(0,7kB)    (0,7 kB)

UWAGA: SKRÓTY do przytaczanej literatury zob.Literatura


Rozmiar: 8840 bajtów

Boża ‘Nadzieja’ na nawrócenie Wiarołomnej i Nowe Przymierze

Przypominamy sobie analizowany w poprzedniej części naszej strony fragment z Oz 11 (w.1-9) o ‘rozterce Serca’ Boga, prowokowanego do ukarania Izraela, które jednak nadal wiernie go kocha i nie chce jego zguby – wiecznej (por. Oz 11,1; zob. wyż.: Księga Ozeasza).
– Toteż w ogólnej konkluzji księgi Ozeasza mimo wszystko przebija Boża zdumiewająca ‘nadzieja’, a raczej Boża pewność, że zwycięży ... miłość i zaofiarowane przez Bożego Oblubieńca Izraela odnowione przymierze miłości:

„A to Ja jestem – Jahwéh, twój Elohim [Bóg], od ziemi Egipskiej, innego Boga poza Mną ty nie znasz,
nie ma prócz Mnie wybawcy.
Na pustyni, w kraju posuchy cię pasłem. Kiedy ich pasłem, byli nasyceni,
lecz w tej sytości unieśli się pychą i o Mnie zapomnieli ...
Wyniszczę ciebie, Izraelu, i kto ci przyjdzie z pomocą?...” (Oz 13,4-6.9).

Księga kończy się mimo wszystko optymistycznie, tj. Bożą niejako ‘nadzieją’ i nową Bożą propozycją całkowitego pojednania z Bogiem i odnowienia zawartego przymierza – na kształt komunii małżeńskiej:

„Wróć, Izraelu, do Boga twojego, Jahwéh, – upadłeś bowiem przez własną twą winę!
Zabierzcie ze sobą słowa [= szczerej skruchy] i nawróćcie się do Jahwéh. Mówcie do Niego:
Przebacz nam całą naszą winę, w ten sposób otrzymamy dobro za owoc naszych warg ...
Nie chcemy już ... mówić: Nasz Boże – do dzieła rąk naszych.
U Ciebie bowiem znajdzie litość sierota’.

‘Uleczę ich nie-wierność i umiłuję z serca, bo gniew Mój odwrócił się od nich ...’
Bo: drogi Jahwéh są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy” (Oz 14,2-5.10).

(3,5 kB)

b. Podsumowanie przymiotów oblubieńczo-małżeńskiej
miłości Jahwéh u Ozeasza


(9.2 kB)
Uczestniczka XX Światowych Dni Młodzieży w Köln (16-21.VIII.2005) z Meksyku: od Matki Boskiej z Guadalupe, która wybłagała dla Ludu Meksykańskiego Boże Miłosierdzie od okrucieństw podyktowanych religią Azteków. Okrucieństwa polegały na codziennym składaniu kilkudziesięciu ofiar z wyprutych pulsujących serc ludzkich.

W podsumowaniu wypada podkreślić kilka bardzo wyraziście się rysujących cech, które charakteryzują miłość Jahwéh do swego Ludu, ukazaną w księdze proroka Ozeasza.

(0,2 kB)  Jak przez nikogo innego z dotychczasowych autorów biblijnych, mówi Jahwéh przez Ozeasza wielokrotnie o sobie jako Mężu Ludu swego, Izraela. Jahwéh używa wtedy każdorazowo samoobjawieniowej funkcji ludzkiej mowy, mówiąc zatem o sobie – w pierwszej osobie.

(0,3 kB)  W tej sytuacji każdorazowy akt kultu ‘obcych bogów’ nie może nie być oceniony inaczej, jak tylko jako akt typowego cudzołóstwa: niewierności małżeńskiej.

(0,2 kB)  Wszystkie nieszczęścia, jakie nawiedzają Izraela – przede wszystkim Izraela północnego, którego losy dobiegają za działalności proroka Ozeasza zdecydowanie do definitywnego wykreślenia tego państwa z mapy dziejowej, są prostą konsekwencją apostazji od Jahwéh, czyli następstwem nie ustających zdrad ‘małżeńskich’  przymierza obopólnej oblubieńczej miłości, jakie Izrael niegdyś zawarł z Jahwéh.

(0,2 kB)  Jahwéh z niewyczerpaną cierpliwością wysyłał do swego Ludu Proroków i wielu innych wysłańców. Mieli oni w imieniu Jahwéh nawoływać Lud Bożego Wybrania do nawrócenia, czyli zdecydowanego odrzucenia bogów ‘obcych’, a powrotu do samego tylko Jahwéh.

(0,2 kB)  Niestety, reakcją Ludu Bożego na tych Bożych Wysłańców była każdorazowo szyderstwo, cynizm i ich prześladowanie (por. Oz 9,8).

(0,3 kB)  Szczególna odpowiedzialność za apostazję Ludu Bożego Wybrania od Jahwéh spada na kapłanów oraz przywódców politycznych. Oni to stawali się nie ustającym sidłem dla Ludu, odwodząc go od Boga Prawdy-Wierności.

(0,2 kB)  Wypowiadane w okresach klęsk słowa Ludu są z zasady nieszczere: Lud w swym sercu jest tak zatwardziały i utrwalony w woli grzeszenia, tzn. chodzenia za bogami ‘cudzymi’, że wykazuje wszelkie symptomy nienawracalności.

(0,2 kB)  Jahwéh podejmuje wszelkie wysiłki, by ten swój Lud, tę swoją z gruntu zepsutą, wiarołomną, wciąż cudzołożną, niegodną ‘oblubienicę’ – doprowadzić do skruchy. Gdy Jahwéh staje w obliczu sięgnięcia po argument ostateczny: dopust nieszczęść i pożogi wojennej, zaczyna się On niejako mocować sam ze sobą. Sam Bóg staje wtedy wobec dylematu: czy zwyciężyć ma Jego sprawiedliwość karząca, czy też ma On okazać się raczej ponownie miłosierdziem. Z zasady przeważa wtedy zawsze Jego Miłosierdzie.

(0,2 kB)  Wbrew wszelkim konwencjom życia małżeńskiego, gdy zdradzony, zwłaszcza chronicznie zdradzany współmałżonek za żadną cenę nie przyjąłby już tej strony zdradzającej, Jahwéh działa w tym wypadku zawsze wbrew jedynie ‘ludzkiemu’, małżeńsko-rodzinnemu stylowi postępowania.
– Jahwéh jest mianowicie Bogiem wierności, tj. jest Bogiem-Prawdą. Pozostaje On nieustępliwie zawsze taki sam w swych odniesieniach do tej umiłowanej: Ludu swojego Wybrania. Mocą tej wierności nigdy nie odrzuci tej swojej, nad własne życie umiłowanej: swego Ludu – i każdego poszczególnego mężczyzny i kobiety.

Ta właśnie cecha jest szczególnie zdumiewająca – i po ludzku trudna do zrozumienia. Na Jahwéh każdy zawsze może liczyć. Chociażby był splamiony, zhańbiony i napiętnowany najgorszymi zdradami i grzechami. Jahwéh bowiem zawsze jest Bogiem-Prawdą: nieustępliwie wierny swemu raz Izraelowi danemu słowu:

Kocham Cię, ty Moja, Oblubienico.
Ja twój Boży Małżonek.
Nigdy Cię kochać nie przestanę.
Obyś tylko okazała skruchę serca
i poprosiła o przebaczenie
Twoich nie kończących się zdrad.

