannie promieniujący od niego Boży POKÓJ, myśląc stale bardziej o swych Uczniach, których uspokaja i umacnia, by pozostali wierni w obliczu śmiertelnej próby, jakiej tuż tuż ma być poddany ich Mistrz:

Pokój zostawiam wam, Pokój MÓJ daję wam.
Nie tak jak daje świat, Ja wam daję.
Niech się nie trwoży serce wasze, ani się nie lęka ...” (J 14,27)

Nadmiar miłości: cena Odkupienia

Wszystkie te szczegóły, które ujawniają się przy modlitewnej, rozważaniowej lekturze Ewangelii, są zdumiewającym świadectwem tego, że Jezus jest wciąż ‘górą’ nad emocjami, strachem, bólem. Jakże jasno narzuca się to, gdy modlitewnie czytamy zwięźle ujęte etapy opisu męki Chrystusa w Ewangeliach (zob. do tego wyż.: Pełnia przytomności i panowanie nad sytuacją u Oblubieńca-z-Krzyża).

Podejmujemy jednak ponownie Jego osobistą zgodę na poniesienie odkupieńczej męki. Motywem wiodącym staje się dla Jezusa „miłość”. Możemy jedynie podziwiać zdecydowaną wolą stania się całkowitością-DARU dla Ukochanych: Ojca – i umiłowanych Braci-Sióstr w tej samej ludzkiej naturze co oni:

„JA jestem dobrym Pasterzem.
DOBRY pasterz daje życie SWOJE za owce.
Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością,
widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka
– a wilk je porywa i rozprasza –
a to dlatego, że jest najemnikiem i nie troszczy się o owce ...
Życie MOJE oddaję za owce.
Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni.
I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu Mego,
i nastanie JEDNA owczarnia, jeden pasterz.

Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie MOJE oddaję,
aby je potem znów odzyskać.
Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja OD SIEBIE je oddaję.
Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać.
Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 1011nn.15n.17n).

(22 kB)
Boże, nie mam co dać dziecku do jedzenia ...! Ulituj się w Swoim Miłosierdziu !

Obserwujemy wciąż bogactwo treści w każdym słowie Syna Bożego. Obserwujemy zarazem styl, jakim musi się odznaczać wszelka miłość, jeśli to ma być ‘miłość’. Musi to być stałe przekreślanie siebie i swojej korzyści, dążenie do obdarzenia tego umiłowanego DOBREM, które będzie układało się na linii osiągnięcia życia wiecznego. Stąd stałe NIE-myślenie o swojej jakiejkolwiek przyjemności-korzyści u Chrystusa. Jego miłość bez wahania zmierza ku całkowitości daru SIEBIE i swojego ŻYCIA, żeby tylko – jak On to w tymże kontekście tak jednoznacznie wyraził:

„Ja przyszedłem PO TO,
aby owce miały ŻYCIE
i miały je w obfitości” (J 10,10).

Vicaríetas: zastępczość za grzeszników

Można by zwrócić uwagę za św. Janem Pawłem II na kolejną charakterystyczną cechę prawdziwej ‘miłości’. Pytanie to może się spontanicznie nasunąć przy rozważaniu odkupieńczej Męki Syna Bożego. Pytamy, co ostatecznie przesądziło o wartości odkupieńczej Męki Chrystusa: czy bezmiar znoszonych okrutnych cierpień? czy też tajemnica wartości Mąk odkupienia tkwi w czymś innym?

Jan Paweł II odpowiada na to pytania prosto, a zarazem wiążąco, w swojej bulli na inaugurację Roku Wielkiego Jubileuszu 2000 „Incarnationis Mysterium” (Tajemnica Wcielenia). Mówi w niej w pewnej chwili o „przedziwnej wymianie darów duchowych, która sprawia, że świętość jednego wspomaga innych w znacznie większej mierze, niż grzech jednego może zaszkodzić innym” (IM 10). Stwierdzenie to jest niezmiernie uspokajające, a zarazem napawa wielką ufnością.
– Natomiast w kontynuacji tego aspektu pisze Papież dalej:

„Niektórzy ludzie pozostawiają po sobie jak gdyby nadmiar miłości, poniesionych cierpień, czystości i prawdy, który ogarnia i wspiera innych.
– Na tym właśnie polega rzeczywistość zastępstwa (łac.: vicaríetas), na której opiera się cała tajemnica Chrystusa. Jego przeobfita miłość zbawia nas wszystkich.
– O ogromie miłości Chrystusa świadczy również to, że On nie pozostawia nas w kondycji biernych odbiorów, ale włącza nas w swoje dzieło zbawcze, a zwłaszcza w swoją mękę. Mówi o tym znany werset z Listu do Kolosan:
w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa
dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół’ (Kol 1,24)’ ...”
(IM 10).

Otrzymaliśmy zatem odpowiedź na wyżej postawione pytanie. Nauczanie papieskie darzy poczuciem pewności, że zbawienia-odkupienia dokonały nie tyle przerażające tortury, jakie przeżył Jezus, lecz NADMIAR Jego Miłości ku Ojcu, a zarazem ku ludzkim Braciom i Siostrom. Innymi słowy odkupienie to owoc szczytowej, a nawet poza-szczytowej miłości – tej miłości, o której pisze Uczeń Umiłowany w charakterystycznym zapisie:

„... Umiłowawszy swoich na świecie,
do końca ich umiłował” (J 13,1).

Oto całkowitość daru SIEBIE całego – ku definitywnemu DOBRU tych Umiłowanych: żeby „każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Tak pojmowaną, ale przede wszystkim przeżywaną ‘miłością’ przesycał Jezus z chwili na chwilę zadawane Mu tortury, nadając bezmiarowi znoszonych przerażających mąk całkiem nowy SENS: sens cierpienia ODKUPIENCZEGO (SD 17). Jan Paweł II wyraził to w następujących słowach, w których nawiązywał do Izajaszowych słów o „Słudze Jahwéh – Słudze Boga” (Iz 53):

„Bardziej jeszcze od tego opisu męki
(w Iz 53: „... można niejako zidentyfikować wszystkie szczegółowe momenty męki Chrystusa: pojmanie, poniżenie, policzkowanie, oplwanie, podeptanie samej ludzkiej godności więźnia, sąd niesprawiedliwy, a potem – ubiczowanie, ukoronowanie cierniami i naigrawanie, dźwiganie krzyża, przybicie do krzyża, konanie)
przemawia do nas ze słów proroka głębia ofiary Chrystusa. Oto, chociaż sam niewinny, przyjmuje na siebie poniekąd cierpienia wszystkich ludzi dlatego, że przyjmuje grzechy wszystkich.
– ‘Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich’ : cały grzech człowieka w jego rozciągłości i głębi staje się właściwym źródłem cierpienia Odkupiciela.
– Jeżeli cierpienie ‘mierzy się’ złem doznawanym, to słowa proroka pozwalają nam ogarnąć miarę tego zła i tego cierpienia, jakie przyjął na siebie Chrystus.
Można powiedzieć, że jest to cierpienie ‘zastępcze’,
nade wszystko jednak jest ono ‘odkupieńcze’.
– Mąż boleści z tego proroctwa jest prawdziwie owym ‘Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata’. W Jego cierpieniu grzechy zostają zgładzone właśnie dlatego, że On jeden, jako Jednorodzony Syn, mógł je podjąć, wziąć na siebie, z tą miłością ku Ojcu, która przewyższa zło wszelkiego grzechu, unicestwia niejako to zło w duchowej przestrzeni stosunków pomiędzy Bogiem a ludzkością i wypełnia tę przestrzeń dobrem(SD 17).

Stąd jeszcze dopełniające słowa Jana Pawła II – o wezwaniu każdego człowieka do współ-uczestnictwa w owym cierpieniu odkupieńczym:

„Każdy człowiek ma udział w Odkupieniu. Każdy też jest wezwany do uczestnictwa w owym cierpieniu, przez które Odkupienie się dokonało. Jest wezwany do uczestnictwa w tym cierpieniu, przez które każde ludzkie cierpienie zostało także odkupione.
– Dokonując Odkupienia przez cierpienie, Chrystus wyniósł zarazem ludzkie cierpienie na poziom Odkupienia.
– Przeto też w swoim ludzkim cierpieniu każdy człowiek może stać się uczestnikiem odkupieńczego cierpienia Chrystusa” (SD 19).

2. Przebaczenie grzechów

(2.8 kB)

Dar odpuszczenia grzechów

Ukazane rozważania o trudnej do pojęcia Miłości Trójjedynego do Człowieka: mężczyzny i kobiety – stają się ciągle potwierdzanym upewnieniem każdego z ludzi ze strony Boga, iż Trójjedyny niczego tak bardzo nie pragnie, jak obdarzyć życiem wiecznym.

Wypada zwrócić uwagę, że chodzi nieustannie o ‘Miłość’ Boga w jej Bożym znaczeniu: miłość która siebie przekreśla, by stać się Osobą-DAREM dla Umiłowanych. Tymi ‘umiłowanymi’ to każdy człowiek, podniesiony w chwili poczęcia do godności „Bożego OBRAZU-Podobieństwa”.

Miłość Trójjedynego stała się „dotykalna” (1 J 1,1) w Synu Bożym Jezusie Chrystusie. On to – jedynie dla dokonania dzieła odkupienia „zstąpił z nieba i przyjął ciało z Maryi” (z modlitwy Wyznania Wiary; J 8,14; 16,28; 18,37), swojej Dziewiczej Matki. Jej ciało stało się „Kielichem” (zob. UWAGA, zaraz poniżej), który przyjął, nosił i przekazał Syna Ojca Przedwiecznego, ale i Jej rzeczywistego Syna – światu Jej i Jego Braci i Sióstr. Tajemnica Wcielenia Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej otworzyła możliwość podjęcia – oraz rzeczywistego dokonania dzieła odkupienia. Dzieła tego dokonać mogła jedynie OSOBA, która musiała być jednocześnie Bogiem i Człowiekiem (głębsze wyjaśnienie zob.: cz.V, rozdz.4).



UWAGA: Medjugorie, Orędzie z 2.II.2020: „Mocą decyzji oraz miłości Boga wybrana zostałam na Matkę Boga i waszą Matkę. Ale również mocą mojej woli i mej bezgranicznej miłości do Ojca Niebieskiego i memu całkowitemu zawierzeniu Jemu, ciało moje stało się kielichem dla Boga-Człowieka. Oddałam się w posłudze prawdzie, miłości i zbawienia, jak i teraz tutaj jestem przy was, żeby was, Dzieci moje, apostołowie mojej miłości wezwać, byście stali się nosicielami prawdy, by was wezwać dzięki waszej woli i waszej miłości do mojego Syna do rozszerzania Jego słów - słów zbawienia; żebyście swymi uczynkami ukazywali Jego Miłość wszystkim, którzy mojego Syna nie poznali. Siłę znajdziecie w Eucharystii, moim Synu, który żywi was swym Ciałem i wzmacnia swą Krwią. Dzieci moje, składajcie dłonie i spoglądajcie w ciszy na Krzyż. Tak zaczerpniecie wiarę, by ją przekazywać dalej; zaczerpniecie prawdę, by umieć rozróżniać; zaczerpniecie miłość, by wiedzieć, jak prawdziwie kochać. Dzieci moje, apostołowie mojej miłości, złóżcie ręce, patrzcie na Krzyż: tylko w Krzyżu jest zbawienie. Dziękuję wam”


Bóg umiłował gdyśmy byli grzesznikami

Czy nie jest faktem zdumiewającym i szokującym, że Bóg jest „Miłością” do człowieka, który opanowany jest aktualnie (jeszcze) grzechem? Czyli który przez swój grzech Boga z swego serca ... wyrzucił? Ileż razy podejmuje ten właśnie wzgląd w swoich Listach Apostoł Narodów, św. Paweł:

„I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
– A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie
(gr.:Ho dè Theòs ploúsios ôn en eléei ...: Słowa te posłużyły Janowi Pawłowi II
za tytuł encykliki o Miłosierdziu: „Dives in Misericordia – Bóg bogaty w Miłosierdzie”, 1980)
,
przez wielką swą miłość
(gr.: dià tèn pollèn agápen autoû = dosł.: przez swą zwielokrotnioną miłość),
jaką nas umiłował
(gr.: hèn egápesen hemâs: miłość jaką umiłował - i która wciąż niezmiennie trwa)
i to nas, umarłych na skutek występków,
razem z Chrystusem przywrócił do życia.
Łaską bowiem jesteście zbawieni !
Razem też wskrzesił
i razem posadził na wyżynach niebieskich
– w Chrystusie Jezusie” (Ef 2,1-6).