Pamiętaj, ty Moja
Moja ‘segulláh’,
Moje ‘oczko-w-głowie’, Moja Wybrana Własności:
Kocham Cię na zawsze! Jak to poleciłem napisać
Słudze mojemu Ozeaszowi jako Słowo Boże
:

„Jahwéh rzekł do mnie:
‘Pokochaj jeszcze raz kobietę, która innego kocha, łamiąc wiarę małżeńską’!
‘Tak – miłuje Jahwéh synów Izraela, choć się do bogów obcych zwracają
i lubią placki z rodzynkami ...’ ...” (Oz 3,1).

Czy tak przeżywana wierność raz ‘ślubowanej’ miłości nie jest zdumiewającym świadectwem tego, że Bóg nigdy nie opuszcza swego żywego Obrazu: mężczyzny i kobiety, nawet gdy oni stają się w swej uległości Złemu całkiem niegodni Jego spojrzenia?
– Czy taki styl miłowania ze strony Jahwéh, nie wyznacza zarazem jedynej drogi, jaką sam Stworzyciel wskazuje dla każdego męża i dla każdej żony jako pierwo-wzór dla kształtowania ich odniesień małżeńskich – na dni kochane, ale i niezwykle trudne ich komunii życia i miłości?

(6,5 kB)

2. Oblubieńczo-małżeńskie zwierzenia
miłości Jahwéh u Jeremiasza

(3,5 kB)

a. Wynurzenia samoobjawieniowe Jahwéh ze swej miłości

Od proroka Ozeasza (poł. 8 wieku przed Chr.) przenosimy się o półtora wieku później – do dramatycznych czasów ostatnich dziesiątków lat istnienia państwa Judy i Jeruzalem. Legło ono ostatecznie pod ciosami państwa neo-babilońskiego, gdy Jeruzalem zostało w 586 r. zdobyte i wraz ze świątynią Jahwéh ... spalone.

W państwie Judy działał wtedy, za wielkiego reformatora religijnego króla Jozjasza (640-609: poległ w bitwie pod Megiddo) prorok Jeremiasz (działał od ok. 627-580 ? r.).

Po Jozjaszu królem w Jeruzalem został Jojaqim (609-598 r.). On jednak całkowicie przekreślił i odwrócił reformę religijną przeprowadzoną przez swego ojca Jozjasza. Dla Jeremiasza nastał za jego panowania czas ‘ciemnej nocy’ i śmiertelnego prześladowania jego osoby i jego misji prorockiej.

Ostatnim królem Jeruzalem był Sedecjasz (597-586 r.). Odnosił się on do Jeremiasza wprawdzie lepiej i zapewne wierzył w jego Bożą misję prorocką, był jednak moralnie słaby. Z fałszywie pojmowanego własnego honoru podporządkował się całkowicie swej ‘wszechwładnej’ generalicji, która dążyła do zgładzenia Jeremiasza. Mianowicie Jeremiaszowi stawiano zarzut, że dopuszcza się zdrady stanu oraz że osłabia siłę bojową wojska, ilekroć przekazuje Boże polecenie poddania się zwycięskiej Babilonii.

W swej Księdze, szczególnie w jej początkowej części, ucieka się Jeremiasz raz po raz do języka zaczerpniętego z odniesień oblubieńczych narzeczeństwa i małżeństwa, ilekroć wypada mu mówić o miłości Jahwéh do Izraela. Dotyczy to zarówno sytuacji, gdy Jeremiasz przedstawia miłość Jahwéh w sensie pozytywnym, jak i gdy wielokrotnie wypadnie mu mówić o nagminnych grzechach apostazji od Jahwéh, tj. o oddawaniu czci bogom-Nicościom.

Podobnie jak w bezpośrednio poprzedzających rozważaniach, pragniemy wydobyć z Księgi wątki, które ukazują Boga jako tego, który ukochał Izraela nieodstępnie miłością oblubieńczą i z tej miłości nigdy się nie wycofa. Oto garść takich wypowiedzi z Księgi Jeremiasza.

Zaangażowana miłość Jahwéh do Izraela-oblubienicy: kochającej – potem cudzołożnej

Trudno nie zauważyć najwyższego stopnia zaangażowania miłości w słowach, w jakich Jahwéh powołuje Jeremiasza. Nawiązuje do chwili jego poczęcia, czyli wydarzenia dokonującego się w następstwie najintymniejszego zjednoczenia małżonków-rodziców. Ponieważ jednak tu mówi Bóg, odniesie się On do swej najbardziej osobistej więzi poznania-miłości do Jeremiasza jako wybranego-umiłowanego już „przed założeniem świata” (Ef 1,4):

„Jahwéh skierował do mnie następujące słowo:
Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię;
Nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię [= wybór na Proroka],
Prorokiem dla narodów ustanowiłem cię’ ...” (Jr 1,4n).

To Boże Słowo poświadcza nie tylko fakt, że nie ma człowieka, który by został poczęty jako owoc ‘przypadku’ – wbrew i poza zamysłem Boga jako Stworzyciela. Sam Bóg „kształtuje” każdorazowo swój żywy Obraz w kosmosie: mężczyznę i kobietę swą najgorętszą, zaangażowaną miłością jako umiłowanego nie egoistycznie dla siebie, lecz „dla niego samego” (GS 24). Nadaje mu właściwą mu celowość, a jednocześnie ofiaruje mu mobilizujące go powołanie do podjęcia: „poświęciłem cię ...”.

(7 kB)
Benedykt XVI uczestniczył w nocnym Eucharystycznym czuwanie młodzieży, zgromadzonej w Köln na XX Światowych Dniach Młodzieży.

Miłość jaką Bóg okazuje Jeremiaszowi w tym powołaniu, nosi co prawda cechy rodzicielstwa względem niego.
– Ponadto jednak objawia tu Jahwéh swoją więź z nim o wiele głębszej i bardziej intymnej natury. Jest to zaznaczone w owym „... znałem cię”. Jak zwykle w języku i zgodnie z mentalnością semicko-hebrajską, użyty tu czasownik ‘poznać’ oznacza – prócz aspektu intelektualnego bardzo mocno podkreślony wydźwięk uczuciowy i oblubieńczy. Właśnie dlatego nadaje się użyty tu czasownik: jadá’ [znać, poznać] – gdy dzieje się to w odpowiednim kontekście, do oznaczenia zjednoczenia małżeńskiego.
– Jeśli tutaj sam Bóg używa czasownika „poznałem-znałem cię”, widzimy, że chodzi tu o ‘poznanie’ Boże, które jest niezwykle mocno nasycone uczuciem i przylgnięciem.

Już w początkowym rozdziale Księgi uzasadnia Jahwéh nieuniknioną karę, jaka spadnie na Jeruzalem, przez wskazanie na jego grzech chronicznego odstępstwa od zawartego przymierza – przez uprawianie kultu obcych bogów (Jr 1,16). Jednocześnie jednak Bóg dodaje Jeremiaszowi odwagi w nawoływaniu do nawrócenia.