Zresztą taki sam wydźwięk niesie z sobą znane słowo, jakie padło z ust samego JEZUSA – w czasie znamiennego nocnego dialogu z Nikodemem:

(27 kB)
W modlitwie pogrążeni tuż przed samymi święceniami kapłańskimi: u Księży Orionistów

„TAK bowiem Bóg (= Ojciec) umiłował
(gr.: hoútos gàr egápesen ho Theòs = albowiem tak dalece umiłował Bóg = Ojciec)
świat (gr.: tòn kósmon = świat; oczywiście: świat ludzi)
że Syna swego Jednorodzonego dał (gr.: édoken = dać, wydać; oddać do zadysponowania Nim !),
aby każdy, kto w Niego wierzy
(= Jemu zawierzy: Jemu zaufa; do Niego przylgnie),
nie zginął (= w potępieniu wiecznym),
ale miał życie wieczne (= szczęście wieczne w DOMU OJCA: J 14,2)(J 3,16).

Powszechna Wola zbawcza

Czy można jeszcze żywić wątpliwość, iż miłość Boga Trójjedynego oraz Jego miłosierdzie jest niezmiennie „potężniejsze niż śmierć (nawet ta zadana Synowi Bożemu), ... potężniejsza niż grzech” (DiM 8)? W grę wchodzi wbrew wszelkiej rozpaczy wzniecanej na wszelkie sposoby przez Tego, który jest ZŁY – powszechna Wola zbawcza Trójjedynego. Znaczy to, że Bóg ‘cały’: Ojciec-i-Syn-i-Duch-Święty do niczego innego tak bardzo nie zdąża, jak żeby każdy człowiek bez wyjątku: czasów przed Chrystusowych i po Chrystusowych – znalazł się po szczęśliwym zdaniu ‘egzaminu’ w podarowanym mu życiu ziemskim – w szczęśliwości na wieki-wieków: w Niebie.

Oto jedna z odnośnych wypowiedzi Słowa-Bożego na ten temat:

„... Jest to bowiem rzecz dobra i miła w oczach Zbawiciela naszego, Boga
(= zanoszenie próśb i modlitw, dziękczynienia itd. za wszystkich ludzi:
za rządzących i podwładnych)
,
który pragnie, by WSZYSCY ludzie zostali zbawieni
i doszli do poznania PRAWDY

(PRAWDA w języku Objawienia: ZAMYSŁ Boga niezachwianie wiernego RAZ człowiekowi powiedzianemu SŁOWU: Dziecko Mojej Miłości: Kocham cię! Zapraszam Cię do DOMU OJCA – na zawsze. Stanie się to jednak pod jednym warunkiem: Jeśli to zaproszenie świadomie i dobrowolnie ... przyjmiesz).
Albowiem jeden jest Bóg, jeden też Pośrednik między Bogiem a ludźmi,
Człowiek Chrystus Jezus
(Jego OSOBA jest jednak TYLKO Boża: Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej:
obejmuje ona sobą dwie Natury: Bożą – oraz Ludzką, przyjętą z Maryi)
,
który wydał siebie samego na okup za wszystkich
(nieomylna cecha prawdziwej miłości: przekreślenie SIEBIE,
tworzenie DOBRA dla Umiłowanego, tych Umiłowanych;
krańcowe przeciwstawienie anty-miłości, np.Szatana:
on pożera ludzi, żywi się cudzą krwią; Chrystus oddaje Ciało i Krew SWOJĄ ... !)

jako świadectwo we właściwym czasie ...” (1 Tm 2,3-8).

Podobnie wyraził się również pierwszy papież – Piotr Apostoł:

„Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy
– bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka –
ale On jest cierpliwy w stosunku do was.
Nie chce bowiem niektórych zgubić,
ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia ...” (2 P 3,9).

Czy nie rozpoznajemy tu dokładnie tego samego Boga: Stworzyciela i Zbawiciela zarazem już Starego Testamentu, który bezustannie wzywał do nawrócenia serc i ponownego ukochania Boga i Bożych Przykazań „całym sercem i z wszystkich sił” (por. Pwt 6,5; Mt 22,37):

„Powiedz im: Na moje Życie! – wyrocznia Jahweh, Pana:
Ja nie pragnę śmierci występnego, ale jedynie tego,
aby występny zawrócił ze swej drogi i żył” (Ez 33,11; oraz: Ez 18,23).

Co więcej, Bóg prawdziwy, objawiający siebie i swój od zawsze ten sam wiernie w czyn wprowadzający ZAMYSŁ zbawienia człowieka, niemal prosi-błaga każdego grzesznika już też w Starym Testamencie, by nie bał się poprosić o Boże przebaczenie swych grzechów, chociażby jego występki były krwawe – wszakże zawsze pod warunkiem szczerej skruchy i woli naprawienia wyrządzonego zła-w-oczach-Bożych:

„Obmyjcie się, czyści bądźcie!
Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu!
Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem!
Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie.
Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Jahwéh.

Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją;
choćby czerwone jak purpura, staną się jak wełna.
Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać.
Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi.
Albowiem usta Jahwéh to wyrzekły” (Iz 1,16-20).

E.   RELIGIE LUDZKIE
A RELIGIA BOŻEGO OBJAWIENIA
WOBEC PRZEBACZENIA

bukiet9b (8 kB)

1. Religie ludzkiego pochodzenia
a wina grzechu

(2.8 kB)

Poczucie winy-kary za grzechy

Poczucie winy grzechu, wraz z poczuciem należnej zań kary towarzyszyło Rodzinie Człowieczej wszystkich kultur i religii od zarania pojawienia się człowieka na ziemi. Nie ma się co łudzić, że poczucia takiego nie ma. Mimo iż zawsze znajdowali się pojedynczy ludzie, którzy dusili w sobie na siłę pojawiające się wyrzuty sumienia, zmuszając jego być może głośny krzyk do całkowitego milczenia. Na dłuższą metę stawało się to jednak z zasady niemożliwe.

Można by zapytać: Co to jest za głos? Czy jest to jedynie ‘przywidzenie’, czy też istnieje rzeczywiście KTOŚ, kto nieustannie ‘mówi’ w ludzkim sumieniu, raz chwaląc za dobre postępowanie, kiedy indziej błagając o zwrot ku dobru, a nawet niemal krzycząc, ostrzegając przed totalną klęską – nie daj Boże: klęską-na-zawsze? Posłuchajmy słów Jana Pawła II:

„Sumienie ... jest ... ‘najtajniejszym ośrodkiem i sanktuarium człowieka, gdzie przebywa on sam z Bogiem, którego głos w jego wnętrzu rozbrzmiewa (...) nakazem: czyń to, tamtego unikaj’. Taka zdolność nakazywania dobra i zakazywania zła, zaszczepiona przez Stwórcę w człowieku, jest kluczową właściwością osobowego podmiotu.
– Równocześnie zaś ‘w głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nakłada, lecz któremu winien być posłuszny’. Sumienie nie jest więc autonomicznym i wyłącznym źródłem stanowienia o tym, co dobre i złe; głęboko natomiast jest w nie wpisana zasada posłuszeństwa względem normy obiektywnej, która uzasadnia i warunkuje słuszność jego rozstrzygnięć nakazami i zakazami podstaw ludzkiego postępowania (...).
– W tym właśnie znaczeniu jest sumienie owym ‘wewnętrznym sanktuarium’, w którym ‘rozbrzmiewa głos Boga’.
– Jest to ‘głos Boga’ nawet wówczas, gdy człowiek uznaje w nim tylko zasadę ładu moralnego, po ludzku niepowątpiewalną, bez bezpośredniego odniesienia do Stwórcy ...” (DeV 43) .

Religie a przebłaganie

Różne religie ofiarowały swym wyznawcom coraz inne rozwiązania, mające na celu ... przebłaganie bóstw rozeźlonych przez grzechy i zbrodnie ludzi.

Trzeba bowiem stwierdzić, że ludzkość wszystkich czasów doskonale wyczuwała – dzięki wszczepionemu w każde sumienie ‘zmysłowi moralnemu’, że każdy grzech jest zniewagą wyrządzoną w pierwszym rzędzie bóstwu, nawet jeśli pojmowanie ‘boskości’ narażone było na nieprawdopodobne zniekształcenia, jak w politeizmie, czy tym bardziej panteizmie. Nikt nigdy nie wątpił, że odpuszczenie winy grzechu oraz należnej zań kary należy do ścisłej kompetencji samego tylko bóstwa.

Krwawe ryty przebłagalne

Ryty przebłagalne ku czci zagniewanych bogów bywały niekiedy przerażająco krwawe. Jakże często składano znieważonemu bóstwu w ofierze przebłagalnej żywych ludzi – czy to małych dzieci, czy też ludzi w pełni dorosłych. Tak działo się chociażby w dzisiejszym Meksyku u Azteków (zob. wyż.: Masowe nawrócenie Indian na Katolicyzm po objawieniach Matki Boskiej w Guadalupe w 1531). Rokrocznie składano tam w ofierze straszliwemu bogu, czczonemu pod postacią węża, po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, schwytanych w nie kończących się zdobywczych wojnach. Wyrywano im żywcem serce, składając je bóstwu w ofierze, po czym owych zabitych ... zjadano. Podobnymi przykładami ‘szczycić się mogą’ coraz inne religie wszystkich kontynentów świata.

W konkluzji trudno odrzucić nasuwające się zasadnicze pytanie dotyczące samej w ogóle ‘religii’. Mianowicie istnieją dwa zasadnicze typy ‘religii’:
a) religie utworzone przez samego człowieka, oraz:
b) religia pochodząca z Bożego Objawienia (zob. już wyż.: Zestawienie dwóch grup religii).

2. Religie utworzone przez człowieka

(2.8 kB)

Ten ZŁY u podłoża religii ludzkich

Dokładniejsze przyjrzenie się wielorakim ‘religiom’ pochodzenia wyłącznie ludzkiego (mimo że ich założyciele powołują się na rzekome objawienia, względnie wiążą ich pochodzenia z jakąś mitologiczną postacią niesprawdzalnych starożytnych czasów) prowadzi po nitce do kłębka: za ich utworzeniem stoi zawsze coraz inaczej prezentujący się Ten który jest ZŁY: „Wąż Starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię ...” (Ap 12,9).

Szatan zaś, który bardzo chętnie „... podaje się za anioła światłości” (2 Kor 11,14), nigdy nie poświęci SIEBIE ku DOBRU swych wyznawców. Kto ma bodaj troszkę dobrej woli, rozpozna go we wszelkich odmianach religii świata, utworzonych przez człowieka-na-usługach ostatecznie Tego, który jest ZŁY, niezmiennie po dwóch z daleka rozpoznawalnych cechach. Zwrócił na nie celnie uwagę Syn Boży w wielokrotnie już przytoczonych słowach: Szatan jest:
1) mordercą od początku, oraz
2) ojcem kłamstwa (zob. wyż.: Ci inni ... wycofali się z zawierzenia Bogu).

Jako „geniusz podejrzeń”  i „ojciec kłamstwa”  ukazuje ten ZŁY, Szatan niestrudzenie jako dobro to, co z istoty swej jest złem-w-oczach-Bożych. Szczególnie ‘ulubioną’ domeną działania „Węża Starodawnego” będzie małpowanie Bożego Przykazania V i VI. Te zaś wiążą się z samej swej istoty z tajemnicą Życia i tajemnicą Miłości. Jedna i druga jest zarazem Imieniem własnym Boga PRAWDY Objawienia.

Małpowanie Przykazania V-go

Z niejako ‘ontologicznie zafiksowanej nienawiści’ do Boga będzie Szatan wiódł posłusznych mu swoich sług-niewolników na coraz inne wymyślne sposoby do łamania V-go Przykazania: „Nie będziesz zabijał”.

Tu mieszczą się wszelkie zwyrodnienia religii pogańskich, w których oddawano cześć bóstwom przez składanie ofiar z ludzi. Ofiary doprowadzano do śmierci na coraz inne sposoby, poddając je z zasady sadystycznym torturom, by wytoczyć z nich jak najwięcej żywej krwi.