Niebawem przechodzi Prorok do ‘autobiograficznych’ wynurzeń Jahwéh o swej niejako ‘narzeczeńskiej’ miłości do Izraela, gdy sam nim kierował w wędrówce po pustyni po wyjściu Izraela z Egiptu (ok. 1250 przed Chr.).
– Tutaj zatem przedstawia Jahwéh siebie samego jako Bożego ‘Oblubieńca’ swego Ludu.

Nie może to nie być nawiązaniem do małżeństwa jako pierwotnego sakramentu stworzenia. Odniesienia Jahwéh do swej umiłowanej, choć Go wciąż zdradzającej, stają się poza wątpliwością wzorem kształtowania wzajemnych odniesień w życiu małżeńskim. Ten fragment Słowa-Bożego-Pisanego może pochodzić z ok. 620 r., początkowych lat wystąpień prorockich Jeremiasza:

„Idź i głoś publicznie w Jerozolimie: To mówi Jahwéh:
Pamiętam wierność twej młodości [= idealna miłość okresu wędrówki po pustyni: chodzenie Izraela z samym tylko Jahwéh],
miłość twego narzeczeństwo, kiedy chodziłaś za Mną na pustyni, w ziemi, której nikt nie obsiewa ...” (Jr 2,2).

Z tą pierwotną miłością do Jahwéh jaskrawo kontrastuje obecna postawa Izraela – z Jeruzalem na czele [państwo Izraela Północnego od 722 już nie istnieje].
Mówi ponownie Jahwéh o sobie autobiograficznie, tzn. w pierwszej osobie:

„Jaką nieprawość [hebr.: ’áwel: niesprawiedliwość, przewrotność, oszukanie]
znaleźli we Mnie wasi przodkowie, że odeszli daleko ode Mnie?
[hebr.: rahaqú me-’aláj = oddalili się ode Mnie, zrezygnowali..., zamienili...]
Poszli za nicością – i stali się sami nicością
[hebr.: waj-jelkú ‘acharé ha-Hébel – waj-jeHbálu: szli za tym co jest Nic, i stali się Nic].
Nie mówili zaś: ‘Gdzie jest Jahwéh, który nas wyprowadził z kraju Egipskiego ...
– A Ja wprowadziłem was do ziemi urodzajnej, byście spożywali jej owoce i jej zasoby.
Weszliście i zbezcześciliście moją ziemię – uczyniliście z mojej posiadłości miejsce pełne odrazy
[hebr.: to’ebáh = obrzydliwość: to co kult Boży i wartości etyczne ciężko znieważa, np. wyuzdanie seksualne Kananejczyków (Kpł 18,26n.29n; itd.), kult innych bogów, spalanie dzieci w ofierze bogu, zysk z prostytucji sakralnej itd.].
Kapłani nie mówili: ‘Gdzie jest Jahwéh’? ...
Pasterze zbuntowali się przeciw Mnie; prorocy [fałszu] głosili wyrocznie na korzyść Baála
i chodzili za tymi, którzy nie dają pomocy [bóg sztuczny jako Nicość nigdy nie pomoże] ...

Przejdźcie na brzegi Kittim [Cypr; poganie na Zachodzie]
i zobaczcie ... czy stało się tam coś podobne?
Czy jakiś naród zmienił swoich bogów? A ci przecież nie są wcale bogami!
Mój zaś naród zamienił swoją Chwałę [hebr.: kebôdó, od: kabôd = chwała, wspaniałość, majestat Boży rozpoznawalnz w dziełach stworzenia i Bożych zbawczych ingerencjach]
na to, co nie może pomóc [be-lô‘ – jôî’l = na nie-przydatne, nieużyteczne, niezdolne dopomóc].
Niebo, niechaj cię na to ogarnie osłupienie ... –
Bo podwójne zło popełnił mój naród:
Opuścili mnie, źródło żywej wody – żeby wykopać sobie cysterny,
cysterny popękane, które nie utrzymują wody ...” (Jr 2,5-8.10-13).

Następstwem zbuntowania się przeciw Jahwéh, Bożemu Oblubieńcowi z lat ‘pierwszej miłości’ Izraela na pustyni, jest obecny stan zastraszenia tak ze strony Egiptu, jak państw mezopotamskich. Stan ten jest prostą konsekwencją zdrady Jahwéh, przymierza ‘ślubnego’ zawartego pod Synajem:

„Twoja niegodziwość cię karze, a twoje nie-wierności cię osądzają.
Wiedz zatem i przekonaj się, jak przewrotne i pełne goryczy jest to,
że opuściłaś swego Boga, Jahwéh, a nie odczuwałaś lęku przede Mną ...” (Jr 2,19).

Upadek zaś Izraela, a raczej istniejącego tylko jeszcze Judy z Jeruzalem jako stolicą, jest przerażający – i hańbiący. Głównym grzechem, pociągającym za sobą wszystkie inne grzechy i zbrodnie, stała się apostazja od Jahwéh. Ta zaś jest ostentacyjnym uprawianiem ‘cudzołóstwa-z-innymi-bogami’.

Jeremiasz – a raczej sam Jahwéh przez swego sługę proroka, przemawia do Izraela jako ‘nierządnicy’. Jest to kolejna ilustracja wzajemnych odniesień Jahwéh do Ludu swego Wybrania w nawiązaniu do terminologii i rzeczywistości narzeczeństwa-małżeństwa. Nie mogło to zostać bez wpływu na pogłębiające się kształtowanie świadomości odnośnie do sakramentalności małżeństwa:

„Od dawna bowiem złamałaś [Ty, Jeruzalem: Ludu mego Przymierza Ślubnego]
swoje Jarzmo, zerwałaś swoje więzy [= zawarte Przymierze, zwł. I-sze Przykazanie].
Powiedziałaś sobie: ‘Nie będę służyć’
[słowa odnoszone m.in. do upadłych Aniołów, którzy również odrzucili oblubieńczą miłość Boga do nich]!” (Jr 2,20a)

Jeremiasz opisuje drastycznym językiem ostentacyjne łamanie pierwszego przykazania: wyłącznej czci Jahwéh. Wypada zaś sobie uświadomić, że sam Jeremiasz pozostał samotny, chociaż bardzo pragnął zażywać życia spokojnego w szczęśliwym małżeństwie, otoczony gronem kochanych dzieci (Jr 16,1n; 15,17). Jeremiasz wykazuje ‘córze Jeruzalem’ jej bezwstyd, który jej samej już nie żenuje: namiętne bieganie za cudzymi bogami i składanie im hołdów kultu – również kultu okrutnego – przez składanie dzieci w ofierze Molochowi:

„... Na każdym więc wysokim pagórku i pod każdym zielonym drzewem pokładałaś się jak nierządnica.
A Ja zasadziłem ciebie jako szlachetną latorośl winną, szczep zupełnie prawdziwy.
Jakże więc zmieniłaś się w dziki krzew, zwyrodniałą latorośl?
Nawet jeśli obmyjesz się ługiem sodowym i dodasz wiele ługu drzewnego, pozostanie wina twoja wobec Mnie jak skaza ...
– Jak możesz mówić: ‘Nie uległam skażeniu, nie chodziłam za Baalami?’
Spójrz na swe postępowanie w Dolinie [dolina Ge-Hinnom, płdn.-zach. pod Jeruzalem: miejsce krwawego kultu moabskiego Molocha],
przyznaj, coś uczyniła! ...
Lecz ty mówisz: ... ‘Kocham bowiem obcych i pójdę za nimi’
... Ci, którzy mówią do Drzewa [bożka z drzewa]:
‘Ty jesteś moim ojcem’, a do kamienia: ‘Ty mnie zrodziłeś’ [kult obcych bogów]
Do Mnie zaś obracają się plecami, a nie twarzą, a gdy ich spotka nieszczęście, wołają:
‘Powstań, wybaw nas’!
Gdzież są twoi bogowie, których sobie uczyniłaś? Niech przybędą na pomoc,
jeżeli cię mogą wybawić, gdy spadnie na ciebie nieszczęście! ...
Dlaczego mówi Mój Lud: ‘Wyzwoliliśmy się! Nie przyjdziemy już więcej do Ciebie!’
Czy panna zapomni swoich klejnotów, a narzeczona swych przepasek?
Mój naród jednak zapomniał o Mnie, od niezliczonych już dni” (Jr 2,20b-23.25.27nn.31n)!