Tu mieści się z kolei po dziś dzień uprawiany kult satanizmu z raz po raz składanymi ofiarami ze zwierząt, doprowadzanych do śmierci ‘na raty’, by zaznały jak najwięcej cierpienia. Co jakiś czas ofiarą składaną na ołtarzu satanizmu znajdują się jednak do dziś dnia również ludzie, zwykle przypadkowo schwytane osoby, poddawane przed śmiercią niewyobrażalnym torturom.

Małpowanie Przykazania VI

Drugą domeną, którą niezwykle gorliwie podsuwa „Wąż Starodawny” oddanym sobie sługom-niewolnikom, to cały zakres Bożego VI-go Przykazania. Odwieczny ‘Zwodziciel’  ukazuje je oddanym sobie sługom-niewolnikom w szczególnie atrakcyjnych barwach. Tą drogą udaje mu się schwytać na lep uzyskiwanej przy okazji przyjemności zmysłowej – z zasady niezwykle łatwo – nieprzeliczone rzesze ludzkie wszystkich narodów, kultur i czasów.

(43 kB)
Jak słodko spać i coś ładnego śnić, gdy Mama i Tato się kochają !

Któż zdoła się oprzeć perspektywie przyjemnych doznań, które odwiecznie „zwodzący całą zamieszkałą ziemię”  potrafi ukazywać bałamutnie jako akty sprawowanego w ten sposób kultu religijnego oddawanego bogu lub częściej: bogini od ‘seksu’? Ten ZŁY przy okazji udziela wyznawcom schwytanym na ten prymitywny haczyk – swego szczególnego ‘błogosławieństwa‘: on „Ojciec Kłamstwa” ! Czciciele ubogaceni TAK oczekiwanym ‘błogosławieństwem’ będą uprawiali coraz inne praktyki zwyrodniałego seksu, ‘uświęcanego’ (przez Szatana !) jako ‘prostytucja sakralna’ we wszelkich możliwych odmianach: prostytucji homoseksualnej i lesbijskiej.

Jak łatwo potrafi odwieczny Zwodziciel doprowadzać do całkowitej pogardy Bożymi Przykazaniami: Boże gorące ostrzeżenia, brzmiące jako zakazy – prze-interpretować z działań obrzydliwości-w-oczach-Bożych – w działania ‘uświęcone’ szatańskimi sugestiami. Byle ci słuchający jego:Węża Starodawnego” – przeciwstawili się wprost Bogu Świętości.

Całość zaś ceremonii kultowych, zasugerowanych ostatecznie przez Tego, który jest ZŁY: Szatana, przyobleczonego w ‘Anioła Światłości’, będzie przybrana w zewnętrzną oprawę wielkich uroczystości, świętych lektur, śpiewów wykonywanych przez specjalne zorganizowane chóry wraz z towarzyszącymi im instrumentami muzycznymi, a z kolei oszołamiającymi napojami narkotycznymi. Dorobione do nich będą całe zestawy niewzruszonych wierzeń o charakterze niemal dogmatycznym, a ponadto i obowiązujących zobowiązań moralnych.

Wszystko to będzie służyło ostatecznie jednemu celowi: by stworzyć atrapę poważnej, niepodważalnej ‘religii’. Jednakże jako utworzona przez tylko człowieka, który z kolei – może nie zdając sobie ‘do końca’ sprawy z tego, uległ kłamliwym podszeptom „przewrotnego geniusza podejrzeń” oraz „Ojca kłamstwa”, będzie ta ‘religia’ wiodła poprzez atrakcyjne bezdroża spreparowanych myśli i ceremonii prosto do ... jak najbardziej skutecznego odciągnięcia od „Jedynego Boga Prawdziwego i Tego, Którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17,3).

Jest rzeczą z góry nieprawdopodobną, a raczej po prostu niemożliwą, by szatan mógł kierować na drogę wiodącą do osiągnięcia ... życia wiecznego w szczęśliwości Dzieci Bożych, w „Domu Ojca” (J 14,2n). Nieomylnym śladem przejścia tędy Tego, który jest „ZŁY”, a nie Boga PRAWDY Objawienia, będą pojawiające się sprzeczności doktrynalne i stopniowo coraz dalej postępujący upadek obyczajów. Religia utworzona jedynie przez samozwańczego człowieka nie będzie w stanie ukazać ludziom sens życia, nie zapełni pustki serc, nie będzie w stanie obdarzyć nadzieją odnośnie do losu życia pośmiertnego, nie będzie w stanie wyprowadzić z rozpaczy i utraty sensu życia.

A cóż dopiero, gdy coraz bardziej dojmująco zacznie dawać znać o sobie każdemu człowiekowi towarzyszące poczucie win i należnych kar z racji popełnionych grzechów.
– Żadna religia stworzona przez człowieka nie jest w stanie zaofiarować swym wyznawcom jakikolwiek wiążący sposób przebłagania Boga za popełnione grzechy. Żadna religia nie niesie zbawienia człowieka pogrążonego w grzechu. Bez tego zaś nie można marzyć o dostąpieniu po śmierci życia wiecznego w wiekuistej szczęśliwości.

Intuicja zaś oraz zdążanie do osiągnięcia kiedyś pełni życia w szczęśliwości wiecznej wszczepione jest w każdego człowieka. Takie jest przecież niewymazalne powołanie każdego Poczętego:

„Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka
– uczynił go Obrazem swej własnej wieczności ...” (Mdr 2,23).

Nic dziwnego, że w pełni nadal aktualne jest powiedzenie Tertuliana (160-220) o niewymazalnym zapisie duszy ludzkiej, stworzonej dla Boga:

„Anima naturaliter christiana
– Dusza z natury swej jest chrześcijańska” (Apologeticus, XVII, 6)

3. Religia z Bożego objawienia

(2.8 kB)

Bóg PRAWDY objawienia

Pozostaje druga grupa ‘religii’: religia utworzona nie przez kogokolwiek z ludzi, lecz powstała w następstwie objawienia, które pochodzi prosto od Boga.
– Ponieważ jest rzeczą niemożliwą i absurdalną, żeby ‘bogów’ mogło być kilku, istnieć może tylko jedna jedyna ‘religia’ z Bożego objawienia.

Jeśli mianowicie rzeczywiście sam Bóg prawdziwy, JEDEN JEDYNY – przechodzi do objawienia Siebie jakiemuś wybranemu człowiekowi jako pośrednikowi swego objawienia, uczyni to w TAKI sposób, że równolegle POTWIERDZI na wszelkie sposoby autentyczność podjętego samo-objawienia. Innymi słowy Bóg potwierdzi w sposób niepodważalny, że w danym wypadku w grę wchodzi rzeczywiste przemawianie i objawienie siebie jako Boga, czyli że jakakolwiek manipulacja czy urojenie jest w danym wypadku wykluczone.
– Potwierdzeniem prawdziwości objawienia Bożego będą towarzyszące objawieniu cuda, ewentualnie ponadto proroctwa, które będą się spełniały czy to na bieżąco, czy w na razie trudnych do dokładniejszego oznaczenia czasach przyszłych.

Objawienie się siebie Boga będzie zmierzało każdorazowo do DWÓCH istotnych spraw:

(0,38 kB) a) Bóg przedstawi SIEBIE samego, dając się pośrednikowi głębiej poznać w swej Boskiej OSOBIE. Objawienie staje się swoistym pokazaniem niejako swego ‘Bożego Dowodu Osobistego’ wraz z zachętą, by go dokładnie obejrzeć i sprawdzić;

(0,38 kB) b) Ponadto jednak Bóg autentyczny ujawni wybranemu człowiekowi zawsze sam CEL swojego samo-objawienia: ukaże mianowicie swój zdumiewający ZAMYSŁ Miłości odkupieńczej, skierowany ku wyprowadzeniu upadłego człowieka z grożącego mu potępienia wiecznego.

Brak tych dwóch istotnych cech autentycznego objawienia się Boga świadczyłby z góry o nieprawdziwości rzekomego objawienia Bożego.

Bóg w objawieniu Siebie

Bóg odnosi się do człowieka, stworzenia swojego szczególnego wybrania niezwykle poważnie. Ilekroć przystępuje do objawienia Siebie, uprzedzi z góry wszelkie wątpliwości, jakie mogłyby się rodzić na gruncie tak niezwyczajnego samo-objawienia. Upewnia z góry wybranego człowieka, pośrednika swego objawienia, iż zniża się do niego On, Nieskończony, by nawiązać kontakt miłości z nim, a przez niego z każdym człowiekiem jako stworzeniem swego szczególnego wybrania i umiłowania.

Bóg upewni przede wszystkim osobę, którą wybiera na pośrednika między Sobą a Ludem, że jest OSOBĄ, a nie zwidą, ani tym bardziej ‘rzeczą-materią’.

Od samego początku swego samo-objawienia wystąpi z określonymi poleceniami, ale i obietnicami, które mocen jest zrealizować.
– Innymi słowy Bóg autentycznego Objawienia upewni pośrednika tego objawienia, że nie jest czymś w rodzaju bezosobowej ‘substancji’. Zapewni, że nie trzeba się Go lękać, że przychodzi po to, by budzić zaufanie, na którym można polegać, oraz że nie będzie tu chodziło o ukazanie czegoś w rodzaju zbioru ideologicznych haseł, skoro jest Żywą OSOBĄ, a raczej samym Źródłem Życia, które tym samym nie może nie być ... pełnią Miłości.

Przymioty Boga PRAWDY objawienia

Bóg PRAWDY Objawienia nie może oczywiście mieć nic wspólnego z materią. Musi to być Bóg-DUCH (zob. J 4,24; 2 Kor 3,17). Gdyby Bóg był ‘materialny’, przestałby tym samym być Bogiem: można by Go pokroić, zważyć, zniszczyć. Taki ‘bóg’ okazałby się bogiem-złudą, a nie Bogiem prawdziwym.

Bóg prawdziwy musi być z istoty swej poza i ponad wszelką ‘materią’, poza i ponad wszelkim ‘czasem’. Zarówno ‘materię’, jak i ‘czas’ On dopiero stwarza. Obdarza istnieniem mocą aktu swojej Woli, która jest „miłującą Wszechmocą Stwórcy” (DeV 33).

Tym samym musi On być z istoty swej Nieśmiertelny i Niewidzialny dla ludzkiego oka.
– Fakt że Bóg jest NIE-widzialny, gdyż jest czystym DUCHEM, a nie ‘materią’, nie znaczy jednak w żaden sposób, jakoby był NIE-poznawalny! W Słowie-Bożym-Pisanym, czyli w Piśmie świętym, mamy wiele tego rodzaju potwierdzeń o Bogu PRAWDY Objawienia.

Bóg niewidzialny

O ‘Niewidzialności’ Boga jako zasadniczym przymiocie Boga-PRAWDY objawienia, wypowiada się Pismo święte wielokrotnie. Przytoczymy tu przykładowo wypowiedź św. Pawła, Apostoła Narodów – z jego Listu do Tymoteusza, który był ścisłym współpracownikiem Pawła w dziele zaangażowanej Ewangelizacji:

„A Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu,
Bogu samemu – cześć i chwała na wieki wieków. Amen” (1 Tym 1,17)

Natomiast św. Jan Apostoł i Ewangelista wyraża się o Bogu jako ‘Niewidzialnym’ bardzo charakterystycznie przez to, że owa Boża ‘Niewidzialność’ stała się namacalnie – widzialna poprzez Syna Bożego, który stał się „Ciałem” i „zamieszkał między nami”. Oto jego słowa:

„Boga nikt nigdy nie widział.
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca,
o Nim pouczył” (J 1,18a+b)
(zob. ponadto: Cześć oddawana Krzyżowi i Obrazom świętym)


UWAGA filologiczna do słów: „Boga nikt nigdy nie widział.
Jednorodzony BÓG, który jest w łonie OJCA, o Nim pouczył”
:
gr.: Theòn oudeìs heóraken pópote:
monogenès Theòs, ho òn eis tòn kólpon Patrós, ekeînos exegésato

Ważne kodeksy NT (kod. B,S,C itd.) mają w tym miejscu trudniejszą lekcję: Theòs = Bóg, a nie tę ‘łatwiejszą’: Hiòs = Syn.
Św. Jan Ewangelista ujawnia tu zwięźle Tajemnicę Trójcy Przenajświętszej: Ojca i Syna, a nieco dalej mowa jest o Duchu Świętym (J 1,32n). Jednocześnie wskazuje wyraźnie na Tajemnicę Wcielenia Syna Bożego (J 1,14: gr. Kai ho Lógos sàrx egéneto ... = SŁOWO-Bóg stało się ‘MIĘSEM’: niezwykle silny wyraz; Jan nie użył wysublimowanego: sôma = ciało, lecz brutalnego słowa: sarx = mięso), zarazem podkreślając preegzystencję Syna-Słowa: gr. v.18b:
monogenès Theòs, ho òn eis tòn kólpon Patrós
= dosł. Jednorodzony Bóg, Ten będący w łonie: kólpon = łono; wnętrze; ‘macica’ Ojca....
– On (nam to wszystko, Kim jest Bóg-Ojciec, Bóg Niewidzialny) ‘wyjaśnił’: gr.: exegésato = przyniósł interpretację, dokładnie opowiedział.

Jeśli ‘Bóg’ ma być rzeczywiście ‘Bogiem’, muszą przysługiwać Mu przymioty właściwe dla Boga-jako-Boga – w odróżnieniu od wszystkiego, co ‘bogiem’ nie jest. Musi On być: żywy, nieskończenie doskonały, wieczny, wszechobecny, wszechmocny, wszechwiedzący, niezależny od czasu i materii. Musi być MIŁOSCIĄ, pełnią ŻYCIA, pełnią Sprawiedliwości, pełnią Miłosierdzia.

Jako Bóg Stworzyciel musi On dysponować sobie właściwymi sposobami kontaktowania się ze stworzonymi przez siebie istotami, przede wszystkim z istotami OSOBOWYMI: mianowicie Aniołami – istotami osobowymi duchowymi, a z kolei ludźmi – stworzonymi jako ciało-duch naraz.

Zasadniczym sposobem nawiązywania kontaktu z nimi staje się uzdolnienie osób do podejmowania dialogu z Bogiem. Na płaszczyźnie ‘słowa’ Bóg przemawia do ludzkiej osoby w głosie jej sumienia.
– Z kolei zaś człowiek uzdolniony jest do przemawiania do Boga, uwielbiania Boga, dziękowania Mu, proszenia Go o przebaczenie swoich grzechów. Boże Słowo jest wszechmogące, przerasta stworzone osoby (Boża transcendencja), a mimo to zniża się (Boże kondescensja) z wielką miłością do pojętności danego stworzenia (zob. wyż.: Głos sumienia: DeV 43. Oraz: Odwołanie się do Bożej litości po zamordowaniu dziecka. - A także: EV 9: Bóg nie przerywa dialogu z Kainem nawet po jego zbrodni).

Wypada podkreślić jeszcze raz, że ilekroć Bóg przechodzi na objawienie SIEBIE stworzeniu OSOBOWEMU (obdarzonemu przez Niego: rozumem, wolną wolą, zdolnością odpowiadania za czyny i decyzje), będzie to każdorazowo swoistym pokazaniem mu niejako swojej ‘legitymacji’, czegoś w rodzaju swojego ‘Dowodu Osobistego’.
– Wiąże się to wprost z Tajemnicą Bożego ZAMYSŁU, jaki Bóg pragnie ujawnić stworzeniu swojego Umiłowania: człowiekowi, zachęcając go gorąco do jego przyjęcia. Wrócimy do tego niebawem poniżej. Z tego względu Bóg nie tylko ukaże niejako z daleka ów swój ‘Dowód Osobisty’, lecz wręczy go niemal do rąk własnych człowiekowi: mężczyźnie i kobiecie, żeby każdy mógł przypatrzeć mu się dobrze, spokojnie go oglądnąć, ocenić autentyczność samo-objawienia Bożego oraz podjąć decyzję przemyślanej odpowiedzi na Bożą propozycję-ZAMYSŁ.

4. Bóg w ujawnieniu swego
ZAMYSŁU odkupienia
człowieka w grzechu

(2.8 kB)

Bóg w objawieniu CELU swego samo-objawienia

Drugą istotną sprawą, która każdorazowo będzie towarzyszyła samo-objawiającemu się Bogu, jest ujawnienie wybranemu człowiekowi CELU owego samo-objawienia. Bóg nie objawia się nigdy tylko po to, żeby się ‘pokazać’, iż ‘istnieje’ – i nic poza tym. Ilekroć Bóg PRAWDY Objawienia przechodzi w objawienie Siebie, ujawnia zarazem w sposób zrozumiały swój zdumiewający ‘Zamysł’.

(30 kB)
Jak to dobrze, gdy BABCIA dba o wnuczka, żeby mu się we włosach ... coś nie zalęgło !

ZAMYSŁ ten bywa określany równoważnie jako niezmienny, wiernie realizowany Boży PLAN względem człowieka. W swym ZAMYŚLE zmierza Bóg-Stworzyciel zawsze do JEDNEGO: by człowieka, którego w akcie stworzenia podnosi do godności KRÓLA całego stworzenia oraz swego żywego „OBRAZU” wobec kosmosu – uczynić „uczestnikiem swojej własnej Boskiej Natury” (2 P 1,4). Znaczy to, że Bóg proponuje każdemu człowiekowi swoiste ‘zaślubiny’ z Sobą. Chodzi oczywiście o ‘zaślubiny’ człowieka z Bogiem rozumiane w ich Bożym znaczeniu, które przerasta wszystko, co ludzki rozum i serce może wymyślić, a przecież jest uszczęśliwiającą rzeczywistością.

Ten istotny aspekt każdego autentycznego samo-objawienia się Boga świadczy sam przez się, że Bóg prawdziwy nie jest jedynie wszechmogącym Stworzycielem, lecz w stworzeniu świata i człowieka (pomijamy w tej chwili czystych duchów: Aniołów) wyrasta wciąż niejako poza siebie, by dzielić się Sobą swoją niepojętą, nieogarnioną pełnią Życia i Miłości, czyli by zaprosić człowieka do stania się najściślejszym, dla stworzenia możliwym JEDNO-w-miłości-ze-Sobą jako Bogiem. Na tym polega istota Bożego ZAMYSŁU względem stworzonych przez siebie istot OSOBOWYCH – w przeciwieństwie do istot nie-osobowych (świata ożywionego, czy nie ożywionego).

Tylko człowiek właściwie zamierzony

Sprawdza się spostrzeżenie filozoficzno-teologiczne, skondensowane w łacińskim powiedzeniu: „Bonum est diffusivum sui – Dobro zmierza do udzielenia siebie” (zob.: LR 10; DeV 37).

Uważniejsze przyjrzenie się faktowi stwarzania ze strony Boga prowadzi do jednoznacznego wniosku, że JEDYNYM stworzeniem, na którym Bogu prawdziwie zależało, jest wśród nieogarnionego wszechświata stworzeń sam tylko CZŁOWIEK. Jego to Bóg naprawdę CHCIAŁ-zamierzał, stwarzając każdego człowieka „dla niego samego” (GS 24; zob. dokładniej cz.V, rozdz.1c; oraz: LR 9.11nn.15).

Cały pozostały wszechświat jest zamierzony przez Boga jedynie instrumentalnie: ma służyć temu człowiekowi, Bożemu OBRAZOWI, ustanowionemu przez Boga na KRÓLA świata – za wybieg stworzony dla niego (człowieka) z iście ‘królewskim rozmachem’, w którym temuż człowiekowi dane będzie poruszać się swobodnie i urządzić się w nim optymalnie, wprzęgając zdumiewające zasoby swego geniuszu, podarowanego mu z hojnością przez Stworzyciela.

Wyposażenie w samo-stanowienie

Z tym zaś faktem wiąże się najściślej kolejny aspekt ZAMYSŁU Bożej Miłości i Bożego Życia. Mianowicie Bóg nie na darmo wyposażył naturę każdego z osobna człowieka w nieodstępny, niewymazalny przymiot: samo-stanowienia, czyli wolnej woli. Stwarzając człowieka „dla niego samego” (czyli zamierzając go dla niego samego: żeby BYŁ, żeby osiągnął szczęście; a NIE dla Siebie jako Boga, by ‘mieć’ go jako niewolnika, który ‘musi’ Boga słuchać), wyposażył go tym samym w władzę dokonywania świadomych i dobrowolnych wyborów, za które dany człowiek weźmie na siebie odpowiedzialność i z racji których będzie rozliczony.

Innymi słowy wyposażenie człowieka w zdolność samo-stanowienia (wolnej woli) zmierza od samego początku do celu znacznie wyższego: Nieskończony Bóg zostaje tu niejako ‘przyłapany na gorącym’: Bóg zatęsknił za odrobiną wzajemności-w-miłości. Wywołując poszczególnego człowieka z NIE-istnienia do istnienia z miłością i z miłości, Bóg uzdalnia człowieka zarazem do wyzwolenia z siebie aktu zamierzonej odpowiedzi miłości na miłość, jaka dotarła do niego od Boga w akcie stworzenia.

Od zajęcia postawy odwzajemnianej miłości-na-miłość uzależnia Bóg Nieskończony faktyczne osiągnięcie przez poszczególnego człowieka szczęścia wiecznego. Stanie się to za cenę zdania ‘egzaminu’ z jakości miłości do Boga oraz do współ-ludzi: swych braci i sióstr – na przestrzeni ‘czasu’ podarowanego każdemu w fazie jego ziemskiego życia.

Już w Raju niezdany egzamin z wzajemności

Okazuje się, że niestety już pierwsza ludzka para w Raju NIE zdała egzaminu na jakość miłości odwzajemnionej. Gdy pojawiła się przed nimi próba: dalszego zawierzenia Bogu, który dał im do zrozumienia, iż przy całej niemal nieograniczonej podarowanej im ‘wolności’ – zastrzega sobie jako do swej wyłącznej, Bożej kompetencji należące, prawo określania tego, co jest dobrem względnie złem w oczach Bożych – całkowicie zawiedli Boga.

Ci pierwsi ludzie ulegli ‘pokusie’ przewrotnie, a niezwykle ponętnie im przez „Węża Starodawnego, mordercę i kłamcę-zwodziciela od początku” (Ap 12,9; J 8,44) zasugerowanego uniezależnienia się od Boga. Ten ‘ZŁY’ skusił ich do tego, by wykazali się Bogu na przekór, że stać ich na samodzielne wyznaczenie tego, co według ich ‘widzimisię’ winno być dobrem względnie złem.

Tym samym odwrócili się w jednej chwili frontalnie od Boga-Miłości. Wycofali swoje dotychczasowe zawierzenie Bogu – a obdarzyli nim Tego, który jest ZŁY. W ten sposób wycofali, niemal bez większego oporu, swoją ufność pokładaną w Bogu, przenosząc ją na Tego, który jest „przewrotnym geniuszem podejrzeń” (DeV 37), „zwodzi całą zamieszkałą ziemię” (Ap 12,9) i jest mistrzem w zakłamywaniu-w-żywe-oczy człowieka, który w podsuwanej mu pokusie daje się niezwykle łatwo obałamucić.

Konsekwentnie wyprosili oni w jednej chwili Bożą obecność ze swych serc. Bóg został mocą wyboru ich wolnej woli zmuszony do natychmiastowego opuszczenia ich serca. Że zaś ‘w przyrodzie nie ma pustki’, miejsce PO ‘wyrzuconym’ Bogu – zajął natychmiast wszechwładnie odwieczny Zwodziciel, któremu oni w tej chwili zawierzyli (zob. wyż.: Przeniesienie zawierzenia na Szatana).

W ‘nagrodę’ za frontalne sprzeciwienie się Bogu wręczył im Szatan ‘dar’, jakiego zapewne się nie spodziewali. Mianowicie Wąż Starodawny sprowadził ich w tymże momencie z pozycji Królów oraz „Bożego OBRAZU” wobec kosmosu – do rzędu swoich niewolników. W chwili pokusy łudził ich Ten ZŁY jednocześnie po mistrzowsku, że sprzeciwiając się Bożemu poleceniu-Przykazaniu – uzyskają szczyt ‘wolności’ od Tego NIE-DOBREGO BOGA, który ‘nie pozwalał im czynić tego, co przysługuje im jako ich podstawowe prawo, skoro są wolnymi OSOBAMI’.

Niebawem przekonają się ‘na własnej skórze’, co to znaczy wolny wybór ku zawierzeniu Jemu: ZŁEMU. On przenigdy nie zapyta, czy im jest mile, czy są szczęśliwi. Będą oni musieli wykonywać odtąd jego rozkazy, chociażby im przyszło wykonywać je ze „zgrzytaniem zębów” (Mt 13,42) w życiu wiecznym, gdzie przez całą wieczność będą ‘pożerani’ przez niego, który jako „LEW ryczący”  zdołał ich pochwycić (zob. 1 P 5,8).