(2.5 kB)
Kochany pyszczek, radość dla matki i ojca. Nietrudno w tej sytuacji zapomnieć i spojrzeć w innym aspekcie - w zawierzeniu Bożej Dobroci, na wszystkie troski, konieczność ciągłego zaangażowania i przestawienia, a nawet przekreślenie własnych planów życiowych. Spojrzenie w oczy dziecka, w którym odbija się niewinność duszy - świątyni Trójcy Przenajświętszej po chrzcie świętym, wynagradza z nadwiązką wszystkie podejmowane trudy.

Podobnym językiem, wciąż hojnie czerpanym z odniesień narzeczeńskich i małżeńskich, zwłaszcza w aspekcie zdrady małżeńskiej jednego z małżonków, ujęte są dalsze rozdziały niemal całej pierwszej połowy księgi Jeremiasza.

Jeden raz więcej trudno powiedzieć, na ile ten drastyczny język o kulcie ‘obcych bogów’ odzwierciedlał w pierwszym rzędzie tylko symbolicznie odstępstwo i zdradę Jahwéh, który związał się z Izraelem przymierzem komunii życia i miłości pod Synajem,
czy też zdecydowanie przeważała jako forma kultu – powszechnie uprawiana ‘prostytucja sakralna’, tak iż zwłaszcza niektóre miejsca kultu obcych bogów były po prostu ‘domami publicznymi’ z sakralną otoczką.

W takim przypadku język Jeremiasza – i każdego innego autora biblijnego, używany na oznaczenie kultu obcych bóstw jako uprawianego nierządu, odzwierciedlałby grzechy popełniane przeciw pierwszemu przykazaniu nie tylko w sensie symbolicznym, ale również jako przygnębiająca rzeczywistość: grzechów nie tylko przeciwko pierwszemu, ale i VI i IX przykazaniu.
– Podejrzenie takie budzi się przede wszystkim ze względu na wielu różnych autorów biblijnych, donoszących takim samym stylem i językiem o apostazji od Jahwéh jako o ‘cudzołożeniu-z-obcymi-bogami’.

Głębia powszechnego zepsucia moralnego i zuchwałego deptania przyjętych w przymierzu zobowiązań ‘ślubnych’ jest zastanawiająca. Jak to wszystko się układało w rzeczywistości, gdy np. Jeremiasz pisze w dalszym ciągu:

„Podnieś oczy [ty Izraelu-Odstępczyni] na pagórki i patrz:
– Gdzie jest miejsce, na którym nie dopuszczałaś się nierządu? Na drogach siadywałaś [czekając] na nich ... i zbezcześciłaś ziemię swym nierządem i swą przewrotnością...
Mimo to miałaś nadal czoło niewiasty cudzołożnej – nie chciałaś się zawstydzić.
Czy nawet wtedy nie wołałaś do Mnie:
Mój Ojcze! Tyś Przyjacielem mojej Młodości!
Czy będziesz się gniewał na wieki, albo na zawsze żywił urazę?’

Tak mówiłaś, a popełniałaś przewrotności – i udawało się tobie” (Jr 3,2-5).

Perspektywy nowego przyszłego przymierza mesjańskiego

Jeremiasz uświadamia Judzie w imieniu Bożym, że stał się gorszym od Izraela północnego, który wskutek odstępstwa od Jahwéh przestał istnieć (Jr 3,6-11).
– Jednakże Jahwéh nie jest jak człowiek-małżonek: mimo ostentacyjnie popełnianego ‘cudzołożenia’ z obcymi bogami – czeka On niezmiennie na odruch skruchy serca i szczere nawrócenie. Jahwéh jest w każdej chwili gotów przyjąć ponownie swą wiarołomną oblubienicę-Izraela.

Właśnie takich akcentów, wyrazu nieprawdopodobnie cierpliwego Bożego miłosierdzia, nie brak w przeplatance słów: z jednej strony już wstydu nie znającego, totalnego upadku obyczajowego i religijnego tego swojego Ludu – Izraela i ‘Córy Jeruzalem’, a z drugiej słów niosących ofiarowane przebaczenie. Oto jeden z przykładów:

„Idź i głoś następujące słowa ku północy [do Izraela północnego, pozbawionego państwowości od 722 r.]:
Wróć, Izraelu-odstępco – wyrocznia Jahwéh. Nie okażę wam oblicza surowego, bo miłosierny jestem – wyrocznia Jahwéh – nie będę pałał gniewem na wieki.
Tylko uznaj swoją winę, że zbuntowałaś się przeciw swemu Bogu Jahwéh, i wałęsałaś się po wszystkich drogach ku obcym pod każdym zielonym dębem [kult obcych bogów; lub Synkretystyczny?],
a głosu mojego nie słuchałaś ...
Wróćcie, synowie wiarołomni – wyrocznia Jahwéh – bo jestem Panem waszym
[jako Małżonek: zawarty w chwili małżeństwa stosunek ‘posiadania’ między Bogiem-Małżonkiem a Izraelem-małżonką nie wygasł]
i przyjmę was, jednego z każdego miasta, dwóch z każdego rodu
[zobowiązanie troski o krewnych-bliskich; przebaczenie bez-graniczne ze strony Jahwéh].
I dam wam Pasterzy według mego Serca, by was paśli rozsądnie i roztropnie
[zob. do tego również: Jr 23,4nn] ...” (Jr 3,12-15).

W końcowych słowach tego fragmentu Słowa-Bożego-Pisanego, w którym nadal wciąż mówi sam Jahwéh stylem autobiograficznym, widać już perspektywę odkupienia mesjańskiego. Obszerniej wróci Jeremiasz do przedstawienia odnowionego przymierza Jahwéh ze swoim Ludem w drugiej części swej Księgi, tzw. ‘Księgi Pocieszenia’ (Jr 30-35).

Mianowicie po klęsce w 586.: zniszczeniu i spaleniu Jeruzalem wraz z świątynią Jahwéh przez Babilończyków i deportacji Judejczyków do Babilonu, prorok Bożego sądu nad Jeruzalem – stał się prorokiem-pocieszycielem Izraela. Jeremiasz podtrzymywał wtedy wiarę Ludu w Jahwéh jako Boga Prawdy-Wierności. Ukazywał wytrwale brzask nadziei, która wyrastała z Serca Bożego – zawsze czekającego na nawrócenie ‘cudzołożnej’ córy Jeruzalem, by jej przebaczyć i obdarzyć odkupieniem w Synu Bożym Jezusie Chrystusie.

Wewnętrzne zmagania w dniach jego odrzucanej misji

Życie Jeremiasza w Jeruzalem w tamtym okresie upływało jako jeden ciąg wewnętrznych zmagań i poczucia totalnego odrzucenia jego misji przez ‘córę Jeruzalem’. Osobiście Jeremiasz kochał Jeruzalem całym sobą i życzył jej samego tylko dobra. Tymczasem przywódcy Jeruzalem, przede wszystkim kapłani świątyni i prorocy ‘fałszu’ czyhali na jego życie i byliby go niejednokrotnie okrutnie zabili, gdyby nie interwencje niektórych zaprzyjaźnionych z nim osób spośród przywódców. Tak było m.in. na samym początku panowania Jojaqima [ok. 609 r.; zob. Jeremiasza uratował od ukamienowania Achikam, Syn Szafana: Jr 26,24; zob. Jr 26,1-24; to samo wydarzenie zob.: Jr 7].

Jeremiasz zaś niestrudzenie nawoływał do nawrócenia, zapewniając w Bożym Imieniu szansę uzyskania przebaczenia – oczywiście pod określonymi warunkami: rzeczywistego zerwania z grzechem apostazji i innych grzechów. Oto Bóg, który jest Prawdą, czyli wierny tej miłości, jaką związał się ‘na życie i na śmierć’ z tą swoją, umiłowaną, o której z góry wiedział, jaka ona jest ... nie-wierna, cudzołożna, wiarołomna.
– Boże przebaczenie nie jest jednak nigdy bezwarunkowe:

Jeżeli chcesz powrócić, Izraelu – wyrocznia Jahwéh – możesz do Mnie powrócić.
a jeżeli oddalisz swe bóstwa, nie potrzebujesz się błąkać z dala ode Mnie.
A jeżeli będziesz przysięgał: ‘Na Życie Jahwéh’, zgodnie z prawdą, słusznie i sprawiedliwie, narody będą sobie błogosławić przez ciebie [widząc że żyjesz w biosferze błogosławieństwa Jahwéh] i będą się tobą chlubić ...
– Obrzeżcie się dla Jahwéh i odrzućcie napletki serc waszych
[chodzi o szczerość w nawróceniu serca: rzeczywiste zwrócenie ku Dobru religijno-moralnemu zgodnego z Przymierzem],
mężowie Judy i mieszkańcy Jerozolimy, bo inaczej gniew Mój wybuchnie jak płomień i będzie płonął, a nikt nie będzie go mógł ugasić z powodu waszych przewrotnych uczynków ...” (Jr 4,1n.4n).

Stan grzechu Izraela i nieunikniona klęska narodu

Jeremiasz zdaje sobie sprawę, że kara Boża za ostentacyjne odrzucenie przymierza Jahwéh i pójście na lep atrakcyjnego kultu bogów ‘obcych’ jest nieunikniona. Powodem tego jest stan grzechu, w jaki popadła zhańbiona ‘córa Jeruzalem’ (zob.: Jr 13,23 – porównanie: Etiopczyk = murzyn nie zmieni koloru swej skóry; tak i naród stał się nie-nawracalny).
W swej nieuleczalnie zranionej miłości do własnego narodu Jeremiasz wije się w bólu pewności klęski, jaką umiłowana przez Jahwéh przyzywa na siebie swym zdecydowanym odrzuceniem Przymierza:

„Moje łono, moje łono! Wić się muszę w boleściach! ... – ‘Klęska za klęską’ – wieść niesie ...
‘Tak, niemądry jest mój naród, nie uznają Mnie. Są dziećmi bez rozwagi, nie mają wcale rozsądku.
Mądrzy są w popełnianiu nieprawości, lecz dobrze czynić nie umieją’ ...” (Jr 4,19n.22).

Nic nie pomogą bóstwa ‘obce’ w chwili najazdu nieprzyjaciół, swoistych wykonawców sądu Jahwéh nad swą wiarołomną oblubienicą:

„A ty, pohańbiona, cóż zamierzasz uczynić? Chociaż przywdziejesz purpurę,
chociaż ozdobisz się złotymi klejnotami, a oczy szminką poszerzysz, na próżno się upiększasz.
Pogardzą tobą zalotnicy [państwa sprzymierzone], czyhają na twe życie ...” (Jr 4,30).

Jahwéh, gotów przebaczyć wszystkie ‘cudzołóstwa’ wiarołomnej córy Jeruzalem, musi raz po raz stwierdzić jej wolę trwania w apostazji, tj. jej nienawracalność, wyraz grzechu utrwalonego, czyli zatwardziałość jej serca:

(4.4 kB)
Ci się kochają i między sobą się zgadzają! Ufają sobie nawzajem. – Jezus: „STRZEŻCIE się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca Mojego, który jest w niebie” (Mt 18,10).

„Przebiegnijcie ulice Jerozolimy, zobaczcie, zbadajcie i przeszukajcie jej place: czy znajdziecie kogoś, czy będzie tam ktokolwiek, kto by postępował sprawiedliwie, szukał prawdy – a przebaczę jej [córze Jeruzalem].
– A gdy mówią: ‘Na Życie Jahwéh’, z pewnością przysięgają kłamliwie.
Jahwéh! Czyż oczy Twoje nie są zwrócone ku temu, co wiernością
[przekł. popr., hebr.: le-‘emunáh]?
Dotknąłeś ich klęską – nic sobie z tego nie robili;
zagładą – nie chcieli przyjąć pouczenia.
Skamieniało ich oblicze bardziej niż skała, i nie nawrócili się.

[Mówi Jahwéh do siebie:] Ja zaś powiedziałem sobie [Jahwéh, w swej Bożej ‘nadziei’...]:
To tylko prostacy postępują nierozsądnie, bo nie znają drogi Jahwéh, obowiązków wobec swego Boga.
Może pójdę więc do ludzi wybitnych i będę mówił do nich. Ci bowiem znają drogę Jahwéh, obowiązki wobec swego Boga.
Lecz oni także pokruszyli jarzmo, potargali więzy.
Dlatego wypadnie na nich lew z lasu ...
Pomnożyły się bowiem ich grzechy, i liczne są ich odstępstwa.
Dlaczego mam ci okazać łaskę?
Synowie twoi opuścili Mnie i przysięgali na tych, co nie są bogami
[przysięga na bożka: potwierdzenie apostazji].
Nasyciłem ich, a oni popełniali cudzołóstwa [akty kultu bożków],
zbierali się w domu nierządu.
Stali się wyuzdani i nieokiełznani niby konie: każdy rży do żony bliźniego swego
[równolegle z apostazją od Jahwéh panował upadek moralny].
Czy mam ich za to nie karać ...?” (Jr 5,1-9).

Mimo iż Córze Jeruzalem należała się ogólna zagłada, Jahwéh zachowuje swoisty ‘umiar’:
Lecz nawet w tych dniach – wyrocznia Jahwéh – nie dokonam całkowitej zagłady ...” (Jr 5,18).