Wypłata hojna: śmiercią wieczną

Ponadto wypłaca „Wąż Starodawny” inną jeszcze hojnie fundowaną monetą, „miarą dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą ...” (Łk 6.38), mianowicie monetą ŚMIERCI: „Albowiem zapłatą za grzech jest ... śmierć ...” (Rz 6,23).

Księga Mądrości wskazuje niejako palcem na ostatecznego sprawcę ‘śmierci’:

„A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła,
i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2,24).

Autor tejże Księgi Mądrości dopowiada jeszcze dobitnie:

„Bo śmierci Bóg NIE uczynił
i nie cieszy się ze zguby żyjących ...” (Mdr 1,13).

Mowa jest o ... śmierci ŻYCIA Bożego w duszy. Grzech śmiertelny staje się zadaną w tejże chwili śmiercią dotychczasowemu życiu Łaski uświęcającej. Cudem Miłosierdzia Bożego jest sytuacja, gdy Bóg ... zwykle nie odbiera grzesznikowi daru życia fizycznego natychmiast, lecz niejako czeka ... na sposobniejszą chwilę (zob. 2 P 3,9), gdy zeszpecony w tej chwili, całkowicie zniekształcony Jego Żywy OBRAZ-Podobieństwo Boga ... opamięta się i być może ... będzie szukał dróg pojednania z Bogiem.

Tego dotyczy tajemnicza wzmianka Apokalipsy o śmierci ‘pierwszej’, oraz śmierci ‘drugiej’, tzn. definitywnego życia-na-zawsze, ale w wybranym mocą wolnej woli ... potępieniu wiecznym:

„To jest śmierć druga – jeziora ognia.
Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w Księdze Życia,
został wrzucony do jeziora ognia” (Ap 20,14n)

5. Boża odpowiedź
na klęskę człowieka

(2.8 kB)

Upadek człowieka

Wracamy do Raju – na ruiny pobojowiska, powstałego po zaistniałym „grzechu początku” (MuD 9). Niemożliwe, żeby nie pojawił się tam natychmiast dojmująco znieważony Bóg. Ci dwoje zostają pociągnięci do sprawozdania ze zawierzonego im jedynie w zarząd daru samo-stanowienia: wolnej woli.

Przesłuchanie w Raju

Nastąpiło nieuniknione przesłuchanie. Ci dwoje musieli stanąć przed ‘Trybunałem’ – wcale nie ... „Węża Starodawnego”, który ich oszukał, lecz Boga: Sprawiedliwego, ale tym bardziej ... Miłosiernego. Jedynym ‘zyskiem i wygraną’, jakiej dorobili się w następstwie wycofania zawierzenia Bogu, a przeniesienia go na ... „Ojca kłamstwa” stał się fakt, iż „poznali, że są ... nadzy”:

„I otwarły się oczy ich obojga:
doszli do poznania,
że są nadzy!” (Rdz 3,7).

W tejże chwili uświadomili sobie, że jak kurtyna opadła z nich dotąd ich otulająca ‘szata godowa”  Łaski Uświęcającej (zob. do tego: Szata Bożej Chwały – rozważanie Petersona).

Ku niepojętemu zdumieniu ich Obojga – Bóg ich nie potępił ! Osądzenie definitywne spotkało jedynie „Węża Starodawnego” (Rdz 3,14; zob. DeV 37, przyp.141). Bóg, tak haniebnie znieważony, odwraca uwagę od zadanego sobie nieskończonego bólu i swojego ... niejako ‘wstydu wobec całego kosmosu’ : że ustanowiony przez Niego na Króla wszechświata człowiek: mężczyzna i kobieta: ci Dwoje – woleli uwierzyć-zawierzyć „Ojcu kłamstwa” (J 8,44), aniżeli „miłującej Wszechmocy Stwórcy” (DeV 33).

Bóg od razu odwraca niejako uwagę od siebie: swego bólu i wyrządzonej sobie Nieskończonej zniewagi. Ogarnia natomiast natychmiast całokształtem „myśli swego Serca” (Ps 33[32],11) przepaść klęski, jaką zgotowała sobie ta pierwsza para ludzka, niosąca odpowiedzialność za losy wszystkich swych potomków aż do skończenia świata.

Duch Święty: przetworzenie grzechu w plan Odkupienia

W Bogu dokonuje się – za szczególną niejako ingerencją wkraczającego w tej chwili w ‘akcję’ Ducha Świętego (DeV 39) tajemnica natychmiastowego przetworzenia dotychczasowej Bożej Miłości Stworzycielskiej w Miłość ... ODKUPIEŃCZĄ: w ZAMYSŁ Odkupienia człowieka – w Krwi Syna Bożego. Oto słowa św. Jana Pawła II:

„W Bogu – Duch-Miłość przetwarza sprawę grzechu ludzkiego
w nowe obdarowanie zbawczą miłością.
Jeśli grzech, odrzucając Miłość, zrodził ‘cierpienie’ człowieka – cierpienie to w jakiś sposób udzieliło się całemu stworzeniu (por. Rz 8, 20nn) – to Duch Święty wejdzie w cierpienie ludzkie i kosmiczne z nowym obdarowaniem Miłości, która odkupi świat” (DeV 39).

Taka Boża ‘reakcja’ w obliczu doznanej nieskończonej zniewagi, gdy stworzenie ... ośmieliło się wyrzucić z serca ... swego Stworzyciela, jest świadectwem Bożego stylu miłowania. Mianowicie Bóg nieustannie odwraca uwagę od doznanej własnej zniewagi, by ocalić od zagrożenia zgubą wieczną Człowieka, oszukanego przez Tego ‘ZŁEGO’ – szatana. Bóg pierwszy realizuje to, co kiedyś ujmie w słowa św.Paweł, Apostoł Narodów:

Nie daj się zwyciężyć ZŁEMU

„Nie daj się zwyciężyć ZŁU (= Złemu: szatanowi),
lecz ZŁO (= Złego, szatana)
DOBREM (= tym większą miłością-życzeniem Dobra Odkupieńczego)
zwyciężaj” (Rz 12,21).

Stąd też na miejscu klęski, jaką z własnej winy sprowadzili na siebie ci pierwsi Dwoje, pojawi się na zakończenie przesłuchania ... przerastająca ich, ku nadziei podnosząca obietnica odkupienia. Dokona jej kiedyś ich własny daleki potomek, który będzie jednocześnie zarówno Bogiem, jak i ich dalekim ‘nasieniem’:

„Nieprzyjaźń utwierdzam pomiędzy tobą (Ty Wężu-Uwodzicielu) – a tą Niewiastą.
Pomiędzy potomstwem twoim – a Jej Potomkiem.
On ci zdepcze głowę – choć ty będziesz usiłował zmiażdżyć jego piętę!”
(Rdz 3,15. - Przekł. własny z hebr.).

(15 kB)
Mąż i żona w śmiertelnej kłótni:
„... i że cię nie opuszczę aż do śmierci”.
SŁOWO dane Bogu: „ŚLUBUJĘ ... miłość ...”

Spełni się to w dalekiej przyszłości. Z tym, że Bóg PRAWDY Objawienia mocen jest obietnice swoje wprowadzić w czyn. Mimo iż pozwoli, że obietnica zostanie zrealizowana dopiero w dalekiej perspektywie wieków:

„Gdy jednak nadeszła pełnia czasu,
zesłał Bóg (= Bóg-Ojciec)
Syna swego (= Syn Boży; zob. J 1,18) ,
zrodzonego z Niewiasty
(z Maryi, z rodu Dawida)
zrodzonego pod Prawem
(Prawo Mojżeszowe: tymczasowego Przymierza Boga z Izraelem
spod Synaju: ok. 1250 przed Chr.)
,
aby wykupił tych,
którzy podlegali Prawu
(ku wolności Odkupionych w Chrystusie: Ga 5,1),
abyśmy mogli otrzymać
przybrane synostwo
(zob.: Ga 4,6; Rz 8,15nn; J 1,12; 1 J 3,1; itd.) ...” (Ga 4,4n).

Wspomniany przez Boga w Raju ‘Potomek’, to Syn Boży i zarazem Syn Człowieczy, zrodzony z Maryi, swojej Dziewiczej Matki. Stała się ona w chwili swego dziewczęco-młodzieńczego słowa „Niech mi się stanie według Słowa Twego” (Łk 1,38) niejako „kielichem” (zob. wyż.: Medjugorie, Orędzie 2.II.2020), w którym Duch Święty dokonał swego „największego dzieła” (DeV 50): złączenia Dwóch całkowicie odrębnych ‘Natur’ – Bożej i Człowieczej, połączonych Osobą wyłącznie Bożą, Jezusa Chrystusa. On to dokona przyobiecanego Dzieła Odkupienia upadłego człowieka.

Jezus, ofiara przebłagalna: 1 J 2,2

Wspomnianego w Raju ODKUPIENIA człowieka dokona mianowicie kiedyś Syn Boży i Syn Maryi zarazem Jezus Chrystus. Stanie się On – według słów św. Jana Apostoła, Umiłowanego Ucznia Jezusa Chrystusa, Ofiarą przebłagalną za grzechy ludzkie:

„... Jeśli nawet ktoś zgrzeszył,
mamy Rzecznika wobec Ojca –
Jezusa Chrystusa, Sprawiedliwego.
On bowiem jest Ofiarą przebłagalną
za nasze grzechy.
I nie tylko za nasze,
lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2).

Zaproszenie do Nowego Jeruzalem

Tę całą rzeczywistość: ZAMYSŁU Trójjedynego w stosunku do „jedynego na ziemi stworzenia, którego Bóg chciał dla niego samego” (GS 24), niesie z sobą każde z osobna samo-objawienie Boga PRAWDY Objawienia.

Wypada podkreślić, że ukazanie ZAMYSŁU Odkupienia Człowieka w Krwi Syna Bożego stanowi o istotnej różnicy między religią Bożego Objawienia – a wszelkimi innymi ‘religiami’ utworzonymi jedynie przez człowieka. Można by tu przytoczyć słowa encykliki Jana Pawła II o Bożym Miłosierdziu:

„Bóg, którego objawił Chrystus, pozostaje nie tylko
w stałej łączności ze światem jako Stwórca, ostateczne Źródło istnienia.
– Jest On OJCEM: z człowiekiem, którego powołał do bytu w świecie widzialnym,
łączy Go głębsza jeszcze więź niż sama więź istnienia.
– Jest to MIŁOŚĆ, która nie tylko stwarza DOBRO,
ale doprowadza do UCZESTNICTWA we własnym życiu Boga:
Ojca, Syna i Ducha Świętego.
– Ten bowiem, kto MIŁUJE, pragnie obdarzać SOBĄ” (DiM 7).

Słowa te artykułują cel ostateczny ZAMYSŁU, jaki Trójjedyny zaofiarował człowiekowi: zaproszenie do stania się przedziwnym JEDNO-z-Trój-Jedynym, w życiu w „DOMU Ojca, gdzie mieszkań jest wiele” (J 14,2n): na zawsze. Realizację tego – każdej ludzkiej osobie przez Boga zaofiarowanego, radośnie godność człowieka promującego ZAMYSŁU Bożego, uzależnił jednak Stworzyciel od otwarcia się ludzkiej wolności na tę Bożą propozycję.

Znaczy to, że do „Domu Ojca” trafią wyłącznie te osoby, które w swym samo-stanowieniu niejako ‘pozwolą’ zamieszkać w swym sercu Bogu i które w swej wolności będą układali życie własne tak, by „... się Jemu podobać” (2 Kor 5,9).

Innymi słowy, warunkiem osiągnięcia szczęśliwości wiecznej w „Domu Ojca” jest wolność od wszelkiego grzechu. Nawiązuje do tego ostatnia Księga Nowego Testamentu, Księga Apokalipsy – we fragmencie, który obrazuje językiem symbolicznym Nowe Jeruzalem, będące innym ‘imieniem’ DOMU OJCA:

„A świątyni w nim (w Nowym Jeruzalem) nie dojrzałem:
bo jego świątynią jest PAN Bóg Wszechmogący oraz Baranek.
I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły,
bo Chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek ...
... A nic nieczystego do niego nie wejdzie (= do Nowego Jeruzalem)
ani ten, co popełnia ohydę i kłamstwo,
lecz tylko zapisani w Księdze Życia Baranka ...” (Ap 21,22n.27).

F.   ZAMYSŁ ODKUPIENIA
A ZRÓŻNICOWANE RELIGIE

bukiet9b (8 kB)

1. Religie ludzkie
a pojednanie z Bogiem

(2.8 kB)

Religie ludzkie: brak środka pojednania z Bogiem

W ten sposób pojawia się ponownie zasadnicze pytanie, czy mamy przed sobą religię Bożego Objawienia, czy też religię pochodzenia czysto ludzkiego.

Trzeba sobie jasno powiedzieć: ŻADNA religia utworzona przez człowieka – nie jest w stanie zaofiarować jakiegokolwiek środka zdolnego pojednać grzesznika z Świętością Boga. Żadna religia nie niesie jakiejkolwiek wzmianki o Odkupieńczo-Zbawczym ZAMYŚLE Boga.

Dotyczy to również tych ‘religii’, które powstały – niestety jedynie z ludzkiej inicjatywy, pośrednio każdorazowo w następstwie odejścia od autentycznej PRAWDY Bożego Objawienia, a podążania za głosem „Ojca Kłamstwa, Węża Starodawnego, zwodzącego całą zamieszkałą ziemię” (J 8,44; Ap 12,9), czyli na bazie odejścia od autentycznego, JEDYNEGO Kościoła Chrystusowego, założonego i zbudowanego przez Syna Bożego na fundamencie SKAŁY-Piotra (Mt 16,18). Podążanie za głosem odwiecznego „Kusiciela” wiedzie zawsze jedynie do rozbicia Kościoła Chrystusowego, stając się ostatecznie łatwą drogą ... wiodącą do zguby wiecznej (zob. wyż.: W poszukiwaniu Chrystusa – dziś).

Istnieje wiele odłamów ‘chrześcijaństwa’. Chrześcijaninem jest ktoś, kto wyznaje, że Jezus Chrystus jest Bogiem-Człowiekiem, czyli że jest Synem Boga-Ojca, a zarazem Synem Człowieczym, Odkupicielem Człowieka. Wszystkie odgałęzienia religii chrześcijańskiej przyjmują chociażby tylko jeden z sakramentów, jakimi Syn Boży obdarzył Kościół, ten „SWÓJ” Kościół: mianowicie sakrament Chrztu świętego.

Kapłaństwo: wyłącznie w Kościele Katolickim

Niestety nigdzie poza Kościołem Katolickim, gdzie istnieją ważnie wyświęceni kapłani, cieszący się sukcesją Apostolską, nie ma sakramentu Spowiedzi świętej, poprzez którą można uzyskać odpuszczenia grzechów. Z tego samego względu: braku ważnie wyświęconych kapłanów cieszących się sukcesją Apostolską, nie ma też poza samym tylko Katolicyzmem sprawowania Eucharystii, ani pozostałych Sakramentów świętych. Jedynie po wejściu do kościoła katolickiego widać z daleka świecącą ‘wieczną lampkę’ na znak, że tu, w tym kościele, przebywa sakramentalnie z Ciałem i Duszą rzeczywisty Jezus Chrystus, Odkupiciel Człowieka, ukryty pod postacią zakonsekrowanego Chleba i Wina.

Wypadałoby dopowiedzieć w refleksji podsumowującej, że ów brak kapłaństwa z sukcesją Apostolską jest każdorazowo świadectwem tego, że u źródeł danego odłamu ‘chrześcijaństwa’ leży wyraźne odrzucenie autentycznego Jezusa Chrystusa i Jego autentycznego Nauczania. Do każdego rozłamu wiodą czynniki niestety czysto ludzkie, podsycane przez „geniusza podejrzeń”, który maskuje się pod postacią „Anioła światłości”. Jest to jednak ostatecznie zawsze Ten ZŁY, przed Którym ostrzegał w mocnych słowach już pierwszy Namiestnik Chrystusa, św. Piotr Apostoł:

„Trzeźwi bądźcie, czuwajcie!
Przeciwnik wasz Szatan – jak lew ryczący
krąży szukając, kogo pożreć.
Jemu przeciwstawiajcie się mocni w wierze” (1 P 5,8).

Kościół Chrystusa: Kościół grzeszników

Nie ma dwóch, ani tym bardziej jeszcze więcej autentycznych religii cieszących się znamieniem Bożego pochodzenia – poza samym tylko Kościołem Katolickim: jednym, świętym, Apostolskim, powszechnym. Składa się on co prawda z grzeszników – i nie brak ich również w szeregach osób zajmujących niekiedy poważne stanowiska w hierarchii Kościoła. Ale też Syn Boży Jezus Chrystus w sensie najdosłowniejszym – zstąpił z nieba na ziemię jedynie „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia” (Credo mszalne).

Tak również określił swoją misję odkupieńczą sam Jezus, gdy atakowano Go za to, iż zasiada m.in. z celnikami i grzesznikami:

„Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów:
Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami’?
Jezus usłyszał to i rzekł do nich:
Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.
Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników’
... ” (Mk 2,16n).

W podobny sposób wyraził się o sobie jako ‘Kościele’ w wyraźnie sformułowanych słowach również Sobór Watykański II w „Konstytucji Dogmatycznej o Kościele”:

„... A podczas gdy Chrystus, ‘święty, niewinny, niepokalany’ (Hbr 7,26),
nie znał grzechu (2 Kor 5,21),
lecz przyszedł dla przebłagania jedynie za grzechy ludu (por. Hbr 2,17),
Kościół obejmujący w łonie swoim grzeszników,
święty i zarazem ciągle potrzebujący oczyszczenia,
podejmuje ustawicznie pokutę i odnowienie swoje” (LG 8).

Chrystus jedynym Sternikiem Łodzi Piotrowej

Toteż zdarzające się nawet i skandale moralne w Kościele Chrystusa, które stają się trudnym do udźwigania zgorszeniem dla samego Kościoła, nie powinny stawać się przeszkodą, by mimo to trwać w nauce Apostolskiej i bezwzględnej wierności temuż Kościołowi.

Wiara dotyczy Kościoła-jako-Kościoła oraz sakramentalnie w nim obecnego jedynego jego Pana i Właściciela, Jezusa Chrystusa, Odkupiciela Człowieka. On to, Jezus Chrystus, jest wciąż jedynym, ostatecznym Sternikiem Łodzi Piotrowej, mimo iż obdarzył władzą swoją m.in. odpuszczania grzechów Piotra i kapłanów, pozostających w jedności wiary i nauczania moralnego z Piotrem aktualnych czasów.

On też, sam Jezus Chrystus, tak subtelnie zabezpieczył ważność sakramentów świętych, przez które do Ludu Bożego docierają dary Jego odkupienia, że działają one i obdarzają pewnością otrzymywanych Łask zbawienia niezależnie od stanu duchowego samego szafarza danego Sakramentu.

Co jakiś czas zdarzają się sytuacje, gdy zdawać by się mogło, że ‘Łódź Piotrowa’, czyli Kościół – ten założony przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa – ginie. Grzechy osób, nie pomijając tych sprawujących ważne funkcje w Kościele Chrystusa, zdają się krzyczeć o pomstę do nieba. Kościół bywa rozrywany niezgodami wewnętrznymi, odstępstwami od Nauczania Apostolskiego, wypowiedzeniem posłuszeństwa w sprawach nauczania wiary i obyczajów zgodnie z Ewangelią. Kościół w wielu krajach wszystkich kontynentów jest systematycznie prześladowany.

Zdawać by się mogło, że Chrystus, jedyny Właściciel tego ‘swojego’ Kościoła – nie reaguje na zadawane temuż Kościołowi głębokie rany. Wzburzone fale, które miotają Łodzią Piotrową, zdają się pogrążyć ją w odmętach wód tego świata – ku anty-radości jego przeciwników.

Obietnica Chrystusa o SKALE

Wśród tych obaw trwa niezłomnie obietnica Jezusa, jaką Syn Boży obdarzył Piotra i jego następców:

(40 kB)
A dokąd ta wywózka w taczce ... tych ośmiu małpiątek????

„... Otóż i Ja tobie powiadam:
Ty jesteś Piotr, czyli Skała,
i na tej SKALE zbuduję Kościół MÓJ,
a bramy piekielne jej nie przemogą ...” (Mt 16,18).

Słowa te wiążą się z inną jeszcze obietnicą, jaką Jezus wypowiedział na krótko przed końcowym etapem swej odkupieńczej misji. A że słowa te pochodzą z ust Syna Bożego, trzeba z góry przyjąć do wiadomości, że nic i nikt nie zdoła stanąć na przeszkodzie ich skutecznej realizacji w Bogu wiadomych wymiarach:

„Szymonie, Szymonie, oto Szatan domagał się,
żeby was przesiać jak pszenicę;
ale JA prosiłem za Tobą, żeby nie ustała twoja wiara.
Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci ...” (Łk 22,31n).

Ostatecznie więc wszyscy, którzy szczerym sercem miłują Kościół i boleją nad ułomnością i grzesznością również Sług Ołtarza, mogą i powinni zachować wewnętrzny pokój w poczuciu pewności, że Kościół Chrystusa nigdy nie zginie. Nie zginie również wtedy, gdy zdawać by się mogło, iż Jezus – nieświadom zagrażającej totalnej zagładzie ‘Łodzi Piotrowej’, najspokojniej ... wciąż śpi.

Jezus śpiący w Łodzi Piotra: Mt 8,23-27

Tak działo się m.in. owego strasznego dnia, gdy Jezus zmęczony nauczaniem tłumów, wszedł do łodzi Piotra i ... głęboko zasnął. Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze Genezaret. Ewangelista Marek, wierny świadek słów samego Piotra Apostoła, przedstawia dramatyczny przebieg zaistniałej sytuacji: Łódź Piotra wraz z Apostołami oraz Jezusem śpiącym wśród szalejącego sztormu na jeziorze – zdawała się już-już ulec zniszczeniu i zatopieniu. Oto słowo św. Marka:

„Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich:
‘Przeprawmy się na drugą stronę’.
Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
– Naraz zerwał się gwałtowany wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź się już napełniała.
On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu.
Zbudzili Go i powiedzieli do Niego:
Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi że giniemy?’
On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: ‘Milcz, ucisz się’.
Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
Wtedy rzekł do nich:
Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?’
Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego:
Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?’ ...” (Mk 4,35-41).

2. Sekty: nieprzyjęcie Bożego ZAMYSŁU zbawienia

(2.8 kB)

Istotne cechy sekt

Istnieją odłamy religii rzekomo ‘chrześcijańskich’, które jednak z autentycznym chrześcijaństwem nie mają nic wspólnego. Znakiem rozpoznawczym wyznawcy religii chrześcijańskiej jest zawsze jednoznaczna odpowiedź na pytanie, jakie swoim uczniom postawił sam Pan Jezus:

„Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? ...
A wy – za Kogo Mnie uważacie?” (Mt 16,13nn).

Jeśli ktoś odrzuca bóstwo Chrystusa, które zresztą w najmniejszej mierze nie zależy od ‘opinii’ kogokolwiek, lecz jest wyrazem transcendentnej prawdy, tym samym nie jest ‘chrześcijaninem’  i sam siebie ... odcina od dzieła odkupienia.
– Zupełnie na nic nie przyda się wtedy takiemu ‘nauczycielowi’ biegłe posługiwanie się Pismem świętym, skoro odrzuca i ignoruje to, co jest jego podstawowym sensem: pouczeniem Pisma świętego.
(Pismo święte, jakim posługują się sekty, jest zwykle mniej lub więcej okrojone, a przynajmniej tu i ówdzie charakterystycznie ... zmanipulowane).

Pismo święte wyłączną własnością Boga

Wspomniani rzekomi ‘chrześcijanie’ (jak np. coraz inne odłamy Badaczy Pisma świętego, Świadków Jehowy; niejedne odmiany Zielonoświątkowców itp.) szermują zwykle hojnie cytatami zaczerpniętymi z Pisma świętego. Pismem świętym posługują się jednak bardzo dowolnie, jako swoistym ‘workiem cytatów’, który traktują jako swoją własność i która pozostawiona jest do ich dowolnej interpretacji.

Tymczasem Pismo święty nigdy nie stanie się własnością kogokolwiek z ludzi, w tym również Kościoła Chrystusowego. Autentyczny Kościół Chrystusa przyjmuje wiarą Bożą charyzmat natchnienia biblijnego, mocą którego Pismo święte nie tylko ‘zawiera’ Słowo Boże, lecz rzeczywiście ‘Słowem Bożym – JEST’ (zob. DV 24b; oraz zob. podręcznik piszącego tu autora: SŁOWO Twoje jest PRAWDĄ. Charyzmat natchnienia biblijnego”).