Odpowiedzialni za grzech: prorocy fałszu i niewierni kapłani

Odpowiedzialnymi za tak głęboki upadek Izraela są – podobnie jak to podkreślali już też wcześniejsi prorocy, prorocy ‘fałszu’ oraz niewierni kapłani:

„Obrzydliwość i zgroza dzieje się w kraju [grzechy przeciw I-szemu Przykazaniu].
Prorocy przepowiadają kłamliwie [prorocy ‘fałszu’: samozwańczy, zwykle schlebiający niskim namiętnościom],
kapłani nauczają na własną rękę, a Lud mój to lubi. I cóż uczynicie, gdy kres tego nadejdzie?” (Jr 5,30n).

Bogu niejako ręce opadają, gdy widzi, że córa Jeruzalem nie chce już przyjąć żadnego ostrzeżenia ku nawróceniu:

„Strzeż się, Jerozolimo, bym się nie odwrócił od ciebie,
bym nie obrócił cię w pustynię, w ziemię nie zamieszkałą! ...
Do kogo mam mówić i kogo ostrzegać, aby posłuchali?
Oto ucho ich jest nieobrzezane, tak że nie mogą pojąć.
Oto Słowo Jahwéh stało się im urągowiskiem, nie mają w nim upodobania ...” (Jr 6,8nn).

W swym bólu na widok nienawracalności ‘córy Jeruzalem’ każe Bóg Jeremiaszowi nawet nie modlić się już za nich:

„Ty zaś nie wstawiaj się za tym Narodem, nie zanoś za niego błagań ani modłów,
ani też nie nalegaj na Mnie, bo cię nie wysłucham.
Czy nie widzisz [Jahwéh do Jeremiasza], co czynią w miastach Judy i na ulicach Jerozolimy?
Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto,
by robić pieczywo ofiarne dla ‘królowej nieba’
[kananejska Szapasz, właściwie mezopotamska Asztarte: bogini miłostek i rozpusty],
a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać.
Czy Mnie obrażają – wyrocznia Jahwéh – czy raczej siebie samych, na własną hańbę?
Dlatego to mówi Jahwéh: ‘Oto się żar gniewu Mojego rozlewa na to miejsce,
na ludzi i na zwierzęta, na drzewa polne i na owoce ziemi – płonie i nie zagaśnie’ ...” (Jr 7,16-20).

Przegląd przerażających kultów

Jahwéh jeszcze raz wymienia nagminne, ale i przerażające wyrazy kultu bałwochwalczego, sprawowane w samej Jego świątyni w Jeruzalem:

„Ale nie usłuchali ani nie chcieli słuchać i poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca;
odwrócili się plecami, a nie twarzą. ...
Albowiem synowie Judy czynili nieprawość przed Moimi oczami – wyrocznia Jahwéh – umieścili swe obrzydliwe bożki [zob. 2 Krl 16,10nn; 21,4-8] w Domu, nad którym wzywano mojego Imienia, aby go zbezcześcić.
I zbudowali wyżynę Tofet w dolinie Ben Hinnom, aby palić w ogniu swoich synów i córki [zob. 2 Krl 23,10; oraz: Jr 19,5n], czego nie nakazałem i co nie przyszło Mi nawet na myśl ...” (Jr 7,24.30n).

Bogowie nicości wiodący do unicestwienia

Również przez Jeremiasza uświadamia Jahwéh córze Jeruzalem, że bogowie nie istnieją, wobec czego nie ma się co ich lękać:

„Nie bójcie się ich [bogów zrobionych], gdyż nie mogą zaszkodzić, ani są zdolne czynić dobrze.
Nikogo nie można porównać do Ciebie, Jahwéh ...
Wszyscy oni [bożki] są dziełem zręcznych rzemieślników.
– Jahwéh natomiast jest prawdziwy, prawdziwym Bogiem, jest Bogiem Żywym i Królem wiecznym.
Gdy się gniewa, drży ziemia, a narody nie mogą się ostać wobec Jego gniewu ...
Są one [bogowie wyprodukowani] nicością [Hébel hemmáh], tworem śmiesznym,
zginą, gdy nadejdzie czas obrachunku z nimi [por. Wj 12,12; Lb 33,4; So 2,11].
On bowiem ukształtował wszechświat, Izrael zaś jest szczepem Jego dziedzictwa.
Imię Jego: Jahwéh zastępów [Jahwéh ceba‘ôt szem-ô](Jr 10,5n.10.15).

Izrael: Boża oblubienica

Grzechów tych, tj. zdrady raz ślubowanej miłości do Jahwéh, dopuszcza się wciąż Boża oblubienica– Izrael. Jakżeż w tej sytuacji ma Jahwéh wysłuchać swego Ludu:

(8 kB)
Pies znalazł sobie wygodną poduszkę. Ale i dzieciątku wygodnie: grzeje go od góry psi pysk! Oto symbioza Bożego stworzenia: jedno drugiemu pomaga. W tym wypadku ... ku dobru.

„Bo ile masz miast, tyle też bogów, Judo! Ile ma ulic Jerozolima, tyle wznieśliście ołtarzy Hańbie
[hebr.: bôszet = wstyd, hańba, sromota; określenie pogardliwe zamiast Báal: bożek].
Ty zaś [do Jeremiasza] nie wstawiaj się za tym Narodem ...,
bo ich nie wysłucham, gdy będą do Mnie wołać w czasie nieszczęścia.
Czego chce oblubienica moja w mym Domu
[Izrael-Oblubienica, w Świątyni Jeruzalem składa ofiary bożkom, m.in. Asztarcie]?
Wypełniłaś swój plan przewrotny ...
Jahwéh Zastępów, który cię zasadził [Jahwéh wybrał Izraela na swą segulláh: szczególną własność, oczko-w-głowie],
postanowił przeciw tobie nieszczęście na skutek przestępstwa domu Izraela i domu Judy;
popełnili je na własną szkodę, drażniąc Mnie przez ofiarowanie kadzidła Baalowi” (Jr 11,13nn.17).

„Zapytajcie się u narodów, czy ktokolwiek słyszał coś podobnego?
Zgoła ohydnie postąpiła dziewica-Izrael. ...
... Mój naród zapomniał o Mnie, nicości palą kadzidło! ...
Plecy, a nie twarz, pokażę im w dniu ich zagłady” (Jr 18,13.15.17).

(3,5 kB)

b. Podsumowanie wynurzeń
miłości Jahwéh u Jeremiasza

Przytoczyliśmy szereg fragmentów z księgi Jeremiasza, by uświadomić sobie trudną miłość Jahwéh do Ludu swego Wybrania w okresie dziejowym Izraela z przełomu 7-6 w., kiedy to Bóg posłał do pozostałej jeszcze cząstki swego Ludu – państwa Judy, swego wysłańca, proroka Jeremiasza. Jeśli Bóg ostrzegał swój Lud przed łamaniem przyjętego przymierza ślubnego pod Synajem, czynił to stale w imię siebie jako Prawdy, czyli wierności swemu raz Izraelowi danemu słowu:

Kocham Cię, Ty Moja Cząstko Wybrana, Oblubienico Moja!
Słuchaj głosu Twego Pana i Oblubieńca!
A zaznasz dóbr tak ziemskich, jak i ostatecznych
w Komunii Życia i Miłości z Twoim Panem:
Małżonkiem – na zawsze.

Jedynie dlatego posyłał Jahwéh niestrudzenie proroków – z misją zwykle niesłychanie trudną: wstrząśnięcia zatwardziałym sumieniem Ludu Bożego. Odchodząc bowiem od swojej ‘ślubnej’ miłości z Jahwéh, Izrael biegnie prosto do własnej zguby. Jeremiasz wyznaje w pewnej chwili o sobie samym i misji, jaką mu zlecił Jahwéh:

„Począwszy od trzynastego roku Jozjasza [rok 626 ?], syna Amona, króla Judzkiego, aż do dnia dzisiejszego, przez dwadzieścia trzy lata kierował Jahwéh Słowo do mnie, ja zaś mówiłem do was niestrudzenie, a wy nie słuchaliście.
– Jahwéh posyłał wam wszystkie swoje sługi, proroków, bez przerwy, a wy nie słuchaliście ani nie nadstawialiście uszu, by słuchać. Słowa te brzmiały:
– Niech każdy porzuci swoje przewrotne postępowanie, złe uczynki, a będziecie mogli pozostać w ziemi, jaką dał Jahwéh wam i waszym przodkom od dawna i na zawsze. Nie chodźcie za obcymi bogami, by im służyć i cześć oddawać, ani nie pobudzajcie Jahwéh do gniewu uczynkami waszych rąk, a nie sprowadzę na was nieszczęścia.
Ale nie usłuchaliście Mnie ... pobudzając Mnie do gniewu uczynkami waszych rąk
ku waszej własnej zgubie ...” (Jr 25,3-7).

Boże wynurzenia tajemnicy swej przez Izraela tak północnego, jak Judę systematycznie i ostentacyjnie ranionej miłości jedynie potwierdzają te cechy charakteryzujące Jego miłość, jakie poznaliśmy już w oparciu o fragmenty Słowa-Bożego-Pisanego Ksiąg Proroków Wcześniejszych oraz Proroka Ozeasza.
– Oto jej przymioty, uwidoczniające się przy lekturze proroka Jeremiasza:

(0,35 kB)  Boże wynurzenia, ukazane przez Jeremiasza w formie z zasady autobiograficznej: w pierwszej osobie, ukazują przede wszystkim Jahwéh jako Boga prawdziwie kochającego Lud swego Wybrania. Gdyby Jahwéh nie kochał Izraela miłością zupełnie szczególną, nigdy by się tym Ludem tak intensywnie nie zajmował. Przede wszystkim zaś zostawiłby go własnemu ‘losowi’, tj. ostatecznie potępieniu – wiecznemu, skoro tenże Izrael do niego swymi czynami tak uparcie zdążał.

(0,38 kB)  Widzimy jednak, że Jahwéh podejmuje niestrudzone i wielorakie wysiłki, by ten Lud od klęski – szczególnie klęski ostatecznej, ustrzec i ocalić. Jahwéh czyni to, posyłając do swego Ludu coraz innych swoich osobistych wysłańców: proroków. Wysłańcy ci zostają obdarzeni zwykle bardzo niewdzięczną misją: wstrząśnięcia sumieniami Ludu przez nawoływanie do nawrócenia serca, odrzucenie obcych bogów i ponowne podjęcie ciałem i duszą warunków Przymierza, jakie Izrael zawarł z Jahwéh pod Synajem.

(0,38 kB)   Określanie odniesień Jahwéh do Izraela mianem ‘miłości’ – i to typu oblubieńczo-małżeńskiego, nie jest jedynie retoryką kaznodziejską.
– Już u Ozeasza, zatem ok. półtora wieku przed Jeremiaszem, przedstawia się Jahwéh wyraźnie jako „Mąż-Oblubieniec”  Izraela.
– U Jeremiasza widzimy jedynie potwierdzenie tego samego stylu Bożego mówienia o swych odniesieniach do Ludu swego Wybrania – Izraela. Słowo-Boże-Pisane nie żenuje się używać dla zilustrowania systematycznie ranionej Bożej Miłości względem Izraela, przede wszystkim zaś względem aktualnie jeszcze istniejącego Ludu państwa Judy z Jeruzalem jako stolicą, określeń zaczerpniętych wprost z życia małżeńskiego:

„Jeżeli mąż porzuci swą żonę, a ona odejdzie od niego i poślubi innego męża
[obrazowo przedstawiona zdrada Jahwéh a chodzenie za innymi bogami],
czy może on jeszcze do niej wrócić? Czy ta Ziemia [to małżeństwo jako teren komunii miłości-życia]
nie została całkowicie zbezczeszczona?
A ty, coś z wielu przyjaciółmi cudzołożyła [kult oddawany coraz innym bożkom],
masz wrócić do Mnie? – wyrocznia Jahwéh” (Jr 3,1).

(0,37 kB)  Wielokrotnie występuje u Jeremiasza – znów w stylu wynurzeń samo-objawieniowych, czyli autobiograficznych – określanie Ludu Izraelskiego jako Bożej ‘narzeczonej’. Chodzi wówczas szczególniej o okres niejako ‘pierwszej miłości’ Izraela do Jahwéh, tej okazywanej w okresie niewygód i niedostatku związanego z 40 letnią wędrówką po pustyni.

(28 kB)
Nad czym też ten niedźwiedź polarny się tak okrutnie zamyślił i się zastanawia?

Jahwéh nie ‘obawia się’ niewłaściwego interpretowania swej miłości do Izraela w konsekwencji użycia języka takiej analogii. Izrael zdawał sobie sprawę – przede wszystkim w oparciu o praktyczne przeżywanie licznych teofanii i ingerencji Jahwéh w swoje dzieje, co to znaczy Boża transcendencja – a jednocześnie Jego kondescensja: Bóg daleki – a przecież wciąż bardzo bliski.
– Izrael wiedział, że będąc bliskim człowieka: mężczyzny i kobiety, Bóg nigdy nie miesza się z jakąkolwiek materią. Że będąc miłością, jest On nią jako ten, który ofiaruje komunię z sobą w tej samej miłości i tym samym życiu, przy czym jednak komunia ta niesie z sobą jasne wymagania wyzwalające rozwój i ciągłą przejrzystość sumienia swej umiłowanej – swego Ludu, umiłowanego jako oblubienicy.

(0,37 kB)  Jedynie dlatego określa zarówno sam Jahwéh, jak i prorok, każdy przejaw czci ‘innych bogów’ jednoznacznym określeniem: jako zdradę małżeńską i cudzołóstwo z innymi bogami.
– Nie ma łagodniejszego wyrażenia na oznaczenie aktów kultu bałwochwalczego. Jest to na oczach Jahwéh popełniane łamanie ślubowanej wierności małżeńskiej. Takie było od samego początku i pozostaje na zawsze zobowiązanie ‘małżeńskie’ uroczyście przyjętej ‘zgody małżeńskiej’ pod Synajem: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie” (Wj 20,3).

(0,37 kB)  Na tym tle trudno się dosyć nadziwić wielowiekowej cierpliwości Jahwéh w stosunku do swej nie-wiernej oblubienicy-małżonki: Izraela. Zarówno północnego, jak i państwa Judy. Gdyby Jahwéh nie był Bogiem, a tylko człowiekiem, podjąłby zapewne natychmiast odpowiednie kroki, nie wyłączając rozsiekania na kawałki swej ‘małżonki’, która dopuszcza się na Jego oczach, bezhonorowo i nie znając już wstydu, cudzołóstwa za cudzołóstwem.