Kościół został ustanowiony przez Chrystusa jako jedyny kompetentny, odpowiedzialny stróż i zarządca całego depozytu Bożego Objawienia: zarówno pisanego, jak i przekazywanego (zob. Łk 24,45). Jako jedynie sługa Słowa Bożego musi Kościół pierwszy „słuchać SŁOWA BOŻEGO i przestrzegać go” (Łk 11,28; DV 10c).

PRAWDA Objawienia Pisma świętego a sekty

We wspomnianych ruchach religijnych i sektach już nie chrześcijańskich uprawiane jest nagminnie ‘bombardowanie cytatami biblijnymi’. Typową praktyką sekt posługujących się hojnie Biblią, jest nacisk położony na kwestie, które co prawda znajdują swój wyraz w zapisie Słowa Bożego, ale które w żaden sposób nie są objęte jedynym profilem, pod kątem którego układa się pewność pouczenia gwarantowana PRAWDĄ-Wiernością Bożego Objawienia. Tą zaś jest zawsze jedynie to wszystko i tylko to, co w jakikolwiek sposób wiąże się ze zbawieniem człowieka mocą odkupieńczej męki Syna Bożego Jezusa Chrystusa.

Dla przykładu można by przytoczyć na wyrywkę którykolwiek opis biblijny.

a) Bóg PRAWDY OBJAWIENIA nie może NIE gwarantować Sobą faktu, ‘że’ stworzył cały kosmos; ‘że’ stworzył człowieka jako zróżnicowanego pod względem płciowym: mężczyznę i niewiastę itd. Gdyby Bóg za wzmiankę Biblii o tym fakcie nie wziął na siebie odpowiedzialności jako Bóg PRAWDY OBJAWIENIA, całokształt Pisma świętego zszedłby do rzędu wzruszających opowiadań mitologicznych, w których autentyczność jako faktów historycznych nikt by nie musiał wierzyć. Tym samym całym dalszym ciągiem Bożego samo-objawienia nikt by się nie musiał przejmować.

b) Inny przykład. Pismo relacjonuje bardzo poglądowo fakt Raju oraz grzechu, jakiego tamże dopuścili się pierwsi Rodzice. Działo się to w po ludzku niesprawdzalnej dalekiej pra-przeszłości. Tymczasem Bóg nie mógł pozwolić sobie na to, żeby nie przyjąć gwarancji i pewności PRAWDY Objawienia co do faktu zarówno rzeczywistości RAJU, jak i upadku pierwszych Rodziców oraz obietnicy Odkupiciela.
– Natomiast Słowo-Boże-Pisane NIE obejmuje gwarancją Prawdy Objawienia intrygującego nas pytania dla zaspokojenia już tylko ludzkiej ciekawości: jakim konkretnie grzechem zgrzeszyli ci pierwsi ludzie.

c) Podobnie też Słowo-Boże-Pisane NIE obejmuje pewnością Prawdy Objawienia SPOSOBU, w jaki Bóg stwarzał – czy to świat, czy człowieka. To by zaspokajało jedynie naszą ciekawość – i niewiele więcej. Natomiast Bóg nie mógł nie objąć pewnością PRAWDY OBJAWIENIA samego faktu: ‘że’ zaistniał grzech; ‘że’ po upadku w ‘grzech początku’ – Bóg przyobiecał Odkupiciela, który dokona dzieła przyobiecanego odkupienia z grzechu.

d) Słowo-Boże-Pisane nie tylko relacjonuje o męce i odkupieńczej śmierci Syna Bożego na Krzyżu – jako o fakcie historycznie sprawdzalnym, ale ponadto obejmuje gwarancją PRAWDY-Wierności OBJAWIENIA odkupieńczy sens tego historycznego wydarzenia. Tak iż o wydarzeniach opisanych w Ewangeliach nie tylko ‘dowiadujemy się’, ale przyjmujemy mocą wiary Bożej ich sens odkupieńczy, objęty gwarancją samego BOGA objawiającego siebie w swej PRAWDZIE-Wierności.

W sektach bazujących na bezkrytycznie, samowolnie manipulowanych cytatach Pisma świętego, ta właśnie sprawa: zagwarantowane pewnością PRAWDY Bożego Objawienia POUCZENIE biblijne jest całkowicie ignorowana. Zagadnienie POUCZENIA biblijnego jest w sektach totalnie pomijane, czyli potraktowana tak, jakby w ogóle nie istniało.

ZAMYSŁ zbawienia w sektach wykreślony

Tym samym stajemy ponownie w obliczu zagadnienie ZAMYSŁU Bożego: zbawienia człowieka w Krwi Chrystusa. Żadna z sekt nie chce słyszeć o istnieniu jakiegokolwiek Bożego ‘ZAMYSŁU’. Tymczasem ten ZAMYSŁ Boży ciągnie się jak nić złota, która splata w jedną całość całokształt Bożego samo-objawienia – od początku świata do samego Chrystusa. Kolejne etapy samo-objawień Bożych ukazywały tę tajemnicę coraz jaśniej, by w końcu w Janie Chrzcicielu wskazać niejako ‘palcem’, iż Odkupiciel człowieka już przyszedł, oraz że On właśnie jest oczekiwanym „Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Wszystkie dotychczasowe etapy Bożych objawień zmierzały niezmiennie wiernie do przygotowania i zrealizowania tej Tajemnicy, którą Bóg przyobiecał już w Raju: odkupienia człowieka z grzechu mocą Krwi Syna Bożego.

Ten właśnie aspekt: zbawienie człowieka w Chrystusie – jest jedynym profilem, który obejmuje sobą całokształt stopniowo narastającego SŁOWA Bożego zarówno PISANEGO, jak i PRZEKAZYWANEGO.
– Chodzi o Tradycję w Starym Testamencie Prorocką, a w Nowym Testamencie TRADYCJĘ oraz PRAKTYKĘ APOSTOLSKĄ.

Na tejże Tradycji i Praktyce Apostolskiej zakończyło się definitywnie Boże publiczne objawienie, tak iż „nie należy już oczekiwać żadnego nowego objawienia publicznego przed chwalebnym ukazaniem się Pana naszego Jezusa Chrystusa” (zob. DV 4d).

Ta jednak sprawa, będąca zarazem jedynym POUCZENIEM Biblijnym, cieszącym się gwarancją PRAWDY-Wierności Bożego Objawienia, jest – jak wspomniano, całkowicie pomijana, a raczej świadomie ignorowania we wszystkich sektach religijnych, które bazują rzekomo na Piśmie świętym.

Natomiast nauczyciele-kaznodzieje sekt lubują się w uwydatnianiu takich aspektów relacji biblijnych, które nigdy nie były i nie będą objęte profilem POUCZENIA biblijnego, cieszącego się gwarancją Boga jako PRAWDY-Wierności Objawienia.

Zarzut sekt: Bóg nie wie na co jest Bogiem

W nawiązaniu do takiego stanowiska chociażby Świadków Jehowy trzeba by jednoznacznie podkreślić, iż tym samym zarzucają oni Bogu, jakoby On sam w końcu nie wiedział, na co jest ‘Bogiem’.

Skoro nie istnieje odkupienie, znaczy to, że u Boga nie ma i nie potrzeba żadnego PLANU-Zamysłu zbawienia. Znaczy to zatem, że Bóg nie podejmuje żadnych kontaktów z rzekomo przez siebie stworzonymi ludźmi. Jeśli zaś mimo wszystko ukazuje się komukolwiek, czyni to pewno jedynie jako wizytę ‘towarzyską’ – i nic więcej.

Taka ocena Boga byłaby dojmującym znieważeniem Boga jako Boga w Jego Miłości, która wciąż gotowa jest Siebie oddać w ofierze całopalnej, ażeby tylko „ ... owce miały życie, i miały je w obfitości” (J 10,10).

Jakże wyraźnie podkreśla to chociażby św. Jan Apostoł w Księdze Apokalipsy, będącej podsumowaniem całokształtu Bożego ZAMYSŁU odkupienia człowieka w Chrystusie:

„Łaska wam i pokój
od Tego, który JEST, i Który BYŁ i Który PRZYCHODZI ...
... I od Jezusa Chrystusa, Świadka Wiernego,
Pierworodnego umarłych,
i Władcy królów ziemi.
Temu, który nas MIŁUJE
i który przez swą KREW uwolnił nas od naszych grzechów,
i uczynił nas Królestwem – kapłanami Bogu i Ojcu swojemu,
Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen ...” (Ap 1,4nn).

3. Tematy zastępcze sekt
a religia Objawienia

(2.8 kB)

Ulubione tematy zastępcze sekt

Ulubioną tematyką, jaką ‘kaznodzieje-guru’ coraz innych sekt zasypują słuchaczy, to w nieskończoność ciągnące się wywody z zakresu wydarzeń oraz obliczeń ‘czasów końca świata’ (tematyka eschatologiczna).

Inne, bardzo chętnie przez nich podejmowane tematy, to tajemnicza wzmianka Apokalipsy o Tysiącletnim Królestwie Chrystusa (zob. Ap 20,4).

Kolejnym, wojowniczo podejmowanym tematem jest u Badaczy Pisma świętego itd. przewrotnie rozumiany zakaz spożywania krwi (w ST: wiązało się to z kultami pogańskimi). Wskutek niezrozumienia tego zakazu, Świadkowie Jehowy histerycznie nie wyrażają zgody na transfuzję krwi nawet dla ratowania zdrowia i życia np. swego dziecka. Grożą też wtedy dziecku, że gdyby się zgodziło na transfuzję, wyrzekną się go i oddadzą do ... Domu Dziecka ... !

Dalszym tematem przewrotnie rozumianym przez Świadków Jehowy jest zakaz Starego Testamentu sporządzania podobizn bogów. Świadkowie podejmują ten temat z zasady po to, by występować wojowniczo przeciw Kościołowi Katolickiemu, gdzie przez wszystkie wieki otacza się czcią Świętych, nie mówiąc o czci oddawanej Krzyżowi świętemu, na którym zawisł Syn Boży jako na Ołtarzu Krzyża, dokonując na nim w przelanej Krwi własnej dzieła Odkupienia „na odpuszczenie grzechów”.

A wystarczyłoby jedynie przyjąć dosłowne znaczenie Pisma św. Nowego Testamentu o Synu Bożym, w którym Bóg Niewidzialny – stał się widzialny, dotykalny, podatny nawet na ... zatorturowanie ... (zob. m.in.: 1 J 1,1-4; itd.). Niestety Jehowici nie są łaskawi wyznać wiary w bóstwo Jezusa Chrystusa, mimo iż również oni sami staną przed Jego Trybunałem (zob. Rz 14,10; 2 Kor 5,10) (zob. też nieco wyż.: Jednorodzony Bóg o Nim pouczył: J 1,18).

Psychotechniki stosowane w sektach

Warto przyjrzeć się z bliższa metodom, jakimi posługują się wyznawcy szczególnie niektórych sekt. Charakterystyczną cechą tych metod jest ‘apostolstwo nawracania’ poprzez chytrze dobrane cytaty Pisma św., którymi zasypują, idąc od domu do domu, przede wszystkim przeciętnych katolików, nie przygotowanych na tego rodzaju ‘ataki’. Czynią to wyraźnie w tym celu, by podważyć podstawowe zasady dogmatu Kościoła Chrystusowego, wtłoczyć im wątpliwości co do wiary i zwerbować ich do sekty.

Niestety znaczna część wyznawców Chrystusa nie jest przygotowana do odparcia stosowanej przez nich sofistycznej psychotechniki. Ta zaś polega w dużej mierze na doprowadzeniu do przebudowy świadomości i tworzeniu utrwalonych klisz intelektualnych (zob. dokładniej wyż.: Techniki werbowania - oraz ciąg dalszy na następnym pliku).

Typową cechą wędrownych ‘apostołów’ sekt jest niedopuszczanie do żadnego rozumowania. Dyskusje ich polegają na niedopuszczaniu do słowa, a w każdym razie jeśli nawet pozwolą przeciwnej stronie na wyrażenie jakiegoś zdania, kontynuują niebawem swój wywód, jednocześnie całkowicie ignorując wykazane niekonsekwencje stosowanej przez nich argumentacji.