(0,37 kB)  Określenie ‘cudzołóstwo, cudzołożyć’ z innymi bogami – dotyczy w pierwszym rzędzie faktycznego składania aktów kultu jakiemukolwiek z bogów ‘wyprodukowanych’, będącego zatem z istoty swej ‘nicością’. – Niemniej obfitość i nieustępliwość takiego właśnie określania grzechów apostazji, czyli popełnianych przeciw pierwszemu Przykazaniu, nasuwa poważnie podejrzenie, czy tak określane akty kultu nie polegały w bardzo zasadniczej mierze na uprawianiu prostytucji sakralnej ku ‘czci’ bardzo w Kanaanie czczonej bogini rozpusty – Asztarte. Zbyt wiele jest u wszystkich proroków – tak Wcześniejszych, jak późniejszych – wyraźnych odniesień do jej kultu, który znalazł przede wszystkim za Manassesa przez króla samego wyznaczone miejsce w samej nawet świątyni Jahwéh w Jeruzalem.

(0,37 kB)  Nietrudno wczuć się w ‘przeżycia’ nieutulonego bólu Serca Jahwéh, którego Sanktuarium w Jeruzalem stało się ... domem publicznym dla prostytutów i prostytutek, uwznioślonym określeniem, że prostytutki świątynne są osobami ‘poświęconymi-świętymi’ [qedeszáh]. Było to każdorazowo wydawaniem Boga samego w ręce ... Szatana.
Dokładnie jak w Nowym Testamencie przyjmowanie Eucharystii w stanie grzechu będzie spożywaniem i piciem dla siebie wyroku (zob. 1 Kor 11,29).

(0,36 kB)  Co dziwniejsze jednak, tenże tak okrutnie obrażany i znieważany w swych najintymniejszych uczuciach Jahwéh wciąż czeka na swą na stałe niezmiennie umiłowaną. Jahwéh nie krępuje się podkreślać po wielekroć razy różnicy w traktowaniu niewiernej żony między sobą jako Bogiem – a ziemskim małżonkiem. Daje wciąż do zrozumienia, że natychmiast przebaczy wszystkie najbardziej dotkliwie Go dotykające zdrady ‘małżeńskie’ swej cudzołożnej małżonki, gdy tylko ta odrzuci bóstwa obce, przeprosi Jahwéh i wprowadzi w czyn przyjęte warunki przymierza (zob. np.Jr 3,12.22; 5,1).

(0,35 kB)  W obliczu utrwalonej zatwardziałości serca córy Jeruzalem nie widzi Jahwéh już żadnego innego środka zaradczego, jak tylko dopuszczanie na nią nieszczęść i kar. Jahwéh nigdy nie traktuje karania jako aktu zemsty. Podkreśla natomiast jasno, że sam Izrael, cudzołożna Jego oblubienica, sprowadza na siebie owe nieszczęścia, przyzywając je i przyspieszając uporem swego nienawracalnego serca.
– Pożoga wojenna i finał w postaci nie-istnienia jest swoistą ‘nagrodą’ i odpłatą bogów, które jako Nicość – zdolne są obdarzać jedynie nicością.

(0,37 kB)  Jahwéh budzi zarazem uzasadnioną nadzieję, że po okresie klęsk nadejdzie epoka mesjańskiego zbawienia. Bóg ponownie przygarnie swoją cudzołożną oblubienicę, gdy odpokutuje ona swoje zdrady ‘małżeńskie’. Jahwéh nawiązuje w tym wypadku bardzo wyraźnie do Pasterza z Dynastii Dawida, którego pośle do swego Ludu (np. Jr 23,5nn; 33,15-22).

(0,36 kB)  Wszystkie te cechy Bożej oblubieńczej miłości względem swej ostentacyjnie cudzołożnej oblubienicy wyrastają z podstawowego przymiotu Jahwéh jako Boga: Bóg jest Bogiem-Prawdą, tzn. wiernością raz powziętemu zamysłowi: zaofiarowania swemu żywemu Obrazowi: mężczyźnie i kobiecie – komunii w swym własnym życiu i swej własnej miłości. Zamysł ten jest niezmienny: Bóg – jako stałość i nie-poruszoność w swym odkupieńczym zamyśle zbawienia człowieka w Chrystusie, nigdy się nie zmieni. Zmiana może nastąpić jedynie u człowieka, gdyby chciał odwrócić się do Boga ‘tyłem’, a nie ‘przodem’ (por. Jr 2,27;7,24; 15,6).

(0,37 kB)  Z kolei zaś Jahwéh ma do dyspozycji Wszechmoc. Stąd też obietnice, jakie kiedykolwiek poczynił względem człowieka, m.in. poprzez Patriarchów, ponad wątpliwość zostaną zrealizowane.

(0,37 kB)  Te właśnie przymioty Jahwéh: Jego wszechmoc i wierność raz podjętej miłości stanowią niewzruszoną podstawę do uwierzenia Jego nigdy nie wyczerpanej zdolności przebaczenia i przygarnięcia nawet najbardziej ‘cudzołożnej’, najbardziej własnymi grzechami zhańbionej, swojej ‘oblubienicy’-człowieka.
– Izrael – oraz każdy z osobna człowiek: mężczyzna i kobieta, może zawsze liczyć na Boże ponowne przygarnięcie i przyjęcie z powrotem do statusu oblubieńczości, gdy tylko rzeczywiście zerwie z grzechem, naprawi wyrządzone zło i zacznie na nowo „kochać swego Boga, Jahwéh, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (Pwt 6,5).

(10.1 kB)

RE-lektura: część VI, rozdz. 7e.
Stadniki, 30.IV.2015 i 3.I.2016.
Tarnów, 3.VI.2022.


(0,7kB)        (0,7 kB)      (0,7 kB)

Powrót: SPIS TREŚCI



Boża ‘Nadzieja’ na nawrócenie wiarołomnej i Nowe Przymierze

b. Podsumowanie przymiotów oblubieńczo-małżeńskiej miłości Jahwéh u Ozeasza
Tabela: Kocham Cię ... ! Ja Twój Boży Małżonek!

2. Oblubieńczo-małżeńskie zwierzenia miłości Jahwéh u Jeremiasza
a. Wynurzenia samoobjawieniowe Jahwéh ze swej miłości
Zaangażowana miłość Jahwéh do Izraela-Oblubienicy: kochającej, potem cudzołożnej
Perspektywy Nowego przyszłego przymierza Mesjańskiego
Wewnętrzne zmagania w dniach jego odrzucanej misji
Stan grzechu Izraela i nieunikniona klęska Narodu
Odpowiedzialni za grzech: prorocy fałszu i niewierni kapłani
Przegląd przerażających kultów
Bogowie Nicości wiodący do unicestwienia
Izrael: Boża Oblubienica

b. Podsumowanie wynurzeń miłości Jahwéh u Jeremiasza
Tabela: Kocham Cię, Ty moja Cząstko Wybrana, Oblubienico...!


Obrazy-Zdjęcia

Ryc.1. Köln 2005. A ja z Meksyku, od Maryi z Guadalupe
Ryc.2. Köln 2005. Czuwanie modlitewne nocne
Ryc.3. Czy się wam podobam?
Ryc.4. Kochające się rodzeństwo
Ryc.5. Pies znalazł sobie wygodną poduszkę: czuwa nad małym dzieckiem
Ryc.6. Niedźwiedź polarny trzyma się łapą na głowie: nad czym się zastanawia?