Taki styl dyskutowania prowadzi do wniosku, że podejmowanie jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji staje się czystą stratą czasu i energii. Przytaczane przez nich, na pamięć wyuczone cytaty z Pisma świętego, są zestawiane na zasadzie podobieństwa zwykle tylko fonetycznego – bez uwzględnienia kontekstu danego cytatu, ani tym bardziej dziejów samego Bożego Objawienia, które rozwijało się dopiero stopniowo – od Starego do Nowego Testamentu.

Wyraźnie w sektach odrzucane aspekty wiary

Warto zdać sobie jasno sprawę, że w spotykanych sektach, wskutek nieprzyjmowania przez nich żadnego Bożego ZAMYSŁU zbawienia człowieka, już po pierwszych ich wypowiedziach wydać wyraźnie, iż wyznawcy sekty nie uznają żadnego dzieła odkupienia.

(31 kB)
Prosiłem Ojca Niebieskiego – i dał mi ... kwiaty: śliczne róże

1. Odrzucają one frontalnie tajemnicę Trójcy Przenajświętszej.

2. Konsekwentnie zwalczają zacięcie bóstwo Jezusa Chrystusa.

3. Z tym zaś wiąże się bezpośrednio nierzadko histeryczne wypowiadanie się na temat Niepokalanego Macierzyństwa Maryi.

4. Sekty nie uznają ani nieba, ani piekła. Wyrażają się bardzo mętnie o istnieniu czy nie istnieniu życia pozagrobowego.

5. Zwykle z pogardą, jeśli nie nienawiścią wypowiadają się o Kościele Chrystusa.

6. Frontalnie odrzucają istnienie Tradycji i Praktyki Apostolskiej.

7. Nie uznają oczywiście żadnych sakramentów świętych. Chrzest święty, który zgodnie z wiarą wyznawców Chrystusa gładzi grzech pierworodny, uważany jest w sektach za zabawną ceremonię inicjacji, która nie ma nic wspólnego ze zgładzeniem jakiegokolwiek grzechu ani z dziełem odkupienia.

8. Jedną z dalekosiężnych metod stosowanych przez wyznawców sekt, jest zaciskanie pętli na nowym adepcie przez jego ciągłe inwigilowanie, niepozostawianie go samego oraz coraz bardziej zniewalające izolowanie go od dotychczasowego środowiska – rodzinnego i wielorakiego innego.

9. Dalszym ciągiem narzucanego zniewolenia umysłu i ciała staje się zakaz korzystania z telewizji i środków medialnych, równolegle z zasypywaniem neofity obfitą literaturą sekty.

10. W przypadku zachorowania wolno będzie korzystać choremu głównie tylko z wyznaczonego lekarza, który też już tkwi w danej sekcie.

Religia Bożego Objawienia w odróżnieniu od religii ludzkiej

Celem, jaki przyświeca nam w zwróceniu uwagę m.in. na psychotechniki stosowane przez wyznawców coraz innych sekt względnie ruchów religijnych – jest zastanowienie się nad zasadniczą różnicą, jaka zachodzi między religią pochodzącą z Bożego samo-objawienia, a religiami pochodzenia czysto ludzkiego.

W autentycznej religii Bożego pochodzenia nie ma mowy o tym, żeby mogło dojść do stosowania jakiegokolwiek przymusu na wolną wolę kogokolwiek. Dotyczy to samego przede wszystkim Boga.
– Bóg nigdy nikogo nie zmusza, nawet do wyboru własnego zbawienia. Bóg zawsze najpierw pyta – i czeka cierpliwie na odpowiedź. Wydaje On co prawda polecenia i Przykazania, nie są to jednak nigdy bezduszne rozkazy-dla-rozkazu, ani przepisy-dla-przepisu.

Każde Boże Przykazanie staje się jedynie gorącą zachętą pod adresem wolnej woli poszczególnego człowieka, by dokonywał wyborów jej mocą po linii rzeczywistego dobra własnego, przede wszystkim tego w znaczeniu spraw definitywnych: osiągnięcia życia wiecznego w DOMU OJCA. Za każdym Przykazaniem stoi najpierw OSOBA Tego, który jest Miłością. Tym samym nie jest On w stanie życzyć komukolwiek jakiegoś ZŁA. Zresztą same w sobie sformułowania Przykazań, nawet tych ujętych jako Przykazanie ‘negatywne’, rozpoczynające się zatem od wyrażonego: „Nie będziesz ... ”, świadczą jednoznacznie o tym, że są to co prawda zakazy, niemniej zakładają one każdorazowo wybór wolnej woli, która w najgorszym przypadku może Bożemu zakazowi po prostu się sprzeciwić.

Niemniej najważniejszą różnicą różnorodności ‘religii’ pozostaje wciąż zagadnienie Bożego ZAMYSŁU, który by niósł szansę pojednania z Bogiem. Jeśli mianowicie określona ‘religia’ nie jest w stanie obdarzyć konkretnego człowieka możliwością pojednania z Bogiem poprzez uzyskanie rzeczywistego Bożego odpuszczenia zarówno win, jak i należnych za grzechy kar, trzeba ją z góry wykluczyć spośród religii godnych tego miana.

Na placu zostaje tym samym jedynie religia Katolicka. Jej korzenie sięgają prapoczątków Bożego Objawienia w Raju. Jego kontynuacją stały się historycznie sprawdzalne dzieje Abrahama i jego potomstwa, ukonstytuowanego w naród Bożego Objawienia: Hebrajczyków w epoce politycznie niewytłumaczalnego opuszczenia Hebrajczyków z parowiekowej niewoli w Egipcie w połowie 13 w. przed Chr. Potoczyły się dalsze dzieje Ludu Bożego Starego Testamentu Palestyny – aż do Narodzenia Jezusa Chrystusa.

Punktem zwrotnym w dziejach Bożego samo-objawienia stało się w najdosłowniejszym słowa tego znaczeniu „zstąpienie Syna Bożego”, Drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej na ziemię. Syn Boży przyjął w tej chwili do swej Bożej Natury – naturę jeszcze drugą: człowieczą. Tak dopiero otworzyła się możność dokonania dzieła, które przerastało wszelkie możliwości samego tylko stworzenia: dzieła odkupienia „grzechu świata” (J 1,29).

Podstawą, z której wyrasta wartość ofiary Syna Bożego i jednocześnie Syna Człowieczego – jest nieskończona wartość OSOBY Jezusa Chrystusa: jest nią Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej.
– Odpowiedzialność za wszelkie czyny wiąże się zawsze z osobą. Ta zaś działa poprzez właściwą jej ‘naturę’. W przypadku Jezusa Chrystusa jest nią Natura BOŻA – ta sama Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Z tym, że od chwili Wcielenia w łonie Maryi, Osoba Syna Bożego została przez Ducha Świętego złączona z naturą człowieczą, którą Syn Boży przyjął z Maryi, swojej Dziewiczej Matki (zob. wyż.: Bóg cierpiący – zasmucony – uradowany ...”).

Dopełnieniem dzieła odkupienia stała się Tajemnica „Godziny Chrystusa”. Jest nią krótki końcowy odcinek Jego ziemskiego życia: Jego przerażająca męka, odkupieńcza śmierć na Krzyżu, oraz następujące potem zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i Zesłanie Ducha Świętego.
– Ceną odkupienia stały się nie tyle same w sobie niewyobrażalne tortury, jakim Jezus, Syn Boży, chociaż i Syn Człowieczy – został poddany przez swych Ludzkich Braci i Siostry, którym przyszedł przybliżyć Miłość Ojca w Niebie, lecz moc Jego Miłości zarówno do Ojca, jak i Jego ludzkich Braci i Sióstr. Miłość ta nieskończenie przewyższyła wszystkie bóle doznawanych cierpień.

Jezus przyjmował zadawane sobie tortury bezustannie „w żarliwej modlitwie swojej męki” (DeV 40) – jako cierpienia Odkupieńcze. W ten sposób dokonał On przebłagania Ojca za „grzech świata” i wyjednał swym Ludzkim Braciom i Siostrom możność osiągnięcia życia wiecznego w DOMU OJCA, „gdzie mieszkań jest wiele” (J 14,2).

bukiet6c (9 kB)

Utworzono: cz.VII, rozdz. 4d.
Tarnów, 12.III.2020.
Re-Lektura:
Tarnów, 6.VI.2022.


(0,7kB)        (0,7 kB)      (0,7 kB)

Powrót: SPIS TREŚCI





Miłość w oddaniu Życia
Nadmiar miłości: cena Odkupienia
Vicarietas: zastępczość za grzeszników

2. Przebaczenie grzechów
Dar odpuszczenia grzechów
Bóg umiłował gdyśmy byli grzesznikami
Bóg bogaty w miłosierdzie: Ef 2,1-6
Tak Bóg umiłował: J 3,16
Powszechna Wola zbawcza
Wszystkich doprowadzić do zbawienia: 2 P 3,9
Aby występny zawrócił: Ez 33,11
Chociażby grzechy ...jak szkarłat: Iz 1,16-20

E. RELIGIE LUDZKIE A RELIGIA BOŻEGO OBJAWIENIA
WOBEC PRZEBACZENIA


1. Religie ludzkiego pochodzenia a wina grzechu
Poczucie winy-kary za grzechy
Sumienie: głos Boga u każdego: DeV 43
Religie a przebłaganie
Krwawe ryty przebłagalne

2. Religie utworzone przez człowieka
Ten ZŁY u podłoża religii ludzkich
Małpowanie Przykazania V
Małpowanie Przykazania VI

3. Religia z Bożego objawienia
Bóg PRAWDY objawienia
Bóg w objawieniu Siebie
Przymioty Boga PRAWDY objawienia
Bóg niewidzialny
Jednorodzony Bóg o Nim pouczył: J 1,18

4. Bóg w ujawnieniu ZAMYSŁU odkupienia człowieka
w grzechu

Bóg w objawieniu CELU swego samo-objawienia
Tylko człowiek właściwie zamierzony
Wyposażenie w samo-stanowienie
Już w Raju niezdany egzamin z wzajemności
Wypłata hojna: śmiercią wieczną

5. Boża odpowiedź na klęskę człowieka
Upadek człowieka
Przesłuchanie w Raju
Duch Święty: przetworzenie grzechu w plan Odkupienia
Duch przetwarza grzech: DeV 39
Nie daj się zwyciężyć ZŁEMU: Rz 12,21
Obietnica Odkupienia: Rdz 3,15
Gdy nadeszła pełnia czasu: Ga 4,4n
Jezus, ofiara przebłagalna: 1 J 2,2
Zaproszenie do Nowego Jeruzalem

F. ZAMYSŁ ODKUPIENIA A ZRÓŻNICOWANE RELIGIE

1. Religie ludzkie
a pojednanie z Bogiem

Religie ludzkie: brak środka pojednania z Bogiem
Kapłaństwo: wyłącznie w Kościele Katolickim
Kościół Chrystusa: Kościół grzeszników
Chrystus jedyny Sternik Łodzi Piotrowej
Obietnica Chrystusa o SKALE
Jezus śpiący w Łodzi Piotra: Mt 8,23-27

2. Sekty: nieprzyjęcie Bożego ZAMYSŁU zbawienia
Istotne cechy sekt
Pismo święte wyłączną własnością Boga
PRAWDA Objawienia Pisma świętego a sekty
ZAMYSŁ zbawienia w sektach wykreślony
Zarzut sekt: Bóg nie wie na co jest Bogiem
3. Tematy zastępcze sekt a religia Objawienia
Ulubione tematy zastępcze sekt
Psychotechniki stosowane w sektach
Wyraźnie w sektach odrzucane aspekty wiary
Religia Bożego Objawienia w odróżnieniu od religii ludzkiej



Obrazy-Zdjęcia

Ryc.1. Boże, nie mam co dać dziecku do jedzenia ...! Ulituj się
w Swoim Miłosierdziu !

Ryc.2. W modlitwie pogrążeni tuż przed samymi święceniami
kapłańskimi:
u Księży Orionistów

Ryc.3. Jak słodko spać i coś ładnego śnić, gdy Mama i Tato się
kochają!

Ryc.4. Jak to dobrze, gdy BABCIA dba o wnuczka, żeby mu się we
włosach ... coś nie zalęgło!

Ryc.5. Czy takie kłótnie małżeńskie niemal do pozabijania się
mieszczą się w ramach ślubu: „I że cię nie opuszczę aż do
śmierci”?

Ryc.6. A dokąd ta wywózka w taczce ... tych ośmiu małpiątek????
Ryc.7. Prosiłem Ojca Niebieskiego – i dał mi ... kwiaty: śliczne róże